Skocz do zawartości

MattiR

Forumowicze
  • Zawartość

    1067
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wpisy blogu napisane przez MattiR

  1. MattiR
    Dnia 27 czerwca AD 2010 we francuskiej Marsylii zakończył się turniej Europejskiej Ligi Beach Soccera. Tego dnia odbyły się trzy mecze. Jako pierwsi na piasek wyszli reprezentanci Anglii i Białorusi. Angole wygrali 3:1, ale sądzę że woleli by przegrać, byle tylko ich koledzy w RPA wykopali Niemców... A nie wykopali. Na samym końcu wyszły na boisko zespoły Francji, prowadzony przez Erica Cantonę, oraz Portugalii... Mecz został rozstrzygnięty na korzyść "Brazylijczyków Europy", którzy wygrali 6:3...



    Najsłynniejszy beachsoccerowiec świata - Eric Cantona.


    Ale o zwycięstwie w turnieju miał zadecydować mecz, który rozpoczął się krótko przed godziną 18 na piasek Marsylskiej plaży wybiegli reprezentanci Polski w Piłce Nożnej Plażowej. Ich oponentami byli Hiszpanie. Mecz zakończył się wynikiem 7:3 dla zawodników z Półwyspu Iberyjskiego, a bramki zdobywali:
    Dla Polski: Witold Ziober (dwie) i Adam Jaroszewski.
    Dla Hiszpanii: Nico(trzy), Anon(trzy) i Jorge.



    W turnieju w Marsylii nie zagrał Hiszpański gwiazdor - Amarelle.

    Największe kontrowersje wzbudziła sytuacja z połowy drugiej tercji kiedy to przy stanie 3:0 dla Hiszpanów z rzutu wolnego strzelał Konrad Kubiak a piłka trafiła w rękę, stojącego na linii bramkowej, obrońcy hiszpańskiego. Sędziowie jednak grę puścili, za nic mając sygnalizacje Polskich piłkarzy, a interweniujący w sprawie szef kadry, Tomasz Iwan, został odesłany na trybuny.

    Dwie minuty później Polacy wyprowadzili akcję majstersztyk. Jakub Skrzynecki, bramkarz reprezentacji, długim wyrzutem wprowadził do gry naszego kapitana, Bogusława Saganowskiego, który pięknie odbił piłkę piętą z powietrza wprost na głowę Witka Ziobera, który dopełnił formalności pakując "plażówkę" do siatki.
    Nasi zawodnicy zdołali jeszcze zdobyć dwa gole, po fantastycznych strzałach Witolda Ziobera i Adama Jaroszewskiego z rzutów wolnych(w Beach Soccerze stałe fragmenty są wykonywane przez zawodnika faulowanego), ale Hiszpańscy zawodnicy bez litośnie wykorzystali dziury w naszej obronie i ostatecznie skończyło się na wyniku 7:3 dla Hiszpanii.

    Polacy w turnieju w Marsylii zajęli drugie miejsce, za Hiszpanami właśnie, i na pewno zagrają w Super-Finale Europejskiej Ligi Beach Soccera, który odbędzie się który rozpocznie się już 20 sierpnia.



    Przygotujcie się na jeszcze więcej Beach Soccera w te lato. Już niedługo rozpoczynają się eliminacje do FIFA Beach Soccer World Cup, czyli de facto... Plażowego Mundialu, który odbędzie się w maju 2011 w Rzymie.
    Nasz zespół w grupie eliminacyjnej zagra z Norwegią, Austrią i Mołdawią.


    Przypominam o jutrzejszym FA Studio na moim blogu. O godzinie 16 zmierzą się ze sobą Japonia i Paragwaj.
  2. MattiR
    Mundial w pełni, rozpoczęliśmy fazę 1/8 finału. O ile jednak różni się atmosfera mroźnej Republiki Południowej Afryki, od ciepła Marsylskiej plaży. Bo właśnie teraz w Marsylii trwa turniej Europejskiej Ligi Beach Soccera z udziałem reprezentacji Polski... Jakby ktoś nie wiedział to gra się w to prawie tak samo jak w piłkę nożną tylko że w składach "czterech w polu plus bramkarz" oraz zamiast trawnika boiskiem jest duża piaskownica.

    Turniej w Marsylii rozpoczął się wczoraj i jest to druga z eliminacji do Super-Finału grupy A. Pierwszy turniej odbył się 28 maja w Moskwie i biało-czerwoni ponieśli w nim sromotną klęskę ulegając Włochom 6:7, Rumunom 6:8 oraz gospodarzom turnieju w Moskwie, Rosjanom 2:7.
    W Marsylii biało-czerwoni także grają. Po dwóch dniach zawodów z 5 punktami przewodzą tabeli wyprzedzając gospodarzy, Francuzów, z którymi wygrali wczoraj 3:2, Portugalczyków, pokonanych po karnych, 4:3(w Beach Soccerze nie ma remisów, a bramki z serii rzutów karnych są wliczane do wyniku wcześniejszego, po dogrywce był remis 3:3) a także grającą właśnie swój drugi mecz Hiszpanią.
    Jak na razie najlepszym zawodnikiem naszego zespołu jest starszy brat byłego reprezentanta Polski w klasycznej odmianie futbolu Marka Saganowskiego, Bogusław.

    Jutro gramy mecz z Hiszpanią, który zadecyduje o tym czy dostaniemy się do Super-Finału. Spotkanie rozpocznie się o 17:45 i będzie prezentowane na żywo przez stację Eurosport 2.

    Do rozegrania pozostały jeszcze dwa turnieje EBSL, we włoskim Lignano (2-4 lipca) oraz w hiszpańskim Castellon (30 lipca-1 sierpnia), ale w tych turniejach nasi udziału nie biorą.
  3. MattiR
    Już dziś ostatnie rozstrzygnięcia w grupie E piłkarskich Mistrzostw Świata 2010 rozgrywanych w Republice Południowej Afryki.

    W mniej interesującym z dzisiejszych spotkań zagrają Kamerun i Holandia. Holendrzy z kompletem punktów są już pewni awansu do 1/8 finału. Z kolei Kamerun ma 0 punktów i żadnych szans na awans, więc walczyć będą tylko o honor.

    W drugim dzisiejszym meczu czeka nas prawdziwa futbolowa uczta. Bezpośrednia walka o awans między "Gangiem Olsena" a "Blue Samurai's". Dania ten mecz musi wygrać!
    Na mecze zaprasza państwa MattiR, dzisiejszy zestaw kolacyjny wygląda tak:
    Na początek po japońsku- RAMEN!

    Potem trochę duńskich smaków- flaeskesteg!

    I tradycyjnie już pączki, pizza i Coca Cola(oficjalny sponsor Mundialu)



  4. MattiR
    Co tu dużo mówić. Zapraszam na to dużo mniej interesujące spotkanie z dzisiejszych meczów w grupie E. Holendrzy przewodzą w tabeli i mają niemal pewny awans z grupy, a Japończycy nerwowo będą spoglądać na wynik tego meczu i modlić się do Buddy (ewentualnie do swych przodków) o remis w tym spotkaniu. Jako że na boisku jednak dominuje ateizm liczymy na to że będziemy mieli ciekawy mecz, z mnóstwem goli. Czy Eto'o i spółka zdołają pokonać Thomasa Sorensena? Czy "Duński Dynamit" wypali? Jakie taktyki na ten mecz przygotowali dziś Paul Le Guen i Morten Olsen?

