Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mariusz Saint

Panty & Stocking with Garterbelt

Polecane posty

Niedawny ep był dziwny, nawet jak na P&S. Składał się z trzech części, a jak ktoś się uprze, to nawet i z pięciu. Pierwsza połowa odcinka to opowieść w stylu lulz so randum XD, a że scenariusz pisał Imaishi, więc nie mogło zabraknąć kibli. Było dość zabawnie i nie tak znowu strasznie obrzydliwie, czyli ujdzie. Brief + Garterbelt = OTP!

Drugi segment to trzy opowieści o Chucku, mające jeszcze mniej sensu niż dotychczasowe opowieści. Nosiły wspólny tytuł "Chuck to the Future", pierwsza z nich to pojedynek z Fastenerem - pupilkiem S&K. Ten fragment był w stylu kreskówek Looney Tunes z masakrowaniem się dwóch postaci, wniosek był tylko taki, że w głowach obydwu "piesków" siedzą jakieś diabły. Chuck to the Future part 2 (in 3D) to raczej nabijanie się z mody na "3D" w kinie, czyli nawet w animacji kamera musi wirować dookoła. Wkradła się również parodia

z komiksu (i filmu) "Watchmen". Chuck to the Future part 3 jest najbardziej "mózgobijna" i oglądając ją miałem wrażenie, że wiem, czego to jest parodia, ale nie mogłem uchwycić czego dokładnie. Dopiero potem wyczytałem, że chodzi o film Davida Lyncha "
", którego nie oglądałem (z dzieł tego reżysera oglądałem tylko "Twin Peaks" daaawno temu oraz "Zagubioną autostradę"*). Nie podjąłem się próby odgadnięcia sensu tego fragmentu, prawdopodobnie go nie ma.

Ostatni segment odcinka to teledysk, zawierający w pierony nawiązań do niejapońskiej muzyki popularnej - jest i Lady Gaga, i Tatu, i Gorillaz, ale też Jimi Hendrix czy King Crimson. Właściwie jest ich tyle, co w JoJo (jestem przekonany, że Araki wymyśla te wszystkie rzeczy na podstawie tekstów piosenek - stand Killer Queen i te bomby w part 4...). Ta część również nic nie opowiada, ale za to zrobiła sporo klimatu jak dla mnie - zresztą trudno oglądać P&S dla jakiejś historii czy doznań estetycznych, moje podejście jest raczej takie: "co twórcy nowego wymyślili?" i na razie w większości przypadków się nie zawiodłem.

Ciągle jest jeszcze ten demoniczny burmistrz

Podobno najbliższe odcinki (albo ostatnie dwa) mają być w całości na ten temat, w końcu muszą przygotować scenę pod Gainax End :trollface:

*) pamiętam, że ten film pożyczyła mi znajoma (dodawali go do jakiejś gazety) mówiąc, że go nie rozumie. Z samego filmu pamiętam głównie duże ilości golizny :ok: przemocy :ok: i fragment z muzyką Rammsteina :ok: ale też niewiele zrozumiałem. Poczytałem w necie jedną z możliwych interpretacji, która mi pasowała (ta z fugą) i tak uzbrojony chciałem wyjaśnić film, niestety temat u znajomej nie zyskał zainteresowania, a już tym bardziej, gdy zacząłem mówić o goliźnie i przemocy. No cóż, życie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza część nowego odcinka była w typowym dla P&SwG stylu, czyli akcja kręciła się dookoła toalet i gorących uczuć Garterbelta do Briefsa. Przy okazji znalazło się też coś dla miłośników vore :wacko: W sumie nie pokazano nic aż tak dosłownie, choć scena z "porodem" była blisko. Treści niezbyt wiele, ale ogółem mogło być.

Część druga podzielona została na trzy mniejsze i skupiła się na Chucku. Pierwsza również skojarzyła mi się z kreskówkami typu Tom i Jerry, gdzie dwa zwierzaki latają po okolicy i okładają się po głowach ciężkimi przedmiotami, spadają z urwisk, wkładają sobie ogony do gniazdek elektrycznych, trują nawzajem itd. Ciekawy jest fakt, że w głowach Chucka i Fastenera siedzą jakieś małe diabełki. To ma jakieś znaczenie czy zostało wprowadzone aby trochę udziwnić sytuację? Kto wie, może to element jakże wyczekiwanego Gainax End :trollface: (trollface to nieodłączna część tej frazy). Zobaczy się, teraz przejdźmy do drugiego fragmentu, gdzie kamera kręci się, ujęcia szaleją, wszystko dostaje efektowne 3D, a Chuck kończy w mikrofali. Nie wiedziałem, że to parodia narodzin Doktora Manhattana, ale teraz już wiem :] Część trzecia to, jak już zostało zauważone, najpewniej parodia Głowy do wycierania. Nie widziałem tego filmu, najpewniej nigdy nie zobaczę, a nawet gdybym zobaczył to bym go nie zrozumiał, ale dużą ilość uszkadzającego mózgu klimatu udało się utrzymać :D Sensu nawet nie staram się szukać.

