Za dużo Jackson'a
Ja rozumiem. Umarł "Król Popu" i należy się trochę posmucić, powspominać itp... ale do jasnej cholery!!! Przecież Viva, 4fun , MTV i cała reszta nie musi nam pokazywać jak wielkim artystą był white nigger. Jeśli ktoś był jego fanem, to posmucił się troszkę, zaś później przesłuchał wszystkie zakupione płyty, a nie włączał na cały regulator odtwarzacza, otwierając przy tym okno, by sąsiedzi dowiedzieli się jaka to żałoba panuje.
Gdy odszedł Papież, mogłem to zrozumieć bo telewizja zachowywała się w porządku przypominając nam o postępowaniach naprawdę WSPANIAŁEGO CZŁOWIEKA. Mam takie wrażenie, że niedługo otworzę lodówkę, a tam będzie Jackson.
Może jestem przewrażliwiony, ale na mój stan złożyły się osoby, które nie zakupiły ani jednej płyty tego artysty, a po jego śmierci na GG zaczęły masowo ustawiać opisy, jaka to szkoda, że odszedł... i jeszcze te [*] - nonsens!!!!
Był w rzeczywistości niezbyt porządnym człowiekiem, aczkolwiek wokalistą nieprzeciętnym. Każdy kto go słuchał ma w swojej pamięci brzmienia piosenek... nie wciskajcie mi na siłę Jacksona bo niedługo z małego smutku po jego odejściu moje stosunki zamienią się w szczerą niechęć do Michaela.
Tyle od mojego wrednego "ja".
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze