Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

@Darkmen skoro każdy gracz po swojemu definiuje dyskusję, to o co chodzi z tą nagonką że ME2 nie powinno być RPG roku. Dla jednych RPG dla innych RPG - strzelanka (jak dla mnie to jest najwłaściwsze) dla innych gra akcji z elementami RPG. To nie kumam. Skoro każdy sam określa to po co się tu czepiać czy gra wygrywa jako RPG czy gra akcji roku? Naprawdę was przestaje rozumieć.

ME i ME2 są dla mnie podobnymi grami nastawionymi tylko inaczej na RPG i strzelanie. A wy tu wymyślacie takie farmazony czasem a czasem takie głupie prawdy że szok. Co ilekroć ktoś coś powie przeciw ME2 to zawsze się znajduję odpowiedź że w ME to było i wszyscy schodzicie (ci głównie co twierdzą że ME2 to shit) do tego że ci, co się gra się podobała uległa reklamom, że to małe dzieci i tyle. Lekka przesada. Ja np. kupiłem Mass Effecta 2 dlatego że Mass Effect jedynka mi się podobał. To chyba nie znaczy że większość kupiła tylko dla reklam.

Po prostu obydwie są dobrymi grami. ME jest trochę więcej RPG a ME2 strzelanki. ME2 więcej dynamiki a w ME1 mniej. Kurde ludzie ogarnijcie i przestańcie się kłócić. To tak jak z jedzeniem. Mojemu koledze smakuje wątróbka a mi nie. I jak mam mu wyperswadować że jest ona nie dobra jak mu smakuje a mi nie? Tak się dla mnie zachowujecie.Bezsensowna rozmowa. Dla mnie ci co chcą spokoju na tym forum powinni napisać EoT i tyle. A jak ktoś dalej będzie ciągnął temat to dla mnie nudziarz i tyle.

Edit: A no i nie zauważacie jednego..... Że wiele z części drugiej wątków przejdzie do trzeciej części. Gadacie o płytkiej fabule która się jeszcze nie skończyła. O ile w ME było widać że gra się nie skończyła ale większość wątków zamkniętych o tyle w ME2 widać że to jeszcze nie koniec. Że tak jakby od razu z powrotem wracamy do akcji tyle że w części trzeciej. Więc jak ktoś mi powie że fabuła jest nudna to walnę takiego facelampa że mi lampka pęknie i będę mieć operację czoła.

Edytowano przez KomandorShephard
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie w nawiasie odpowiedziałeś - wszyscy inni się wypieli. A jeśli jest w Shepardzie coś naprawdę narzuconego to to, że nie jest to facet, który olewa zagrożenie dla galaktyki, tylko stara się mu zapobiec jak umie. W tym wypadku Cerberus był jedynym możliwym wyjściem.

A w chwili, kiedy już współpraca nie jest konieczna, można ją zerwać i wysadzić bazę. Nie do końca rozumiem rozgoryczenie. Taki sam schemat jak w ME1, gdzie jak nam obrzydła Rada, to na koniec mogliśmy zostawić Destiny Ascension na pastwę losu.

No właśnie to jest walnięte że nie do końca się czuje że się zrywa współprace. Tylko sie po prostu mu sprzeciwia i tyle :P Dlatego dla mnie motyw cerberusa jest dość odgórnie narzucony i predefiniowany. Nie ważne jakbyśmy się starali i tak Shep się z nimy praktycznie we wszystkim zgodzi... Ciekawe kiedy wyjdzie gra w której to sami będziemy wpisywać co będziemy chcieli powiedzieć :D

Trudno spłycić coś, w czym już brodzić mógłby szczeniaczek. Osobiście od strony rozgrywki nie czułem żadnej różnicy między jedynką a dwójką, poza tym, że dwójka jest jakby bardziej dopracowana i wypolerowana. Zmiany w rozwoju postaci to kosmetyka. Może i fajnie by było w Mass Effekcie mieć bardziej rozbudowany rozwój postaci - taki a'la DAO powiedzmy - ale to już narzekaj na całą serię, nie tylko na drugą część. One się pod tym względem naprawdę właściwie nie różnią (chyba że - jak to ujął ktoś paręnaście stron temu - "liczysz w czasie rzeczywistym tempo spadania hp z dokładnością do milisekundy" :laugh: wtedy różnicę po dodaniu punktu tu czy tam może i byłoby widać).