Część ostatnia i tutaj kolejna niespodzianka, bo zamiast jakiejkolwiek akcji dostajemy teledysk. W rogu ekranu widać parodię loga MTV, Panty, Stocking, Garterbelt i Chuck wychodzą na scenę i zaczyna się gra. Piosenka mi się spodobała, a do tego zawarto w tym wszystkim mnóstwo odniesień do różnorakich teledysków, okładek płyt i wykonawców, np. Presleya, Beatlesów, Marilyn Mansona (Chuck w roli kurczaka :cheesy: ), Lady Gagi, Oasis, Queen, Sex Pistols itd. Jasne, skojarzyłem tylko mały ułamek bo muzyka to nie mój konik, ale nietrudno znaleźć listy z wymienionymi zespołami. Sam teledysk był też dobrze wykonany i miał to coś, co sprawiło, że obejrzałem go sobie ze trzy razy. Plus za tę część :ok:

stand Killer Queen i te bomby w part 4

Na szczęście ostatnio coś mi się z JoJo ruszyło, tym bardziej, że pojawiła się ciekawa persona nie z tej ziemi ;]

temat u znajomej nie zyskał zainteresowania, a już tym bardziej, gdy zacząłem mówić o goliźnie i przemocy

Niestety, ludzie nie doceniają prawdziwej sztuki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza opowieść odcinka prezentuje historię Garterbelta, który na samym początku był gangsterem niczym Tony Montana w filmie "

". Potem przeżywa wydarzenia z przeszłości świata, w tym te opisane w Biblii, aż do czasów współczesnych - gdzie nauczył się pokory. P&S uważają to wszystko za nudy i stratę czasu. O ile pomysł na przedstawienie historii i ona sama były ciekawe, tak jednak uważam, że spora część z tego to była zmyłka, by odwrócić uwagę od prawdziwych zabaw Garterbelta i zanudzić ciekawskich. Czy dobrze zrozumiałem, że pokazana strona wskazuje na istnienie antagonisty Garterbelta, w domyśle - burmistrza?

Opowieść druga dzieje się wyłącznie w jednym pokoju, w tym samym kadrze. To chyba taki anime'owy odpowiednik "bottle episode", ewentualnie parodia czegoś takiego. Fajnie było zobaczyć epizod anime bazujący prawie wyłącznie na dialogu, ale jednak było troszkę nudno. Jasne, na pewno było to coś ciekawego w światku anime, ale jednak nie wciągnęło mnie jakoś strasznie. Mam nadzieję, że ta "oszczędność" zaowocuje świetnym finałem, co do którego robię sobie duże nadzieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto by się spodziewał czegoś takiego po Garterbelcie... no dobra, w sumie to można było. Okazuje się, że w przeszłości był gangsterem powoli pnącym się po szczeblach władzy w kryminalnym światku, a skończył zastrzelony przez konkurencję i własnych ludzi, niczym na zapodanym wyżej filmiku (Scarface też nie widziałem :D). Dostał jednak od Boga misję, z którą na początku nie chciał się pogodzić. Zesłany z powrotem na Ziemię był świadkiem wielu historycznych i mitologicznych wydarzeń (chyba przy okazji stał się nieśmiertelny) i ciągle nawiedzał go pewien znak. W końcu wyniósł z tego jakieś nauki, został księdzem i zesłano mu dwa aniołki :] Panty i Stocking znowu pokazały, że szacunek i sympatia to ostatnie na co zasługują (pierwsze to porządny kop) zasypiając w połowie opowieści.

Druga połowa i tu znowu zabawy z formą. Mamy jedno ujęcie i bohaterki oglądające telewizję. Sporo gadania, narzekania na głód, dziwnych pomysłów, w pewnym momencie wpada też Briefs. W sumie to było dość fajnie, choć gdyby trwało trochę dłużej, to pewnie zacząłbym się nudzić. Zostały już tylko dwa odcinki, więc spodziewałbym się powrotu do wątku burmistrza oraz S&K, tym bardziej, że ostatnia strona w pamiętniku Garterbelta może coś sugerować.

uważam, że spora część z tego to była zmyłka

Hmm, mimo wszystko na ścianach pomieszczenia wisiały obrazy z Garterbeltem w miejscach znanych osobistości historycznych, a nie wiem czy chciałoby mu się robić tyle kopii i podróbek dla prostej zmyłki. Nie wierzyłbym we wszystko, ale pewnie rdzeń opowieści jest prawdziwy.

dobrze zrozumiałem, że pokazana strona wskazuje na istnienie antagonisty Garterbelta, w domyśle - burmistrza?

