Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

@Up

Skoro tak bierzesz sprawę to spójrz na Fallouta tam przez całą grę szukamy ojca czyli praktycznie idąc twoim tokiem rozumowania główny wątek tej gry to jakieś 30 min bo zaczyna się

od wejścia do tej krypty czy jakoś tak i oczyszczenia lub nie tego zbiornika Koniec.

Natomiast tak gier nie można postrzegać bo to głupota jest.W obu grach dużo zajmują misje poboczne które w przypadku mass effecta są bardzo fajne ale to mówię idąc twoim tokiem rozumowania czyli misjami pobocznymi dla ciebie są (werbunek towarzyszy misje lojalnościowe itd).Mass effect to inna gra niż Fallout 3 według mnie lepsza,ale jak kto woli.Mnie jak już napisałem Fallout 3 znudził niesamowicie i w zasadzie zmusiłem sam siebie do jej ukończenia.Mnie osobiście nie bawi samemu sobie szukanie rozrywki a tak jest w falloucie sam musisz sobie znaleźć zajęcie poza wątkiem głównym a w Mass Effekcie nie ma zbędnego szukania.

Chyba sie nie rozumiemy.To nie ja powiedziałem że "Możemy, ale nie musimy werbować towarzyszy".Jeśli tak jest, uznajmy to za misje poboczną, której NIE MUSIMY wykonywać.Idąc dalej quest główny zaczyna się w przekaźniku Omega 4.

W falloucie 3 MUSIMY wykonywać "questy poboczne" aby wykonać quest główny.Bez tego nie dowiemy się gdzie jest tatuś.Zauważ też że quest główny można zupełnie olać w F3 i zająć się pobocznymi i mini questami.Fakt, bez tego nie ukończymy gre ale frajda będzie taka sama.

Więc wolisz jak narzuca ci się akcje, byle była ona łatwo dostępna? Lulz.

Ja wole mieć wybór.Znam osobiście człowieka który F3 ukończył bez ani jednego wystrzału z broni, opierając się na retoryce i towarzyszu.Spróbuj tak w ME2.Da się nie strzelać ale wtedy walka zajmie wieki(zanim boty ruszą dupsko i zabiją kogoś)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru się kłócić ale ciekawe jak przeszedł choćby przez pustynie chyba zwiewając.bo Jak można się dogadać z super mutantem ;).Co do tej misji zauważ że chodzi o to byją przeżyć (niby da się zginąć ale wątpie że któryś gracz się na to zdecyduje chyba że z ciekawości) czyli aby wykonać przez niego skot też trzeba wykonywać misję główne.Jakby obie porównać TYLKO pod względem wątku głównego prawdopodobnie czas trwania kampanii był by podobny.Po za tym rozumiem że każda gra ma swoich fanów dla ciebie idałem jest fallout 3 dla mnie mass effect z gustami się nie dyskutuje ja tylko mówię że byłem zawiedziony Falloutem choć przydał się po jego sprzedaży dostałem kasę na mass effecta :).

A tak całkowicie na boku wracając do jakości dubbingu.Dla tych co polski dubbing wydaje się dobry może to wynikać z tego iż nie wysłuchaliście angielskiego wtedy bowiem widzi (a raczej słyszy) się że pewne kwestie mogły być wykonane lepiej.I moim zdaniem nie można w 100% winić aktorów co prawda od nich bardzo wiele zależy ale i oni nic nie zdziałają jeśli nie wiedzą w jakiej sytuacji znajduje się grana przez nich postać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru się kłócić ale ciekawe jak przeszedł choćby przez pustynie chyba zwiewając.bo Jak można się dogadać z super mutantem ;).Co do tej misji zauważ że chodzi o to byją przeżyć (niby da się zginąć ale wątpie że któryś gracz się na to zdecyduje chyba że z ciekawości) czyli aby wykonać przez niego skot też trzeba wykonywać misję główne.Jakby obie porównać TYLKO pod względem wątku głównego prawdopodobnie czas trwania kampanii był by podobny.Po za tym rozumiem że każda gra ma swoich fanów dla ciebie idałem jest fallout 3 dla mnie mass effect z gustami się nie dyskutuje ja tylko mówię że byłem zawiedziony Falloutem choć przydał się po jego sprzedaży dostałem kasę na mass effecta :).

A tak całkowicie na boku wracając do jakości dubbingu.Dla tych co polski dubbing wydaje się dobry może to wynikać z tego iż nie wysłuchaliście angielskiego wtedy bowiem widzi (a raczej słyszy) się że pewne kwestie mogły być wykonane lepiej.I moim zdaniem nie można w 100% winić aktorów co prawda od nich bardzo wiele zależy ale i oni nic nie zdziałają jeśli nie wiedzą w jakiej sytuacji znajduje się grana przez nich postać.

