- Imię i Nazwisko?
- Chris Idromeno.
- Wiek?
- 23 lata.
- Wykształcenie?
- Pełne, w zeszłym roku absolwent Harvardu.
Po skończeniu kontroli, Chris zgodnie z instrukcjami co do stawienia się w kraju, miał pojechać do centrum regionu kraju w którym się znajdował(znajdował się w Leboa - Sako) - czyli do Pali.
Tak też uczynił, zmierzając w kierunku zaparkowanego Jeepa, pełniącego rolę taksówki.
Dokąd jedziemy? - zapytał kierowca.
- Do Pali. Byle szybko, zależy mi na jak najszybszym dojeździe.
- Tak więc ruszajmy.
Jechali tak w milczeniu przez pięć minut, kiedy uwagę Chrisa przykuł pożar okolicznego pola.
- Ach tak, to wszystko przez tą cholerną suszę - powiedział kierowca - pożary trawią teraz dosłownie wszystko. Mój kuzyn miał Bungalow - Duże pole, mnóstwo zwierząt - bogacz. Pożar zniszczył wszystko.
Akurat zbliżali się do posterunku Frontu, więc trzeba się było zatrzymać.
- Dokąd jedziesz? - spytał się duży facet z wyróżniającym się ubiorem, najwyraźniej jakiś porucznik.
- Wiozę tego młodzieńca do Pali. Przepuśćcie mnie, to w drodze powrotnej załatwię wam piwo. Lubicie piwo?
Sądząc po minach niektórych, nawet bardzo.
- Dobra możesz jechać.
- Dziękuje panowie!
Po przejechaniu sześciu kilometrów taksówkarz nagle się zatrzymał
- OK, stąd idź na wprost, Pala jest pół kilometra stąd
- Dlaczego nie pojedziesz bezpośrednio do niej?
- Mam jechać do tego legowiska diabła? W życiu! - powiedział, po czym z głośnym piskiem opon(lub czegoś, co je zastępowało)odjechał w kierunku lotniska.
I tak nasz bohater został sam na środku drogi prowadzącej do Pali. W głowie kotłowało mu się pytanie - Czemu Pala jest uważana za "Legowisko Diabła"? Na plakatach zapewniali, że jest to bogate miasto tętniące życiem.
Pełen obaw, młody Idromeno ruszył w kierunku miasta.
C.D.N
- Czytaj dalej...
- 5 komentarzy
- 485 wyświetleń