    Tym razem nie mam dla was przysmaków z Kamerunu i Danii, więc muszą wam starczyć pączki i frytki z McDonald's z Coca Colą.


  5. MattiR
    To już dziś! Za moment rozpoczniemy pierwszy mecz drugiej kolejki w Mundialowej Grupie E! Reprezentacja Holandii, prowadzona przez Berta Van Marvijka, która w pierwszym meczu pokonała 2:0 Danię po samobójczym golu Simona Poulsena(w oficjalnych danych jest nazwisko Daniela Aggera), oraz trafieniu Drika Kuyt'a, prowadzi w grupie.
    Tuż za nimi jednak jest zespół "Blue Samurai's", który w poprzednim meczu wygrał z Kamerunem 1:0 a jedyną bramkę strzelił grający na co dzień w moskiewskim CSKA Keisuke Honda. Po nad to Japończycy w pierwszym meczu imponowali opanowaniem pod własną bramką i realizacją zadań taktycznych w defensywie. Kto wygra tę batalię?

    VS.

    Spotkanie odbędzie się na stadionie Moses Mabhida Stadium w Durbanie,

    a jego sędzią będzie argentyński biznesmen Hector Baldassi prowadzący mecze międzynarodowe od 2000 roku.

    Przewidywane składy:
    Holandia: Maarten Stekelenburg ? Gregory van der Wiel, John Heitinga, Joris Mathijsen, Giovanni van Bronckhorst ? Dirk Kuyt, Mark van Bommel, Wesley Sneijder, Nigel de Jong, Rafael van der Vaart ? Robin van Persie
    Japonia: Eiji Kawashima ? Yuki Abe, Yuji Nakazawa, Tulio Tanaka, Yuichi Komano ? Yuto Nagatomo, Yasuhito Endo, Makoto Hasebe, Daisuke Matsui, Keisuke Honda ? Yoshito Okubo.
    Jak zawsze w FA Studio nie może zabraknąć trochę pyszności. Dzisiaj specjalnością zakładu jest...
    DANGO!

    oraz...
    STROOPWAFELS'y!

    A kto nie lubi to dostanie coś innego.

    No i nie może zabraknąć pizzy i koli xD


  6. MattiR
    Tak, tak! To już dziś rozpoczynamy rozgrywki Mundialowe w Grupie E! Na początek jeden z faworytów mistrzostw, Holandia, zmierzy się z reprezentacją naszych północno-zachodnich sąsiadów (przez Bornholm ), Duńczyków. Oba zespoły wystąpią najprawdopodobniej w następujących składach:

    Holandia: Stekelenburg - Boulahrouz, Heitinga, Ooijer, van Bronckhorst - Sneijder, van Bommel, van der Vaart - Kuyt, van Persie, Robben.

    Dania: Sorensen - Kroldrup, Agger, S.Poulsen, Jacobsen - C.Poulsen, Kahlenberg, Jorgensen, Gronkjaer, Rommedahl - Tomasson.
    W drugim meczu na boiska wybiegną jedenastki z Japonii i Kamerunu. Największymi sukcesami obu drużyn był awans do 1/8 finału.

    Narazaki - Nakazawa, Tulio Tanaka, Konno, Nagatomo - Nakamura, Endo, Hasebe, Honda, Matsui - Okazaki

    Kameni - Assou-Ekotto, Chedjou, Geremi Njitap, Rigobert Song - Emana, Makoun, Nguemo, Alexandre Song - Eto'o, Idrissou
    Oczywiście nie gwarantuję że składy jakie podałem będą zgadzać się z tym co będzie na boisku.
    Oczywiście nie może zabraknąć tego co w Studio FA ulubione
    PĄCZKI!

    CIASTKA!

    I OCZYWIŚCIE...
    TAJEMNICZA TORBA!

    A W NIEJ....
    PIZZA!

    Całe góry pizzy I jedziemy z tym koksem.
  7. MattiR
    17 lipca 2010 roku, O2 Arena w Londynie, Starcie tytanów... Co to znaczy? A to że londyńskim Millennium Dome, niespełna tydzień po zakończeniu mundialu pojawią się wielkie gwiazdy światowej piłki: Wayne Rooney, David Villa, Cesc Fabregas, Didier Drogba, Cristiano Ronaldo i Steven Gerrard. Zmierzą się w pięciu konkurencjach, które pokażą który z nich najlepiej potrafi panować nad futbolówką.

    http://www.youtube.com/watch?v=Sxk4IH6dOPE&


    Konkurencje mają być następujące: Moc uderzenia, panowanie nad piłką, precyzja, gra w ataku i zakrzywianie toru lotu piłki... Co to znaczy? Że będą im mierzyć z jaką prędkością potrafią kopnąć piłkę, patrzeć jak gwiazdy wykonują sztuczki techniczne, jak celnie kopią, jak dryblują w grze i jakie rogale potrafią zapuścić... Słowem? Będzie się działo... Może pokaże to jakaś telewizja? Może być nawet ten cholerny Polsat, tylko żeby móc obejrzeć na żywo... Do Londynu się nie wybieram.

    Oficjalna strona imprezy
  8. MattiR
    Dzisiaj otrzymałem mój zaprenumerowany egzemplarz CDA. Pięknie zapakowany, niby wszystko w porządku, ale... No właśnie, bo po chwili widzę że coś jest nie tak. Bo na zwyczajowej czarnej folii od Baueru była niezidentyfikowana przezroczysta folia. O jej przeznaczeniu przekonałem się chwilę później gdy rozerwałem przezroczystą folię z tej czarnej wysunęła się moja "gazeta"... I co najpierwej... Parę bluzg, parę nieprzyjemnych słów pod adresem Poczty Polskiej i... poczucie bezradności.
    Parę miesięcy temu miałem taką samą sytuację. Był to numer z Ezio na plakacie, specjalny bodajże. Przyszedł do mnie trzy dni później niż zazwyczaj (w piątek, a zwykle dociera w poniedziałek lub we wtorek) w paczce ewidentnie otwieranej, gdyż zaklejonym piękną taśmą z logiem Poczty Polskiej. Po otwarciu okazało się że nośniki obu płyt są uszkodzone, a okładka ledwo się trzyma, parę artykułów podartych, plakat w strzępach... Pocztowcy, psia ich mać. Lepkie ręce mają jak cholera... W tamtej sytuacji spodobała mi się reakcja Bauera. Złożyłem telefoniczną reklamację u wydawcy, miła pani w call centerze szybciutko sprawdziła czy prenumerata była faktycznie zamówiona, a potem, po tym jak opisałem jej stan otrzymanej paczki wysłała zalecenie ponownej wysyłki... Pełen profesjonalizm. Wszystko to nie trwało nawet pięciu minut. A po tygodniu przyszła piękna czarna paczka. Taka jaka powinna być.
    Tym razem na szczęście zawartość uszkodzona nie była (znaczy się poza ulotką reklamowej D-Linka, ale kto by się tam tym przejmował), więc dzwonić nigdzie nie zamierzam... Ale pytam się, kto do jasnej cholery zatrudnia tych wszystkich złodziej na poczcie? Nie raz zdarzało się że pocztówka wysłana z wakacji nad morzem dochodziła do Suwałk tuż przed świętami Bożego Narodzenia, a prąd był odcinany ponieważ poczta nie dostarczyła rachunku. Dlaczego nasz narodowy dostawca poczty, mający wyłączność na dostarczanie paczek do iluś tam gramów, wciąż robi nas w bambuko? To jest pytanie, na które odpowiedzi nie znam.
    I na koniec. Skoro poczta ma tę swoją wyłączność to może wydawnictwa powinny dociążać paczki tak jak to robią ci od rachunków? Mam już w moim domu wspaniałą kolekcję kilku-dekowych, metalowych płytek, które przybyły razem z rachunkiem za prąd.
  9. MattiR
    Jako że do Mundialu pozostał już tylko tydzień... TYDZIEŃ?!?! CZEMU NIKT MI NIE PRZYPOMNIAŁ! TRZEBA ROBIĆ ZAPASY!
    Ekhem, ekhem... Przepraszam już jestem. Już wszystko w porządku. Wszystko co trzeba w drodze... A więc przygotowania do Mundialu czas zacząć!!! Na blogu Diacona kłóciliśmy się kto poprowadzi studio w której grupie. Ja bez większego sprzeciwu ze strony pozostałych expertów zaklepałem sobie mecze grupy E, w której zagrają zespoły narodowe Danii, Holandii, Japonii i Kamerunu. A oto i oficjalny terminarz naszych transmisji!:


    2010-06-14 13:30 Holandia - Dania
    2010-06-14 16:00 Japonia - Kamerun
    2010-06-19 13:30 Holandia - Japonia
    2010-06-19 20:30 Kamerun - Dania
    2010-06-24 20:30 Dania - Japonia
    2010-06-24 20:30 Kamerun - Holandia

    Na najlepsze dwa zespoły grupy w 1/8 finału czekać będą dwa zespoły z grupy F.




    Bramkarze:
    1. Thomas Sorensen (Stoke City)
    16. Stephan Andersen (Brondby Kopenhaga)
    22. Jesper Christiansen (FC Kopenhaga)

    Obrońcy:
    3. Simon Kjaer (Palermo)
    4. Daniel Agger (Liverpool)
    5. William Kvist (FC Kopenhaga)
    6. Lars Jacobsen (Blackburn)
    13. Per Kroldrup (Fiorentina)
    15. Simon Busk Poulsen (AZ Alkmaar)
    23. Patrick Mtiliga (Malaga)

    Pomocnicy:
    2. Christian Poulsen (Juventus Turyn)
    7. Daniel Jensen (Werder Brema)
    8. Jesper Gronkjaer (FC Kopenhaga)
    10. Martin Jorgensen (Aarhus)
    12. Thomas Kahlenberg (Wolfsburg)
    14. Jakob Poulsen (AGF Aarhus)
    17. Mikkel Beckmann (Glasgow Randers)
    19. Dennis Rommedahl (Ajax Amsterdam)
    20. Thomas Enevoldsen (FC Groningen)
    21. Christian Eriksen (Ajax Amsterdam)

    Napastnicy:
    9. Jon Dahl Tomasson (Feyenoord Rotterdam)
    11. Nicklas Bendtner (Arsenal Londyn)
    18. Soren Larsen (Duisburg)

    Selekcjoner: Morten Olsen.

    Najbardziej znanym zawodnikiem reprezentacji Danii jest napastnik i kapitan drużyny, gracz Feyenoordu Rotterdam - John Dahl Tomasson. Kibice powinni kojarzyć również byłego bramkarza Aston Villi, a obecnie Stoke City Thomasa Sorensena, stopera Liverpoolu Daniela Aggera, wieżowca Nicklasa Bendtnera z Arsenalu, Thomasa Khalenberga z Wolfsburga i Christiana Poulsena, z Juventusu, który w meczu III rundy Pucharu UEFA sezonu 2002/03, Wisła-Schalke rozegranego w Krakowie strzelił samobójczego gola w spotkaniu które zakończyło się remisem 1:1... Przypomnę że rewanż w Gelsenkirchen Wisła wygrała aż 4:1.
    Duńczycy zagrają na Mundialu po raz czwarty. Poprzednio, w 2002 roku, wygrali grupę A w której spotkali sie z ówczesnymi obrońcami tytułu Francuzami, Urugwajem oraz rewelacją rozgrywek - Senegalem. Odpadli w 1/8 finału po porażce 0:3 z Anglią. Już wtedy błysnął J.D.Tomasson, który zdobył 4 gole, co dało mu exe quo z Włochem Christianem Vieri trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców.
    Największym sukcesem w historii reprezentacji Danii jest Mistrzostwo Europy zdobyte w 1992 roku, po tym jak Dania zastąpiła wykluczoną przez UEFA w wyniku ONZ-owskich sankcji Jugosławię. Nikt nie spodziewał się że zawodnicy ściągnięci na Euro prosto z plaży zdołają zdobyć tytuł.
    Reprezentacja Danii rozegrała 20 spotkań międzypaństwowych z zespołem Polski. Pierwsze spotkanie między tymi drużynami odbyło się w Kopenhadze 21 maja 1934 roku i zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 4:2. Ostatni mecz odbył się w styczniu tego roku w tajlandzkim Korat. Wtedy to "Gang Olsena" w składzie złożonym z zawodników SAS Ligaen pokonała drużynę prowadzoną przez Franciszka Smudę 3:1.



    bramkarze: Sander Boschker (FC Twente Enschede), Maarten Stekelenburg (Ajax Amsterdam), Michel Vorm (FC Utrecht)

    obrońcy: Khalid Boulahrouz (VfB Stuttgart), Edson Braafheid (Celtic Glasgow), John Heitinga (FC Everton), Joris Mathijsen (Hamburger SV), Andre Ooijer (PSV Eindhoven), Giovanni van Bronckhorst (Feyenoord Rotterdam), Gregory van der Wiel (Ajax Amsterdam)

    pomocnicy: Ibrahim Afellay (PSV Eindhoven), Nigel de Jong (Manchester City), Demy de Zeeuw (Ajax Amsterdam), Stijn Schaars (AZ Alkmaar), Wesley Sneijder (Inter Mediolan), Mark van Bommel (Bayern Monachium), Rafael van der Vaart (Real Madryt)

    napastnicy: Ryan Babel (FC Liverpool), Eljero Elia (Hamburger SV), Klaas Jan Huntelaar (AC Milan), Dirk Kuyt (FC Liverpool), Arjen Robben (Bayern Monachium), Robin van Persie (Arsenal Londyn).

