Skocz do zawartości

piotrekn

Forumowicze
  • Zawartość

    3467
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez piotrekn

  1. Mnie forum stwierdziło, że ostatnio odwiedziłem je za trzy kwadranse, tj. o 9.45. Dziwną zresztą rzeczą jest to, że w ogóle odwiedziłem je dziś po raz pierwszy od wczorajszego wieczora i od razu zacząłem przeglądać, więc nie wiem w ogóle czemu zresetowało mi godzinę odwiedzin...

  2. Jeśli bez żadnych wskazań gatunkowych, mogę zaraz sypnąć całą garścią komedii i nie tylko: A-Channel, Nichijou, Fireball, Lucky Star, Azumanga Daioh, K-ON!, Sora no Woto, Seitokai Yakuindomo, Seitokai no Ichizon, Working!!, Maria+Holic, Houkago no Pleiades, Shukufuku no Campanella, Tamayura, Black Rock Shooter, Strike Witches... Każde ze wspomnianych znajdziesz na mojej liście (sygnaturka), znajdziesz tam odnośniki z opisami, niektóre opisałem na blogu.

    MSaint>>>zamiast trzaskać tytułami, które mogą niewiele mówić, skoncentruj się na kilku pozycjach i przedstaw je choć w paru zdaniach, dlaczego akurat to polecasz.

  3. Nie będę się powtarzał sypiąc tytułami, więc w kwestii trzeciego przejrzyj wyszczególnione powyżej :) Spora część jest szkolna.

    Do tego jeszcze Shuffle!, Kimikiss, Amagami SS, a z poważniejszych to Clannad, Kanon i Myself ; Yourself.

  4. Troszku tego jest.

    Kolejne takie 'odwrócenie ról', jakie mamy w B Gata H Kei, pojawia się w Seitokai Yakuindomo, jednocześnie w formie łagodniejszej, jak i bardziej dosadnej. Warto też spojrzeć na Hanaukyo Maid-tai, gdzie bohater cokolwiek nerwowo reaguje na przedstawicielki płci pięknej, a mimo to czeka go życie w wielkiej posiadłości posiadającej niemałą armię wiernych i oddanych swojemu goshujin-sama pokojówek. Nie można też zapomnieć o Kanokon i cokolwiek intensywnych zalotów hojnie obdarzonej Chizuru. Ako i Riko z Kiss x Sis nie są zbyt... delikatne, ale ostrzegam, że seria jest w zasadzie NSFW.

    Zboczony protagonista (męski co prawda, ale zawsze) pojawia się choćby w Akikan! czy Sora no Otoshimono (SnO ma swój własny temat w tym dziale). Jest też w zasadzie Maria?Holic, gdzie niezbyt pojętna Kanako szuka swej miłości w dziewczęcej szkole, a tą miłość wyraża głównie wylewając hektolitry krwi przez nos.

    Z romcomów (romantic comedy = romcom), ale takich zwykłych i typowych, polecam co następuje: Chobits (ma swój temat), DearS, Ladies Versus Butlers!, Mayoi Neko Overrun!, MM! (swój ma temat), Sekirei, Seto no Hanayome, To LOVE-Ru (temat teoretycznie jest...) i ewentualnie Zero no Tsukaima (Louise potrafi być naprawdę brutalna).

    Z komedyj komediowych: aktualnie emitowane Nichijou, Asobi ni Iku yo!, Azumanga Daioh, Kore wa Zombie desu ka? (temat ma swój), Lucky ? Star (temat swój ma), Seitokai no Ichizon (ma temat swój), Shinryaku! Ika Musume, Strike Witches (swój temat ma), Working!! i króciutkie Yuri Seijin Naoko-san.

    Nie wiem jak zareagujesz na standardowe shoujo-ai, ale całkiem sporo komedii ma w sobie Strawberry Panic.

  5. Z romansem cuś tudzież sam romans? Kliknij na moją sygnaturkę :)

    A ta poza tym: Akikan!, Bakemonogatari (bądź co bądź, co nieco tu też jest), Chobits, Clannad (łzawe), DearS, Girls Bravo, Happiness!, Hanaukyo Maid-tai: La Verite (oryginalną serię warto obejrzeć dla walorów komediowych), Kami nomi zo Shiru Sekai, Kanon (znów łzawe), Kimikiss, Megane na Kanojo, MM!, Myself ; Yourself, Princess Lover, Sekirei, Seto no Hanayome, To LOVE-Ru, Kaichou wa Maid-sama, Sora no Manimani, ewentualnie Midori no Hibi oraz Rizelmine.