No żebyś wiedział że liczę xD W ME1 powiem ci szczerze że staty (mi akurat) się przydawały. Korzystanie z mocy było pomocne, nawet bardzo, a wydawanie tych niby [beeep] wartych punktów doświadczenia serio w moim odczuciu coś dawało. W ME2 mamy pare statów (pięć?) co jak dla mnie jest zbyt błachym potraktowaniem roli statów w grze. Dla niektórych to dobrze że więcej zależy od umiejętności gracza (w szybkości klikania ppm xD), ja akurat wolę jak jednak moja siła czy zręczność, zależy od pewnego rodzaju statystyk.

Kończąc te wywody ty masz swoje zdanie, ja mam swoje :P Dla mnie ME2 jest grą na podstawowym poziomie, przesyconą akcją i spektakularnością. Dla ciebie to najlepsza gra w jaką grałeś. I chwała ci za to, że potrafisz odnaleźć na tym świecie coś co cię naprawdę satysfakcjonuje :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

To zależy. Chcesz mieć wybuchową strzelankę z ...elementami... erpega? To sobie możesz ME2 kupić. A jeżeli klimat, rozgrywka, czy też hmmm ilość statystyk :D jedynki ci nie przypasował, to głowę dam że dwójkę pewnie pokochasz ;P

Edytowano przez Robertson
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pankamilek:

Mass Effect, niezależnie od tego, czy się spodoba, czy nie, jest grą interesującą. To produkcja która - zależnie od punktu widzenia - poszerza i unowocześnia pojęcie RPG albo je wykrzywia i ogłupia. Jeden z najważniejszych tytułów tej generacji i jeden z najbardziej kontrowersyjnych.

Dlaczego warto w niego zagrać? Bo obie części mają - naturalnie moim zdaniem - świetne dialogi, niesamowity filmowy klimat, interesującą fabułę, świetne wybory moralne (parę z ME2 bije IMO na głowę nawet te z Wiedźmina) i ogromne pokłady grywalności. Bo jest to seria jedyna w swoim rodzaju, świeża i unikalna.

Ale nie każdemu podejdzie. Jest demko drugiej części, możesz ściągnąć i jeszcze raz spróbować.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Darkmen skoro każdy gracz po swojemu definiuje dyskusję, to o co chodzi z tą nagonką że ME2 nie powinno być RPG roku. Dla jednych RPG dla innych RPG - strzelanka (jak dla mnie to jest najwłaściwsze) dla innych gra akcji z elementami RPG. To nie kumam. Skoro każdy sam określa to po co się tu czepiać czy gra wygrywa jako RPG czy gra akcji roku? Naprawdę was przestaje rozumieć.

I chyba nie pokumałeś, jak może być RPG roku skoro ciężko gatunek określić? Zresztą tłukłem to parę postów temu a ty mi teraz porasz kolejny się pytasz to samo :D

pankamilek- serio? Nie pytaj się nikogo tylko sam zdecyduj czy warto czy nie, pooglądaj gamepleye i screeny z gry i zobacz czy ci odpowiada, normalnie powinienem ci napisać "bierz i kupuj" ale tego nie zrobię :) Ja sam zdecydowałem przy zakupie ME czy brać czy nie i wyszło mi na zdrowie, dla tego radzę Ci samemu zdecydować, naprawdę :) Bo nikt nie pomoże Ci wybrać lepiej grę dla siebie, dla tego przestałem ufać recenzjom bo zazwyczaj gry które poleca mi ktoś inny są dla mnie nudną rozgrywką (niech wezmę np. Max Payne 2) :) A przynajmniej jeśli Ci gra pod gust podpadnie/nie podpadnie to będziesz miał żal tylko do siebie :D Albo ewentualnie zapytaj się kogoś kogo dobrze znasz i grał w ME (a jak masz możliwość zagrania u niego to polecam pograć kawałeczek i zdecydować).

A jak ktoś dalej będzie ciągnął temat to dla mnie nudziarz i tyle.

Haha jesteś nudziarz dla samego siebie bo przed chwilą zaciąłeś ciągnąć temat który my skończyliśmy :D

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to nie rozumiem oceniania gier przez pryzmat gatunku czy poprzedniczek. Nieważne, czy to shooter, rpg, w ocenie pomijam także oczekiwania i to jaka była część pierwsza - zwracam za to uwagę na to, co najważniejsze - grywalność. A tej obu częściom nie brakuje, ba, wręcz przeciwnie, moim zdaniem są nią nasycona na maksa.

Grafika, fabuła, bohaterowie, w moim przypadku stabilność(ANI razu się nie zacięła ani wywaliła do pulpitu, a kompa z kosmosu wcale nie mam), walka, akcja, przerywniki filmowe...w te gry chce się grać.