Zastanawiałem się, co to znaczy, ale po tym, jak to napisałeś, uznałem to za dość prawdopodobną możliwość. Wszystko się okaże wkrótce. No chyba, że Gainax strolluje widzów zakończeniem nierozwiązującym większości wątków :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Epizod dwunasty cierpiał na syndrom "przedfinałowy", czyli owszem, dobrze przygotował scenę pod ostatni odcinek, ale niestety nie zaprezentował wiele więcej. Przede wszystkim, co bulwersuje, około 1/3 to przypomnienie poprzednich wydarzeń w postaci raportu S&K, tudzież sugestia niecnych zabaw między siostrami (tak zresztą zabawiają się dziewczęta w wolnym czasie). Przy okazji na sam koniec wprowadzono fabułę, został ujawniony burmistrz (Gorset) oraz został wprowadzony w życie jego plan.

Druga połowa epa, po raczej nudnym recapie, rusza z kopyta: Stocking zwalcza Ghosty,a Panty zamiast pracować, współżyje płciowo z możliwie największą liczbą mężczyzn. Jednak przychodzą dyspozycje z nieba i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu

Stocking zostaje w trybie natychmiastowym przywrócona do Nieba, a Panty zostaje sama, tzn. z Briefsem

. Na przyjęciu - plot twist! P&S po raz kolejny okazuje się być bardzo realistyczne, bo wcale nie trzeba być miłym i dowodzić swego oddania niewieście, wystarczy tylko być przystojnym i bogatym, by osiągnąć cel :trollface:

Dziwiłem się, skąd Briefs ma tyle kasy na kupowanie bielizny w necie - teraz już wiemy

Zresztą Panty w trakcie serii wystawiała swoje części intymne do kamery i nie czuła się zażenowana tym faktem, tak więc ujrzenie jej zakłopotanej było dosyć niezwykłe. Choć może to wynik tego, że

traci swoje moce

? Pod koniec odcinka wszystko wskazywało na to, że Briefs jednak

nie umrze jako prawiczek

, ale zawsze musi pójść coś nie tak -

Panty odnowiła się błona dziewicza

, myślę, że każdy by się zbulwersował w takiej sytuacji :C

Przyrodzenie Briefsa, o którym już wcześniej powiedziano, że jest niezwykłe, okazuje się być kluczem, a części intymne Panty tenże klucz uaktywniły

. Jako żywo przypomina mi to fabułę pierwszej części filmu "Ghostbusters"... "Ghost", "busters" i jeszcze tajemniczy wieżowiec, chyba nie muszę wyjaśniać dalej :icon_cool:

No chyba, że Gainax strolluje widzów zakończeniem nierozwiązującym większości wątków :trollface:

:trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedostatni odcinek i średnio przyjemna niespodzianka, czyli recap. Nie żeby akurat mi to jakoś strasznie przeszkadzało, zawsze to jakieś przypomnienie tego co się działo i pieniądze z budżetu zaoszczędzone na finał, ale jednak pewnie dałoby się dać w tym miejscu coś ciekawszego. Na szczęście to tylko część odcinka, a następna wraca do bohaterek. Szczerze, to nie byłem zdziwiony tym, że

Panty musiała zostać

:trollface: W końcu byłoby za pięknie gdyby już teraz się skończyło.

Nie zraziła się tym jednak jakoś specjalnie i dalej robiła to, co potrafi najlepiej. Kto by jednak pomyślał

, że z Briefsem? Ten pokazał, że pod jego grzywką ukrywa się twarz, która doprowadziła Panty do rumieńców

o_O Może to bardzo daleko idące wnioski i głupia naiwność, którą Gainax potem strolluje, ale czy to może być miłość? :wub:

No cóż okaże się. Główny zły już się pokazał (

małpy w gorsecie

się nie spodziewałem szczerze mówiąc), mniej więcej widać o co mu chodzi, wszystkie karty rozdane i brakuje teraz tylko jakiejś dobrej rozróby i

powrotu Stocking

w dobry stylu. Ewentualnie całość będzie traktowała zupełnie o czym innym albo w zupełnie innym stylu, w końcu Gainax End.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie post pod postem, wybaczcie też masę spoilerów, ale odcinek obejrzałem wczoraj w nocy i już teraz muszę coś o nim napisać. Jeśli nie oglądałeś, to lepiej nie czytaj. Pewnie i tak już natknąłeś się na ślady nieziemskiego shitstormu jaki się rozpętał, ale dobra :P

stocking.th.jpg

On the first day of Christmas,

Gainax gave to me

one troll end...

