Skocz do zawartości

Mass Effect (seria)


RoZy

Polecane posty

Przeszedłem dziś to zakończenie i mnie ono w pełni satysfakcjonuje. Trzeba tak było od razu, a nie wypuszczać niekompletny produkt na rynek i się dziwić, że gracze mają zastrzeżenia. Teraz wychodzi na to, że zakończenie Deus Ex: HR przy tym ssie totalnie :P Autentycznie.

No w każdym bądź razie uważam, że tym razem BioWare odwaliło kawał dobrej roboty i jest nadzieja, że kolejne gry z tego studia nie będą szmelcem, jak Dragon Age 2 :)

Naprawdę godna zakończenie trylogii, aż się lekko wzruszyłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ME3 ukończone ponownie (z dodatkiem tongue_prosty.gif) i muszę przyznać, że najbardziej w fotel wbiło mnie zakończenie syntezy, później kontrola. To "nowe zakończenie" i zniszczenie nie przemawiają dom nie (choć przez całe 3 części niby dążyłem do ich zniszczenia). Mowa EDI i Sheparda jest po prostu genialna. A przy zniszczeniu wkradł się amerykański hollywoodzki pompatyzm, więc od razu mi się nie spodobało. Teraz jestem usatysfakcjonowany zakończeniem, choć jest kilka drobnych niedoróbek, to co jest mi się podoba.

Swoją drogą czekam na jakieś większe info o tym nowym DLC z Leviatanem. Zawsze nie lubiłem DLC, ale to na razie zapowiada się ciekawie i jeżeli będzie dłuższe niż 2godziny 52minuty to chyba się skuszę.

Edytowano przez Xardas80
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogółem dodatek część wyjaśnij nawet większość przeważnie jak to się stało że towarzysze ze szturmu na teleport znaleźli się na Normandii i jak to się stało że Jeff uciekał ale co mnie najbardziej zadowoliło to to że znowu dobudowali klimat.

Jak Jeff nie chciał odlatywać bez Sheparda było widać te jego załamanie i uparcie że nie chce odlatywać bez niego.

A końcówka to całkiem jak już wylądowali na planecie NoName i ustawiali tabliczki widząc już napis Anderson mnie załamał ale jak doszło do momentu tabliczki Shepard to łzy się cisnęły.

Ogółem wciąż nie wiadomo czy Shepard przeżył (scenariusz czerwony) albo kto to był i czy go odnaleźli. Też nie wiadomo kim jest dziadek który opowiada wnukowi o Shepardzie i te słowa że opowie jeszcze o przygodach Sheparda. Coś mi się zdaje że ME3 nie będzie ostatnią grą o przygodach Sheparda.

Co do nowego DLC moim zdaniem to jest już próba przedłużenia SP i mnie się to osobiście nie podoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też dołożę swoje podsumowanie. Gdyby ten dodatek był w normalnej wersji ryczałbym po zakończeniu. Teraz też się wzruszyłem ale dałem radę. Moim zdaniem jest bardzo dobrze i dałem + w ankiecie.

Widzę, że kilka osób czuje podobnie jak ja (jeśli chodzi o zakończenia) ale przeszedłem sam 3 główne zakończenia oceniłem a dopiero potem czytałem tutaj (nie jest to powtórka Waszych opini). Niestety podczas pisania post mi się zawiesił i straciłem pięknie opisane podsumowanie... To co teraz poniżej to kopia z pamięci a ponieważ nie lubię się powtarzeć nie ma już tak pięknie jak za pierwszym razem...

Moim faworytem zakończenia jest:

Zniszczenie - życie w galaktyce jest wolne, może iść w przyszłość bez wpływu innych, wszystko może się wydarzyć. Nie zawiodłem ras walczących o wolność i normalne życie. Tracę Edi i syntetyków. Wielkim zawiedzionym jest Joker ale to mała strata biorąc pod uwagę to, że inni mogą żyć tak jak wcześniej mogą sami tworzyć swoją przyszłość. Przeżycie mojej Shepard jest mało znaczącym plusem bo nie wpłynie to na los ras i galaktyki ale jest miłym plusem.

Kontrola - też w pewnym sensie jest dobrze. Rasy żyją tak jak wcześniej. Żniwiarze pomagają odbudować galaktykę wszystko szybko wraca do normy - jest dobrze. Shepard traci powłokę fizyczną ale istniej mentalnie jako wieczna inteligencja. I tutaj pojawia się problem czy da radę unieść ten ciężar przez wieczność? Czy z czasem nie pojawi się jakiś ból, coś co skrzywi sposób widzenia świata i czy Shepard nie stanie się niszczycielem? Nie można tego zagwarantować. Podobny wątek pojawił się w Diunie i tam nie skończyło się to najlepiej dla prawej postaci...

Synteza - Edi i Joker są szczęśliwi, tworzy się nowy świat, świat przyszłości. Czysty syntetyczny ale czy wszyscy będą z tej nagłej przemiany zadowoleni? Czy ta decyzja za większość, czy ta przemiana jest słuszna? Po tym zakończeniu czułem się jakbym zawiódł wszystkie rasy. Dałem im coś wspaniałego ale czy oni tego chcieli? Czy ta syntetyczność jest dobra dla dzikich krogan, czy asari uznają, że zwykły człowiek mimo tego, że bohater mógł za nie zadecydować zmienić rasę tak drastycznie. Nie ten wybór jest według mnie najgorszy. Nie mógłbym im tego zrobić. Czułem się tak jakbym dla dobra Edi poświęcił całą galaktykę i mimo, że bardzo ją lubiłem nie dałbym rady psychicznie tak postąpić...

Koniec...

Na tablicy znalazłem Kasumi... nie pamiętam aby ona zginęła. Minęły co prawda 3 miesiące od gry ale jakoś mi to umknęło. Dodatkowo specjalnie uśmierciłem Jacoba (kombinując i kilka razy kończąc ME2 w tym celu) i widok jego gęby wśród bohaterskich ofiar trochę mnie irytował. smile_prosty.gif

Edytowano przez Jacekxyz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ninja333 - ja chyba należe do tych, których zakończenie nie satysfakcjonuje, ale żebym nie czuła do niego niechęci musieliby wywalić Starchilda, a jest to niemożliwe. Nie mogę po prostu słuchać tego katalizatora, z tą jego chorą logiką i DLC wcale tego nie poprawia. Nie wiem, kto to wymyślił, ale normalny nie był. Zakończenie Drew K. moim zdaniem byłoby dużo ciekawsze i wpasowujące się w poprzednie części.

Podnosić rabanu z mojego niezadowolenia nie zamierzam bo i po co? Nic już nie zmienią. Moją jedyną formą buntu może być niekupowanie kolejnych gier Biowaru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie mi, że tak długo i właściwie "to już na forum było...", ale chcę dodać parę słów od siebie biggrin_prosty.gif

Jestem po przejściu ME3 z DLC Extended Cut. Jak dla mnie obecna wersja zakończenia (na razie syntezą, ale korci mnie, aby sprawdzić inne rozwiązania, zdobywając jednocześnie wszystkie achievementy biggrin_prosty.gif.) jest fenomenalna! Nie neguję tu jednocześnie oryginalnego zakończenia, które w mojej opinii uchodzi za dobre (tylko brakowało kilku filmików i zdań wyjaśnienia).

Irytuje mnie tylko jedna rzecz... Dlaczego musiałem czekać prawie 4 miesiące (równo 112 dni xD), aby dostać pełnowartościową grę? Czy Bioware nie mógł tego zrobić od razu, dusząc w zarodku wszelkie protesty związane z zakończeniami i godnie kończąc świetną trylogię? Taki widocznie urok obecnych gier, że dostajesz je niepełne i jesteś zmuszony czekać ileśtam tygodni, aby poskładać produkcję do reszty (i niekiedy wysupłać parę zielonych...).

