Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

UchiaKaike

Gra na instrumentach muzycznych

Polecane posty

Więc, panowie... Myślę, że trafiłem na świetną okazję. Otóż za 640 zł kupiłem:

Washburn X12

LaBoga LR-1

kabelek Proela

stroik Ibaneza

Do tego kupiłem 2 x struny D'Addario. Początkowo miałem kupić jedne, ale tam wyszło z moją zmianą strun ( :rolleyes: ) i pęknięciem... Takie tam. Więc co powiecie, trafiłem na okazję?

Napiszę jeszcze, że Washburn ładnie brzmi, przester działa, oba potencjometry też. Klucze strój nawet trzymają, z tego co widzę to najgorzej E6, ale może to być wina tego, że nie mogłem jej nastroić tak, żeby nie brzęczała. Już miałem kilka takich problemów z poprzednimi strunami (G i A).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie polecić mi jakiś multiefekt, najlepiej żeby miał kilkusekundowy looper i kaczke. Cena 600 max. Zastanawiałem się nad digitechem rp255, ktoś ma opinie na temat tego sprzętu. Powiem że grałem na 355 u kolegi i fajny jest, a one sie duzo nie różnią. Prosiłbym też opinie na temat nagrywania przez to cudo, oraz podanie konkurencji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dość ostatecznie (choć kupuję dopiero za kilka miesięcy) decyduję się na elektryka: pomóżcie się zdecydować na konkretny model.

Za wzmacniacz wybrałem małą lampę, prawdopodobnie Blackstara HT-1(R-może). Ewentualnie, Cube'a 20/40XL - ale chyba mała lampa będzie lepsza, nie sądzicie? Gram, jak wiecie wszystko oprócz najcięższych brzmień - od rock n' rolla (rzadkawo, ale jednak), przez wszelkie rodzaje rocka i wszelkie zespoły rockowe (także hard rockowe, progresywno rockowe) aż po metal, ale nie death metal czy power metal, a klasyczny heavy metal w stylu Metalliki, także Dream Theater (metal progresywny). Lubię jednak czasem "pojazzować" czy po prostu pograć coś lżejszego (Dire Straits na przykład, choć to pełnokrwisty rock, przeczy humbuckerom i ostrzejszym przesterom), stąd układ HH mi regularnie nie odpowiada. Jestem już na 95% zdecydowany na rozłączane cewki, żeby wychodziły z tego prawie pełne single.

Cena - powtórzę raz jeszcze - okolice tysiaka. Czyli 1000-1150 złotych.

I, kurczę, znalazłem kilka wprost wspaniałych propozycji, ale na żadną nie jestem się w stanie zdecydować. Chcę mieć sensowny przester i czysty kanał czysty, nic nie musi być dopracowanego w 100%, bo tego po gitarze ze średnio-niskiej półki nie wymagam, ale obydwa warunki niech choć trochę będą spełnione.

Kilkoro wspaniałych propozycji:

Cort M520

Cort KX1Q

Schecter Omen 6 Extreme

O EMG-HZ (W Katanie są) mówi się, że są strasznie brudne i niekoniecznie są to te legendarne EMG. Schecter faktycznie w przetwornikach ma masę góry, ale od czego są tony? No i pick-upy są na magnesach Alnico. M520 to taka nowa propozycja, znaleziona przed chwilą, co do której mam dość liczne wątpliwości - najchętniej bym ograł, ale nie wiem, gdzie to cuś znajdę.

Coś możecie opowiedzieć? A może - błagam! - macie jakiejś własne propozycje? Wszelkie uwagi przyjmę z łzami szczęścia w oczach...