Potrzymam was w niepewności i zacznę od samego początku, który był stosunkowo normalny. Panty zostaje wyrzucona przez Gartera z kościoła i od teraz nie jest "bitchy angel", a po prostu "bitch". Błąka się trochę nękana przez cały świat i wizje seksu, a po krótkim przypomnieniu wydarzeń z poprzedniego odcinka widzimy ją... z warkoczykami w jakiejś górskiej chacie rodem z Bawarii w towarzystwie miłej babci i dobrodusznego przyjaciela, po czym zostaje zaatakowana przez gang motocyklowy o_O Ogółem to tu mamy pierwsze "ale jak to, co się dzieje, gdzie?" tego odcinka, ale szybko się wyjaśnia, że to zwyczajnie zaplanowana przez Gartera szopka mająca przywrócić Panty na właściwe tory. Udaje się i to wyrusza na szczyt wieżowca w centrum Daten City aby pokrzyżować plany Corseta. Dociera tam, stwierdza, że jest złą kobietą i już nią zostanie, a następnie bierze się do współżycia z Briefsem. Osłania ich Stocking, która wróciła z nieba akurat na tę okazję. Na szczęście Panty udaje się zerwać odnowioną błonę i odzyskuje swoje moce, w wyniku czego wywiązuje się walka. Niestety, nieszczęśliwy upadek Briefsa sprawia, że plany Corseta posuwają się do przodu i ogromny duch wyglądający wielce nieprzyzwoicie zostaje uwolniony. Sam Corset nabrał masy i przystąpił do walki z Garterbeltem (pasy z amunicją w afro :D). Niestety, ten poległ, choć została po nim czarna karta kredytowa, za którą P&S zamawiają trochę przydatnego sprzętu z niebiańskiego katalogu. Na górę ogromnego ducha dostają się dzięki Chuckowi, który "spoważniał" i zamienił się w ogromnego psa (Fastener w smoka). Na szczycie próbują odpalić ogromne działo (komuś jeszcze nieco się to z GIGA DRILL BREAKER skojarzyło?) w Corseta, ale... celują nie tą stroną co trzeba :cheesy: Na szczęście z nieba schodzą dwie gigantyczne, damskie nogi i ładnie zamiatają wszystkie problemy z powrotem pod miasto, a Chuck zamyka je za pomocą zamka błyskawicznego. Nie, to nie ten Gainax End. Cała scena wyglądała nieco montypajtonowsko, tzn. z nieba spada kończyna dolna i coś miażdży, wygląda też na to, że należała też do matki P&S (miała i panty, i stocking ;]). Otarło się to wszystko o granicę absurdu, ale mimo wszystko skończyło się dobrze, nawet Garterbelt powrócił z martwych. Wszyscy spokojnie wracają sobie do kościoła, a po drodze Stocking zadaje bardzo ważne pytanie... a odpowiedź na nie znajduje sama. JEZUS MARIA, ktokolwiek się tego spodziewał? D: Otrzymałem sygnały, że zakończenie jest wybitnie dziwne i trollowe, ale zabicie Panty przez Stocking tak nagle, bez żadnego ostrzeżenia? Pokrojenie na 666 kawałków? Ujawnienie tego, że Stocking była demonem? Wyprawa z Corsetem, który wcale nie umarł nawiasem mówiąc, do innego miasta, gdzie wszystko ma się powtórzyć? Nie, tego się nie spodziewałem. Oczywiście istnieje jedno proste wyjaśnienie, mianowicie Gainax doskonale zdawał sobie sprawę ze swojej reputacji i tego, że ludzie oczekują trollującego Gainax End, więc postanowił ich strollować i dać coś takiego. Trolling do trollingu. Jasne, niektórzy zauważyli, że przez cały ostatni odcinek Stocking nie miała swojej kociej maskotki, wcześniej nie miała tych czarnych kropek w miejscu źrenic, nie lubiła zapachu spermy mimo, że wcześniej twierdziła co innego (tego akurat nie pamiętam, ale powiedzmy) i w ogóle, wszystko będzie kontynuowane w drugim sezonie, gdzie Garter, Briefs, Scanty i Kneesocks (obie też wydawały się być zaskoczone) załatwią Corseta i Stocking, ale ja średnio w to wierzę. Jak dla mnie to zwyczajnie ugodzeni fani próbują sobie wmówić jakieś znaczenia, wskazówki i sens w końcówkę, która była zwyczajnie żartem i "trollfejsem" w ich stronę. Jeśli zapowiedzą drugi sezon - a może już to zrobili? - to ok, może coś z tego wyjdzie, ale jeśli nie, to lepiej nie traktować sceny po napisach poważnie :] Nie jestem nią zbulwersowany, ale przyznaję, naprawdę mnie zmieszała, zaskoczyła i w pewien sposób mi zaimponowała, tak w stylu "and you did it, magnificent bastards!". Patrząc na reakcje, to naprawdę trzeba mieć jaja, aby sobie tak poczyniać. Cóż, Gainax :ok:

Jak oceniam serię jako całość? Dobrze, dostała 8/10 po krótkim zastanowieniu. Mimo wszystko była świetnie animowana, z dobrą muzyką i naprawdę dobrymi momentami, jak np. cały odcinek szósty, druga część pierwszego i piątego, teledysk itd. Całość była niepoprawna politycznie, momentami obrzydliwa, rzucająca na prawo i lewo klozetowym humorem oraz wulgaryzmami, bohaterki to Złe Kobiety, do których naprawdę ciężko pałać autentyczną sympatią, ale jednak oglądało się miło. Czekałem na następne odcinki ciekawy, co wymyśliło studio i głodny kolejnych dawek odjechanej akcji. Wyłapywałem odniesienia do różnych filmów (a właśnie, scena z akwarium w poprzednim odcinku

) i innych dzieł popkultury, do tego często amerykańskich, a nie japońskich. Zwyczajnie czerpałem jakąś przyjemność z tej serii, można powiedzieć guilty pleasure, a zakończenie to taka wisienka na torcie. Teraz tylko trzeba się przekonać, co Gainax wyda następnego na świat ;] Może to tylko ludzie i nie wszystko co robią zamienia się w złoto, ale jednak mają talent.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek został przyćmiony przez zakończenie, a trochę szkoda, bo był całkiem niezły i miał świetną, bardzo dynamiczną animację. Zaskoczył Chuck, któremu przerwano masturbację i zachęcono do działania innego rodzaju, więc zwierzak zaczął działać "serious" - to było naprawdę fajne i efektowne. Ostatni Ghost miał wygląd taki, jaki miał, a jego pokonanie zakładało zapięcie miasta na powrót niczym gigantyczny rozporek, czyli raczej przeciwieństwo tego, co Panty zazwyczaj robi. Briefs nie umrze jako prawiczek i jest to bardzo pozytywny akcent. Szkoda trochę, że S&K zostały zredukowane do roli podnóżków niczym Toudi z "Gumisiów", ale same są sobie winne.

Główny zły został załatwiony deus ex machiną, ale tak dziwną, niespodziewaną, psychodeliczną i "wogule", że wypada prosić o więcej (nawet jeśli to było wstrętne 3D prawdziwe fuj!). Nawet udało się nadać tej scenie jakiś sens i znaczenie, co było zaskakujące.

Finał - twórcy zapewne wiedzieli, że widzowie oczekują czegoś dziwnego. Ja sądziłem, że będzie to nagła zmiana ze show na dobrą sprawę bezsensownego, wulgarnego i nastawionego na zabawę na bardzo poważną konwencję, nawet dramatyczną. A jednak tak się nie stało i dostaliśmy coś celowo odjechanego, kompletnie przeczącego dotychczasowym odcinkom. Dziwi mnie, że ludzie doszukują się w tym sensu czy przesłanek do tych zdarzeń we wcześniejszych epizodach - naprawdę, to działanie daremne (tak na 99%). Zakończenie miało być celowo dziwne i nikt się nie przejmował zgodnością opowieści. Co do "sezonu 2" - to raczej też jest trolling, choć już zdecydowanie mniej oczywisty i mam tu pewne wątpliwości. Sezon drugi może się przecież rozpocząć tak, jakby finałowa scena ostatniego odcinka w ogóle nie miała miejsca.

W klasyfikacji Gainax Endów ten z P&S plasuje się według mnie w górnej połowie klasyfikacji. Nie uwalił dla mnie całego show, jak to miało miejsce w Abenobashi.

Ogólnie cała seria była bardzo świeża i oglądało mi się ją z przyjemnością. Dzięki P&S widać wyraźnie, jak wiele serii anime jest bardzo grzecznych i na dobrą sprawę naiwnych - "ojej, zobaczyłem ją nago!" P&S leje na to w przenośni i dosłownie. Nie oznacza to automatycznie, że seria jest jakąś rewolucją, dziełem sztuki itd. - bo tak po prostu nie jest. Zdarzały się momenty nudne, nieprzemyślane, poza tym od początku do końca seria nie aspirowała do żadnych "wyższych wartości", stawiając na zabawę, i to głównie twórców, a widza w drugiej kolejności. Mi się to wszystko podobało, miejscami nawet bardzo i sądzę, że P&S jeszcze długo będę pamiętał.

widzimy ją... z warkoczykami w jakiejś górskiej chacie

Od razu przypomniał mi się wtedy taki film, który lata temu leciał w TVP: "Heidi

w Pornolandii

".

Jeśli zapowiedzą drugi sezon

Coś gdzieś czytałem, że na dniach ma być spotkanie z twórcami i tam mają się określić, ale po pierwsze nie jestem pewien źródła tej informacji, po drugie wcale nie muszą nic mówić.

bohaterki to Złe Kobiety

Podobno P&S jest popularne wśród żeńskiej części widzów. To by miało sens - bohaterki są niedobre, mają od groma wad, nikt nie wpycha ich w schematy "a jednak dobra, romantyczna i marzy o ustatkowaniu się". Tzn. tak było w ostatnim epie z Panty, ale podane w tak groteskowy sposób, że nie dało się tego brać na poważnie.