Nieee, miał Jericho który ich rozwalał, albo zażywał MED-X i w droge do najbliższego miasta.

I tym pozytywnym akcentem(" rozumiem że każda gra ma swoich fanów") kończymy war of the universe.Dziekuje, ide do krypty przygotowac się na zagłade nukleraną (2077 !!!!)

Edytowano przez vinci65
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Skoro tak bierzesz sprawę to spójrz na Fallouta tam przez całą grę szukamy ojca czyli praktycznie idąc twoim tokiem rozumowania główny wątek tej gry to jakieś 30 min bo zaczyna się

od wejścia do tej krypty czy jakoś tak i oczyszczenia lub nie tego zbiornika Koniec.

Natomiast tak gier nie można postrzegać bo to głupota jest.W obu grach dużo zajmują misje poboczne które w przypadku mass effecta są bardzo fajne ale to mówię idąc twoim tokiem rozumowania czyli misjami pobocznymi dla ciebie są (werbunek towarzyszy misje lojalnościowe itd).Mass effect to inna gra niż Fallout 3 według mnie lepsza,ale jak kto woli.Mnie jak już napisałem Fallout 3 znudził niesamowicie i w zasadzie zmusiłem sam siebie do jej ukończenia.Mnie osobiście nie bawi samemu sobie szukanie rozrywki a tak jest w falloucie sam musisz sobie znaleźć zajęcie poza wątkiem głównym a w Mass Effekcie nie ma zbędnego szukania.

Chyba sie nie rozumiemy.To nie ja powiedziałem że "Możemy, ale nie musimy werbować towarzyszy".Jeśli tak jest, uznajmy to za misje poboczną, której NIE MUSIMY wykonywać.Idąc dalej quest główny zaczyna się w przekaźniku Omega 4.

W falloucie 3 MUSIMY wykonywać "questy poboczne" aby wykonać quest główny.Bez tego nie dowiemy się gdzie jest tatuś.Zauważ też że quest główny można zupełnie olać w F3 i zająć się pobocznymi i mini questami.Fakt, bez tego nie ukończymy gre ale frajda będzie taka sama.

Więc wolisz jak narzuca ci się akcje, byle była ona łatwo dostępna? Lulz.

Ja wole mieć wybór.Znam osobiście człowieka który F3 ukończył bez ani jednego wystrzału z broni, opierając się na retoryce i towarzyszu.Spróbuj tak w ME2.Da się nie strzelać ale wtedy walka zajmie wieki(zanim boty ruszą dupsko i zabiją kogoś)

Przepraszam cię ale od kiedy fabuła zaczyna się od Omegi 4 skoro od początku jest mówione że trzeba bronić ludzkość. Jeżeli sądzisz że wątkiem głównym jest rozwalenie Zbieraczy to się mylisz. Głównym wątkiem jest bronienie ludzkości a co za <--- TYM idzie, walka z Zbieraczami.

Wiesz i jedna kwestia (tak pozą naszą jak ty to fajnie nazwałeś War of the Universes :D) Nie wiem co w tym fajnego przejść F3 bez wystrzału. No znaczy komuś się może się podobać ale to może dlatego że mnie Fallout niemiłosiernie nudził tak mówię. Jednak jeśli chodzi o GRY a nie FPS lub RPG too......... według mnie Mass Effect wygrywa. I napewno Mass Effect 2 jest bardziej epicki. Wiesz przy Falloucie 3 to ja miałem odczucie: "Łał ! W końcu" A w Mass Effect'ie: " Kurna !!! Biegnij bo się rozpiźdz...... wszystko rozwala !. Ale jakby co to Dubbing mnie się podoba bardziej angielski lecz.... polski też nie jest zły no co wy. Sonia Bohosiewicz nawet nieźle gra tylko te filmiki ze studia nagraniowego słabo się prezentowały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yabadabadu, next.

Podaj mi misje w której nie strzelamy a stawie ci browca(nie masz 18 lat nie wypijesz se ).

Dobra, dziękuję bardzo. Możesz dać należne mi pieniądze za browara, a spożytkuje je na coś bardziej kreatywnego.

Misja lojalnościowa dla Thane'a Kriosa, gdzie only time śledzimy rasistowskiego kandydata na burmistrza.

O nr konta banku pytaj na PW.

//Jak cie razi to sobie okulary przeciwsłoneczne załóż

Primo, tam powinna być spacja, secundo, jeśli nie wiesz co palnąć, to nie pisz nic - czasami wyjdzie to na lepsze.

No chyba nie będziemy walczyć nimi ala miecze?