    Selekcjoner: Bert van Marwijk

    Zdecydowanym faworytem grupy E jest drużyna "Oranje". Ekipa z Beneluxu odnosiła największe sukcesy w mniej więcej tym samym okresie co biało-czerwoni, w latach 70-tych oraz pod koniec lat 80-tych. Kiedy to pod wodzą Rinusa Michelsa, twórcy doktryny "Futbolu Totalnego" zdobyli wicemistrzostwo świata w RFN(1974) i mistrzostwo europy, również rozegrane w Republice Federalnej Niemiec oraz w roku 1978 w Argentynie, kiedy to zespół Ernsta Happela ponownie zajął drugie miejsce na świecie.
    Pomarańczowi zagrają na Mistrzostwach Świata po raz dziewiąty. Na Mistrzostwach w Niemczech odpadli w 1/8 finału po porażce 0:1 z Portugalią. Mecz ten zapadł w pamięci kibiców jako najbardziej brutalne spotkanie Mundialu w Niemczech, a rosyjski arbiter Walentin Iwanow pokazał wówczas 16 żółtych i cztery czerwone kartki (ukaranymi w zespole Holandii byli obrońcy Khalid Boulahrouz i Giovanni van Bronckhorst-obaj znaleźli się w kadrze na Mistrzostwa w RPA).
    W kadrze Holandii prościej jest wymienić zawodników szerzej nie znanych, niż te największe gwiazdy, ale o sile Pomarańczowych powinni decydować skrzydłowy Bayernu Monachium Arjen Robben, rozgrywający Realu Madryt Rafael van der Vaart, napastnicy Liverpoolu-Ryan Babbel i Dirk Kuyt oraz snajper Arsenalu Londyn-Robbin Van Persie.
    Z reprezentacją Polski Holendrzy zagrali czternaście razy. Pierwsze spotkanie, 1 maja 1968 roku, odbyło się w Warszawie i padł bezbramkowy remis. Ostatnie spotkanie rozegrano 4 czerwca 2000 roku (trenerami zespołów byli wówczas Frank Rijkaard i Jerzy Engel), a Holendrzy wygrali 3:1. Łącznie wygrali oni 5 razy, 6 spotkań zakończyło się remisem, a tylko trzy razy górą byli nasi.




    bramkarze: Seigo Narazaki (Nagoya Grampus), Eiji Kawashima (Kawasaki Frontale), Yoshikatsu Kawaguchi (Jubilo Iwata)

    obrońcy: Yuji Nakazawa (Yokohama Marinos), Marcus Tulio Tanaka (Nagoya Grampus), Yuichi Komano (Jubilo Iwata), Daiki Iwamasa (Kashima Antlers), Yasuyuki Konno (FC Tokyo), Yuto Nagatomo (FC Tokyo), Atsuto Uchida (Kashima Antlers)

    pomocnicy: Shunsuke Nakamura (Yokohama Marinos), Yasuhito Endo (Gamba Osaka), Kengo Nakamura (Kawasaki Frontale), Junichi Inamoto (Kawasaki Frontale), Yuki Abe (Urawa Red Diamonds), Makoto Hasebe (VfL Wolfsburg), Keisuke Honda (CSKA Moskwa), Daisuke Matsui (Grenoble)

    napastnicy: Shinji Okazaki (Shimizu S-Pulse), Keiji Tamada (Nagoya Grampus), Yasuhito Okubo (Vissel Kobe), Kisho Yano (Albirex Niigata), Takayuki Morimoto (Catania).

    Selekcjoner: Takeshi Okada

    Zespół z Kraju Kwitnącej Wiśni jedzie do Południowej Afryki z nadzieją sprawienia niespodzianki. Jak każdy zespół, któremu daje się małe szansę na zwycięstwo.
    Japonia zadebiutowała na Mistrzostwach Świata we Francji, podczas Mundialu w 1998 roku i od tamtej pory grają we wszystkich we wszystkich mistrzostwach. Największym sukcesem Japończyków na Mundialu był awans 1/8 finału w 2002 podczas turnieju który współorganizowali z Koreą Południową. Największymi sukcesami piłkarzy Japońskich był trzykrotny tryumf w Pucharze Azji(1992,2000,2004).
    Najbardziej znanymi japońskimi piłkarzami są były gracz Celticu Glasgow, pierwszy Japończyk który pokonał bramkarza rywali w spotkaniu europejskiej Ligi Mistrzów, Shunsuke Nakamura, gracz Wolfsburga Makoto Hasebe, grający we francuskiej Ligue 1 Daisuke Matsui oraz Keisuke Honda z CSKA Moskwa, strzelec jednej z najpiękniejszych bramek w ostatniej edycji Ligi Mistrzów.
    W oficjalnych statystykach FIFA rozegrane zostały dwa mecze towarzyskie między Japonią a Polską. W obu wygrali zwodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni, strzelając 7 bramek i nie tracąc żadnej. W statystykach PZPN figurują również cztery mecze rozegrane w 1981, w których pierwsza reprezentacja Japonii grała z Polską młodzieżówką. Wszystkie te mecze wygrali Polacy z bilansem 13-3 dla Polski.



    Bramkarze:
    Hamidou Souleymanou (Kayserispor)
    Carlos Kameni (Espanyol)
    Guy Roland Ndy Assembe (Valenciennes)

    Obrońcy:
    Benoit Assou-Ekotto (Tottenham)
    Sebastien Bassong (Tottenham)
    Gaetan Bong (Valenciennes)
    Aurelien Chedjou (Lille)
    Geremi Njitap (Ankaragucu)
    Stephane Mbia (Marseille)
    Nicolas Nkoulou (Monaco)
    Rigobert Song (Trabzonspor)

    Pomocnicy:
    Achille Emana (Betis)
    Eyong Enoh (Ajax)
    Jean II Makoun (Lyon)
    Georges Mandjeck (Kaiserslautern)
    Joel Matip (Schalke)
    Landry Nguemo (Celtic)
    Alexandre Song (Arsenal)

    Napastnicy:
    Vincent Aboubakar (Coton Sport)
    Eric Choupo-Moting (Nuremberg)
    Samuel Eto'o (Inter Mediolan)
    Mohamadou Idrissou (Freiburg)
    Achille Webo (Mallorca)

    Selekcjoner: Paul Le Guen.

    Szósty raz na Mistrzostwach Świata wystąpi ekipa "Nieposkromionych Lwów". Dotychczas największym ich sukcesem był awans do 1/8 finału na Mundialu we Włoszech w roku 1990.
    Na kontynencie afrykańskim Kameruńczycy czterokrotnie zdobywali Puchar Narodów Afryki(ostatnio w 2002 roku).
    Zdecydowanym numerem jeden w zespole z Czarnego Lądu jest napastnik Interu Mediolan Samuel Eto'o.
    Oprócz niego w kadrze najbardziej znanymi zawodnikami są Rigobert Song z Trazbonsporu i jego bratanek Alexandre Song z Arsenalu Londyn oraz Jean II Makoun, pomocnik Olympique Lyon.
    Kameruńczycy rozegrali tylko dwa mecze z reprezentacją Polski 19 czerwca 1982 w hiszpańskiej La Coru?a podczas Mundialu oraz 14 listopada 2001 w Poznaniu. Oba te spotkania zakończyły się bezbramkowymi remisami.


    Zdecydowanym faworytem grupy są Holendrzy... Zwłaszcza parząc na imponujące wyniki meczów towarzyskich:
    Holandia 6 - 1 Węgry
    Holandia 4 - 1 Ghana
    Holandia 2 - 1 Meksyk

    Węgrzy co prawda nie są jakoś szczególnie wymagającym rywalem, ale sześć bramek, w tym pięć w drugiej połowie, robi wrażenie. Wcześniejsze wygrane z uczestnikami Mundialu tylko potwierdzają dobrą formę zawodników Oranje.

    Gdyby miejsca przyznawać na podstawie meczów towarzyskich to walka o ostatnie miejsce w tej grupie byłaby wyjątkowo zacięta... Japończycy i Kameruńczycy przegrali wszystkie przed mundialowe mecze towarzyskie, a Duńczycy ostatnio wygrali dwa tygodnie temu z Senegalem... Ciężko coś powiedzieć na temat faktycznej formy tych drużyn... Walka będzie ostra...
    A oto wyniki pozostałych drużyn grupy E:
    Dania:
    RPA 1 - 0 Dania
    Australia 1 - 0 Dania
    Dania 2 - 0 Senegal

    Japonia:
    Japonia 0 - 2 Wybrzeże Kości Słoniowej
    Anglia 2 - 1 Japonia
    Japonia 0 - 2 Korea Południowa

    Kamerun:
    Serbia 4 - 3 Kamerun
    Portugalia 3 - 1 Kamerun
    Słowacja 1 - 1 Kamerun


    Cóż... Zapraszam do Studia FA na mój blog. Napoje się chłodzą, ciastka pieką, a pączki sobie rosną xD Do zobaczenia za tydzień 14 czerwca około 13 na spotkaniu Holandia - Dania.
  10. MattiR
    Kolejny dzisiejszy wpis, kolejny o MMA i znowu o "Pudzianie". Jak się okazuje "Dominator" walczył z Timem Sylvią z poważną kontuzją. Mariuszowi należy się wielki szacunek. Który z was, prof.s.jonalni fighterzy wszedł by na ring ze złamaną nogą co? Bo że noga jest złamana to pewniak. Nie wiadomo tylko jakiego typu jest to złamanie.
    Jeszcze raz, wielki szacun dla "Pudziana".
  11. MattiR
    Finał już zakończony. Internazionale pokonał Bayern 2:0. Notka będzie krótka, bo pewnie Owiec, albo inny ze stałych bywalców FA Studio wrzuci jutro relację tak obszerną że nie będzie się nikomu chciało czytać.
    Cóż. Ja zwrócę uwagę na kilka aspektów gry, które miały wpływ decydujący na wynik meczu Bayern-Inter.
    Po pierwsze: Spokój Diego Milito, przy obu strzelonych bramkach. Z łatwością ograł obrońców i pokonał Hansa-Joerga Butta. Demichelis z Van Buytenem zagrali jak moje dwie prawe nogi (a że jestem lewonożny to chyba wiele wyjaśnia).
    Po drugie: Znakomita gra w obronie Interu. Olić, Schweinsteiger, Muller, Robben, Altintop a potem także Klose i Gomez odbijali się od defensywy "włochów" niczym piłka uderzana bezlitośnie w betonową ścianę. "The Special One" po raz kolejny znakomicie ustawił czwórkę obrońców Chivu, Lucio, Samuel, Maicon oraz pomocników Javiera Zanettiego i Estebana Cambiasso.
    Po trzecie: Brak pomysłu Bayernu. Tak. Niestety tak. Obrona Interu zagrała tak znakomicie że lewa strona Bayernu nie miała absolutnie nic do powiedzenia. Podobnie było po drugiej stronie. Grający na prawej stronie lewy obrońca Bawarczyków Phillipp Lahm i Arjen Robben zagrali zdecydowanie słabiej niż się spodziewałem, ale to głównie zasługa Christiana Chivu i Gorana Pandeva. Poza tym często Bayern grał przez Van Bommela i Schweinsteigera, którzy jedyne co robili to podawanie po ziemi na lewo i na prawo. A były takie momenty że "Schweini" mógł kropnąć z 25-30 metrów. Holenderska filozofia gry, którą przez ostatnie trzy lata wpajał naszym reprezentantom Leo Beenhakker się sprawdza, ale tylko gdy:
    a) jest 0:0 i nie chcemy stracić gola
    B) prowadzimy i chcemy utrzymać rezultat
    c)... hmmm... nie pamiętam
    Tak czy owak. Bayern dużo grał piłką ale nic z tego nie wynikało...
    No i jeszcze co nieco powiem o pracy pana sędziego Webba. Popularny "The Printer" tym razem nic nie wydrukował tylko gwizdał to co musiał. Znakomita praca zespołu sędziowskiego.
    I na koniec pytanie. Kto będzie trenerem Realu Madryt jutro rano?
  12. MattiR
    Jedenasty zespół ostatniego sezonu Ekstraklasy już w najbliższych rozgrywkach zagra w eliminacjach Ligi Europejskiej.
    Jagiellonia Białystok pokonała bowiem w bydgoskim finale Remes Pucharu Polski I ligową Pogoń Szczecin 1:0. Jedynego gola zdobył na początku drugiej połowy litewski obrońca Jagi Andrius Skerla.
    Nie popisał się sędzia meczu Robert Małek, który w pierwszej połowie ukarał Bojarskiego z Pogoni żółtą kartką za "symulowanie". W rzeczywistości El Mehdy faulował Bojarskiego za co mógł otrzymać nawet czerwoną kartkę. W końcówce meczu w polu karnym Radosława Janukiewicza padł Kamil Grosicki, a pan Małek podyktował rzut karny. Obrońca Pogoni jednak wybił piłkę czysto co było widać równie dobrze na żywo jak i na powtórkach. Widział to również arbiter liniowy, który zwrócił głównemu uwagę że popełnił błąd.
    Więc co? Jaga zagra w III rundzie eliminacji Ligi Europy 2010/2011. I gratulacje.
  13. MattiR
    Po całonocnym czuwaniu w oczekiwaniu na Pudziana, który wyszedł około godziny wpół do szóstej, jestem zmęczony jak cholera. Co prawda Pudzianowski poddał walkę, ale nie ma ludzi, którzy wygrają wszystko od razu. Walka z Sylvią była dla naszego strongmena znakomitą nauką.
    Cóż... Co się stało w "klatce" wszyscy wiemy. Wiedzieliśmy że to będzie trudna walka. Sylvia jest bardziej obyty i zdecydowanie bardziej doświadczony w wszechstylowej walce wręcz i od początku wiadomo było że to Amerykanin jest faworytem.
    Ale to co się stało po walce jest po prostu wyrazem idiotyzmu części narodu polskiego, uczęszczającej na portale takie jak Onet i Wirtualna Polska. Wiemy że Pudzian przegrał, ale ludzie! Tak jechać to sobie można z mistrza świata, a nie z żółtodzioba co ledwie stoczył swoją trzecią walkę w życiu.

    Powyższy cytat pochodzi z WP. Bardzo miło jest mi czytać opinie ludzi, którzy o MMA wiedzą tyle że chodzi o bicie się po mordach. Po raz kolejny ludzie, którzy nie mają o temacie bladego pojęcia po 10 minutach oglądania zaczyna udawać wielkich znawców. Kiedyś w Polsce żyło 40 milionów trenerów piłkarskich, potem 40 milionów mistrzów siatkówki, a teraz widzę zaczyna nam rosnąć 40 milionów doświadczonych zawodników wszechstylowej walki wręcz. Nie mogę się doczekać kiedy ich wszystkich zobaczę na polsatowskim ringu.
    No i zawsze jest tak samo. Najpierw wygrywamy ze słabiakami, potem wymęczamy zwycięstwo ze średniakami, a jak przyjdzie do pojedynku z silniejszym przeciwnikiem to najpierw pompujemy, pompujemy oczekiwania, a później rzucamy się na naszych niedawnych bohaterów tak jakby byli ostatnimi patałachami.
    Więc tak. Od teraz każdy patrzy na siebie, nie czepia się innych, a zwłaszcza tych, którzy przez całe życie ciężko pracowali na swój sukces. Tak jak Mariusz Puszianowski... Zgoda? Nie?
    No oczywiście że nie. Czyli na KSW14 będzie na prawdę dużo zawodników. xD
    [uPDATE] Bardzo spodobała mi się wypowiedź Tima Sylvii po walce.

    Ci co byli pod klatką raczej się tak nie rzucili na Pudziana po przegranej walce. Mimo wszystko skandowali jego nazwisko. Wielkie brawa.
  14. MattiR
    Aż chce się śpiewać... A to Polsat właśnie. Godzina prawie w pół do czwartej, cała noc czekania na galę MMA z udziałem Łukasza "Jurasa" Jurkowskiego i "Pudziana". I co się okazuje? Że panowie z Polsatu ładnie sobie z nami pograli.
    Studio zaczęło się krótko po drugiej, a do klatki na Moosin (federacja organizująca, podobnie jak nasze KSW) zaproszeni jesteśmy na 3... I co? 3:30, a my wciąż gadamy, gadamy i oglądamy... przydługie reklamy... A to Polsat właśnie, to Polsat... Jak z hymnu jednej z suwalskich podstawówek...
    Może chociaż fighterzy pokażą że warto było zarwać noc...
    I pytanie. Co zaśpiewa nam tym razem braciszek "Dominatora"? Czym zażenuje Amerykę?
  15. MattiR
    Właśnie. Szósta eliminacja mistrzostw świata Formuły 1 odbędzie się jutro na torze ulicznym w Monte Carlo. Tradycyjnie już weekend wyścigowy w Księstwie rozpoczął się... w czwartek. Po prostu w piątki ulice są zbyt zatłoczone by władze miasta mogły sobie pozwolić na zamknięcie "toru" w piątek. W czwartek odbyły się więc dwa "piątkowe" treningi. Świetnie spisywał się w nich Robert Kubica, który jeszcze dziś "wygrał" III sesję treningową. A potem kapitalnie pojechał kwalifikacje, do samego końca walcząc o Pole Position z Markiem Webberem. Poniżej widzicie listę startową do jutrzejszego wyścigu. Początek o 14.
    Wyniki kwalifikacji:
    1 linia:
    1. Mark Webber (Red Bull)
    2. Robert Kubica (Renault)
    2 linia:
    3. Sebastian Vettel (Red Bull)
    4. Felipe Massa (Ferrari)
    3 linia:
    5. Lewis Hamilton (McLaren)
    6. Nico Rosberg (Mercedes)
    4 linia:
    7. Michael Schumacher (Mercedes)
    8. Jenson Button (McLaren)
    5 linia:
    9. Rubens Barrichello (Williams)
    10. Vitantonio Liuzzi (Force India)
    6 linia:
    11. Nico Huelkenberg (Williams)
    12. Adrian Sutil (Force India)
    7 linia:
    13. Sebastien Buemi (Toro Rosso)
    14. Witalij Pietrow (Renault)
    8 linia:
    15. Pedro de la Rosa (Sauber)
    16. Kamui Kobayashi (Sauber)
    9 linia:
    17. Jaime Alguersuari (Toro Rosso)
    18. Heikki Kovalainen (Lotus)
    10 linia:
    19. Jarno Trulli (Lotus)
    20. Timo Glock (Virgin)
    11 linia:
    21. Lucas di Grassi (Virgin)
    22. Bruno Senna (HRT)
    12 linia:
    23. Karun Chandhok (HRT)
    Fernando Alonso (Ferrari) wystartuje z Pit Lane.
    Od 13:40 zapraszam jutro na mój blog do wspólnego komentowania wyścigu.
  16. MattiR
    Tak. Istnieje takowa xD I właśnie wygrała w Słubicach z rówieśnikami z Niemiec 3:2.
    Reprezentacją Polski jednak za bardzo nazwać się tego nie da. Jest to raczej banda koleżków z klasy w szkole na przeciwko siedziby PZPN. Widziałem parę lat temu jak ta reprezentacja grała... To było w 2003, może 2004 roku. Dziś żadnego z zawodników którzy grali w meczu z Łotwą, ostatnim meczu U-15 na jakim byłem, w tej chwili nie ma w kadrach zespołów Ekstraklasy, Młodej Ekstraklasy, 1 ligi, II Ligi i uwaga. W III i IV lidze także żaden nie gra.
    Kadra U-15 to dla mnie jest jedno wielkie nieporozumienie. W końcu w wieku trampkarza we wszystkich polskich klubach jest w każdym sezonie kilkaset tysięcy zawodników. Jak niby mają zostać wybrani najlepsi spośród nich??? No i ilu zdoła przetrwać wiek juniora i zaistnieć w piłce seniorskiej?
    No i jeszcze policzmy zawodników z naszej reprezentacji, którzy grali w kadrze we wszystkich kategoriach wiekowych. Nie ma ich zbyt dużo, prawda?
  17. MattiR
    Więc dziś rozpocznę pisać o wydarzeniach, które dla przeciętnych fanów piłki nożnej w Polsce i okolicach nie są zbyt interesujące i wcale nie są potrzebne do szczęścia, ale na Dalekim Wchodzie są równie elektryzujące co dla nas liga angielska, czy hiszpańska. Rozgrywki japońskiej J-League, południowokoreańskiej K-League, australijskiej A-League, singapurskiej S-League, indyjskiej I-League i innych lig w tej zapomnianej przez europejskich kibiców części świata.
    Najstarszą zawodową ligą na kontynencie azjatyckim jest koreańska K-League założona w 1983 roku. W rozgrywkach K-League bierze udział 15 zespołów rywalizujących ze sobą w dwóch rundach w systemie odpowiadającemu europejskiemu wiosna-jesień. Ciekawym faktem jest że w K-League nie ma systemu awansów i spadków, a dwie ligi niższe (K-2 założona w roku 2003 i K-3 działająca od 2007 roku) są tworami amatorskimi, często wykorzystywanymi przez kluby z K-League w podobny sposób co nasza Młoda Ekstraklasa.
    Aktualnym mistrzem Korei jest zespół Jeonbuk Hyundai Motors (bilans: 1 mistrzostwo- 3 puchary kraju), a najbardziej utytułowanym klubem jest Seongnam Ilhwa Chunma (6-1 i Puchar Azji z roku 1996).
    Prawdopodobnie najmłodszą ligą jest indyjska I-League, założona w roku 2007 i kończąca właśnie swój trzeci sezon. Na jeden mecz przed zakończeniem sezonu wiadomo że mistrzem Indii został zespół Dempo SC.
    Kolejne prawdopodobnie. Tym razem prawdopodobnie najlepsza liga w Azji. J-R?gu, czyli liga japońska, została założona w roku 1993 z inicjatywy Arthura Antunesa Coimbry (popularny Zico). Najbardziej utytułowanym zespołem J-League jest aktualny mistrz Kraju Kwitnącej Wiśni-Kashima Antlers.
    Historia J-League mocno związana jest z osobami ogólnie znanymi w futbolowym świecie. Oprócz wspomnianego wcześniej Zico na japońskich boiskach biegały takie sławy jak Dunga, Gary Lineker, Christo Stoiczkow czy Dragan Stojković, a na ławkach trenerskich zasiadali między innymi Arsen Wenger i Luis Felipe Scolari.
    W J-League grało dotychczas tylko trzech zawodników znad Wisły. Są to byli reprezentanci Polski, Tomasz Frankowski i Piotr Świerczewski oraz Andrzej Kubica.
    ---------------
    A w następnym odcinku będzie o chińskiej Super Lidze oraz ligach australijskiej i singapurskiej. Po przerwie na Mudnial będę natomiast komentować wydarzenia z drugiej części sezonu J-League.
  18. MattiR
    Cóż... Dzisiaj dotknęła mnie mała tragedia...
    Forum GothicKomiksy, gdzie użytkownicy prezentują zrobione przez siebie komiksy w grze Gothic. Jeden z nich, MattiR, w pocie czoła pracuje nad kolejnymi komiksami. Dzisiaj MattiR przeżył szok. Zaraz po uruchomieniu restarcie komputera okazało się że jego folder z komiksami zniknął!
    Było to tak. Krótko przed 19 restartowałem kompa. Przed restartem wszystkie pliki były na miejscu. Parę minut później loguję się na swój profil i co? Plików NIE MA! Naturalnie natychmiast zacząłem przeglądać dyski, ale zwiększona o blisko 10GB nie pozostawiała złudzeń. Pół roku roboty poszło się pierniczyć.
    Część plików udało mi się odzyskać, ale jaka to jest męęęka! Przez pół godziny program odzyskujący znalazł ponad 3000 plików o podanych parametrach... Niestety większość z nich nadawała się tylko do kosza. Będą pracowite wakacje, nie ma co. Trzeba nadrobić czas od października...
  19. MattiR
    19 Stycznia 2009. Data dość historyczna w historii forum GothicKomiksy. Tego to dnia jeden z użytkowników, Generał, opublikował pierwszy komiks z serii, która uzyskała status jednej z najlepszych komedii na forum pełnym komiksów wykonanych w grze Gothic. Uniwersytet Alibaba, bo to o nim mowa, opowiada o legendarnej uczelni i jej równie legendarnym dyrektorze, Ojcu Dy-Rektorze. Oprócz Dy-ra w komiksach z serii występują także użytkownicy GothicKomiksy, którzy wcześniej zgłosili się do danej roli w ogłoszonej rekrutacji.

