Recenzja albumu 'Dark Fortress - Ylem'
Wstęp
No to się nieco rozpędziłem z tymi recenzjami, zatem zaczynamy... Od samego zarania dziejów Black Metal wyewoluował na różnych obszarach i tworząc tam odmiany tejże muzyki. A mamy różne odmiany Black Metalu z Grecji, Norwegii czy Szwecji. Silna, ale prestiżowa scena Black Metalu występuje w Niemczech - w kraju, który zapoczątkował istnienie metalu w Europie. Jednym z jej ambasadorów jest Dark Fortress wraz z nowym krążkiem, który ma nadzieję położyć kres i zapoczątkować powrót Niemczech do czołówki Black Metalowej sceny.
***
Mini-Biografia
Zespół został założony w Niemczech w mieście Landshut w 1994r. Obecnie na swoim koncie mają 6 albumów i mimo tego, że już działają na rynku muzycznym od 16lat, to nadal są uważani za młody zespół. Ich podejście do Black Metalu z czasem się zmieniało. Swoją kariere zapoczątkowali wydaniem w 1996r. dema zatytułowanego "Rebirth Of The Dark Age", natomiast swój pierwszy koncert mieli w 1997r., na którym wystąpili wraz z innymi undergroundowymi zespołami. Na swoim koncie zespól ma 6 albumów i należy do wytwórni muzycznej Century Media Records. Obecnia w skład zespołu wchodzą: Morean (wokal), Asvargr (gitara elektryczna), V. Santura (gitara elektryczna), Draug (gitara basowa), Paymon (keyboard), Seraph (perkusja).
***
Recenzja albumu
W swoich pierwszych albumach, Dark Fortress inspirował się nagraniami Dissection i agresywnych melodii. Dzisiaj to się zmieniło. Zespół jest niezwykle mroczny, ciężki i bardziej oryginalny. "Ylem" jest koncept albumem z dużą zawartością Melodic Black Metalu, która przez zespół została świetnie zrealizowana. Mamy tutaj nieustanne wybuchy gitar z chwytliwymi riffami, które sprawią, że z uszu będzie cieknąć ci krew. Oprócz groźnych i agresywnych riffów, mamy także tutaj wstawki gitary akustycznej. Nie zabraknie tutaj dobrze zagranych partii perkusyjnych, a zwłaszcza blasty, które rozpędzają utwory do Black Metalowych szybkości. Jednak wyjątkiem tutaj jest tytułowy utwór, w którym większość tempa jest średnie, nie będące przeciwnością kolegów z Secrets Of The Moon, którzy specjalizują się w powolnych dźwiękach Black Metalu. A w utworze "Hirundineas" można wyczuć zaległości pochodzące od Satyricona. No, ale nie o nich mowa w temacie. Ciekawym utworem także jest "Evenfall", którego zadaniem jest, by słuchacz skupił się na kakofonii riffów gitarowych zamiast, a nie słuchania okładających na ziemię blastów perkusji. Oprócz tego także zamiast growlu można usłyszeć nieco czystego wokalu. Tak samo jest w utworze "Wraith", którego większość czystego wokalu przeważa. Jak już jesteśmy przy wokalu... W każdym utworze jest inaczej zagrany, co sprawia, że jest różnorodny. Przeradza się on od krzyku do bestialskiego warczenia bądź na odwrót, by pasował do aktualnego klimatu. Zatem podsumowując... "Ylem" jest ciekawą próbą połączenia Melodic Black Metalu z Black Metalem. Jego melodie są zawierają majestatyczną brutalność i zarazem melodyjność. Widać także ciekawe połączenie tych dwóch gatunków w utworach, które dają kopa, gdyż nie ma tu sztucznych wypełniaczy. Album wg. mnie należy poprzesłuchać kilkakrotnie, aby odnaleźć to, co ma nam do zaoferowania, a takich smaczków jest wiele. Dark Fortress to ciekawy i solidny kawał dobrej muzy!
Playlista:
1. Ylem - 6:33
2. As the World Keels Over - 6:36
3. Osiris - 7:35
4. Silence - 4:27
5. Evenfall - 5:36
6. Redivider - 7:07
7. Satan Bled - 4:35
8. Hirundineans - 4:56
9. Nemesis - 6:35
10. The Valley - 8:01
11. Wraith - 8:19
12. Sycamore Trees (Bonus Track) - 4:02
***
Podsumowanie
Kraj: Niemcy
Gatunek: Melodic Black/Black Metal
Ocena: 8.5/10
***
Bonus
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.