Jak zrobisz moda, to będziemy!

Shooter z elementami RPG? Pierwsze słysze.

Kiedyś musi być pierwszy raz. Cieszę się, że mogłem Cię tą wiadomością oświecić.

ale przyznaj ze jak na RPG roku, 10/10 i dwie płytki DVD(mowa o xboxie) powinno ich być troche więcej.

Za 20razem są nudne nie przecze

Za dwudziestym razem ta, ale powiedzmy sobie szczerze - po za saperem, nikt żadnej innej gry tylu razy nie przechodził :] Co do oceny - nie ma takiego, co by wszystkim dogodził. Powtarzam to powiedzenia już któryś raz, a na ocenę końcową składa się bardzo wiele czynników, i nie sądzę, by najważniejszym z nich była różnorodność przeciwników, na którą tutaj narzekać nie można... A płytek mogłoby być nawet tysiąc. Jeszcze jedno - rozbawiłeś mnie wzmianką o grze roku, kiedy jest dopiero marzec, jednak pisząc tak, zdajesz sobie sprawę z jakim hitem masz do czynienia, a to mnie cieszy.

Epickości?! HAHAHAHAHAHHAHA.Się uśmiałem, i do tego oplułem monitor.

/me podaje mu szmatkę do wytarcia monitora. Ino wypłucz zanim mi oddasz!

A teraz na serio:

Teraz powinienem napisać jaki to fallout 3 jest epicki i super fajny

F3 epicki? HAHAHAAHAHA! Epicki to nawet do niego trailer nie jest, a nóż sama gra. ME2 ma wiele takich epickich starć, a te szczególnie objawiają się przy walce z Collectorsami i Reapersami -

Horizont, gdzie pierwszy raz stykamy się z tymi istotami. Drugie miejsce, statek Żniwiarzy, gdzie lecimy (o ile mnie pamieć nie zawodzi) po modół identyfikacyjny Żwiwiarza - cała ta misja jest epicka. Dalej, kolejne miejsce, w którym mamy mnóstwo zombiaków (nie pamiętam już jak się to nazywało, bo grę przechodzę po raz drugi i nazwy mi się mieszają). Całą misja, od przylotu na nią, po zabranie Legiona do skoku na Normandię. Ostatnie, również wspomniane przez Ciebie - Suicide Mission, lecz cała ta misja, nie tylko wlot przez Omegę-4 i film po niej.

Jeśli mi się wspomni, to później do tej wyliczanki dołączę jeszcze jakieś misje należące do tych lojalnościowych. Do usłyszenia!

Edytowano przez Pat5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dziękuję bardzo. Możesz dać należne mi pieniądze za browara, a spożytkuje je na coś bardziej kreatywnego.

Misja lojalnościowa dla Thane'a Kriosa, gdzie only time śledzimy rasistowskiego kandydata na burmistrza.

O nr konta banku pytaj na PW.

Dorzuciłbym jeszcze:

- misja lojalnościowa Samary (wyłącznie robimy rozpoznanie w kwestii upodobań Morinth, aby ją poderwać)

- obie misje od Liary (pierwsza: znajdujemy terminale, a po ich zhakowaniu szukamy danych za pomocą dalmierza; druga: składamy do kupy kawałki układanki, by zdemaskować zdrajczynię)

Nie liczę rzecz jasna takich prostackich "idź i pogadaj", bo tych jest od groma. Te w/w są dość oryginalne (choć w misji Thane'a najmocniej chyba w całej grze boli zamknięcie świata i sztywność ruchów Sheparda).

AD różnicy w rozgrywce zależnie od klas - może to dlatego, że grałem najpierw Szpiegiem, a potem Szturmowcem, których to filozofia gry jest "raczej" różna od siebie - ale grało mi się zupełnie inaczej. Szpiegiem było sporo czajenia się ze snajperkami, zachodzenia od tyłu itp. Szturmowcem zaś - desperackie szarże i tłuczenie z łokcia, a jeśli coś nie poszło - jeszcze bardziej desperackie ucieczki. Obie w różny sposób fajne, obie dawały odmienne doznania w grze. Nie wiem jak innymi, ale już się szykuję do gry żołnierzem, aby sobie wreszcie z karabinu solidnie postrzelać.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:laugh: :laugh:

Ale rozmowa, niech mnie szlag... :laugh:

Przypominają mi się fragmenty dwóch filmów:

"- Moja szmoc jest dłuższa niż twoja!"

I, przede wszystkim:

"- Moja racja jest mojsza niż twojsza!!".