Inaczej mówiąc - gdy jestem w restauracji i zamawiam inne danie niż zwykle, skupiam się jak to danie smakuje a nie na tym, czy to co zwykle jem smakuje lepiej. Inna sprawa gdyby robili nas w konia - ale nie zauważyłem by w przypadku ME2 wszędzie wciskano nam skrót "RPG" czy reklamowano rozbudowany system rozwoju postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, całe to oburzenie "Mass Effect to wcale nie RPG!" troszkę mnie śmieszy.

Gra fabularna (inaczej RPG, z ang. role-playing game, nieraz zwana grą wyobraźni, potocznie erpegiem lub rolplejem) ? gra, w której gracze (od jednego do kilku) wcielają się w role fikcyjnych postaci. Cała rozgrywka toczy się w fikcyjnym świecie. Jej celem na ogół jest rozegranie gry według zaplanowanego scenariusza i osiągnięcie umownie określonych lub indywidualnych celów, przy zachowaniu wybranego zestawu reguł, zwanego mechaniką gry.

Wcielamy się w rolę w ME? Wcielamy. Fikcyjny świat mamy? Mamy. Scenariusz i osiągnięcie określonych celów - jest. Reguły są i mechanika gry też jest, a jest nią mechanika shootera TPP.

To nie wina Mass Effecta, że masa "fanów prawdziwych erpegów" uważa, że RPG = mechanika D&D, czy innych karcianek.

Edytowano przez ZdeniO
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie wina Mass Effecta, że masa "fanów prawdziwych erpegów" uważa, że RPG = mechanika D&D (...)

Co mnie szczególnie bawi, zważywszy na to, że DnD 4 jest przerobiona w zasadzie na planszówkę z elementami MMO (opisy klas - wojownik jest tam opisany jako "tank", autentycznie). : )

Co do mechaniki w RPG - World of Darkness to system, który zaklada tzw. storytelling, a więc rezygnację z (kulawej w dodatku) mechaniki na rzecz po prostu opowiadania historii. Dokładnie ten sam schemat mamy w Planescape: Torment (gdzie jedyne, do czego służy mechanika, to określanie poziomu trudności walk - na niskich poziomach doświadczenia mamy problemy z Czarnymi Abiszai, później ciachamy je na potęgę, etc.), oraz właśnie w Mass Effect, gdzie mechanikę znaną z p'n'p RPG zastąpiono mechaniką z Gears of War. I dobrze, bo to jest gra komputerowa, a jako taka, ma być dynamiczna i przedstawiać pewną historię, a nie być nudna jak flaki z olejem, za to pokazywać dużo tabelek.

I myślę, że można by zakończyć tutaj dyskusję na ten temat, bo niby ME się gdzieś w niej przewija, ale tak naprawdę zaczyna to być KOLEJNA dysputa na temat "czym jest RPG". : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obchodzi mnie czy Mass Effect jest erpegiem, shooterem czy nawet grą strategiczną, dopóki jest grą dobrą i w którą chcę grać. Coraz ciężej oceniać gry pod względem tylko jednego gatunku, z powodu setek zapożyczeń, np. rozwój postaci w grach fps.

Cała zabawa w ocenianie "Czy Mass Effect jest czy nie jest RPGiem" jest moim zdaniem odrobinę inflantywna, więc czym prędzej ją skończmy. Dziękuję.

Edytowano przez EyenN
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcielamy się w rolę w ME? Wcielamy. Fikcyjny świat mamy? Mamy. Scenariusz i osiągnięcie określonych celów - jest. Reguły są i mechanika gry też jest, a jest nią mechanika shootera TPP.

Syberia, The Longest Journey, Myst, praktycznie każda przygodówka paint&click to też RPG w takim razie. W końcu absolutnie wszystkie punkty spełniają. Ba, The Settlers 7 to też RPG. Hm, w sumie to wychodzi na to, że branża gier to 95% RPG, tylko mechanika się zmienia. Naprawdę - ile jest gier w których NIE wcielasz się w jakąś rolę ani nie ma określonych celów i scenariusza?

Nie chce mi się kłócić czy ME to RPG czy nie, po prostu wskazuję na dużą lukę w podanej definicji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, skoro już zeszliśmy na ogólną dyskusję o RPG, to wszystkie te spięcia "to jest a to nie jest RPG" wynikają z tego, że właściwie każdy wielki rolplej gryzł temat z trochę innej strony i popychał go w innym kierunku. O co innego chodziło w Falloucie, o co innego w Tormencie, o co innego w Baldur's Gate, a o co innego w Daggerfallu.