To jak? Pomożecie?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1150zł na wszystko? Wzmak + gitara + kable? Podobno tanie wzmaki VHT są fajne do rockowych spraw, ale do ostrzejszych rzeczy potrzeba dopałki (chyba). http://www.thomann.de/pl/vht_special_6_combo_ultra.htm - tylko z twoim budżetem się nie zmieścisz. Jest też mniejszy odpowiednik (http://www.thomann.de/pl/vht_avsp16_special_6_valve.htm), ale nie ma niektórych ficzerów. Możesz też ich poszukać na allegro, niedawno coś było. Z gitar też zdecydowałbym się na używkę - jakiś starszy squier, podobno fajny jest też Washburn Nuno z Extreme(http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/gitary/gitary-elektryczne/washburn-n1-nm), poszukaj używek, bo super sprzętu za tyle kasy nie znajdziesz, tym bardziej nowego. Inne rozwiązanie to kupno PODa i gra z słuchawek, brzmienie świetne w swojej cenie, no ale wiadomo, wzmaka nie zastąpi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, nie! 1150 zł na gitarkę - absolutnie nie porywałem się na taki budżet na wszystko. Jakieś 1000 zł na piec i ostatecznie trochę tam "stuffu" typu kable, pokrowiec, porządny skórzany pasek w okolicach max 250 zł, z tym, że liczę na gratisy od sprzedawcy, więc marzę o zamknięciu się w budżecie

2200-2300 złotych na wszystko.

Piec już chyba wybrałem, tak jak pisałem, ale chciałbym więcej informacji o nim - Blackstar HT-1 (ew. HT-1R, zobaczymy, jak ostatecznie z cenami będzie).

(Swoją drogą, wczoraj ogrywałem jakieś lampowe VHT i zupełnie toto nie ciągnęło hard rocka, na booście przester podchodził co najwyżej pod leciutki rock, Rock N' Roll).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Schectera mimo, że miałem zwykłego omena nie extreme, moge powiedzieć, że do rocka, metalu i mocniejszych brzmień się nadaje, ale clean jest słaby. Własńie dlatego go wymieniłem, bo blues i lżejsze brzmienia nie były jego mocną stroną. Gryf był dość wygodny, ale jak dla mnie za chudy. Trzeba się też przyzwyczaić do przełącznika, który może się przełączać podczas grania gdyż znajduje się pod strunami. Ja bym ci polecił jakiegoś epi, możesz popatrzecć za LP Studio, wersja z otwartymi przetwornikami powinna być mniej zamulasta niż np. ta którą ja posiadam (mimo, że mi odpowiada jej brzmienie). Kolejny plus to killswitch. O Cortach nic nie powiem bo nie ogrywałem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w cenie 1300 zł nie baw się w żadne Deany itp, tylko poszukaj Mexa albo japońskiego Squiera, popatrzę jeszcze potem na allegro co jest ciekawego. HT-1 podobno nie jest w pełni lampowy, tzn. lampy są tam dla picu. Combo ma malutki głośnik, 8" jest bez sensu to takiej muzyki. Brak eq... Czy ja wiem, czy to taki genialny wzmak? Pewnie i tak postawisz no swoim, no ale... No i 1W to trochę mało. Zobacz sobie też Jet City 20h (chyba taki skrót), świetny rockowy amp. Flextony też są świetne, ale to cyfra, nie każdemu pasuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy Katana ma EMG? To są Motherbackery czy jakoś tak. Przy tych cenach Corty odpuść. Można już powoli fajne używki zdobyć. Mówisz, że chcesz i nie najgorszy clean, i dobry przester. Po co więc Squier? Na cleana i crunch to dobre będzie, ale na przesterze będzie leżało i kwiczało. Pewnego słitaśnego dnia razem z kumplem graliśmy na dwóch Fenderach. Ja miałem SSS a kumpel HSS. O ile na cleanie brzmiałem świetnie, to na przesterze odstawałem od kolegi. Chyba że mowa o HSS, to wtedy tak. Deany prócz Vendetty są bez sensu. Lansiarskie świecidła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy Katana ma EMG? To są Motherbackery czy jakoś tak.

Motherbuckery jak już. Link

Mówisz, że chcesz i nie najgorszy clean, i dobry przester. Po co więc Squier?

Układ HSS to świetne rozwiązanie. Humbucker do przesteru, single do cleana.

Deany prócz Vendetty są bez sensu. Lansiarskie świecidła.

Powiedz to jemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie Corta - Cort KX1Q (może to nie katany, mnie się zawsze wydawało, że seria KX jest nazywana Katanami, możliwe, że mój błąd) ma pick-upy EMG HZ1. Dwa. Z rozłączanymi cewkami.