:laugh:

Gdyby ktoś się nie zorientował, to dotyczy fragmentów porównujących "epickość" F3 i ME2. Po prostu doskonałe! Gdyby ktoś chciał wymyślić takie dyskusje w jakiejś komedii, nie zrobiłby nawet w połowie tak świetnej roboty. :laugh:

Please, do carry on, nie mogę się doczekać co będzie dalej. :laugh:

@ Fristron

Ha, coś w tym jest. Jednak ja grałem najpierw Adeptem, a potem Żołnierzem i rozgrywka się aż tak nie różniła. Właściwie to w ogóle się nie różniła bo, jak już wspominałem, wybór pomiędzy mocą biotyczną a skillem/rodzajem amunicji nie jest dla mnie czymś dramatycznie odmiennym.

Właściwie to nawet to o czym Ty mówisz raczej by nie sprawiło, że zacząłbym o takich dwóch rozgrywkach mówić jak o dwóch kompletnie różnych. W NWNach, Baldur'sach czy nawet w Dragon Age'u (mam tu na myśli nie origins, tylko main quest) wybór między wojownikiem a magiem był wyborem jedynie zestawu umiejek, nie mającym wpływu na zasadniczą część rozgrywki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te tytuły, które wymieniasz, to jednak rzeczy z zupełnie innej beczki. Walka w nich jest taktyczna, natomiast w ME zręcznościowa. I takie rzeczy jak pozycja, jaką zajmuje postać na polu bitwy to może nie dwie zupełnie różne gry - ale na pewno duży powód, by ukończyć ją jeszcze raz, bo powoduje dość zróżnicowane wrażenia z gry. Zdecydowanie bardziej niż decyzja o klasie postaci w klasycznych RPG.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W NWNach, Baldur'sach czy nawet w Dragon Age'u (mam tu na myśli nie origins, tylko main quest) wybór między wojownikiem a magiem był wyborem jedynie zestawu umiejek, nie mającym wpływu na zasadniczą część rozgrywki.

I nie było w tym nic dziwnego, skoro niezależnie od wybranej klasy i tak kończyliśmy w praktycznie identycznym składzie drużyny (tyle że zmieniało się imię naszego wojownika/maga), a wszystkie postacie były tak samo ważne/użyteczne. W ME (przynajmniej dla mnie) postać Sheparda odgrywa znacznie ważniejszą rolę niż ci wszyscy ograniczeni niewolnicy wlekący się za nami przez całą grę. Dlatego też wszelkie ewentualne podobieństwa w przechodzeniu gry różnymi klasami są tu znacznie bardziej krzywdzące niż w przypadku rasowych erpegów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol ludzie w tym dziale nie dyskutuje się o różnicach miedzy ME2 a resztą RPG'ów

Jak to się nie dyskutuje, jak od ponad strony właśnie to robimy...? ; )

A bardziej serio... Kolego, to jest temat poświęcony ME, a więc oczywistym jest, że różnego rodzaju porównania będą się pojawiać w dyskusji. Gdybyśmy chcieli gadać >tylko< o ME, temat skończyłby się po kilkunastu stronach.

I to po pierwsze.

Po drugie - jeśli dyskusja Ci się nie podoba, używaj guziczka "raport" i zgłaszaj sprawę moderatorom zamiast - po trzecie - pisać posty, które nie mają nic ani do dyskusji ani do samego tematu.

Howgh!

@ChiefLeecher

A jak było w NWN? Jedna postać oprócz gracza, w dodatku taka, która de facto nic nie wnosi do rozgrywki/fabuły. W NWN2 podobnie. Nawet w KotORach biegało się jedynie z dwoma skrzydłowymi, choć tutaj już mieli oni znacznie większe (fabularnie) znaczenie.

Naprawdę widzisz dużą różnicę w rozgrywce np. Inżynierem i Adeptem? Bo ja nieszczególnie - kryjemy się za osłoną, rzucamy "skill ofensywny", czekamy na cooldown, strzelamy kilka razy, używamy skilla. Jeśli wróg nie żyje, szukamy kolejnej osłony...

Umiejętności to jedyne różnice jakie oferuje gra. Mógłbym się zgodzić na "odmienne rozgrywki", gdyby wybór klasy determinował coś więcej. Pamiętam jak w jedynce zgrzytałem zębami z irytacji podczas przedostatniej konfrontacji z Sarenem. Gość wytrącił mojej cholernie potężnej biotyczce broń, więc co ona robi? Pełznie w jej poszukiwaniu zamiast przywalić mu z Throw.

To samo jest w dwójce - moment przyłączenia do drużyny Grunta. Bardzo fajnie wyreżyserowali tę scenę pod kątem klas typowo "strzelających" - jest sprytnie i z użyciem broni. Ale czemu klasy biotyczne nie mogą użyć Lift, czy tam Pull, żeby "załagodzić sytuację" jeszcze zanim ta się zaogni?

