Ludzie... wystarczy czasem wyjść na miasto, spotkać się z kumplami, pójść na colę ( napój proszę sobie wybrać wg. upodobania ) i rozerwać się na jakiejś imprezie.
Co zabawnego widzicie w schemacie:
Co dziesięć minut wyprowadzamy Sima do toalety Co pięć minut dajemy mu jeść Co 30 minut ogarniamy burdel jaki utworzył nam się w domu Co jakiś czas robimy nim wypad na miasto W razie potrzeby go kąpiemy Albo nie kąpiemy go wcale, bo co nas do cholery obchodzi, jak pachnie w wirtualnym świecie et cetera... Przyznaję, iż jestem anty-fanem rozrywki, za którą trzeba bulić, by przeżywać to, co ma się na co dzień. Beznadzieja na kółkach.
Raz w życiu u kumpla zasiadłem do tej gry i puknąłem (go) po główce, ale nic mi do tego jak chce się bawić.
Dostanę za moment zjazd, za to co napiszę , ale Simsy wciągają do gry tylko ludzi, którzy mają życie bardziej szare, od papieru toaletowego w ruskiej łazience ( w sumie nie wiem czy tam w ogóle mają papier. Strzelałem ).
- Czytaj dalej...
- 13 komentarzy
- 410 wyświetleń