W sprawie układu SSH - nie chcę. Grałem na takowym wielokrotnie, jednak brzmienie całości mi niezbyt odpowiada - ze wszelkich, ale to wszelkich rodzajów przetworników najbardziej uniwersalny jest, przynajmniej do tego, co gram, HH z rozdzielanymi cewkami. Bo daje mi to pełną gamę przesterów w trzech wariantach i pełną gamę cleana (dzięki prawie pełnoprawnym singlom) w trzech wariantach. SSH niby jest fajny, ale jeden humb daje mi trochę małą elastyczność w kształtowaniu przesteru - krótko mówiąc mam bardziej niż pełną gamę cleana (Pacifiki, czyli w tej cenie cudo, mają rozdzielane cewki humba - tak, tak, zgadliście: mam obsesję na punkcie rozdzielanych cewek <3) oraz tylko jedną możliwość przesteru. Dlatego - HH z rozdzielanymi cewkami to ze wszystkich ogranych przeze mnie konfiguracji przetworników (w tym zwykłe HH, SS, HSH, SSS, SSH) ta najbardziej lubiana, jedna z najbardziej uniwersalnych i chyba najlepsza na początek.

W sprawie Szektera Omena - tym samym, Nico95, potwierdziłeś, że to idealna gitara dla mnie. Bo Ty nie miałeś wersji Extreme, tylko zwykłą - a podstawową różnicą (może oprócz przetworników) są włąśnie rozłączane cewki, dzięki którym - wiem, bo grałem - na cleanie brzmi przyzwoicie. Oczywiście nic nie może się równać SSS, no ale SSS nic w przesterze nie zdziała.

W sprawie Skłajerów - większość wyjaśniłem już przy okazji punktu o SSH, ale dodam, że choć bardzo lubię wykonanie (stojące na wysokim poziomie w przypadku wyższych modeli - kumpel ma np. Jazzmastera i muszę przyznać, że gryf to cudo), to nie widzę w Skłajerach gitary dla mnie. Telecaster to jednak bardziej do crunchu, ostatecznie hard rock, ale Metallice chyba przeczy, Stratocaster to do cleanów, ew. SSH, ale to wyjaśnione powyżej, Jagmastery za drogie, Jazzmastery też, ale tak czy inaczej nie on do przesteru...

W sprawie Epków - o nie, nie, nie! Nie ma mowy. Do Epifonów mnie nie przekonacie. Chyba nikt nie może na tym forum zaprzeczyć, że w tej firmie mnóstwo kasy płaci się za markę. Za to, że Epiphone robi najmniej podróbowe podróby Gibsonów, bo Epiphone to część Gibsona. Nie zamierzam mocno przepłacać, bo choć gitary nie są złe, to identyczne jakościowo można znaleźć znacznie, znacznie taniej.

W sprawie używek gitarowych&wzmacniaczowych - niestety nie ma szans. Musi być nówka, nawet nie chodzi tu o jakieś uprzedzenia, a o niemożność kupna takiej używki. Nie byłbym w stanie po prostu tego ograć i musiałbym kupować w ciemno. Nie byłym w stanie, bo - wbrew pozorom - nie zbyt wiele czasu w tygodniu, a jak już mam, to jestem uzależniony od samochodowego środka transportu, którym to powożący nie mają czasu prawie w ogóle. Nie będę się tłumaczyć, bo nie mam z czego - po prostu używki odpadają.

W sprawie wzmacniaczy, lamp i Blekstara - jak ja strasznie bym chciał to wszystko, co mi proponujecie chwycić, ograć, a najlepiej po chwili kupić! Wtedy byłoby wspaniale - wybrałbym to najlepsze, najtańsze i "najniezawodniejsze", kupiłbym, cieszyłbym się. Tylko powiedzcie mi, proszę, jak ja mam ogrywać wszystko, co mi zaproponujecie, do cholery?! Nie jest to pretensja do Was, absolutnie, stwierdzam tylko, że niemożliwe jest ogranie tego wszystkiego, kurczę! I tym samym muszę wyrażać opinie o tym, co już ogrywałem - a słyszałem Blackstara. I też nie jestem pewien, czy 1W to nie trochę mało (ale to wat lampowy, więc da się chyba przeżyć, zwłaszcza, że będę grał 99% w domu i dwa razy w roku występ w dobrze nagłośnionym, bo z dostępem do profesjonalnych mikrofonów, miejscu, tj. mojej szkole). Brak EQ faktycznie może doskwierać, ale ostatecznie nigdy mi jakiejś masy radochy nie sprawiało bawienie się tymtym. Przecież brzmienia to jakoś diabelnie nie zmienia (oczywiście, że zmiany są słyszalne, ale nie jest to na tyle silne, aby brak standardowego EQ, bo jest przecież ISF, uniemożliwiał zagranie poprawnie dźwiękowo jakichkolwiek utworów). A ostatecznie zawsze można za 100 złotych (Behringer) do 300 złotych (Boss) kupić EQ w formie efektu. Chyba jakoś tragicznie to brzmienia nie obniża, a mam siedmioczęstotliwościowy EQ.

Blackstar faktycznie nie jest w 100% pełną lampą, gdzieś na wejściu chyba ma trochę krzemu, ale czy to naprawdę problem? Absolutnie nie można powiedzieć, ze lampy są tylko dla picu, bo jakby lampa na przedwzmacniaczu i końcówce mocy nic nie dawała, to:

a) 1W byłby straszliwie, straszliwie cichy, a tu 1/4 głośności bezproblemowo wystarcza do ćwiczeń, a 1/2 jest już naprawdę bardzo głośna (1/1 zapewne by z bliskich odległości ogłuszała)

b) nie czułoby się lampy w brzmieniu, dynamika byłaby okrojona, a brzmienie nie byłoby takie... lampowe

c) nie wychodziłby taki przester. A chyba każdy wie, że HT-1R ma przester naprawdę dobry, i czuć w nim zarówno lampowość, jak i przesterowość.

Nie wiem, czy ten piec ogrywaliście, ale mnie brzmienia pasowało. Jednak ja niezbyt się na brzmieniu elektrycznym nadal znam, więc dodam, że kumpel (wspominany od Jazzmastera - choć stuprocentowy amator, to ma stosunkowo duże doświadczenie, ma nawet na swoim koncie jam session w Lizard Kingu) także HT-1R bardzo docenił.

A wracając do niepełnej lampowości, to co ona nam tak naprawę odbiera? Chyba tylko świadomość, że mamy pełną lampę - B.B. King grał na lampie z krzemem, a mimo to brzmienie było chyba "dość" solidne. Ta niepełna lampa to nic - ważne, że dobrze brzmi!

I zdecyduję się na nią (kto wie, czy się zdecyduję? Do kupna jeszcze mnóstwo czasu na ogrywanie i testowanie) nie "żeby postawić na swoim", a dlatego, że wszystko, co podajecie to Thomann, kurczę. A w praktyce, w Krakowie, nie ma wiele lamp dostępnych do ogrania, i - jak już pisałem na początku tego punktu - jak mi się uda ograć choć jedną propozycję, jaką mi podaliście, to będzie dobrze. A jeśli znajdę wśród przez Was wspomnianych jakąś gromiącą Blackstara, nie omieszkam zmieniać zdania. Bylebym znalazł. O Sieci nie ma mowy.

W sprawie gitar firm, które mi nic nie mówią - znów identyczna kwestia, jak z piecami. Znajdę - super! Ale nie pewnie niestety nie znajdę. Najchętniej, to bym jakiegoś Fenixa zagarnął, tylko szukaj ty Fenixa w Krakowie [i Nowym Sączu]... No i pewnie nie mają rozdzielanych cewek. <3

W sprawie Waszego oburzenia po przeczytaniu tego posta - nie myślcie tylko, że nie biorę sobie do serca Waszych rad i propozycji! Jest wprost przeciwnie: wszystkie z nich zapamiętuję, za każdą jestem bardzo wdzięczny. To nie tak, że pytam, a i tak mam jakieś zdanie, którego nie zmienię choćby nie wiem co - zmieniam jest stopniowo, jedyna rzecz, która mi Waszej opinii nie pozwala "zweryfikować", to smutny fakt niemożności ogrania tych wszystkich z pewnością świetnych propozycji (większości; mam nadzieję na ogranie niebawem czegoś z tych nowych propozycyj). Ale się zakręciłem we własnych słowach. "Tak czy owak" (cóż za romantyczny zwrot), wiedzcie, że pięknie, ślicznie dziękuję za wszystkie posty i pościki.