To samo dotyczy praktycznie wszystkich innych cut-scenek oraz przerwań w rozmowach. Ogólnie rzecz biorąc - poza samą walką, gdzie to gracz ma wpływ na to, którego skilla w danym momencie użyje - cała gra jest zrobiona pod Sheparda-żołnierza. I dlatego każde kolejne przejście jest tak naprawdę identyczne... A w dodatku frustrujące, gdy się widzi co potrafi robić SuZe czy Samara... : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak epickości fabularne biorąc pod uwagę że w F3 epickość fabuły to

tatuś? gdzie tatuś ?? nie ma tatuś trudno idę postrzelać do super mutantów

F2 no nie wioskę mi skasowali gdy ja szukałem cudownej maszynki

F1 chip do wody się zepsuł to weź nowy z magazynu nie ma to idź na pustkowie poszukaj

co do długości fabuł f3 da się skończyć w około 2-3h

F2 jak to było pokazane da się ukończyć w 30 minut

F1 nie pamiętam ale też coś około tego

powiadasz że F3 trzeba odwiedzić iść po kolei tyle że całość skupia się na gdzie tatuś ?? epickość hah epickością to mogę nazwać pana prezydenta z F3 a to kim jest rozgryzłem gdzieś w połowie gry

co do gry Adept żołnierz mimo iż skille się zmieniają to jak w żołnierzu zabraknie nam ammo to kaplica a adept ma coś jeszcze do powiedzenia a używanie skilla podniesienie i pchniecie jest naprawdę przyjemne dla oka zwłaszcza jak umiemy kierować pociski adepta po odpowiednim łukiem widok fruwających zombie bezcenny

a w F3 rozpadający się w drobny mak przeciwnik po strzale z pistoletu to śmiech na sali ....

co do decyzji podejmowanych w ME2 to mają one wpływ na to co się dzieje lub będzie się działo w ME3 tak jak save z Me1 decyduje o spotkaniach i informacjach w ME2

A F3 nie ma doniesienia ani do F1 ani do F2 nic poza tym ze się nazywa Fallout i korzysta z dwóch dobrych poprzedników

Edytowano przez S4nch3z
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak epickości fabularne biorąc pod uwagę że w F3 epickość fabuły to

tatuś? gdzie tatuś ?? nie ma tatuś trudno idę postrzelać do super mutantów

//Obrona oczyszczalnika, baza enklawy, megatona i choćby powrót do Krypty.

F2 no nie wioskę mi skasowali gdy ja szukałem cudownej maszynki

// Równie dobrze moge powiedzieć " o jejciu zabili mnie brzydale ale zaraz laska z małymi cyckami da mi hila"

F1 chip do wody się zepsuł to weź nowy z magazynu nie ma to idź na pustkowie poszukaj

// O jezu robale napadły na kolonie szepard weź raida i spryskaj ich

co do długości fabuł f3 da się skończyć w około 2-3h

//Me2 też :)

F2 jak to było pokazane da się ukończyć w 30 minut

//Me2 mógłbym skończyć w coś około tego :)

F1 nie pamiętam ale też coś około tego

//Patrz wyżej

powiadasz że F3 trzeba odwiedzić iść po kolei tyle że całość skupia się na gdzie tatuś ?? epickość hah epickością to mogę nazwać pana prezydenta z F3 a to kim jest rozgryzłem gdzieś w połowie gry

//No to mądry jesteś, brawa idź do mensy :)

co do gry Adept żołnierz mimo iż skille się zmieniają to jak w żołnierzu zabraknie nam ammo to kaplica a adept ma coś jeszcze do powiedzenia a używanie skilla podniesienie i pchniecie jest naprawdę przyjemne dla oka zwłaszcza jak umiemy kierować pociski adepta po odpowiednim łukiem widok fruwających zombie bezcenny

a w F3 rozpadający się w drobny mak przeciwnik po strzale z pistoletu to śmiech na sali ....

co do decyzji podejmowanych w ME2 to mają one wpływ na to co się dzieje lub będzie się działo w ME3 tak jak save z Me1 decyduje o spotkaniach i informacjach w ME2

//Nie mam zamiaru kupować ME3 więc save na nic mi się nie przyda.Poza tym z tego co czytałem decyzje z 1 mają mały wpływ na 2.

A F3 nie ma doniesienia ani do F1 ani do F2 nic poza tym ze się nazywa Fallout i korzysta z dwóch dobrych poprzedników

//Jest więcej niż masa.Dam przykład : wspomnienia uciekiniera z Navarro(baza enklawy w dwójce).Pamiętaj że trójka jest odskocznią od serii.

Do modów: Musiałem zacytować aby ładnie odpowiedzieć ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I proszę was jeszcze żebyście nie porównywali gier najnowszych z grami tworzonymi przed 10-oma laty, bo jest to bez sensu. Nie sądzę, żeby sprawiały wam one dziś tyle samo frajdy co najnowsze produkcje.

O...? A to niby czemu? Dziesięcioletnie książki, które czytam teraz, sprawiają mi tylko o tyle mniejszą frajdę niż 10 lat temu, że zazwyczaj pamiętam zakończenie. Identycznie ma się sprawa z grami, więc wybacz, ale nie jestem w stanie pojąć tego, co napisałeś. : )

Mass Effect nie jest nudny jeśli się lubi strzelanki zrobione w pewnej konwencji. Do Gears of War podchodziłem kilka razy i za każdym razem mnie ta gra ostatecznie pokonywała. Dochodziłem do momentu, gdzie nie chciało mi się jej odpalać, bo wolałem poczytać książkę, oglądnąć film czy... Zagrać w cokolwiek innego.

ME - pod względem mechaniki walki - jest absolutną zrzynką z GoW (co, zważywszy na silnik, nie dziwi). Problem w tym, że mnie taka mechanika nudzi. Nie ma w niej nic zaskakującego, poza cutscenkami nie ma nic filmowego, w pojedynkach nie ma tej epickości, dramaturgii, którą widzimy w przerywnikach. Po prostu - jeśli jest barykada, to znaczy, że zaraz będą wrogowie. Sprintujemy, żeby zająć dogodną pozycję, potem kryjemy się i strzelamy i kryjemy się i strzelamy i kryjemy się i strzelamy i zmieniamy pozycję, bo przeciwnik zginął. Powtarzamy sekwencję tyle razy, ilu jest przeciwników.

Walki, które mi podniosły ciśnienie mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. "Przerażający" Harbinger był w pewnym momencie bardziej śmieszny niż straszny, gdy - z zacięciem godnym Czarnego Rycerza z pythonowskiego Świętego Graala - zapewniał mnie, że mój opór jest bezcelowy.

@ S4nch3z

Ja pitolę, stary, walczysz o jakiś rekord? W całym poście użyłeś czterech znaków zapytania (dwa razy po dwa znaki, w dodatku błędnie, bo po spacji) i czterech kropek (wszystkie w jednej grupce, znów po spacji)... To jakaś zorganizowana akcja? Walczycie o zawał Miodka, czy co? Tego bełkotu się w ogóle przeczytać nie da, zrób z tym coś.

Edytowano przez Alaknar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się włączyć:

-Fallouta 3 można przejść w około 3-4 godziny jeżeli przeszło się już raz grę. Odrazu po ojca-do oczyszczalnika, cytadela itd.

-Gdzie w Falloucie masz Epickość?? Bez jaj oczyszczenie lub zatrucie jednej rzeczki jest epickie?

-Sam nie wiem w czym masz bardziej różnorodnych wrogów. Tutaj jest prawie 50:50

-Questy poboczne w FL3 to po prostu kiepścizna, idź rozwal, wróć. Czasem jest dodatkowe urozmaicenie typu idź, rozwal, pogadaj, rozwal, wróć itp.

-Karabiny laserowe, plazmowe itd. Wyglądają beznadziejnie.

-W Falloucie 3 mamy większe możliwości modowania, ale dla polaków połowa jest niedostępna, ze względu na taki programik z zabezpieczeniami. A w dodatku po wgraniu modów fallout wywala się co chwila, jest masa problemów z teksturami. (Dla porównania do Obliviona miałem około 100modów i nie wywalił mi się ani razu ;])

-V.A.T.S. cóż zwykle mamy większą szanse trafienia jeżeli nie będziemy na nim polegać ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra niech będzie.

Shepard się o wskrzeszanie nie prosił.

//Obrona oczyszczalnika, baza enklawy, megatona i choćby powrót do Krypty.

Nuda.

Kawałek większej krypty.

Megatona zostaje zniszczona bo komuś psuła widok z okna.

Powiedz co było epickie w powrocie do krypty w dodatku w F3?

W samym ME2 mamy więcej sensownych epickich scen.

Zniszczenie Nomrandi, Ucieczka SuZe i pogoń za nią, pomoc Archaniołowi w bitwie.

Walka na Horyzoncie czy wejście na statek zbieraczy, nie wspominając już o tym że w ostatniej misji musimy wszystko robić w tępo bo inaczej jest kicha.

To pokaż mi dowód że ukończyłeś ME2 w 30 minut albo chociażby ME1.