Teraz tylko trzeba się przekonać, co Gainax wyda następnego na świat ;]

Z adaptacjami u nich bywa różnie, ale na original projects trzeba zwracać uwagę. Może nie trzeba będzie czekać 15 lat na coś równie genialnego, jak GL.

PS Według MAL tyle osób oglądało, nawet toczyły się dyskusje w dziwnych miejscach typu lobby w L4D2 czy nawet podczas samej gry, a ostatecznie w temacie został tylko Aiden i ja :huh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitać! Znalazłszy chwilę czasu postanowiłem sięgnąć po jakieś niewymagające anime - padło na PSG i hahaha oh wow, muszę się z kimś podzielić wrażeniami. Padło oczywiście dlatego:

- uważam, że wszystko nie mogło zacząć się lepiej, bo te 10min od razu ustawiło mnie w odpowiedniej pozycji do odbierania wrażeń z serii.

Oczywiście motywy z przebierankami już były (ja akurat kojarzę je z jakiegoś klipu Red Hotów) ale dobrze zrobiony pastisz jest dobry.

Ale do rzeczy, na temat PSG. Może już na początku przedstawię podsumowanie: Gainax ma cojones do samej ziemi. Samej ziemi. Na razie jestem na siódmym odcinku, ale mam nadzieję, że druga część serii nie rozczaruje.

Dawno już nie oglądałem czegoś tak pozornie bezczelnie bezmyślnego, a jednocześnie przemycającego taki ładunek kpiny na na tzw. mainstream. Zapewne piszący w dziale wykryli zylion

nawiązań do innych animców, ja natomiast czerpię lole z america-in-japan. Oczywiście znajomość zachodniej popkultury mam jaką mam, ale i tak wystarcza, bym się bawił doskonale, czy

to przy Stocking biegającej w rytm Rocky Theme czy z beki z celebrities (Panty porn? Czyżby pili konkretnie do Marylin?)

Strasznie mi się podoba nieskrępowany fun bijący z PSG, ale jest jeszcze coś: przecież to jest chyba najbardziej postmodernistyczne anime jakie widziałem. Już sama jego inspiracja wywraca człowiekowi mózg na nice: japońska animacja czerpią z amerykańskiej animacji (Atomówki) czerpiącej z japońskiej animacji (magical girls). Boję się zapytać czy Czarodziejka z Księżyca była jeszcze czymś inspirowana, bo niebezpiecznie zbliżamy się do dzielenia przez zero. Dodatkowy plus: poza oczywistymi nawiązaniami (jak Szeregowiec Ryan czy wielkie roboty), PSG rozprawia się z paroma toposami istniejącymi w jednej lub drugiej kulturze. Mnie szczególnie do gustu przypadły dwie kwestie.

Pierwsza - dowalenie "z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność (czy tylko ja czytałem Spider-mana jak byłem bajtlem?). Twórcy pokazują, że problem istnieje tylko tak długo, jak herosi kierują się tą samą etyką co reszta świata oraz gdy maluczcy mogą wywrzeć jakąś presję na dysponujących mocą. P&S są cudownie amoralne i kompletnie pozbawione jakichkolwiek second thoughts, a szarzy ludzie mogą im naskoczyć, i to ze dwa razy. Wobec czego rzeźnia, jaką robią co i rusz P&S zostaje pozbawiona pierwiastka wzniosłości i wszelka collateral damage zostaje skwitowana krótkim 'meh' + wzruszeniem ramion.

Druga - czy tylko mnie wkurza, że ilekroć "przeciętny japoński nastolatek" odkrywa w sobie supermoce, to musi się z nimi zmagać by społeczny konsensus został zachowany? W PSG znowu wszystko jest odwrócone: to stan supermocy jest dla P&S normalny, wobec czego nagle tak wiele 'ważnych' rzeczy zostaje pokazanych w zupełnie innej perspektywie: szkoła (ok, Ichigo, możesz ratować świat, ale tylko w wakacje) czy pieniądze ($3mln in one day? not a problem) nagle stają się zupełnie nieważne, a problem zachowania status quo - pusty jak wydmuszka. RURU S&K robią tylko za wisienkę u szczytu tortu.

