Nie chcę nikogo obrażać... jedyne powody, dla których Ziemia przestałaby istnieć to Euro 2012 na Ukrainie ( bo wbrew wszystkim, którzy chrzanią o nieporadności polskich ludzi odpowiadających za organizację tej imprezy, uważam, iż Ukraina na 100% nie wywiąże się porządnie z obowiązków organizacyjnych), kolejna płyta Britney Spears, albo wprowadzenie płatnych DLC do wszystkich gier ( nawet fani pasjansa mieliby przerypane).
Ludziska. To, że sprzęcior Majów wskazywał na to, iż po grudniu w 2012 nic nie będzie (puff!! czarna dziura, armagedon, apokalipsa!) nie oznacza, iż wszyscy będziemy wtedy wąchać kwiatki od spodu.
To tak jakby jakiś prorok przewidział, iż w tym roku jeden z ukraińskich zespołów wygra Ligę Mistrzów, a wszyscy fanatycy footballu rzucili się na zakłady bukmacherskie oddając całą kasiorę, sprzedając dom, zaciągając pożyczki, aby wkrótce świętować i pływać w złocie dzięki Dynamo Kijów.
Jeśli w 2012 nastąpi End of The World to wszystkim, którzy w to wierzyli stawiam kolejkę w Barze Na Chmurce good luck!
- Czytaj dalej...
- 5 komentarzy
- 362 wyświetleń