Żeby nie było jestem Fanem Fallouta 1 i 2 ale F3 to szmira i tyle.

@ Alaknar

Ja po prostu szybko piszę i nie zwracam uwagi na interpunkcje a później tego nie edytuje wiem że przecinek ma znaczenie bo zmienia kontekst zdania, specjalnie dla ciebie zacznę uważać na kropki przecinki i to czy są przed czy po spacji. Ale Miodkiem nie jestem i nigdy nie będę a gościa lubię średnio.

@ 2real4game

Ja bardzo lubię powracać do starych gier chociażby do Falloutów 1 i 2 albo Baldurów.

@ Up

Każda decyzja która decyduje o życiu lub śmierci ma znaczenie

Edytowano przez S4nch3z
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu jest bez sensu? Porównują dwie różne gry i udaje się im. Osobiście uważam że F3 jest lepszy niż ME2 ale zarazem wypada słabiej przy ME1. To jest moje zdanie i nie musicie się z nim zgadzać. Proponuje spotkać się przy butelce i opić te sprawy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I proszę was jeszcze żebyście nie porównywali gier najnowszych z grami tworzonymi przed 10-oma laty, bo jest to bez sensu. Nie sądzę, żeby sprawiały wam one dziś tyle samo frajdy co najnowsze produkcje.

O...? A to niby czemu? Dziesięcioletnie książki, które czytam teraz, sprawiają mi tylko o tyle mniejszą frajdę niż 10 lat temu, że zazwyczaj pamiętam zakończenie. Identycznie ma się sprawa z grami, więc wybacz, ale nie jestem w stanie pojąć tego, co napisałeś. : )

m coś.

Zaiste podajesz błędny przykład.Książki nie starzeją się tak jak gry książki mają uniwersalne przesłanie.W grze starzeje się grafika przez co gra nie jest tak miła dla oka tak jak kiedyś.Akcja książki i sytuacje wyobrażasz sobie w głowie dzięki wyobraźni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż za dyskusja! Proszę was, dobrzy ludzie, o zachowanie spokoju :]

Ta dyskusja co jest lepsze, Fallout czy Me, jest bez sensu.

Szczególnie w kontekście "epickości". :laugh: No, nie mogę z tą rozmową... :laugh:

- Ta scena jest bardziej epicka niż tamta!

- Nie prawda! To ta scena jest bardziej epicka!

- A wcale, że bo nie!

- A wcale, że bo tak!

- Tam jest dużo mnie epickości niż tutaj!

- Nie jest!

- Jest!

...

:laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:

@Sharp_one - głównie te, które mają związek z życiem lub śmiercią jakiejś istotnej postaci (Wrex, Ashley/Kaidan, Rada) oraz spora ilość pomniejszych. Niestety, z jednym wyjątkiem, nie mają one żadnego wpływu na kształt rozgrywki, bo "konsekwencje" tych wyborów objawiają się w postaci maili, jakie Shepard otrzymuje co jakiś czas. Nawet odpowiedzieć na nie nie można.

@ S4nch3z - pamiętaj jednak, że jest coś takiego jak netykieta. "Pisać szybko" nie znaczy pisać na odwal się. To raz. Dwa - w Internecie taki pośpiech nie jest potrzebny. Te cztery minuty, które poświęcisz na korektę nie sprawią, że stracisz okazję do przekonania kogoś do swoich racji. Być może jednak sprawią, że kilka osób przestanie Cię traktować jak małoletniego buraka, który ma otoczenie głęboko w odbycie, bo musi "szybko pisać".

Zaiste podajesz błędny przykład.Książki nie starzeją się tak jak gry książki mają uniwersalne przesłanie.W grze starzeje się grafika przez co gra nie jest tak miła dla oka tak jak kiedyś.Akcja książki i sytuacje wyobrażasz sobie w głowie dzięki wyobraźni.

No tak, a w książce starzeje się okładka, a papier robi się żółtawy... I?

Ja nie patrzę na grafikę, ja patrzę na fabułę. W tym kontekście gry takie jak Torment, Fallout czy KotOR mają naprawdę dużo więcej do zaoferowania. Pokazują coś nowego, świeżego, coś co nie jest odgrzanym kotletem w nowej panierce.

Czy ME2 daje cokolwiek czego nie dawał ME1? Nie tylko mechanika rozgrywki (krycie się za osłonami, skille, minigierki) jest identyczna w obydwu częściach (pomijam tu detale jak różnice w tych minigierkach czy inne zastosowanie cooldownu), ale też i ramy fabularne! I tu i tu mamy jednego bohatera, którego zadaniem jest uratowanie galaktyki przed ogromnym zagrożeniem. OK, zagrożenie jest odrobinę inne w 1 niż w 2, ale zasada jest ta sama - jest ultra potężny przeciwnik, z którym rady sobie sami dać nie możemy, musimy się zjednoczyć, Shepard może zginać, och nie, tylko nie to, więcej, więcej epickości...! To_już_było! Ale, że ładnie wygląda i fajnie się strzela, nikt nie narzeka.