No i

Pozdrawiam,

Bylon

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bylon: To może coś od Ibaneza z serii RG. Bardzo dobre gitary, mają humby i single, tylko nie jestem przekonany co do tego mostka, ponoć strasznie ciężko ze strojeniem jak pójdzie struna, ale zawsze można zablokować (jak robi większość moich znajomych).

@MAGnet: Gibson to duży wydatek, a to praktycznie to samo co epi. Mój kolega ma LP Standarda, którym zajmował się znajomy lutnik i brzmi jak Gibson. Można się zawsze rozejrzeć za Gibsonem od lutnika, będzie tańszy, ale bez numeru seryjnego, bo to jednak hand made jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MAGnet: Gibson to duży wydatek, a to praktycznie to samo co epi. Mój kolega ma LP Standarda, którym zajmował się znajomy lutnik i brzmi jak Gibson.

HAHAHAHHAHAHAHAHAH! Chcesz powiedzieć że gitara robiona w Chinach, z tanim, mulącym osprzętem, będąca licencjonowaną podróbą, jest lepsza od wykonanej gitary w USA do której wytworzenia użyto dobrej jakości materiałów? Może jeszcze powiesz, że Squier Bullet to w sumie to samo co Fender American Standard?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nico95. Każdy Floyd ma to do siebie, że zmiany strun i inne z nimi wykonane czynności są trudniejsze. Widocznie o tym nie wiesz, ale poprawnie wyregulowany mostek EDGE to chyba jeden (lub najlepszy) z najlepiej trzymających strój mostków w gitarach klasy średniej. Mowa oczywiście o mostkach seryjnie montowanych. Twoi znajomi są dziwni. Po co od razu blokować świetny mostek (jeśli EDGE mają), który po tych regulacjach jest bardzo dobry? A tak w ogóle, od kiedy Katana ma mostek ruchomy? A, no tak. Naszemu Bylonowi pomyliły się modele. Myślałem, że chodzi mu ciągle o KX5. Przecież Cort ma inne Katany, jak o tym mogłem zapomnieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież napisalem, że był od lutnika, zmiana przetworników, kluczy na grovery,itp.. Rzeczywiście patrząc na standardowego epi i gibsona, to wiadomo, że gibson gra lepiej. Lepsze drewno jest w gibkach. Najlepszym wyborem jakość cena byłby gibson hand made właśnie od lutnika, zawsze można sobie skonfigurować taką gitare pod siebie. Niedawno znajomy zażyczył sobie goldtopa z gryfem jak u ibaneza, takim barzdziej wyścigowym i wyszedł super, no i dużo taniej od fabrycznego oczywiśćie.

@tk2121: Ja nie napisałem, że FR źle trzyma strój, tylko dłużej trzeba się bawić ze strunami itp. Trzeba się umieć z nimi obchodzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielokrotnie wspominałem o tym, że chodzi mi o Corta KX1Q. Z ironicznego tonu Twojej, Tk2121, wypowiedzi nic nie wnioskuję, bo się pogubiłem. Jak to w końcu jest z serią KX i co ja takiego mylę?

No chyba, że jestem przewrażliwiony i błędnie odczytałem sarkazm?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Urak - nie zlewam, choćby w najmniejszym stopniu. Wszystko w tamtym poście postawiłem na to, aby nie wyglądał jak zlewający Wasze propozycje, już miałem nadzieję, że się udało, ale jednak nie do końca.

Propozycjami gitar z HSS się nie zainteresowałem, bo kiedyś się nimi zainteresowałem (dość mocno), ograłem wiele modeli i ostatecznie przegrały z rozdzielanym HH.

Z piecami dałeś mi bardzo dużo do myślenia, i wczoraj (jak to na mnie przystało - z opóźnieniem; naprawdę mam coś takiego, że wątpliwości zaczynają się pojawiać dopiero po jakimś czasie od usłyszenia informacji ich wywołującej) zacząłem się dość poważnie kłopotać małą mocą, stosunkowo małym głośnikiem i brakiem EQ w Blackstarze (niepełna lampowość mi nie przeszkadza, bo nawet jakby tranzystor brzmiał dobrze, to uważałbym go za dobry wzmacniacz). Wcześniej trochę tego nie brałem pod uwagę, teraz już biorę. Sądzisz, że ostatecznie jakiś tranzystor wyższej klasy byłby lepszy? Cube 40XL ma duży zapas mocy, 10'' głośnik i trzypasmowy EQ... Inna rzecz, że połowa przesterów mi nie odpowiada, bo jest przegięta, ale zawsze jest jeszcze reszta symulacji. A jeśli nie Kjub, to co do 1000 złostatecznie ze wszystkich tranzystorów, hybryd i lamp mógłbyś mi polecić najbardziej?

A może jednak rozwiązanie z późniejszym dokupieniem EQ byłoby sensowne?

Swoją drogą - ile to w praktyce będzie 1W mocy lampowej? W domu na pewno za dużo, a na jakiś mały koncert...? Mało? Co by było odpowiednikiem 20 - 40W tranzystora w lampie, tak mniej-więcej?

(Ta moc mnie ostatnio zastanawia najbardziej, nie wiem, czy to w istocie nie będzie mało ten 1W, mimo że lampowy).

PS. Jakby nie waga, to bym w pół-ciemno brał http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/wzma...avey-bandit-112 za 1200 zł, ale 20 kg to jednak "troszkę" dużo jak do domu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam towarzystwo. Niedawno kupiłem sobie gitarę basową, Yamaha RBX170, jednak wciąż nie mam swojego piecyka (gram na pożyczonym, jakiś marshall na baterie -.-). Mam na zakup 400-450zł czy jest coś godnego polecenie w tej cenie? Pozdrawiam, Hyro

Zależy czy chcesz ćwiczyć w domu czy grać w zespole. Celuj w używkę. Hartke, Yamaha, Ashdown, Laney, Hiwatt, Orange to dobre firmy na początek, których ceny powinny dochodzić do 450 zł. Sam zamierzam kupić któryś z nich. A i nie kupuj comba poniżej 10'', co może pierdzieć na niskich częstotliwościach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łal! Co prawda Mustanga nie chcę (ma wg mnie rednie symulacje wzmacniaczy i brak tam pełnego cleana, można go uzyskać tylko przez odpowiednią symulację wzmacniacza+gain skręcony na zero), to lin się przydał strasznie, strasznie, strasznie! Dzięki wielkie za podanie, przyznam, ż trochę mi to otworzyło oczy w kwestii wzmacniaczy, nic nowego się nie dowiedziałem, ale o wielu rzeczach mi artykuł przypomniał. Także o tym, że istnieje co takiego, jak hybryda, i chyba nie ma sensu w moim wypadku nastawiać się TYLKO na lampy, ew. TYLKO na tranzystory.

A nad Frontmanem 25R się nawet zastanawiałem, u mnie w zaprzyjaźnionym sklepie tylko 500 złotych kosztuje, ale słyszałem, że przester jest dosłownie do bani. A że przester będzie dla mnie "dość" ważny, to nie wiem, co o tym sądzić. Legendarny Tyan był wielki przeciwnikiem, ja raz grałem, ale tylko na czystym (który jest spoko)... Hm...? (Wzornictwo natomiast jest świetne).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Bylon

W kwestii wzmacniacza ciężko będzie nam Ci cokolwiek podpowiedzieć, a to z jednej prostej przyczyny. Jak każdy w tym temacie (co mnie w sumie bardzo dziwi) jesteś wyjątkowy. I nie chodzi mi o to, że każdy ma inny słuch i co innego ceni, tylko o to, że chcesz grać dość odmienne rzeczy niż większość z nas (co jest dziwne prawie każdy w tym temacie tak ma). Ja np. stawiam praktycznie tylko i wyłącznie na thrash i melodeath, więc te "przesadzone" i "przegięte" przestery to miód na moje uszy : D

Po prostu musisz ograć kilka piecy i sprawdzić co tak naprawdę Ci pasuje... Jak dla mnie Cube 40XL to znakomity piec, ale 40W to niestety za dużo do takiego mieszkania jak moje, a za mało na jakiś występ.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...