    Jeśli nie straszne ci shoujo-ai, sięgnij po Otome wa Boku ni Koishiteru albo Strawberry Panic.

    'Akcyjne' rzeczy polecą ci lepiej obeznani :)

    @down: Oj tam, 120 to wcale nie jest dużo (choć mało też nie...). Na tym forum można znaleźć ludzi mających po 400 pozycji ukończonych.

  6. Założyłem jedynie, że Shinnnn poszuka choć trochę informacji o podanych anime, zanim zacznie się za oglądanie zabierać. Zarówno na MAL, jak i na TVTropes (które jest dobrą stroną, jeśli chodzi o streszczanie fabuły, ja jak na razie nie natknąłem się na historię opisaną źle, mylnie tudzież błędnie) znajdują się stwierdzenie 'kontrowersyjny', do tego nie trzeba wiele szukać, żeby zlokalizować określenie '

    lolicon

    '. W tym momencie od osoby zależy jak podchodzi do wspomnianego zjawiska oraz przeróżnych kontrowersji, postaram się jednak następnym razem je zaznaczyć przy podawaniu tytułu.

    Chyba, że popełniłem błąd i mylnie zawyżyłem poziom rozmówcy.

  7. Zanim wpadnie Piotrek i zacznie sypać tytułami

    Następnym razem rzuć po prostu link do mojej listy :)

    SYD drugi sezon - niestety, jak na razie nic. Jedynie OVA, która wyjdzie 15 kwietnia, która mam nadzieję będzie trzymać poziom :)

    No, to sypnijmy:

    Na pewno gorąco polecam Strike Witches, dużo ecchi, dużo wesołości, a do tego tak naprawdę do serii można dodać taga pantyshot. Jeśli chodzi o To LOVE-Ru, które w około 80% z czystego fanserwisu się składa, zwróć się w stronę mangi. Drugi sezon anime, który wiernie podążał za mangą, wystartował w dość trefnym punkcie, bo już po wszystkich niezłych arcach. Warto obejrzeć Shukufuku no Campanella, choćby dla samych eye-catchy (i speciali :) ) oraz Shuffle!, które jest nieco bardziej umiarkowane i nie jest jeno komedyją. Na zakończenie specjalnych polecanek dorzucę jeszcze Hanaukyo Maid-tai oraz remake z dopiskiem La Verite a także Sekirei, w którym można się zastanawiać, po co Musubi w ogóle zakłada cokolwiek na siebie, jeśli i tak kończy w takim a nie innym stanie...

    Do tego jeszcze Akikan!, Asobi ni Iku yo! (choć fanseriwsu przy końcówce troszkę mniej), DearS, Girls Bravo, Kanokon, może Kämpfer, a także Ladies Versus Butlers! i Zero no Tsukaima.

    Z tytułów, z którymi nie miałem aż tak dużego kontaktu, masz B Gata H Kei, które ze względu na zabiegi Yamady ma całkiem sporo humoru ecchi, oraz Kodomo no Jikan.

  8. Akikan, Ladies Versus Butlers, Mayoi Neko Overrun, Shukufuku no Campanella, Strike Witches (must watch :) ), w zasadzie Zero no Tsukaima, ewentualnie Girls Bravo i Hanaukyo Maid-tai. A jeśli już polecamy Sora no Otoshimono, spróbuj też Kampfera. Warte zapewne uwagi są też Maburaho i Asu no Yoichi. Może ci się też spodobać B Gata H Kei.

    Sporą część mojej listy stanowią właśnie komedie, do tego niemało z nich z elemętami ecchi :)

  9. Coś tu nie halo. Prenumerata spóźnia się już niemal tydzień. Domyślam się, że to nie jest zależne od redakcji, jednak byłoby miło, gdyby ktokolwiek nadzorujący całą tę sprawę rozważył czy to zmianę usługodawcy czy choćby słanie czasopism priorytetem. O ile spóźnienie rzędy 2 dni jestem w stanie zaakceptować, o tyle jeśli po weekendzie jeszcze nie ma przesyłki, przestaje być fajnie.