Ja też nie - żeby nie było wątpliwości - grało mi się świetnie, dawno nie byłem tak podjarany, jak wtedy, gdy robiłem Zbieraczom z bazy jesień średniowiecza. : )

Myślę, że niewiele się pomylę, jeśli stwierdzę, że za 10 lat o grach pokroju pierwszych Falloutów czy Tormenta będzie się pamiętać, będzie się je nazywało "kultowymi", a ME stanie się jedną z setek podobnych produkcji. Po prostu niczym się nie wyróżnia.

Tak nawiasem mówiąc, pisząc powyższy akapit zacząłem się zastanawiać czemu Sovereign bawił sie w konszachty z Sarenem i Gethami, skoro miał do dyspozycji okręty Zbieraczy z całą ich potęgą... TheNatooratx! Gdzie jesteś!? Znalazłem dla Ciebie wielką dziurę fabularną do obśmiania! ; )

Edytowano przez Alaknar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Alaknar - na Twoje wypowiedzi mógłbym odpowiedzieć tak: :laugh::laugh:, jednak, że słodkości mam po dziurki w nosie, to użyję literek kształtujących się w słowa i wyrazy. Co racja, to racja - porównywanie oby dwu gier względem 'epiczności' (:laugh: :laugh: :laugh: :laugh:) nie ma sensu, jednak pana vinciego łatwo przekonać nie będzie.

Mam jeszcze jedno, małe pytanie odnośnie tego dodatku - na kiedy jest planowana premiera? Gdzieś czytałem, że jest to 5 marca, jednak dotychczas się nie pojawił, stąd pytam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh macie racje w sumie próbuje się przepychać z Fanboyem a z tego nigdy nie ma nic dobrego.

Co do nowego DLC nie miał się on ukazać 5 marca ale pod koniec.

@ Alaknar

Przyjmę twoją radę dzięki.

A co do Suverena i zbieraczy

Nie zapominaj że zadaniem suverena było otwarcie przekaźnika cytadeli i za pomocą Sarena starał się to zrobić.

Jednak wykorzystanie Gethów mogło być czysto przypadkowe, celem Suverena było coś co zostało zaplanowane 50,000 lat temu udało się poprzednim razem to dla czego miało by się nie udać teraz. Suveren również mógł nie mieć dostępu do Zbieraczy, możliwe że każdy ze żniwiarzy ma inne właściwości.

Suveren miał swoją indoktrynację, Zwiastun mógł kontrolować zbieraczy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się podoba to kłócenie a wiecie czemu ? Hihihi.... bo przyjdzie taki Pan Alaknar i zacznie walić fajne teksty o naszej kłótni.

Szczególnie w kontekście "epickości". laugh.gif No, nie mogę z tą rozmową... laugh.gif

- Ta scena jest bardziej epicka niż tamta!

- Nie prawda! To ta scena jest bardziej epicka!

- A wcale, że bo nie!

- A wcale, że bo tak!

- Tam jest dużo mnie epickości niż tutaj!

- Nie jest!

- Jest!

to jest świetne tak czytać humor mi się poprawia :D . A porównywanie gier sprzed dawnych lat jest warte omówienia. A wiecie czemu ? Bo nie jeden z was bardzo lubi starsze gry na pewno. Gothic'a wolę bardziej niż 2, 3 i Risena a zapewne też Arcanie (Gothic Tale czy jakośik takośik tak :P)

Ej @ IllusiveMen'ie. Dlaczego tak wszystkich uspokajasz ? chcesz nas zwieść ? Nas ? Panie i panów Shephardów ? Nie hu, hu. Ciągle nas gdzieś wysyłasz i potem okazuję się że oszukujesz. Teraz chcesz sprawić wrażenie pacyfisty? O nie, ja ci nie uwierzę już. Przyznaj się !! DO CZEGO CI BYŁA POTRZEBNA

BAZA ZBIERACZY ?! Widziałem filmiki w sieci jak zniszczyliśmy to byłeś zły a jak uratowaliśmy to wykorzystałeś ją dla jakiś statków !

@Up No i pewnie Zwiastun też był przez jakiegoś

głównego Żniwiarza kontrolowany. "Oddaję kontrolę" Coś to musi znaczyć. Ale fajnie się tak domyślać. Bo ktoś może po wyjściu ME3 powiedzieć: " A ja tak myślałem !"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...