    Łącznie powstały cztery duże komiksy o Uniwersytecie Alibaba, cztery mini-komiksy i kilka projektów z UA w tytule autorstwa innych użytkowników.
    Geneza Uniwersytetu Alibaba:
    "Na początku, Bóg stworzył Ziemię, Uniwersytet Alibaba oraz Ojca Dy-Rektora. Z tego powodu ludzie stali się szczęśliwi.
    Uniwersytet Alibaba w twórczości Generała podczas tworzenia komiksu "4 Elementy", kiedy to Uniwersytet ogłosił że data końca świata została przesunięta... O ileś tam. Tak na prawdę pomysłodawcą Uniwerku jest brat Generała, Indiana, który zapytany o zdanie w kwestii humorystycznej "4-ech Elementów" rzucił hasło "Uniwersytet Alibaba". I tak już zostało.
    Po za tym Uniwersytet Alibaba ma nawet własną stronę! Jest to miejsce, gdzie można się wyżyć pisząc wszelkie "apsurty" jakie wpadną do głowy.
    Komiksy z Uniwersytetem Alibaba:
    *Uniwersytet Alibaba(poniżej)
    *Dzielenie przez Zero
    *Uniwersytecka Przychonia
    *Polowanie na Chrząszcza
    *UA i Święta Kiełbasa
    *UA i Myrtańska Inkwizycja
    *UA i Wielka Podróż(BestSeller GothicKomiksy!)
    *UA i Butelka Mleka

  20. MattiR
    Pewne gimnazjum (oraz liceum) w Suwałkach. Wtorek, godzina ósma rano. Pośród uczniów spieszących na lekcję przewijają się postaci w czerni i bieli, które zamiast wejść do klasy obgryzają paznokcie na korytarzu.
    Tak wygląda szkoła na godzinę przed egzaminem gimnazjalnym. To już za nami. Wtorek część humanistyczna, środa matematyczno-przyrodnicza a dziś angielski.
    Przed pierwszym egzaminem wszedłem do szkoły pół godziny przed rozpoczęciem testu. Korytarze puste, wszyscy tłoczą się pod salą widowiskowo-sportową i gryzą paznokcie... Parę osób (w tym ja) spokojnie trzyma ręce w kieszeni i pogwizduje. "Nie będzie tak źle"-myślę.
    Test Humanistyczny wraz z odpowiedziami na Onet.pl
    Faktycznie. Test był dosyć łatwy. Rozłożyłem się tylko na pytaniach 10 i 17, ale skąd mam wiedzieć co potęguje napięcie w scenie z "Krzyżaków"? Burza czy uczestnicy sceny którzy nerwowo łapią powietrze? Nie rozróżniam również czy gen.Okulicki chciał tylko poinformować żołnierzy o rozwiązaniu AK i błogosławić ich na resztę ich życia, czy też wymaga od nich jakiegoś określonego działania.
    Ogólnie spodziewam się więc około 45 punktów.
    Druga część egzaminu to była istna masakra. Scenariusz podobny do tego z wtorku, z tym że zamiast trzymać ręce w kieszeni i pogwizdywać nerwowo wywijałem ołówkiem...
    Egzamin gimnazjalny 2010, część matematyczno-przyrodnicza, odpowiedzi na Onet.pl
    Tym razem człowiek siedział jak na ruskim kazaniu i od czasu do czasu próbował coś wydumać by jednak jakieś punkty zdobyć. I co?? Nawet taka noga jak ja może zdobyć ponad 30 punktów jeśli się chce... Liceum blisko
    A test z angielskiego to była czysta strzelnica. Nie wiem czy zdobyłem choć jeden punkt, ale jak to mówią, ślepej kurze też trafi się ziarno... Może będzie tych ziaren z 25?
    Najlepsze było to że w poleceniu gdzie trzeba było, w pierwszym egzaminie, streścić tekst I, w którym była opowieść o królu Salomonie, duża część uczniów streściła... Tekst IV, czyli fragment z wybrakowanego tłumaczenia "Władcy Pierścieni".
    Na forum Onetu pojawiły się nawet ironiczne podziękowania pod adresem CKE od polonistów. Chodzi głównie o to że rozprawka, którą mieliśmy napisać odnosiła się do wyboru szkoły i nie można było wykazać się znajomością jakiejkolwiek lektury... Taki lajf.
    Podsumowuje egzaminy. Oficjalne wyniki za parę tygodni, ale już teraz mam podstawy sądzić że mój wynik wyniesie około 75-80pkt. łącznie za egzamin humanistyczny i matematyczny, które liczą się przy rekrutacji do ponadgimnazjalnej. Niestety to nie daje mi jeszcze pewnej przyszłości, bo w liceum do którego złożyłem podanie nieoficjalnie mówi się że trzeba mieć aż 120 punktów Ale egzamin matematyczny był mimo wszystko cholernie trudny. Więc co? Do roboty, punkty zdobywać. No i zawodówka NIE welcome. xD
    Arry.
  21. MattiR
    Pierwszą klęskę w trenerskiej karierze ponosi Pep Guardiola. Człowiek, który w dwóch pierwszych sezonach w fachu zdobył wszystkie możliwe trofea nie obroni Pucharu Europy.
    Do zarzutów z pierwszej połowy (poprzedni wpis) dodam jeszcze dwa błędy. Po pierwszym błędzie Barca zdobyła gola, a po drugim nie strzeliła gola na 2:0. Poniekąd się wyrównało. Bo pierwszy gol, wbrew temu co na nSport mówili panowie Kalinowski i Jagoda, padł po ewidentnym spalonym. Ale oni tam pewnie nie mają luksusu oglądać meczu w HD. Ale jednego Gerardowi Pique odmówić nie można-ten gol to były stadiony świata.
    Kolejnym zarzutem jest też absolutna niekonsekwencja sędziego. Belg chyba postawił sobie za punkt honoru wykartkować Internazionale.
    No i ogólne zachowanie ludzi w Barcelonie.
    *Messi grający jak dzieciak co kopie po nogach jak mu gra nie idzie.
    *Aktor Sergio Busquets.