Niemniej gorąco polecam pobrać to DLC, bo odpowiada na większość pytań powstałych po zobaczeniu zakończenia ME3 (malkontenci i tak będą narzekać, ale nie zadowoli się wszystkich smile_prosty.gif)

Jeśli romansujecie z Tali, to w nagrodę otrzymacie obrazek do postawienia na szafkę w kajucie Sheparda. Widnieje na nim Tali bez maski biggrin_prosty.gif Po instalacji dodatku dodana zostanie scena do zakończenia pokazująca quarian bez masek - zatem, jeśli nie romansowałeś z Tali, to nic straconego biggrin_prosty.gif (na 100% jest to w syntezie, nie mam pewności jak to wygląda w przypadku kontroli i zniszczenia)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos tych wszystkich, którzy narzekają, że nie ma w zakończeniu tego, owego, tamtego:

Czy grając w Deus Ex (wszystkie trzy) albo (przytoczone przeze mnie już) Dragon Age: Origins też tak narzekaliście na zakończenia? Mnie z początku też nie bardzo podobało się to, że moja Shepard nie może po rozwaleniu Żniwiarzy w spokoju pop***rzyć się z Garrusem gdzieś na jakieś plaży, ale uznałem, że ten sposób zakończenia, który teraz jest, wcale nie jest zły. Co więcej, zrozumiałem co miało BioWare na myśli mówiąc "nasza wizja". Owszem, zgodzę się, że zakończenie powinno być od początku takie jak w EC, ale żeby zadowolić wszystkich to opcji dialogowych (i możliwości zdecydowania o losie galaktyki) w ostatniej rozmowie musiałoby być chyba z miliard.

Myślę, że to wszystko wina właśnie tych luk w pierwszej wersji i tego całego antyhype'u z tym związanego.

Tak poza tym cieszę się, że są tak różne zakończenia. Moim zdaniem zamyka to skutecznie eksploatację uniwersum w przód (bo w tył od początku nie było sensu).

Edytowano przez DracoNared
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ DracoNared - chcesz powiedziec, ze to zamyka furtke do sequela albo gry dziejacej sie po wydarzenaich z ME3? Jezeli dobrze zrozumialem, to nie zgodze sie. smile_prosty.gif Jak najbardziej moga wybrac jedno zakonczenie kanoniczne i stawialbym tutaj na zniszczenie. Nie dlatego, ze jest IMO najsensowniejsze, ale dlatego, ze pozostale oba sprawilyby, ze uniwersum byloby zbyt dziwne w stosunku do tego, co bylo dotychczas. Watek Zniwiarzy powinien byc juz definitywnie zamkniety, bo ciagniecie go dalej, juz np. w formie maszyn sterowanych przez boga-Sheparda albo jeszcze lepiej: polaczenia DNA istot zywych ze Zniwiarzami... nie, do mnie to nie przemawia. Zepsuloby to klimat uniwersum na dobre.

EDIT:

@ down - wszystko OK, ale to zmieniłoby uniwersum o 180 stopni. A mi się ani Deus-Exowy, ani Falloutowy Mass Effect nie marzy jakoś. :S

BTW, niech się kłócą, dla mnie to cyrk na kółkach jest. ^^

Poza tym uważam, że jeżeli powstałaby gra w uniwersum, to tytuł po wydarzeniach z ME3 i zniszczeniu mógłby być równie ciekawy. Nie trzeba przecież epickości na miarę galaktyki, czy jakiegoś międzyplanetarnego spisku... Wiedźminy 1 i 2 nie miały rozmachu na aż taką skalę, a wyszły z tego wspaniałe erpegi (zresztą takich tytułów jest o wiele więcej).

Edytowano przez Prometheus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Prometheus

A nie wydaje ci się, że to właśnie synteza była znacznie bardziej faworyzowana i wręcz podsuwana nam przez kosmicznego bachora? Wyższy stopień ewolucji, przezwyciężenie granic śmiertelności (Deus Ex, anyone? ;)) To by było dla twórców w sumie najwygodniejsze, bo nie wyklucza wojen, nie zabija żadnej rasy i otwiera całkiem szerokie pole do popisu, a że to space magic? Trudno. No, ale ilu ludzi i ksenomorfów tyle opinii.

