Skocz do zawartości

Wojna w UAC

  • wpisy
    2
  • komentarzy
    5
  • wyświetleń
    1678

Wojna w UAC #2 - Pala


Tikajdo

291 wyświetleń

Chris szedł powoli drogą, żmudnie pokonując metr za metrem. Dowleczenie się do Pali odległej o zaledwie pół kilometra było dla niego katorgą w ten upał. Powolny chód w palącym słońcu spowodował wypicie przez Chrisa dwóch butelek z wodą, kiedy wreszcie na horyzoncie zaczęło majaczyć miasto.

Ale nie był to miły widok.

Jedna połowa Pali była spowita płomieniami, z drugiej połowy unosił się dym. Chris tego nie pojmował. Miało to być miejsce, gdzie obie frakcje obowiązywało zawieszenie broni, lecz z zaistniałej sytuacji wynikało że jedna z frakcji postanowiła zająć Palę dla siebie. Chris po chwili, skulony, wszedł do miasta od północnej strony. Widział martwych ludzi, słyszał rozpaczliwe krzyki osób, które resztkami sił próbowały utrzymać pozycję, widział cywili usiłujących uciec spod ognia do kościoła, z czego tylko nielicznym się to udawało. Chaos panował wszędzie.

Teraz Chris zrozumiał, czemu taksówkarz nazwał to miasto "Legowiskiem Diabła".

Chwila przedzierania się przez zaułki i unikanie świszczących we wszystkie strony kul doprowadziła Chrisa do małego hotelu, skąd nieliczni ludzie w wieku siedemnastu - dziewiętnastu lat próbowali odpędzić liczniejsze siły wroga, których ostrzał powodował coraz więcej zgonów po stronie broniących.

- Wy nędzne szczury! - krzyczał murzyn zaczajony na balkonie, najwyraźniej dowódca - APR miało mieć pełną kontrolę nad Leboa - Sako i Palą, a Front wziąć Bowa - Seko! Jak chcecie łamać umowy, to nie zadzierajcie ze mną!

- Co nam możesz zrobić, uliczny wypierdku? - odpowiedział inny facet, najwyraźniej sierżant Frontu - jedyne co robisz w kierunku obrony regionu, to werbowanie ulicznych śmieci z gangów to tej waszej "armii"! Wasze uzbrojenie to sam chłam, Front oferuje żołnierzom profesjonalne uzbrojenie!

-A posiadacie może moździerze? - powiedział murzyn, i nie czekając na odpowiedź krzyknął z całych sił: ROZPOCZĄĆ OSTRZAŁ! - po czym rozpętało się piekło.

Z małej odległości od miasta wzbiły się w powietrze rakiety z moździerzy. Żołnierze Frontu nie zdążyli rozpocząć ewakuacji, a po chwili wszystkie budynki zaczęły się sypać pod wpływem wybuchów. Chris, widząc w tym swoją jedyną szansę, biegł przed siebie do hotelu, mając nadzieje się tam schronić. Ale wtedy jakaś zbłąkana kula trafiła go w plecy, i jak długi runął na ziemię w lobby hotelu. Jego oczy spowiła czerń...

Obudził się jakiś czas potem w pokoju hotelowym, z opatrzoną raną i murzynem dowodzącym siłami APR, siedzącego obok na krześle.

- Jak można zauważyć, wpakowałeś się w niezłe tarapaty, przyjacielu. Jak się nazywasz?

- Chris Idromeno, przyjechałem do Afryki by dołączyć do wojny po jednej ze stron.

- Ach, nie mogłeś trafić lepiej! Jestem dowodzącym siłami APR w całym Leboa - Sako. Nazywam się Prosper Kouassi.

Mógł to być omam słuchowy, ale Chris mógłby przysiąc, że po usłyszeniu nazwiska jeden z żołnierzy przechodzących obok pokoju powiedział "modo".

- Cóż, Chris, zdecydowałeś już, do jakiej strony konfliktu dołączysz?

- Nie, ponieważ nie wiem do końca, co oferuje chociaż jedna ze stron.

- To ja ci wytłumaczę. APR to teraz słaba partia, pracują dla nas młodzi, w większości niedoświadczeni ludzie, więc nasze akcje dywersyjne to głównie ciche ataki na posterunki, zwiady, i ciche zabójstwa niewygodnych ludzi. Front zaś to cholernie silna partia, mająca doświadczonych ludzi i mnóstwo uzbrojenia. My posługujemy się głównie snajperkami, oni kałachami. Ich akcje to otwarta walka z często silniejszym liczebnie wrogiem, a ludzie Frontu polują też na uciekających z kraju cywili, by wsadzać ich do więzień, a potem wysyłać do przymusowych robót. My staramy się dać ludziom swobodę. Skoro wiesz już co nie co o obu grupach, pozostawiam wybór w twoich rękach. Osobiście widziałbym cię w szeregach APR, ale jak chcesz dołączyć do UFLL, to jedź na południe. Tam z pewnością znajdziesz ich sztab, bo dotychczasowy, który znajdował się w Pali, padł przez moździerze. Tak więc namyśl się dobrze Chris. Do(być może)zobaczenia. - powiedział Prosper, po czym wyszedł z pokoju, zostawiając Chrisa z dylematem w głowie.

Tak więc, moi czytelnicy(o ile jakichś jeszcze mam)stajemy przed dość ważnym wyborem, od którego zależy, jak potoczy się historia. Tak więc zachęcam was do głosowania w komentarzach, do której grupy ma dołączyć Chris.

PS:Wyjeżdżam na parę dni, więc będzie przerwa we wpisach. Do zobaczenia!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...