Skocz do zawartości

Śledziks

Forumowicze
  • Zawartość

    111
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez Śledziks

  1. Śledziks
    Nareszcie po wielu miesiącach zmagania z czasem, pracą, nauką i innymi przeciwnościami losu udało mi się zakończyć prace nad polską wersją gry BloodRayne 2. Wszystko zaczęło się od pierwszej części gry, do której wraz z grupą X-Team, zrobiłem spolszczenie. Później już sam postanowiłem zrobić spolszczenie do drugiej części. Prace trwały by pewnie dłużej gdyby nie Borsuczyca i Wilq, którzy postanowili udostępnić mi swoje tłumaczenie. Z początku myślałem, że wystarczy dodać polską czcionkę oraz poprawić kilka zdań, ale niestety musiałem w pewnym momencie rozpocząć retranslację ponieważ błędy były coraz poważniejsze. Oczywiście część zdań zostało niezmienionych, więc z szacunku i wdzięczności za pomoc, nicki Borsuczycy i Wilqa zostały wymienione w tzw. creditsach.
    Spolszczenie jest gotowe, chociaż pewnie jakbym znowu przeglądnął pliki to zmieniłbym kilka rzeczy, ale tak można w nieskończoność. Wszystkie niezbędne informacje są podane w instalatorze. Spolszczenie jest w dwóch wersjach - Lite oraz Full. Wersja Lite jest przeznaczona dla osób ze słabym łączem, ponieważ zajmuje dużo mniej przestrzeni dyskowej, tym samym jest mniej do ściągania. Wersja ta nie zawiera tłumaczeń przerywników filmowych, w wersji Full zostały one przetłumaczone.
    Na koniec chciałbym podziękować wszystkim osobom, które pomogły mi w tworzeniu spolszczenia: twigowi za zrobienie polskiej czcionki, Manuelowi Czaszce za zrobienie launchera i przetłumaczenie przerywników filmowych, Norkowi za tłumaczenie oraz korektę przerywników, Borsuczycy i Wilqowi za udostępnienie mi swojego tłumaczenia oraz wszystkim forumowiczom grajpopolsku.pl za pomoc w różnych problemach związanych ze spolszczeniem.


    Zamieszczam licencję bo pewnie i tak nikt jej w czasie instalacji nie będzie czytał.
    LICENCJA
    Spolszczenie gry BloodRayne 2 jest udostępnione w
    Internecie za darmo i zabraniam komukolwiek pobierać
    opłatę za dystrybucję wymienionej modyfikacji gry.
    Spolszczenie jest dostępne tylko z serwerów grajpopolsku.pl
    oraz chomikuj.pl/sledziks
    Zabraniam jakiejkolwiek modyfikacji spolszczenia.
    Nie zezwalam na umieszczanie spolszczenia na innych
    serwerach. Jeśli chcesz umożliwić innym dostęp do pliku ze swojej strony,
    umieść na niej link do wyżej wymienionych serwerów oraz zamieść informacje o autorach.
    Jeśli plik zostanie skopiowany na inny serwer będzie oznaczało to,
    że osoba, która to zrobiła jest zwykłym chamem i złodziejem
    nieumiejącym poszanować woli innych osób. Zezwalam czasopismu CD-Action na
    publikację spolszczenia na coverze DVD.
    Spolszczenie i tak zostało udostępnione za darmo więc nie bądź złodziejem i nie wrzucaj go na inne serwery! Każdy autor spolszczenia lubi patrzeć jak rośnie licznik pobrań
    Spolszczenie znajduje się na moim chomiku:

    http://chomikuj.pl/sledziks
    Oraz na serwerze współpracującego z CDA serwisu grajpopolsku.pl

    http://grajpopolsku.pl/news.php?readmore=216#comments
    Miło mi będzie jeśli spolszczenie ukaże się również na Coverze DVD
    Jeśli trafisz na jakiekolwiek błędy, skontaktuj się ze mną, wszystkie dane są napisane w instalatorze.
    Zapraszam do pobierania i życzę miłej gry
  2. Śledziks
    No i stało się, spolszczenie do gry Psychonauts zostało ukończone.
    Ponad 400 000 znaków bez spacji, prawie 70 000 słów, ponad 4 lata, niezliczone ilości godzin tłumaczenia, korekty i testów. Tak mniej więcej kształtuje się ogół prac nad tym spolszczeniem. Dla jednych będzie to dużo, dla innych mało. Nie ma to jednak znaczenia, bo to już przeszłość, można nareszcie cieszyć się grą Psychonauts w języku polskim.
    Normalnie takie spolszczenie powinno powstać w kilka miesięcy. Nie ma co tu się oszukiwać. Dlaczego jednak powstawało tak długo? No cóż, winę biorę na siebie, bo szczerze mówiąc, zabrałem się za nie tak o, bez pomyślunku, bo szukałem projektu, a że grę miałem, to stwierdziłem, że czemu nie, chociaż nigdy wcześniej w nią nie grałem... Nie miałem pojęcia, że jest ona tak rozbudowana i że jest w niej tak dużo tekstu. Co więcej, naprawdę źle się nad nim pracowało - dialogi są rozstrzelone bez ładu i składu, dzieciaki nie posługują się jakimś wyszukanym językiem, ale trzeba przecież oddać sposób, w jaki mówią, no i oczywiście nieznajomość gry. Do tego też dochodziły różne sprawy prywatne - studia, a później praca - przechodziłem z jednej grupy do drugiej, a spolszczenie szło za mną, w międzyczasie brałem udział w innych fanowskich jak również i oficjalnych polonizacjach. To wszystko sprawiło, że prace tak bardzo się rozciągnęły, ale cieszę się, że to już (praktycznie) koniec.
    Spolszczenie jest gotowe, jedynie czego brakuje, to kilku polskich znaków przy wpisywaniu nazwy profilu gracza. Ciężko powiedzieć, dlaczego tak jest, bo same znaki zostały stworzone, ale gra ich nie wykorzystuje przy wpisywaniu. Próbowało to rozgryźć kilka osób, ale żadnej jak na razie się nie udało. Jeśli uda się tę zagadkę rozwiązać, to na pewno pojawi się aktualizacja spolszczenia. Tak jak wspomniałem na początku, gra jest bardzo duża i pomimo wielu godzin korekty i testów, na pewno znajdą się jakieś błędy, które można do mnie zgłaszać tutaj, na Facebooku lub na maila.
    Łatkę polonizacyjną opracowali:
    - Śledziks
    - LeTom
    - Tomtom
    - Irysek
    - eLgi
    - innerem
    - Bruce
    - twig
    Specjalne podziękowania dla:
    - Fabiosek
    - GreenScream
    - Johnny
    - UltimateAoshi
    - oraz całej ekipy GPP
    Spolszczenie do pobrania ze strony Graj Po Polsku:
    http://grajpopolsku.pl/download/psychonauts/ Życzę miłej gry!
    Śledziks
  3. Śledziks
    Jakiś czas temu w moje ręce wpadła książka Mass Effect: Objawienie. Jako że jestem wielkim fanem growego pierwowzoru, po prostu musiałem ją przeczytać.

    Autorem książki jest Drew Karpyshyn, który jest jednocześnie odpowiedzialny za fabułę pierwszych dwóch części gry, zatem możemy ją potraktować jako kanoniczną historię. Książka nie jest jakoś specjalnie długa, liczy sobie trochę ponad 300 stron, czyta się ją dość lekko i szybko, chociaż nie jest niczym nadzwyczajnym. Nad umiejętnościami pisarskimi Karpyshyn musi jeszcze trochę popracować, ale czytać się da bez zgrzytania zębami.
    Mass Effect: Objawienie jest czymś w rodzaju wstępu do przygód komandor(a) Shepard(a), ale to nie jej (jego) historia została przedstawiona. Głównym bohaterem książki jest znany wszystkim fanom serii David Anderson, który jeszcze jako dwudziestoparolatek wyrusza w bardzo ważną misję. A mianowicie jedna z tajnych placówek Przymierza (w książce Sojuszu, ale o tym później) zostaje zniszczona przez nieznanych sprawców, a jedyna osoba, która ocalała, zostaje oskarżona o zdradę, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że to właśnie ona stoi za tym atakiem. W czasie swojej misji Anderson spotyka Sarena i razem (niechętnie) próbują rozwikłać tę zagadkę. Jak się pewnie domyślacie, to właśnie tutaj Saren poddaje próbie Andersona, która ma zdecydować o jego dołączeniu do Widm. Przy okazji dowiadujemy się również,
    Książka fabularnie stanowi bardzo fajne uzupełnienie historii Andersona, a więc fani serii powinni być zadowoleni.
    Polska wersja językowa niestety nie wywarła na mnie dobrego wrażenia. Po części winę za to ponosi tłumacz, a po części korektor. W książce znalazło się pełno błędów - zjedzone wyrazy, błędne słówka (jakby autokorekta wstawiła nie to, co powinno być), przecinki w złych miejscach - no jest tego naprawdę sporo. Mam wrażenie, że korektor w ogóle nie czytał tekstu. Samo tłumaczenie książki jest ok, ale przeszkadzało mi jedno - nie było ono spójne z tłumaczeniem gry. Sam jestem tłumaczem i jak wiem, że coś jest częścią jakiegoś uniwersum i wiem, że coś z tego uniwersum zostało już przetłumaczone, to trzymam się tego (kanonicznego) tłumaczenia. Tak więc tutaj zamiast Przymierza mamy Sojusz, zamiast Widm są Duchy i jeszcze na dodatek doszli jacyś agenci Spektry (prawdopodobnie tłumacz nie zrozumiał, że to jedno i to samo), zamiast Nory Chory jest Jaskinia Chory, zamiast Kroganina mamy Krogana,
    a Asari są przedstawione jako rasa obcych, którzy tylko wyglądają jak kobiety, nawet pojawia się tekst, że piękny i powabny kelner Asarianin przechodził między stolikami, czy coś w tym stylu. Są to szczegóły, ale rażące, jeśli ktoś nie wie, jak wyglądają relacje angielskiego oryginału z polskim tłumaczeniem w grze, to może pomyśleć, że Sojusz był wcześniejszą nazwą Przymierza, Widma i Duchy to dwa różne twory, no i czym, do cholery, jest Spektra?!
    Moim zdaniem tłumaczenie powinno przejść porządną korektę oraz zostać ujednolicone względem tłumaczeniem gry.
    Podsumowując, książka jest głównie dla fanów serii i im mogę ją z czystym sumieniem polecić. Osoby, które szukają porządnej książki w tematyce Sci-Fi, powinny sięgnąć po coś innego.
  4. Śledziks
    Prace "trochę" się przeciągnęły, ale w końcu jest. Spolszczenie do gry Mortal Kombat Komplete Edition na PC zostało ukończone!
    Przetłumaczone zostało wszystko, co tylko dało się spolszczyć z technicznego punktu widzenia.
    Uwaga! Przy uruchomieniu instalatora niektóre antywirusy np. Avast mogą blokować instalację przez tzw. DeepScreen i powodować błąd. Najlepiej jest poczekać, aż zakończy on analizę. Jeśli po analizie instalator nie uruchomi się, zrób to ręcznie. Jeśli problem będzie się powtarzał, na czas instalacji spolszczenia wyłącz antywirusa.
    Oczywiście wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i pomimo wielu korekt i testów mogą znaleźć się błędy, dlatego jeśli na jakieś natraficie, nie wahajcie się ich zgłosić.
    Autorzy:
    - Śledziks
    - Brucie
    - Anita_M
    - Irysek
    - Tomtom
    - vhs
    Link do spolszczenia na Graj Po Polsku:
    http://grajpopolsku....download_id=383
    Życzymy przyjemnej gry!
  5. Śledziks
    Dawno nic nie pisałem, ale po prostu nie miałem zbytnio czasu, chociaż mam w głowie kilka pomysłów. Aktualnie najważniejsze jest jednak to, co właśnie czytacie. Kilka dni temu z różnych powodów odszedłem z ekipy Bartle Doo In Polish, a razem ze mną spolszczenia do Mortal Kombat i Psychonauts. Jako że nie znam się za bardzo na prowadzeniu strony internetowej, postanowiłem stworzyć profil na Facebooku, na którym każdy może śledzić postęp prac nad spolszczeniami do Mortal Kombat i Psychonauts. Nie zależy mi na lajkach ani na rozgłosie, więc prawdopodobnie jest to profil tymczasowy, stworzony tylko po to, żeby każdy zainteresowany tymi spolszczeniami miał dostęp do najświeższych informacji.
    Zapraszam wszystkich na https://www.facebook.com/sledziowespolszczenia
  6. Śledziks
    Artykuł napisałem dla strony internetowej grupy tłumaczy amatorów Bartle Doo In Polish, do której należę kiedyś należałem.
    Zapraszam
    Pewnie wielu z Was pytając o datę premiery spolszczenia, nie zdaje sobie sprawy, jak trudno jest zrobić spolszczenie do gry. Pewnie niejeden z Was powie: ?A w czym problem? Wystarczy znać bardzo dobrze angielski i już?. No cóż, niekoniecznie.

    Czasem złe zrozumienie tekstu?
    Sama znajomość angielskiego (czy jakiegokolwiek innego języka, z którego chcemy tłumaczyć grę) to za mało. Za tłumaczenie bardzo często zabierają się ludzie nieznający nie tylko angielskiego, ale i nawet polskiego. A co jeśli ktoś zna oba języki bardzo dobrze? Wtedy może próbować, ale i to nie gwarantuje sukcesu, ponieważ istnieje ogromna różnica między rozumieniem czegoś a tłumaczeniem. Weźmy bardzo prosty przykład. Chyba każdy kojarzy wyrażenie albo chociaż jego skrót: BTW, czyli ?By the way?. Osoba anglojęzyczna może wypowiedzieć takie oto zdanie: ?By the way, buy a wine for the dinner?. A co powie Polak? Na pewno nie ?Tak przy drodze, to kup jeszcze wino do kolacji?. My korzystamy z polskiego odpowiednika, więc powyższe zdanie powinno brzmieć tak: ?Przy okazji, kup jeszcze wino do kolacji?. Chyba każdy wie, do czego zmierzam.

    ?może być fatalne w skutkach.
    A jak to wygląda z grami? Twórcy gier bardzo często kodują pliki gry, również pliki językowe. Jeśli nie znasz się na programowaniu, to leżysz i kwiczysz, bo nie jesteś w stanie ich odkodować i ponownie zakodować tak, żeby gra się nie ?wykrzaczała?. Zawsze możesz poprosić kogoś o pomoc, ale nie zawsze znajdziesz ludzi chętnych do bezinteresownej pomocy. Dlatego dobrze jest współpracować w zespole, który ma swojego stałego programistę. Zanim dołączyłem do Bartle Doo In Polish, zachciało mi się tłumaczyć grę Psychonauts, ale nie mogłem dobrać się do plików językowych. Przekopałem chyba cały Internet, aż w końcu trafiłem na węgierską lokalizację gry zrobioną przez fana. Skontaktowałem się z nim i na szczęście okazało się, że nie wyrzucił swoich narzędzi (przy okazji nauczyłem się trochę węgierskiego ). Niestety, to nie wszystko. Potrzebowałem jeszcze polskiej czcionki, a to też przekraczało moje umiejętności. Nie było łatwo, ale się udało.
    Kiedy mamy zebrane odpowiednie narzędzia, czcionki i inne niezbędne rzeczy, możemy już tylko siąść i tłumaczyć. Pliki chyba każdej gry są podzielone według misji/poziomów. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie mały problem ? w wielu grach dialogi nie są ułożone po kolei. Powiedzmy, że jedna rozmowa między dwoma postaciami to jeden segment i tak na przykład na samym początku tłumaczonego pliku mamy segment (dialog), który w grze pojawia się w środku misji, późniejszym segmentem jest dialog z jej końca, a na końcu pliku trafiamy na dialog z samego początku poziomu. Na szczęście jest to drobna niedogodność.

    Jak można nie chcieć dwudziestu kawałków?!
    Tak to wygląda w przypadku tłumaczonego przez nasz zespół L.A. Noire. Z Psychonautami jest jednak trochę trudniej. Otóż dialogi bardzo często nie tworzą jednego spójnego segmentu, a są po prostu poukładane pod daną osobę, tak więc na przykład mamy piętnaście kwestii głównego bohatera (różne jego pytania i odpowiedzi na pytania jego rozmówcy) następujące jedna po drugiej, a trzydzieści linijek niżej mamy pytania i odpowiedzi rozmówcy z tego samego dialogu. Takie coś sprawia, że zdania stają się sztuczne, nienaturalne i niejednokrotnie źle przetłumaczone. W takim wypadku po prostu trzeba wrócić do pierwszej połowy dialogu i jakoś to ogarnąć. Na dodatek należy jeszcze pamiętać o tym, żeby tekst nie był za długi, bo nikt nie zdąży go przeczytać. Przez to traci się czas, motywację i przyjemność z tłumaczenia.

    Każdy kiedyś miał swojego wymyślonego przyjaciela
    Wróćmy jednak do tłumaczenia gier ?in general?. Jest wiele gier, które operują na zmiennych, trochę jak w matematyce. Na przykład znacznik [hero] ma zastępować imię gracza, które będzie wyświetlane w grze. Język polski wymaga odmiany rzeczowników (więc i imion) przez przypadki i tu często pojawia się problem, ponieważ twórcy gry nie zawsze to przewidują, a to sprawia, że tłumacz musi się nieźle ?nagimnastykować?, żeby zdanie było poprawne gramatycznie i zachowało sens oryginału. Dodatkowym utrudnieniem, jaki twórcy fundują tłumaczom, jest wybór płci dla postaci gracza. Pomimo tego, że starają się rozdzielać dialogi dla obu płci, to nie zawsze im to wychodzi. Gry strategiczne też operują na zmiennych, w tym wypadku zmiennymi są jednostki, budynki, surowce itp.
    Ok, a co się dzieje po zakończeniu tłumaczenia? Robimy korektę tekstu pod kątem najróżniejszych błędów. Czasami są to pierdółki takie jak przecinki, literówki czy zjedzony ogonek, ale czasami trafiają się poważniejsze rzeczy jak błędy ortograficzne, stylistyczne, składniowe, czy źle przetłumaczone zdanie (albo i cały plik ). Za korektę musi odpowiadać inna osoba, bo tłumacz swoich błędów po prostu nie widzi. Po korekcie przychodzi czas na testy, które pozwolą na wyłapanie błędów wynikających z braku znajomości gry, sytuacji, zwykłego roztargnienia czy zmęczenia, a czasami także i z różnych technicznych rozwiązań gry. Po zakończeniu testów można już zrobić instalator (co bynajmniej nie musi być łatwe) i, ku uciesze fanów, udostępnić spolszczenie w sieci.
  7. Śledziks
    Seria American Pie jest przez wielu uważana za serię głupich filmów dla nastolatków. Patrząc na części, które powstały pod szyldem American Pie Presents trudno się z tym nie zgodzić. Seria została zapoczątkowana w 1999 roku przez Adama Herza. Opowiadała ona o grupie nastolatków ze szkoły średniej, którzy za wszelką cenę chcą stracić dziewictwo przed pójściem na studia. Ich historia rozwijała się przez pierwsze trzy części. Bohaterowie serii rośli ? od kipiących testosteronem nastolatków po dorosłych już ludzi w trzeciej części.
    Trylogia została zamknięta, ale producentom to nie wystarczyło. Stworzono nową serię luźno bazującą na poprzedniej pod nazwą American Pie Presents. Z tej serii powstały 4 części z czego, moim zdaniem, tylko pierwsza pod nazwą Wakacje jest warta uwagi. Bardzo dobry humor z mnóstwem śmiesznych sytuacji (ale jakże prawdziwych) został zastąpiony głupim, żeby nie powiedzieć żenującym, humorem. Zostali wprowadzeni nowi bohaterowie, którym było daleko do poprzednich. Jedynym jasnym punktem była pojawiająca się epizodycznie postać ojca Jima z pierwszych części. Niestety, numerki rosły, a poziom filmów spadał. Wizerunek serii bardzo stracił w oczach fanów pierwszej trylogii, a innych tylko utwierdził w przekonaniu, że seria nigdy nie była warta zainteresowania.
    Około rok temu do mediów dostała się informacja, że po dziesięciu latach od zakończenia pierwszej trylogii zostanie stworzona prawdziwa część czwarta ze wszystkimi "starymi" postaciami. Fani byli wniebowzięci, nikt nie mógł uwierzyć w tak dobrą wiadomość. Teraz, gdy film trafił do kin można osądzić, czy film spełnił oczekiwania fanów.

    Zjazd Absolwentów kontynuuje historię grupy przyjaciół z pierwszej trylogii. Jim i Michelle mają kilkuletniego synka, ale w ich małżeństwie nie dzieje się najlepiej, a na horyzoncie pojawiła się śliczna osiemnastoletnia sąsiadka, którą Jim niańczył kiedy była dzieckiem. Oz robi karierę telewizyjną w Los Angeles, ma wielki dom oraz piękną dziewczynę. Kevin ożenił się, dalej mieszka w East Great Falls i robi za kurę domową. Stiffler pracuje w firmie jego matki jako stażysta, a jego szef ma go za śmiecia. Niestety nie wiadomo co dzieje się z Finchem, ale na szczęście i jemu udaje się zjawić na zjazd absolwentów rocznika '99.
    Film kupił mnie już po pierwszych 5 minutach oglądania. Przez dobrą jego większość cała sala po prostu ryła ze śmiechu. Humor jest przedni, jak za pierwszych, dobrych pierwszych części. Jeśli jesteś ich fanem, to poczujesz się jak w domu. Ze starych znajomych pojawiają się prawie wszyscy, chyba tylko brakuje młodszego brata Stiflera. Miejsca, w których dzieje się akcja, wyglądają tak samo. Ma się uczucie jakby czas stanął w miejscu. Film trwa prawie dwie godziny i nie żałuję ani chwili. Jest przemyślany i kompletny, po prostu doskonały.
    American Pie stał się klasyką już dawno temu, stał się legendą, a jak wiadomo, zmierzyć się z własną legendą jest niezmiernie ciężko. Zjazd Absolwentów z tego starcia wychodzi obronną ręką, wymazuje złe wspomnienia po American Pie Presents i pokazuje, że seria nie jest tylko dla głupich nastolatków. Seria rosła razem z odbiorcami. Wszyscy byliśmy kiedyś nastolatkami i każdy z nas wie, jaki to okres, tak samo jak bohaterowie w pierwszej części. Później idziemy na studia do różnych miast i nie ma czasu na spotkania z przyjaciółmi, wakacje pozwalają nam się oderwać. Z czasem dorastamy i zakładamy rodziny, ale nawet wtedy zdarzają się problemy. American Pie nie jest kolejną durną serią dla nastolatków. Zaczyna się jako komedia dla młodzieży, ale ewoluuje w kolejne etapy życia, tak jak my.
    Film mogę polecić każdemu fanowi oryginalnej serii American Pie, ale jeśli seks jest dla ciebie tematem tabu, to sobie lepiej podaruj. Moja ocena 9/10 z załączeniem do ulubionych.
  8. Śledziks
    Jest to kompletnie nowe spolszczenie do tej gry. Zostało ono zrobione od nowa i nawet nie ma co go porównywać do poprzedniego Przetłumaczone jest prawie wszystko, łącznie z filmikami. Brakuje tylko tłumaczenia ustawień graficznych, bo nie udało mi się do nich dokopać, ale myślę, że nikt z tym nie będzie miał problemu
    Poniżej kilka screenów


    Spolszczenie jest gotowe i czeka na pobranie. Jest dostępne z dwóch źródeł. Jednym jest mój chomik, do którego nie mogę podać linka bo Ghost sobie tego nie życzy (jest w innych wpisach ) i ze strony poniżej:
    www.grajpopolsku.pl
    Tak jak zawsze, zezwalam czasopismom na umieszczanie spolszczenia na coverach do nich dołączonych. Reszta rzeczy, które można robić i nie można robić ze spolszczeniem jest w licencji, która pojawia się w czasie instalacji
    Życzę miłej gry
  9. Śledziks
    Najnowsza i prawdopodobnie ostatnia wersja spolszczenia.
    Spolszczenie przeszło gruntowną korektę, zostały poprawione komunikaty w grze, jak i napisy w filmikach. Za znalezienie błędów podziękowania należą się Erundilowi. Jemu również dziękuję za instalator - jest mniej klikania i sam znajduje ścieżkę do gry, na dodatek nie ma znaczenia, czy masz grę na 4CD, 1 DVD, czy masz ją z CD-Action, GOG, czy nawet ze Steama! Dzięki temu nie ma już problemu z brakiem polskiej czcionki. Przed instalacją spolszczenia upewnij się, że gra jest poprawnie zainstalowana.
    Pamiętaj, aby przeczytać i zaakceptować licencję!
    Nie bądź złodziejem i nie publikuj spolszczenia na innych serwerach. I tak jest dostępne za darmo, możesz ściągnąć spolszczenie bez limitów ze strony
    http://grajpopolsku.pl
    Jeśli chcesz powiedzieć innym o spolszczeniu, prześlij linka do tego serwisu.
    A jeśli masz konto na chomikuj.pl to możesz również ściągnąć z

    http://chomikuj.pl/sledziks
    Zezwalam czasopismom na umieszczanie spolszczenie na coverach do nich dołączonych.
    Życzę miłej gry
  10. Śledziks
    Witam!
    Po spolszczeniu do BloodRayne 2 nadszedł czas na nowy projekt. GO SMS Pro to aplikacja do zarządzania wiadomościami, którą można pobrać za darmo z Android Marketu. Twórcy ciągle dodają nowe funkcje oraz poprawiają już istniejące. Oczywiście nawiązałem współpracę z GO Dev, więc mam pełne ich wsparcie. Twórcy bardzo często robią aktualizację (średnio raz na tydzień), przez to sami nie nadążają z wysyłaniem mi plików do tłumaczenia więc często znajdzie się kilka nieprzetłumaczonych opcji. Mimo to polecam tą aplikację wszystkim posiadaczom telefonów z systemem Android. Wiem, że spolszczenie jest już dostępne od dawna, ale postanowiłem się pochwalić i tutaj Liczę również na pomoc w rodzaju wyłapania potencjalnych błędów.
    Screeny
    http://imageshack.us/g/593/snap20110610195440.png/
  11. Śledziks
    Serial Zagubieni zdobył miano kultowego już po pierwszej serii, teraz po szóstej (ostatniej) serii mogę go spokojnie podsumować. Z serialem spotkałem się pierwszy raz jak leciał na TVP. Pewnego wieczoru zobaczyłem jak przed telewizorem siedzieli moi rodzice i oglądali jakiś nowy serial. Mama zapytała się czy nie oglądam bo fajny serial się zaczyna o rozbitkach, jakiejś tajemniczej wyspie i zakazanych numerach. W tedy jakoś nie miałem ochoty oglądać i po prostu serial olałem. Drugi raz spotkałem się z nim na wakacjach, na które pojechałem z moją dziewczyną. W domku, który wynajmowaliśmy był telewizor, ale była tylko Telewizja Polska i Polsat w jakości śnieżnej. Jak dobrze pamiętam to dziewczyna powiedziała, że zaraz Zagubieni będą lecieć i włączyła tv. Tak się złożyło, że akurat leciał odcinek specjalny podsumowujący pierwszą serię oraz pierwszy odcinek drugiej serii (w tedy TVP puszczało dwa odcinki). Nie było nic innego do roboty to zacząłem oglądać i serial tak mnie wciągnął, że zostałem jego fanem.

    Serial opowiada historię ludzi, którzy w wyniku katastrofy samolotowej rozbili się na pewnej wyspie. Szybko jednak odkrywają, że nie są na niej sami, a na dodatek na wyspie dzieją się różne dziwne rzeczy. Nie będę opisywał fabuły bo większość i tak pewnie zna, a jak nie to wie gdzie szukać, ale za to po marudzę trochę Moim zdaniem twórcy chyba trochę przesadzili z długością serialu, jakby go zakończyli na 3 albo 4 sezonie wyszło by mu to tylko na zdrowie. Wystarczyło lekko zmodyfikować scenariusz i zakończyć go na opuszczeniu wyspy i ewentualnie historii rozbitków po powrocie do "normalnego świata". W piątym i szóstym sezonie twórcy chyba poszli za bardzo w stronę fantastyki (bez obaw, żadnych elfów albo krasnoludków nie było), ale dla wielu fanów okazało się to już za bardzo "wymyślate" i odeszli od serialu. Chociaż owa "fantastyka" nie była pchana na chama i miała sens, niektórym jednak nie spodobało się to. Moim zdaniem twórcy udowodnili, że od samego początku wiedzieli jak historia się potoczy oraz jak skończą serial. W jednym z pierwszych odcinków kilku bohaterów znajduje w grocie dwa szkielety, a w przed przed ostatnim odcinku dostajemy odpowiedź na pytanie skąd te szkielety się wzięły. W ciągu wszystkich odcinków jest cała masa nawiązań do przyszłych/przeszłych sezonów przez to mamy wrażenie że całą historia cały czas się uzupełniała. Fajne było też to, że w każdym odcinku pojawiały się tak zwane flashbacki, które ukazywały przeszłość bohaterów, oraz w późniejszych sezonach przyszłość. Serial cechował się tym, że z odcinka na odcinek pojawiały się nowe pytania, a jedna odpowiedź rodziła dwie nowe zagadki. Odcinki zawsze kończyły się w najgorszym (dla widza) momencie, czyli w takim, w którym pojawiało się nowe pytanie, a widz koniecznie chciał poznać na nie odpowiedź, dlatego oglądał każdy następny odcinek. Jest to moim zdaniem plus serialu, bo mało który tak bardzo potrafił przyciągnąć widza do telewizora i zmusić go do oglądania następnych odcinków. Osoby oczytane, znające trochę kulturę różnych starożytnych cywilizacji albo religie mogły w serialu odnaleźć wiele smaczków na przykład ojciec jednego z głównych bohaterów nazywał się Christian Shepard. Z angielskiego można to rozumieć jako Pasterz Chrześcijan, Baranek, Syn Boży.
    Dodam jeszcze kilka słów odnośnie finału. