U mnie już zbliżają się Ferie zimowe, a wraz z nimi ja z kolejną recenzją nowiną, że... A zresztą co ja mam wam mówić? Przeczytajcie temat postu, to się dowiedziecie o co biega. Żeby dalej nie przedłużać, przejdźmy do dalszej części wpisu, czyli do...
***
Mini-Biografia
Fear Factory został założony w 1990r. w Los Angeles przez perkusistę Raymonda Herrera'e (od 2009r. nie jest członkiem zespołu), który do swojego zespołu zaprosił gitarzystę Dino Cazaresa . Zanim zespół ochrzczono obecną nazwą, na początku nosił nazwę 'Extreme Death'. Fear Factory ze swoim startem ciężko się wiodło. W Los Angeles w tym czasie bogiem muzyki był Guns 'n' Roses i wszędzie byli Harleyowcy. FF nie pasował do sceny rocka i death metalu, więc nie było dla niego miejsca na koncerty, więc zespół postanowił dawać koncerty na swoim podwórku, które w pewnym momencie stały być masowymi koncertami. Pierwsze porządne demo zostało nagrane przez Ross Robinson, zwanego obecnie ojcem nu metalu. Jest on odpowiedzialny za brzmienie dwóch pierwszych płyt Korna. Wracając do FF... Demo te dało kontrakt z wytwórnią płytową Roadrunner Records. Obecnie w skład zespołu oprócz gitarzysty Dino Cazares'a, który w 2009r. po 6 letniej przerwie w zespole, (gdyż pomiędzy nim i Burtonem nastał konflikt, a dziś znów przyjaźnią się po staremu) należą: Od 1989r. Burton C. Bell (wokal), który jest także stałym członkiem zespołu, Od 2009r. Gene Hoglan (perkusja), Od 2003r. Byron Stroud (gitara basowa), Od 2009r. Rhys Fulber (Sample/keyboard/programowanie/miksowanie). Zespół na swoim koncie obecnie ma 7 albumów i obecnie należy do Candelight Records.
***
Recenzja Albumu
Tak... I oto mam przed sobą świeżutki krążek Fear Factory, który daje nam znać, że ON powraca. Nastąpiło odrodzenie relacji między Burton'em i Cazares'a oraz po wyciągnięciu wniosków z błędów wynikniętych z przeszłości, by po tym ponownie uderzyć na fanów nowym krążkiem zatytułowanym 'Mechanize', który jest nic innym, jak stare dobre Fear Factory i o wiele lepszym niż dwa poprzedniki "Archetype" i "Transgression". Cały album to Industrial metal z elementami Groove czy Death Metalu wraz z klawiszami. Słowem, jak mówiłem wcześniej - stare, dobre Fear Factory. Otrzymujemy narwane precyzyjnie riffy Dina, które z pomocą Rhysa, brzmią ostro, ciężko i dynamicznie. Wokal Burtona brzmi właśnie tak, jak powinien brzmieć. Drze się wniebogłosy... tfu! wpiekłogłosy , co zabrakło mocy jego wokalu w poprzednich albumach, lecz żeby nie przesadzić otrzymujemy w refrenach także dobrze zaśpiewane partie czystego wokalu, które łagodzą utwory. Kiedyś FF był określany, jako Death Metalowy, dzisiaj także możemy się z tym spotkać. W utworach możemy znaleźć właśnie ślady tego stylu, co możemy zauważyć, słuchając perkusję. Hoglan daje z siebie wszystko co potrafi. Dostajemy dobrego kopa energii od perkusji w postaci licznych przejść i blastów, które nadają agresywności i ciężkości utworów. W albumie oprócz szybkich temp, otrzymujemy liczne spowolnienia i zmiany temp. Przykładem może być tutaj ostatni utwór "Final Exit", który balansuje na szybkich i wolnych temp, by na koniec usłyszeć same partie industrialowe, nadające dobry klimat, by zakończyć cały album. Takich i innych industrialowych smaczków znajdziemy wiele w albumie. Nie psują jego klimatu, lecz odwrotnie - pasują do klimatu płyty. Już znamy kupę czasu utwór "Powershifter", który wydany w postaci promującej album. Jest on połączeniem elementów groove metalu z poprzednich płyt, doładowanym mocą pierwszych płyt. Innym ciekawym utworem jest zaś "Christploitation", który z pewnością jest najbardziej złożonym utworem na albumie. Zaczyna się spokojnie, potem przeradza się w agresywny utwór i ma w sobie liczne zmiany tempa oraz zaskakuje czymś innym w sobie. Czy ten album ma minusy? Owszem ma! Utwór cały trwa 48:16, wliczając ponownie zagrany dobrze "Crash Test", lecz te 48 minut dla mnie brzmi, jakby to byłyby tylko pół godziny lub mniej. Za bardzo wciąga i wydaje się być krótki. Zatem już podsumowując... Fear Factory powraca z nowym albumem, co daje nam o sobie znać "Mechanize". Mięsiste utwory, będące tradycyjnością dla 'Fabryki Strachu'. Warto przyszykować portfel na zakup i wydać złocisze na ten wyśmienity album.
Playlista:
1. "Mechanize" ? 4:41
2. "Industrial Discipline" ? 3:38
3. "Fear Campaign" ? 4:54
4. "Powershifter" ? 3:51
5. "Christploitation" ? 4:58
6. "Oxidizer" ? 3:44
7. "Controlled Demolition" ? 4:25
8. "Designing the Enemy" ? 4:55
9. "Metallic Division" ? 1:30
10. "Final Exit" ? 8:18
11. "Crash Test (Re-recorded version)" ? 3:40
***
Podsumowanie
Kraj: USA
Gatunek: Industrial Metal
Ocena: 9/10
***
Bonus
Fear Campaign http://www.youtube.com/watch#playnext=1&am...p;v=wKSb7Y0mzGY
- Czytaj dalej...
- 1 komentarz
- 577 wyświetleń