RPG jest pojęciem szerokim i coraz bardziej zbliżającym się do scalenia z innymi gatunkami. Po prostu większość tego, co jest charakterystyczne dla RPG (ekwipunek, rozwój postaci, omawiany wcześniej sposób storytellingu) nie dość, że da się bardzo łatwo zmieszać z grą akcji, FPSem czy nawet strategią, to jeszcze w wielu wypadkach ta formuła pasuje. GTA IV ma wybory moralne z konsekwencjami, Red Dead Redemption system moralności, BioShock rozwój postaci... i to wszystko świetnie się ze sobą łączy i działa.

I jeszcze jedna sprawa - ktoś ("growe" media? hardkorofcy?) wmówił ludziom, że RPG = ambitna gra, co jest jedną z największych bredni XXI wieku. A niektórzy posuwają się do tego, że tylko dobre gry najchętniej uznawaliby za RPG. Nadanie grze plakietki RPG wydaje się być nobilitacją, podczas gdy to przecież *tylko i wyłącznie* określenie przynależności gatunkowej.

Krótko? Chaos, każdy ma swoją definicję cRPG, nikt nie wie o co chodzi i wszyscy się żrą. Więc w sumie macie rację, nie ma sensu znowu rozpoczynać tej dyskusji (ale każdego kusi, żeby wygłosić swój pogląd, oj kusi... : ) ).

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie zgadzam z moimi przedmowcami...

Jedyne co wiem to ze jesli Mass Effect bylby pure RPG (IMO jak D&D czy BG) to bym w niego nigdy nie zagral.

Ale jako ze jest to taka papka pod nazwa Shooter RPG to posiwecilem 50h mego zycia i zapewne poswiece drugie tyle by przejsc renegatem.

Od paru dni jestem Off- ze wzg. na 2 kierunki, czy ogloszono nowy DLC do ME2? Czy powiedzialno juz o co biega i na jakiej postaci sie skoncentruje? (WREX :D ? )

Edytowano przez latouffe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak D&D czy BG

O czym Ty mówisz? Dungeons and Dragons to jest "papierowy" system RPG. Baldur's Gate to jest cRPG, którego mechanika jest (luźno) oparta o mechanikę papierowego DnD...

zabawa w ocenianie (...) jest moim zdaniem odrobinę inflantywna

!!!AAAAAAAHAHAHAHAHAAA!!! :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh: :laugh:

Z innej beczki - ściągnąłem sobie wreszcie ten DLC z Hammerheadem i... Jest straszna bida... Pięć razy to samo, za szóstym razem trzeba postrzelać, koniec DLC. Kogoś tam w BioWare potłukło solidnie. Wolałbym jedną, dwudziestominutową misję poboczną w stylu tych, które już są w grze, niż taki szmelc.

Ale zastanawia mnie, skoro już w dwójce mamy tego Hammerheada, czy są jakieś informacji odnośnie jego pojawienia się w trójce?

Były jakieś doniesienia o powrocie eksploracji planet w "starym stylu", więc podniosło się larum, że "niee, tylko nie Mako" - może po prostu dostaniemy Hammerheada z jego przyjemnym sterowaniem do jeżdżenia po planetach?

Chyba byłbym z tego zadowolony, bo skanowanie planet doprowadza mnie do szału... Jest jakiś sposób na przyspieszenie kursora, gdy włączony jest skaner? : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RPG jest pojęciem szerokim i coraz bardziej zbliżającym się do scalenia z innymi gatunkami. Po prostu większość tego, co jest charakterystyczne dla RPG (ekwipunek, rozwój postaci, omawiany wcześniej sposób storytellingu) nie dość, że da się bardzo łatwo zmieszać z grą akcji, FPSem czy nawet strategią, to jeszcze w wielu wypadkach ta formuła pasuje. GTA IV ma wybory moralne z konsekwencjami, Red Dead Redemption system moralności, BioShock rozwój postaci... i to wszystko świetnie się ze sobą łączy i działa.

A w "StarCraft II" mamy +2 do siły ognia czy pancerza ;) Mam wrażenie, że to wygrzebywanie w każdej niemal grze choćby jednego elementu, teoretycznie, charakterystycznego dla gatunku cRPG, sięgnęło już poziomu głębokiego kuriozum :/

Na wstępie napiszę, że nigdy bym siebie nie podejrzewał o zabranie głosu w topiku traktującym o "Mass Effect". Miałem okazję zagrać w jedynkę (jak to się mówi, "na pałę", pożyczyłem od kuzyna na zasadzie "a nóż widelec" - może mi się spodoba) i z przykrością czy obojętnością (niepotrzebne skreślić) muszę stwierdzić, że to nie dla mnie. Mówiąc krótko, nie urzekła mnie ta historia - znudzenie całością nastąpiło dość szybko. Zresztą nie jest żadną tajemnicą, że akurat produkcje cRPG'owe czy quazi cRPG'owe nie są z mojej bajki (z wyjątkiem ostatniego Fallouta - ale to tylko dzięki przedstawionej rzeczywistości, przedstawionemu tłu, temu całemu post nuklearnemu śmietnisku). Tyle wstępu.