Swoją drogą, fajnie się kłócą na Social Bioware: "Dlaczego refuse ending, to najlepszy ending!" ''Hurr Shepard powinien zginąć i nie powstrzymać cyklu, nie ma prawa decydować za całą galaktykę durr!"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa tam, każdy marudzi, że niedopowiedziane, że złe itd. BioWare nie powiedziało wszystkiego? Sami sobie wymyślcie, może właśnie o to chodziło twórcom. Żeby nie podawać wszystkiego na tacy tylko, skoro niektórzy piszą, że bardzo się zaangażowali w tę grę (podobnie jak ja) to wyobraźnia ma zacząć pracować i już. Zastanówcie się też ile jest filmów gdzie główny (lub prawie główny) bohater ginie. Mnie osobiście takie coś bardziej porusza niż "żyli długo i szczęśliwie w zdrowiu i dostatku". Oczywiście mogli zrobić tak jak np w Assasin's Creed, że Ezio

odchodzi na emeryturę (co jest też pokazane w filmie Embers)

ale wtedy nikt nie snułby domysłów i z czasem przestałby gadać o grze w ogóle.

Teraz o moich wrażeniach z EC. Najpierw "wybrałem" to dodatkowe, trochę przypadkiem, ale poszło. Filmik taki krótki, ale po takim wyborze to raczej nie mógł być dłuższy.

Potem padło na niebieskie i chyba to najbardziej mnie walnęło. Duża w tym rola narratora, ale faktem jest, że oczy robiły mi się wilgotne. Zielone jest takie też niezbyt udane. Nie mam zamiaru oczekiwać na to, że

Shepard zostanie wskrzeszony bo nowa technologia, kawałek naskórka z DNA itd.

. Koniec to koniec i już. Dla mnie najlepszym zakończeniem jest czerwone. I co z tego, że

EDI i Gethy tego nie przeżyją?

Dla mnie to tylko

maszyny

i jakoś nie zżyłem się z nimi wystarczająco. Wolę dokonać takiego poświęcenia niż patrzeć jak

Liara przykleja tabliczkę na Normandii

.

Odnośnie okrętu też... Cóż, tutaj sentyment mam zdecydowanie większy bo zawsze lubiłem pobujać się po nim i patrzeć co robi załoga. Z Jokerem też rozmawiałem często bo liczyłem na jego teksty lub gesty (a niektóre miał niezłe). Tym bardziej więc ucieszyłem się widząc jak pilot

nie miał przerażonej miny, że oto goni go wielka fala energii i zaraz będzie bum. Potem widok leżącej wśród trawy (ale całej a nie z dziurami w kadłubie), odlatywanie, Normandy out

i jest git.

Ogólnie to mogę się przyczepić tylko jednej rzeczy która odbywa się jeszcze na Ziemi czyli

ewakuacja załogi sprzed Kanału

. Takie to amerykańskie, takie sztampowe, że aż boli smile_prosty.gif Ważne jednak, że moim ulubionym postaciom z całej serii - Liarze i Garrusowi

ostatecznie nic się nie stało

.

@Emilien poniżej ;)

W Extended Cut zobaczysz to samo co w zwykłym zakończeniu tylko bardziej rozbudowane, ale nic co byłoby w pierwotnej wersji Cię nie ominie.

Edytowano przez crowmaster
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeej, ile tu spoileróóów krecka_dostal.gif Co prawda mój egzemplarz był pre-orderem, lecz przyznam się bez bicia, że (chyba) nawet nie jestem w połowie singla, a jako iż w końcu ?wypadałoby? wziąć się za dokończenie gry (aż żal nie móc przyłączyć się do dyskusji z Wami ;) ), kieruję do Was pytanie: warto babrać się z tym całym zakończeniem z DLC? Czy może na odwrót ? lepiej od razu zainstalować DLC? Bo w sumie tyle było skarg na pierwotne zakończenia, że w sumie już nie wiem co zrobić i to tak by sobie jeszcze bardziej gry nie popsuć :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałam pre-ordera, tylko, że ja moją grę przeszłam w kilka dni po otrzymaniu. Masz szczęscie, że nie jej nie skończyłaś, nie będziesz mieć tak nieprzyjemnych wspomnień jak reszta. Jakby nie patrzeć EC nieco poprawia to zakończenie - przynajmniej da się to oglądać. :P

Z drugiej strony mam nauczkę i następnym razem o żadym pre-orderze mowy nie będzie.