    *Atak na Jose Mourinho przed meczem. Kibice próbowali przewrócić samochód z Portugalczykiem.
    *Włączenie zraszaczy zaraz po meczu w celu przegonienia z murawy piłkarzy Interu.
    Jak widać w Katalonii tak się przyzwyczaili do zwycięstw że awans do finału Champions League stał się dla Barcy, jak to ujął Mourinho, obsesją. Przegrywać też trzeba umieć.
    I na koniec. Wielce spodobała mi się radość zespołu Interu po meczu, a zwłaszcza ich menadżera. Pokazało to że mimo wszystkich problemów zespół Interu wciąż jest prawdziwą drużyną. A i Jose pokazał że jest człowiekiem z klasą.
    I jeszcze tytuł zawodnika meczu. Nie wiem czy się zgodzicie, ale należy się on obrońcy Interu- Lucimar'owi da Silva Ferreirze, czyli po naszemu Lucio.
  22. MattiR
    ...czyli po I połowie drugiego meczu półfinałowego Barca remisuje bezbramkowo z Interem. Mecz nie zachwyca. Mało strzałów a Duma Katalonii jak zwykle winduje statystykę podań i posiadania piłki do ok.90%... I nic z tego nie wynika. Bezradny Lionel Messi fauluje jak gówniarz w podwórkowej gierce, Zlatan Ibrahimović szpanuje koszulką z rozerwanym kołnierzem, a Sergio Busqets pokazuje swoje umiejętności aktorskie. Słowem-Barcy się nie układa.
    Sędzia Frank De Bleeckere stara się jak może pomagać Katalończykom ale ci nie mogą przebić się w pole karne Interu, gdzie Mourinho zdaje się zaparkował klubowy autokar. Inter gra w "10" po czerwonej kartce dla Thiago Motty za uderzenie rywala (Busquets). Tak na prawdę to było lekkie muśnięcie, ale pomocnik Barcelony wyłożył się na murawę jakby po ciosie Adamka. Do tego kartki za czyste wejścia dla Neoazzurich i takie tam... Co dalej? Zobaczymy.
  23. MattiR
    Tak, tak. Wiem że Prima Aprilis było dwa dni temu, ale jakoś dopiero teraz wstąpiłem na bloga.
    Był to dzień iście wariacki.
    O informacjach ze strony głównej, z których śmiałem się w głos wspominać nie będę.
    Na stronach o Gothicu, których jestem stałym bywalcem była znakomita jazda.
    Najpierw grupa PoziomkaZ na swojej stronie poinformowała o wydaniu "Mrocznych Tajemnic", największego polskiego moda do Gothic 1, w wersji 2.0 z poprawkami i pełnym dubbingiem. Gorsza informacja była taka że będzie ona udostępniona tylko wybranym osobom. Oczywiście jak łatwo się domyślić to był najzwyklejszy w świecie żart. No... nie całkiem. MT jest skończone, każdy będzie mógł sobie ściągnąć i wkrótce pojawią się dodatkowe informacje o dacie premiery.
    Tymczasem theModders poinformowało o bliskiej premierze modyfikacji "Czas Zapłaty"... jako samodzielnej produkcji na silniku Gothica. To też był żart.
    Sądząc z komentarzy twórców obu modyfikacji mieli oni sporo polewy przy czytaniu serii wyzwisk i klątw pod ich adresem.
    Niezła jazda była również na forum GothicKomiksy. Pamiętając zeszłoroczny numer moderatorów z rzekomym atakiem hackerskim na forum starsi użytkownicy byli gotowi na wszystko... Poza tym co się stało. W masie domysłów zostałem posądzony o bycie dawno niewidzianym twórcą forum-Piotrem_PL. Z pomocą Papcia ChmieLLa, administratora forum, udało mi się przekonać parę osób iż rzeczywiście jestem Piotrem_PL, który wszedł na moje konto i że z jakichś przyczyn nie mogę wejść na swoje (tj.Piotra_PL). Kilka osób się nabrało, ale niewielu.
    Inaczej było w przypadku żartu administracji. Zaczęli oni tegoroczne Prima Aprilis parę dni wcześniej, rejestrując użytkownika "edw@rd_98". Jeden z moderatorów, Pumo, non stop skacząc między dwoma kontami, z powodzeniem grał forumowego głupka i nic nieświadomego moderatora. Był tak przkonujący...
    Gdy przyszedł czas wyjawienia iż to wszystko to Prima Aprilis rozpętała się mała burza. Nie wiem na ile było to prawdziwe, a na ile wyreżyserowane, ale patrząc na to co się działo na SB zastanawiałem się o co chodzi.
    Doszło do małej sprzeczki między Papciem ChmieLLem, a dwoma starszymi userami, których efektem było czasowe wyrzucenie obu użytkowników z forum. Papcio twierdził że dał im po banie, ale następnego dnia wyjaśnił iż to żart.
    Dzień zakończył niezbyt miły incydent z udziałem byłego użytkownika forum Bedamena, który kryjąc się pod nickiem ILLUS dokonał chamskiego mini-ataku trollerskiego. Szybko został zbanowany.
    Uff... To tyle. Coś zapewne przeoczyłem, ale wystarczy co jest.
×
×
  • Utwórz nowe...