Aha, no tak, przerwa: Scanty & Kneesocks <3

Chciałbym też dodać, że cartoonowy styl perfekcyjnie pasuje do treści. Bądźmy szczerzy: bez kreski superdeformed wszystkie te skatologiczno-dumbfuckistowskie elementy mogły sprawiać, że człowiekowi stawałaby gula w gardle. A tak całość jest niczym 'najlepsza nowojorska czekolada' Jesusa de Sade - nie do końca wiadomo w jakie ramy wcisnąć to, co widać, wobec czego nigdy nie dochodzi się do momentu, w którym można przyłożyć jakieś ramy estetyki. Plus jeden za wstawki rodem z South Parku (peek-a-boo), retro wybuchy Ghostów czy zmianę stylu na gritty reality w Vomiting Point. A piwo za stand-off w szóstym odcinku [s&K <3 !] - genialna animacja, genialna muzyka (OST gromi!), no i a) odbijanie kul mieczem z DMC rodem b) kule odbijające się od RAMY UJĘCIA, nowy poziom absurdu został osiągnięty! Akurat dopiero co obejrzałem dwa razy walkę z szóstego odcinka i jestem zachwycony ilością smaczków, jakimi serwują nas autorzy: <blink> z Mario, gdy See-Through zaczyna rozjeżdżać wóz S&K czy onomatopeje na ścianie podczas kiblowej strzelaniny pomiędzy Panty i Scanty. Miodzio, z pewnością tego typu rzeczy jest mnóstwo, tylko trzeba wiedzieć na co zwracać uwagę (i wielokrotnie oglądać...).

Ogólnie, dawno nie widziałem animca, które sprawiałoby, że jestem jednocześnie disturbed i wyluzowany. Gainax ponownie dostarcza.

Also: z czego jest wzięte szarobure slo-mo z openingu? Wiem, że to gdzieś widziałem oryginale, ale za Chiny Ludowe nie mogę skojarzyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec obejrzałem to "anime" jesli mozna to tak nazwac i jest OSOM! i wogole. Wiecie o co chodzi. wszystko zostalo powiedziane w poprzednich postach. Mam tylko pytanie czy ktoś wie coś nt 2 sezonu: będzie, czy jak przeczytałem na innym forum "gainax just trollin us" (oby nie :/ )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooookej... Czy to powyżej, te trzy screeny... (MSaint>>>tamten post został skasowany ze względu na brak zastosowania miniaturek i zbyt małej ilości własnego tekstu w stosunku do obrazków) są ze sobą powiązane w taki sposób, w jaki sądzę, że są powiązane? Bo jeśli tak, to ta seria jest bardziej mózgotrzepna niż sądziłem po pierwszym oglądaniu.

Mimo wszystko lepiej będzie jak sobie darują ten drugi sezon. Albo wyszedłby jakiś koszmarny spinoff, albo zlano by całkowicie zakończenie pierwszego sezonu (co nawiasem mówiąc pasowałoby do dotychczasowych praktyk Gainaxu) co z kolei spowodowałoby masową histerię i wzrost ceny krówek na świecie. Do not want.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8jrpb.jpg

God. My. Oh.

Od czego właściwie mogę zacząć? Że winien był zabrać się za serię, kiedy wyszła a nie dopiero teraz? Że finał to arcydzieło trollingu? Że całość wydaje się głupsza niż ustawa przewiduje a tak naprawdę wbije, wspominanemu już wyżej, mainstreamowi?

W każdym razie faktem jest, że o animcu - co nie dziwne - usłyszałem właśnie tutaj i nawet regularnie przyglądałem się tematowi co też cała sprawa z maksymalnie trollingowym zakończeniem mi nie umknęła, ale nie spoilerowałem sobie za dużo - po prostu czytałem, że jest naprawdę... po prostu cały Gainax tyle, że spotęgowany kilkanaście razy ^_^ Jako całość Panty and Stocking with Garterbelt uważam za naprawdę kawał zacnego animca, które z jednej strony rzuca niewyszukanym humorem na lewo i prawo poczynając od postaci głównych bohaterów (Panty jako nimfomanka, Stocking uzależniona od słodyczy i bondage, ksiądz to fan BDSM, Santy i Kneesocks oraz ichniejsze RUUURL! a o Briefie i jego kluczu do otwarciu bram piekła nie będę wspominał ^_^) poprzez ciskanymi tekstami jakich mógł by się powstydzić Samuel L. Jackson a kończąc na gagach sytuacyjnych/tych związanych z Ghostami, żeby tylko wspomnieć o klozetowym przeciwniku albo epizodzie z beczkowatą Stocking toczącą się po autostradzie (jedna z tych scen gdzie doznałem niekontrolowanego napadu śmiechu) i tak naprawdę chyba każdy powie, że nie był to humor wysokich lotów. Z drugiej strony, nagle te wszystkie gagi zyskują trochę w oczach, kiedy zauważy się wbijane szpile albo nawet zwykłe odniesienia do - głównie - amerykańskiej popkultury. Wydaje mi się, że seria miała strollować absolutnie każdego kto się nawinie począwszy od widzów a kończąc na ludziach, którzy pewnie przygód dwóch baaardzo nietypowych aniołów nigdy nie usłyszą ;] Specyficzna, zachodnia kreska wybitnie w tym pomaga i nie wyobrażam sobie, żeby podobny efekt można było uzyskać przy zastosowaniu jakiejkolwiek innej animacji. To akurat, że Gainax znów się popisał i całość od strony technicznej jest zrealizowana wielce zacnie nie jest niczym nowym. Co do zakończenia stoją na stanowisku, że nie ma sensu budować sobie jakiś rozdmuchanych teorii, liczyć na sezon drugi albo cokolwiek w tym guście - cała akcja z poszatkowaniem Panty i odkryciem demonicznej natury Stocking (ktoś na innym forum próbował tłumaczyć, że było to foreshadowane poprzez postacie S&K gdzie demony były mniej chaotyczne i działały wedle RUUURLS a Stocking miała charakter bardziej jak one niż Panty), ale IMO od samego początku do końca nie można brać animca na serio. Końcówka to naprawdę pierwszorzędny trollfejs pokazany całej publiczności i wszystkim fanom oraz idealna wisienka na torcie jako zwieńczenia naśmiewającej się natury dzieła... ze wszystkiego co ją otacza wliczając w to twórców, którzy pokazali do siebie dystans i to, że mają poczucie humoru a tym samym potrafią śmiać się z siebie =) Ogólnie rzecz ujmując jeżeli kogoś nie odrzuci dosyć specyficzny humor produkcji niech śmiało ogląda, bo ładnie animowane, szalone przygody dwóch totalnie zboczonych - ale na różnych punktach - aniołów w akompaniamencie nie mniej pokręconych postaci, które w dodatku naśmiewają się z czego popadnie nie zdarzają się często wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - wielkie dzięki dla Szadoła za podbicie tematu. Dzięki temu przypomniał mi o tym tytule, który już od dłuższego czasu okupował moją listę "do sprawdzenia". W końcu znalazłem czas, obejrzałem i popadłem w zachwyt smile_prosty.gif

Co zrobić - kocham takie głupawe poczucie humoru, kocham eksperymenty audio-wizualne i kocham zabawę z widzem. A to anime zapewniło mi to wszystko po kolei smile_prosty.gif Gainax realizując to anime miał cohones przy samej ziemi - wziął na warsztat całą amerykańską popkulturę, zreinterpretował ją i połączył to wszystko z japońską estetyką i skłonnością do przerysowania a potem podlał masą sprośnych dowcipów i genialnych pomysłów (orgazm przez dłubanie w nosie czy cały epek "Vomitting Point".). Aha: dodajmy do tego obrazoburcze podejście do odwiecznej wojny aniołów z demonami tongue_prosty.gif

Wydaje się chaotyczne? Bo takie jest wink_prosty.gif Oglądanie "P&S" to istny rollercoaster, w którym pomiędzy zabitym Ghostem, sprośnym dowcipem a sceną z udziałem fekaliów czy innych wydzielin ciała poupychana jest cała masa pstryczków i aluzji do całej zachodniej kultury: od Transformersów przez sitcomy aż do bondage wpisanego w "Człowieka Witruwiańskiego". Postmodernizm na całego wink_prosty.gif

Do tego te postacie... Jeszcze większy mindscrew. Kopulująca po kątach Panty, utajona masochistka Stocking, wyraźnie upośledzony Chuck i Garterbelt z Briefem (i ich dwuznaczna relacja). A, prawie bym zapomniał o Scanty i Kneesock i ich RUUUURRRUUU!

Jednocześnie brawa dla autorów za podział odcinków na dwa dziesięciominutowe segmenty - dzięki temu można sobie łatwo "P&S" dawkować. Liczba też jest dobrze dobrana - 13 epków to akurat w sam raz, tematyka się nie przejada. Ogólnie warsztatowi nie mogę nic zarzucić: zabawy z kreską (kocham to przeskakiwanie z tej "Cartoonowo Networkowej" do zdeformowanej i na sam koniec scena zrealizowana w klasycznej kresce japońskiej. Geniusz!) i genialny elektroniczno-rave'ujący soundtrack (zwłaszcza "Fly Away" i "Scanty&Kneesocks theme".) czynią oprawę godną tematu.

Ulubione odcinki? Na pewno cały pierwszy, potem "Sex and Daten City", "Pulp Addiction", "Diet Syndrome" (podobnie jak Shadow popłakałem się na scenie z autostradą), oczywiście "Les Diaboliques" (z autentycznie genialną sceną walki), ten z Transformersami, "1 angry ghost", "Nothing to room" i teledysk do "We are angels". No i oczywiście finał... Genialny w swej głupocie, debilnych zwrotach akcji i kompletnej randomowości. Obejrzałem cały z bananem na twarzy a przy ostatniej scenie zbierałem szczękę z podłogi. "God! My! Oh!" biggrin_prosty.gif

I właśnie za to pokochałem to anime: z każdej sceny bije nieskrępowana radość, ten nieuchwytny "fun". I naprawdę chciałbym ten drugi sezon. Tak wiem, ale nadzieja matką głupich wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...