Trochę szkoda, że zablokowali sobie możliwość kolejnych gier mających akcję w przyszłości. Działanie wg. kanonki byłoby niego nieodpowiednie imo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dwie osoby są za DLC, a więc decyzję już podjęłam, by ukończyć grę z DLC. Ale przyznam się - tak jak zrobiła to Malva - podobają mi się szczęśliwe zakończenia i wcale się tego nie wstydzę, o! tongue_prosty.gif Choć trafiały się gry, w których NPC aż prosili się o solidnego kopniaka i to by nie dotrwać do finału wink_prosty.gif Jednak do swojej Shepard jestem (a raczej byłam... ) dość mocno przywiązana i chciałabym jednak by nie powtórzył się typowy wybór jaki nastąpił w DA:O smile_prosty.gif

I rzeczywiście po tej części jest u mnie tak jak mówi Lellandra - aż żal zamawiać pre-ordery, a tym bardziej, że mój był edycją kolekcjonerską dry.png

Edytowano przez emilien2183
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale na swój sposób te zakończenia nie są nieszczęśliwe.

... ponieważ wszystkie kończą się dobrze lub w miarę dobrze dla całej galaktyki. A że Shepard ginie (no dobra, może w jednym zakończeniu przeżywa, ale co to za przeżycie... :P), cóż, czasami trzeba kogoś poświęcić dla dobra ogółu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przepraszam za moje karygodne zachowanie na forum.

Tak jak mówiłem, rządziły mną emocję po przejściu gry. Mój ostatni post proszę albo olać, albo potraktować jak niewartą uwagi wypowiedź rozwydrzonego bachora, którym niestety jestem.

Można powiedzieć że przez chwilę padłem ofiarą indoktrynacji EA. Uważam że nie powinniśmy dyskutować, a już na pewno kłócić się o to, które zakończenie jest moralne. Każdy powinien zakończyć grę tak jak chcę i tego w ME3 brakuję. Jeżeli ktoś uważa niebieskie zakończenie za słuszne, to niech uważa. Ja chciałbym tylko by każdy był zadowolony, czego z mojego ostatniego postu wywnioskować nie można i za to właśnie przepraszam.

Tyle ode mnie. Idę się uczyć pokory.

Edytowano przez Ninja333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@emilien2183

Zakończenie ulepszone, ale nie żałuje jakoś specjalnie, że wczęśniej zakonczyłem grę bez niego. Pozwala to na zobaczenie na właśne oczy, o co był ten cały skandal. Myślę że warto zapoznać się o co w tym wszystkim chodziło.

Osobiście radziłbym Ci przejsc grę z DLC (no bo faktycznie budzi więcej emocji), ale później zabaczyć zakończenia bez DLC.

Najbardziej w końcówce rozszerzonej podoba mi się, że pokazali też upadek Żniwiarzy na innnych planetach a nie tylko Ziemi. Niektórych rzeczy można było się domyślić - że ludzie odbudują to co zostało zniszczone. A co, przecież nie maja innego wyjscia. NIekotrzy twierdzili, że zniszczono przekaźniki masy i ze to bez sensu. Przeciez skoro ludzie raz je zdubowali, to i drugi raz moga i znowu beda sie szybko przemieszczac.

Ten motyw z ewakuacją przed promieniem moze i byl amerykanski i malo realny, ale dobrze że był. Lepsze to niz znikajacy towarzysze a na koncu nie wiadomo skad wychodzacy z Normandii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównując zakończenie nowe ze starym uzupełniono dużo luk i dodano więcej szczegółów, a nawet BioWare uczynił je jeszcze bardziej epickie.

To patrzenie najpierw, jak się potoczyły losy galaktyki po wojnie (Dzieci Krogan i mały Mordin Urdnot :) ), a potem zdjęcia osób, które zginęły podczas walki o lepsze jutro oraz ta tablica upamiętniająca ofiary wojny naprawdę potrafi wzruszyć. Zwłaszcza moment, gdy Tali'Zorah trzyma płytę z napisem Commandor Shepard i przesuwa po niej swoją dłonią.

Naprawdę fajne zakończenie, tylko jednego do końca nie mogę zrozumieć:

Oglądamy to zakończenie, jak to wszystko wróciło do normy, co musiało zająć naprawdę dużo czasu (nie mówiąc o naprawieniu Mass Relay), a tu na końcu okazuje się, że Shepard oddycha. Według chronologii, to on musiał tam leżeć co najmniej 1 miesiąc, co czyni to zakończenie trochę dziwnym (ja sobie to wytłumaczyłem, że lekarze znaleźli go tam, ale ze względu na zmasakrowaną twarz i zły stan zdrowia nie mogli rozpoznać Sheparda (potem wymyśliłem inne bzdurki, ale to zachowam dla siebie smile_prosty.gif ) ). Przez chwilę myślałem, że w momencie, gdy Tali będzie chciała powiesić tabliczkę, to w drzwiach obok pojawił się słaniający się na nogach Shepard i w tym momencie gra się zakończy (oczywiście jakiś tekst naszego admirała-narratora, by to w odpowiedni sposób skomentował).

Edytowano przez scorpix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zakończenie wcale nie musi być w jakikolwiek sposób chronologiczne ani pilnować proporcji czasu - jedne scenki mogą opisywać godziny, inne stulecia... Ale tak jest też i rola i konwencja tego typu przedstawienia konsekwencji czynów gracza. Liczą się fakty a nie kiedy miały miejsce.

Mnie zastanawia tylko jedna rzecz - scenka gdzie opisywane są poniesione straty na końcu dość długo przedstawia jakiś nadpalony przedmiot lezący na ziemi - czy to jest hełm? Bo trochę go przypomina, ale nie jestem pewien do czego autorzy tu pieją...

A co do moralności - to nie od rzeczy jest zastanowienie się co jest właściwsze? Ograniczyć czyjąś wolność wyboru czy pozwolić mu umrzeć w cierpieniu? Zniszczyć inteligentną, świadoma, niezagrażająca nam istotę (niezależnie od jej pochodzenia czy budowy) czy poświęcić własne życie? To nie są proste wybory, i fajnie że końcówka ME3 jest o nich - a dzięki temu EC bardziej porusza.

Ja w prawdziwym życiu odpowiedziałbym, że niczyje życie nie jest warte więcej od mojego, i jeśli ja mam umrzeć to los reszty świata nie ma powodu mieć dla mnie znaczenia. Poza tym moim zdaniem świadoma maszyna ma dokładnie takie samo prawo do egzystencji jak świadoma istota organiczna.

A do tego bym sprostował - to nie ludzie zbudowali Mass Relays :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakończenie na pewno lepsze i daje nadzieje na kolejne gry w uniwersum Mass Effect (które nie będą rozgrywać się przed 2100 rokiem). Ja tam jestem zadowolony z zakończenia, ale jak popatrzyłem na forum BioWare, to się trochę zafrasowałem, bo powstała niemała grupa przeciwników zakończenia twierdzących, że wciąż nie ma sensu (zwłaszcza to środkowe), nie pasuje do gry czy to że wciąż są luki. Co gorsza mają argumenty i to wcale nie głupie. :/

Tak swoją drogą policzyłem liczbę samobójstw w ME i się trochę przestraszyłem. Oni coś mają z tym strzelaniem sobie w głowę czy co?

Edytowano przez scorpix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przy zniszczeniu wkradł się amerykański hollywoodzki pompatyzm, więc od razu mi się nie spodobało.

Hmm pompatyzm w zniszczeniu - trochę go brak, w końcu sam nie rozwala wszystkiego za pomocą karabinu, pozatym nie wychodzi jak żołnierz z trailera battlefielda w otoczeniu pompatycznej muzyki itd. Pompatyzm za to jest w syntezie/controli - amerykańskie dziadowskie poświęcenie się, od kilku lat w filmach/książkach bohaterowie się poświęcają, rzygać mi się chce. Znośne by to było gdyby to miało sens - najlepszy przykład "Księga Ocalenia" Bohater ginie bo zamiast opatrzyć sobie nogę i wtedy dokończyć misję, to woli przekazać kopiście zapis Biblii, by zginąć - nie wspomnę o tym, że musiał szmat drogi przejść do niego... Ach wspaniałe poświęcenie. Można byłoby takich poświęceń przytoczyć więcej.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...