  10. Rozumiem, że masz swoje subiektywne zdanie, ale zamiast "kurczowo się go trzymać" i zamieniać się w oblężoną twierdzę czasami lepiej zmienić poglądy, choć przez forum to raczej trudne.

    Jeśli chodzi choćby o ten arcik, po prostu nie przypadł mi do gustu, bo są rzeczy (IMO), których wyśmiewanie nie jest aż tak fajne. Zresztą, wyjątkowo niewybredny humor mnie nie śmieszy (Mitsudomoe, które mnie odrzuciło po trzecim odcinku), więc nie jest to raczej kwestia poglądu co odczuć. Pewnie użyłem złego słowa, wprowadzając Was w błąd.

    Na opinie jestem otwarty - tylko krowa nie zmienia poglądów. Bajka zamyka się w kwestii takiej, że jeden Sefnir był w stanie mnie przekonać do swoich racji - prawdopodobnie głównie przez rzeczowość argumentów i wytrwałość w dyskusji ( :) ). Uznałem, że w zasadzie ma rację, a w kontekście tej konkretnej sceny protagonista zachowywał się jak ostatni idiota i to to jest głównym powodem jego okrutnej porażki (nie wspominając nawet o kwestii polskich naukowców - choć akurat pewnie owi wynalazcy w swoim czasie znani byli; nieistotne jest to tutaj jednak, bo to nie temat ani czas na odkopywanie zaległych postów).

  11. Po pierwsze, mam prawo do własnej opinii, z tego co mi wiadomo, żaden z moich poglądów przedstawionych w wiadomym temacie nie uraził uczuć tudzież poglądów Aidena, Kondzia, Sedinusa, Sefnira czy BananowegoJE (chyba, że jest inaczej - niniejszym za taką sytuację przepraszam, jeśli zaszła). Twoich mam nadzieję też nie.

    Te 'groteskowe', jak je określiłeś, argumenty, po pierwsze są moją osobistą i rzeczywistą opinią. Mam nadzieję, że nie było to w pełni celowe, ale chyba mam prawo czuć się nieco urażony, jeśli deprecjonuje się w taki sposób moje poglądy.

    Zastanawia mnie też, jak Ty sobie wyobrażasz dyskusję, rozbudowaną i rzeczową? 'Uważam, że...' 'Tak, masz rację' i koniec? Dla mnie dyskusja to wymiana poglądów, opinii, zdań. Ja przedstawiłem swoje. Pojawiły się kontrargumenty. Odpowiadałem na nie i sam odpowiedzi uzyskiwałem. Prosiłbym jednak, żeby nie odwoływać się do żadnych 'wyższych instancji' celem przerwania dyskusji, bo komuś się nie podoba, że tak zjeżdżam tytuł, tylko spróbować mnie przekonać do tego, że jestem w błędzie. Wbrew pozorom, jestem w stanie to przyznać.

    Dlaczego sięgałem akurat po tytuły 'z jednej szuflady'? Ponieważ nie chciałem wykazać wyższości jednego gatunku nad drugim, bo to jest niemożliwe (i niewłaściwe). Próbowałem wykazać niższość w ramach tego samego rodzaju. Dlaczego miałbym sięgać po Kanon, żeby pokazać, jak miernym haremowo i jak bzdurnym sci-fi jest Infinite Stratos? Na jakiej podstawie miałbym użyć w argumentacji Ah! My Goddess? Na czym musiałbym bazować, aby w dyskusji pojawiła się Azumanga Daioh? Zresztą, po raz kolejny uderzył mnie fakt, że przynajmniej na część argumentów nikt nie odpowiadał. Szczególnie, gdy te argumenty odnosiły się do innych serii.

    I uwaga zamykająca: jeśli ktoś, oprócz Mariusza, uważa, że stanowię problem w tym dziale, niech powie mi to prosto w twarz. Dobrowolnie przestanę zwracać uwagę na tą część forum, i może nawet prewencyjnie poproszę o jakiś sposób na zablokowanie pisania tutaj, ale pod jednym warunkiem - znajdzie się co najmniej kilka osób, które dzielą opinię mojego przedmówcy. Nie lubię fasady, jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że gdzieś mnie nie chcą. Niech mają tylko odwagę powiedzieć to wprost.

    W kwestii tematu o HotD - przyznaję, mój błąd. Najzwyczajniej w świecie zapomniałem o funkcji raportowania. Przepraszam i postaram się, żeby taka sytuacja się już nie powtórzyła.

  12. I w ten sposób dyskusja zamiera :) Tym niemniej, dziękuję za przyznanie mi racji (w kluczowych punktach).

    6 dni, a niektórym tyle chce się pisać.

    Jestem nie mniej zdziwiony niż ty. Przynajmniej w odniesieniu do własnego posta.

    adaptacji eroge

    Tu bym jednak uważał. O ile nie spotkałem jeszcze świetnie zekranizowanego haremu (choć produkcje dobre były), to nie można zapominać, że choćby Kanon, AIR czy Princess Lover! to eroge. Happiness! złe nie było, nie mówiąc nawet o Yosuga no Sora (doskonały przykład na Plot With Porn), pewnie jeszcze kilka fajnych tytułów by się znalazło. Czepiam się szczegółów, to prawda, ale akurat eroge aż tak masowo przetwarzane nie są i zazwyczaj wychodzi z nich coś fajnego.

    Dobry, humorystyczny fanart nie jest zły. Nie ma co tworzyć otoczki śmiertelnej powagi i (zazwyczaj towarzyszącej jej) elitarności dookoła nawet tych bardziej ambitnych serii, tak samo jak warto czasami warto pośmiać się z siebie.

    Może odrobinę brak mi dystansu, ale taka grafika specjalnie do gustu mi nie przypadła i, powiem szczerze, to ją głównie mam na myśli. No, ale to moja skrajnie subiektywna opinia i pozwolę sobie kurczowo się jej trzymać.

  13. Princess Lover!, Chobits, Happiness, Kimikiss Pure Rouge, Myself; Yourself, Megane na Kanojo, Shuffle!, Toradora!, Kaichou wa Maid-sama, Ah! My Goddess (zwróć uwagę głównie na serię TV, jest jeszcze film i starusieńka OVA - z nimi lepiej zapoznać się po serii) - z ambitniejszych pozycji.

    Z mniej ambitnych: To LOVE-Ru, Kanokon, Ladies Versus Butlers, Akikan!, Kampfer, aktualnie nadawany Onii-chan no Koto nanka Zenzen Suki Janain Dakara Ne!! (long title is looong).

    W jakimś stopniu w twoje kryteria powinny się też wpasować Angel Beats!, Clannad, Kanon, w podobnym tonie jest też chyba sola.

    Jeśli chcesz zaszaleć, spróbuj Otome wa Boku ni Koishiteru, Strawberry Panic, Kodomo no Jikan, Seto no Hanayome, Kami nomi zo Shiru Sekai.

    Jeśli nie przeszkadza ci manga, poczytaj Love Hina, ale od anime trzymaj się z dala. No i też mangę polecam Kami nomi zo Shiru Sekai.

    Myślę, że coś z tego powinno cię zadowolić :)

  14. Odpowiadam na część tego posta.

    Kampfer. Całkiem ciekawy... hm... twór do kontrastu. IMHO Kampfera położyło to, co w moich oczach strasznie zaniża poziom Sora no Otoshimono - unikanie fabuły kosztem żartów. Oczywiście, mamy całkiem spory rozdźwięk między tymi seriami, ale zjawisko chyba dokładnie to samo. O ile w SnO pozwolono zabłysnąć fabule nie raz i nie trzy, mieliśmy zapierające dech w piersiach walki z udziałem Ikaros, Astrei, naprawdę fascynujące miejsce jakim jest Synapse, to o fabularnym tle Kampfera wiemy tyle, co nic. Gdzieś tam, hen daleko w czeluściach kosmosu, ścierają się dwie siły. Postanowiły to rozstrzygnąć za pomocą ziemskich dziewcząt (i nie tylko) przy pośrednictwie Moderatorów dając wszystkim do ręki broń. Ot, i wszystko. Niewiele się dzieje, mamy kolejno: krótką walkę, stagnację, kolejną walkę, status quo, nowy wróg, stagnacja, zakończenie (żeby było śmieszniej, podobnie wygląda 'romantyczna' część fabuły). Tak jak wspomniałem, SnO nadrabiało backstory, uczuciami Ikaros i Angeloidów, pewnikiem w dużej mierze bezpruderyjnością Sakurakiego, a także jego tak naprawdę *khem* dobrym sercem wobec anielic, podczas gdy Kampfer miał do dyspozycji jedynie trzy haremetki w wiecznym impasie, yuri-klasę, kilka żartów i protagonistę beznadziejnie wzdychającego w jedną stronę. Teoretycznie typowe, wyglądające na zwyczajny harem comedy, jednak czegoś tu brakło. No i oczywiście nieszczęsne dwa ostatnie odcinki, które strasznie zepsuły moją (i pewnie nie tylko) opinię o serii (nie licząc manipulacji ze strony

    Kaede

    , która mogłaby się pojawiać nieco częściej - zmusza niczego nieświadomego Natsuru do walki z innymi etc. etc.). Prawdopodobnie gdybym wtedy oglądał Kampfera na bieżąco i dysponował taką wiedzą o anime jak teraz, byłbym w stanie pisać podobnie rozbudowane ranty. Albo i nie, bo w zasadzie problem Kampfera leży w zupełnie innym miejscu, niż w IS.

    EDIT: Odniosę się jeszcze do kilku argumentów podnoszonych w kontekście IS, ale o wydźwięku ogólnym. Mam tu na myśli 'poświęcanie zbytniej uwagi przeciętnej haremówce' czy 'kopanie leżącego'. Na początek odniosę się do samego IS: to nie jest przeciętna haremówka. Koncept fabuły, sama fabuła zresztą, to wszystko ma naprawdę potężny potencjał. Problemem jest oczywiście, jak on został spożytkowany i tu też prawdopodobnie leży przyczyna mojej krytyki (oczywiście, nie tylko tu). Złego też określenia używam, określając swoje opinie 'pastwieniem' czy rantowaniem. Staram się, aby krytyka była konstruktywna, próbując poprzeć argumenty jakimiś przykładami czy względnie logicznymi uzasadnieniami. Dlatego też nie jest to kopanie leżącego - raz, że seria zbiera względnie niezłe oceny (zbyt dobre IMHO) a dwa, że nie jest to tylko wyśmiewanie czy właśnie pastwienie się. Wkrótce być może edytuję posta otwierającego zresztą.

    Jeśli zaś chodzi o analizę 'tytułów, które na to zasługują' - w sporej części przypadków nie jest to dobry pomysł. Spójrzmy chociaż na temat o Madoce: z całym szacunkiem dla rozmówców, powstało tam niewielkie kółko wzajemnej adoracji, którego sam jestem zresztą uczestnikiem, do którego Aiden dorzuca teorie powstałe na śmietniskach internetu i okazjonalnie pojawią się arty w jakimś stopniu deprecjonujące powagę całej serii. Nie można tu mówić o jakiejś poważniejszej analizie (z nielicznymi wyjątkami, jak rozpoznanie fragmentów Fausta bez posługiwania się zewnętrznymi źródłami - brawa, ja nie byłbym w stanie), a co dopiero o dyskusji. Spora część tematów o co najwyżej porządnych seriach kręci się tylko i wyłącznie na wymianie doświadczeń po kolejnym odcinku i ew. wskazaniu najciekawszej sceny. W temacie o FT tylko ja, Black Shadow i BananowyJE snujemy jakieś ambitniejsze teorie na podstawie aktualnych wydarzeń z mangi, nie wybiegając jednak zanadto w przyszłość, bo to się może skończyć bardzo różnie.

    Zresztą, jak można ocenić, jaki tytuł zasługuje na w ogóle analizę? W moich oczach wato zwrócić uwagę na To LOVE-Ru - w jaki sposób mangace udało się stworzyć niby typowy harem, który mimo tego oferuje naprawdę fajną historię, ciekawe dziewczyny (szczególnie Lala, wyjątkowo sympatyczna również i z charakteru, niebędąca tylko i wyłącznie fanseriwsową Genki Girl)? Zresztą, podłoże fabularne bardziej rozbudowane w sequelu daje doskonały przykład tego, jak świetna jest to manga. Bardzo chętnie na ten temat podyskutowałbym. Szkoda tylko, że nikt się nie kwapi. Podobnie jest też z Shukufuku no Campanella. Speciale specialami, harem haremem, ale historia też niczego sobie, zaś imiona postaci są aluzjami do różnych postaci z RL. Choćby parę postów wymienić na temat tej całkiem fajnej serii, ale też rozmówców brak.

    Żeby nie wyjść na egocentryka, nie lepszy los spotyka tematy zaczynane przez Black Shadowa. Mahou Sensei Negima to całkiem ciekawy mix powstały ze starcia aspiracji Akamatsu-sensei z wydawcą. Aktualnie jestem na 89 chapie, więc do dyskusji nie chciałem się włączać bez dogonienia do aktualnych (co troszkę mi zajmie, ze względu na napięty grafik anime), ale widzę, że jest martwa cisza. Baccano. Vagabond. Bloody Monday. xxxHolic. Tegami Bachi.

    Wystarczyło jednak zacząć wytykać błędy w jednej z aktualnych serii, żeby pobudzić poważną i rzeczową dyskusję, przynajmniej jak na ten dział. Dlaczego? Bo gdy wszyscy się zgadzają, że seria jest dobra/zła, nie ma szans na poważniejszą analizę. Najlepsza dyskusja wynika ze starcia opinii. Ja uważam IS za marnowanie potencjału, wy za przeciętną haremówkę. Czuję się też nieco w tej dyskusji nie fair - o ile jeśli chodzi o technikalia wymiana zdań jest wyrównana, to jednak argumentacja dotycząca 'haremowości' pozostawia wiele do życzenia ze strony moich rozmówców (a w zasadzie rozmówcy). Ja się produkuję, odgrzebuję z pamięci (choć zbyt często wystarczy mi przejrzeć listę tytułów, żeby pokojarzyć sytuacje) i pokazuję konkretne argumenty tylko po to, żeby z drugiej strony barykady usłyszeć ogólniki. Fajnie się rozmawia mając za argumenty tylko ogólnikowy obraz i opinię, jednak to konkrety nadają wymianie zdań rzeczowości.

    Jak już jesteśmy przy argumentacji w stronę Mariusza: wspomniałeś, że pojawiają się tylko streszczenia odcinków i nic poza tym. Ja zazwyczaj (nie zawsze mi się to udaje, fakt) staram się dorzucić co najmniej własne wrażenia. W przypadku IS piszę również o wypatrzonych błędach i bzdurach, a także przemyśleniach po odcinku (zazwyczaj dotyczących owych błędów i bzdur).

    No cóż, powinienem być z siebie dumny. Jednym editem potroiłem objętość posta, w dodatku w ostatniej chwili wypadł mi z głowy ostatni argument.

  15. Nikt wam nie każe. Nie mieli oryginalnej modelki jako bazy, podobnie zresztą jak do innych postaci, więc stworzyli własne. Po zainstalowaniu moda dopiero macie możliwość wybrania modeli HD oddzielnie dla Alyx, Barneya, Kleinera, Mangussona, Eliego, Mossmann, Breena, GMana, citizenów i kombajnistów. Tak więc jak komuś zależy na puryzmie wśród znajomych twarzy, niech sobie tylko aktywuje alternatywne modele dla Kombinatu, bo robią naprawdę niesamowite wrażenie. Poza tymi modelami mod daje też tekstury w wysokiej rozdzielczości i adaptuje wszystkie mapy z podstawki i Ep1 na najnowszą wersję silnika Source z HDRami włącznie.

  16. Nie można zapominać też o tym, że nie liczy się tylko 'ile osób do tego wraca', ale raczej 'ile osób się tym zachwyca', nawet tyle czasu po premierze. Zresztą, o ile się nie mylę HL2 był dość rewolucyjny, zaś ilość modyfikacji i samodzielnych gier powstałych na silniku też ma zapewne jakiś wkład w ocenę.

×
×
  • Utwórz nowe...