Fristron - powiem Tobie, że dopiero Twój post, w całej tej dyskusji sięgnął, moim zdaniem, sedna sprawy. Ja z kolei pozwolę sobie na pewne uzupełnienie. Otóż według mnie klasyfikowanie gier z elementami cRPG, jako gier stricte cRPG, jest po prostu działaniem po najmniejszej linii oporu - tak najłatwiej - produkcja charakteryzuje się tworzeniem postaci, jej rozwojem, świadomą jej modyfikacją, wreszcie wytworzonym jakimś tłem fabularnym, najlepiej, aczkolwiek niekoniecznie, osadzonym w realiach fantasy i już - mamy grę cRPG. Taką dostaje cenzurkę i tak owa (gra) przez kolejne lata będzie szufladkowana. Ktoś wyżej napisał, że przecież istnieje cała masa produkcji charakteryzująca się, czy też wypełniająca taki czy inny / takie czy inne, symptomy gry cRPG. Szczerze powiedziawszy można by się z taką drogą zgodzić - wtedy takiego np. Guybrush'a Treepwood'a ("Monkey Island") od bycia gwiazdą produkcji cRPG dzieli raptem brak własnych statystyk czy modyfikacji wyglądu. Z jednej strony jest to nawet logiczne ale w kontekście konkretnej definicji gry cRPG, stanowiącej, że takowa ma spełniać takie warunki jak: nakreślona fabuła, dialogi (włącznie ze zdaniami z więcej niż jednym orzeczeniem), kreacja bohatera, aktywne statystki owego, wreszcie ekwipunek czy możliwość sklecenia drużyny (Ha! Wydał się: "Diablo 2" to "erpeg" ;) ). Cóż - do mnie taka definicja nie przemawia. Dla mnie grą cRPG, jest taka produkcja, w której przede wszystkim (poza elementami przedstawionymi w powyższym zdaniu) nasze poczynania i ich efekt (głównie ogniskujące wokół interakcji z otoczeniem) są tylko i wyłącznie determinowane naszymi statystykami (przekładającymi się na prawdopodobieństwo powodzenia lub niefart w takim czy innym działaniu) a nie wytrenowanymi umiejętnościami motorycznymi gracza, czyt. sprawne, szybkie i efektowne posługiwanie się klawiaturą czy myszką albo oba tymi elementami jednocześnie. Dlatego właśnie, w moim przekonaniu, "Mass Effect" grą cRPG akurat nie jest. Żeby była jasność - nie krytykuję tej produkcji.

Nadanie grze plakietki RPG wydaje się być nobilitacją, podczas gdy to przecież *tylko i wyłącznie* określenie przynależności gatunkowej.

Ba, wszak tylko "erpegi" są prawdziwymi grami z EPICKĄ historią / fabułą (cokolwiek miałoby to znaczyć).

A tak już całkiem na poważnie: ludzie, cieszcie się po prostu dobrą zabawą przy dobrej grze! Jakie to ma znaczenie spod jakiego jest szyldu? Grunt, że daje ogrom frajdy, że jest "Mass Enjoy'em" ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO i ładnie.Tak ma być.Wróć,tak miało być zawsze:) a gadamy tu od dni trzech co czym jest:)

I co z tego wynika?Że każdy nikogo nie rozumie...

Ach no i wesołej zabawy przy kompie[dołączam się do tych zyczeń]

Edytowano przez perseusmandate
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypraszam sobie takie coś perseus. Ja nudziarz? ^^ :D

Eksploracja planet.... Dobra ale jakoś inaczej. Niby wszystko fajnie ale miałem dość tym jeżdżeniem po górkach. A może to przez Mako? Jeżeli tak to eksploracja planet z HammerHeadem może być niezła rzeczą. A jeżeli to będzie podobne do jedynki to.... nie dziękuję. Wolę skanowanie. Najlepiej gdyby pomieszali. W jedynce było coś takiego jak "badaj" planetę i się automatycznie pojawiało. Niech będzie eksplo planet ale niech też będzie skanowanie planet. Tak by było najlepiej. Dla każdego coś dobrego. Wracasz zmęczony i nie chce ci się pół godziny jeździć dla paru surowców? Skanowanie. Lubisz jednak posiedzieć? Eksplorujesz. I wilk syta i owca cała :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...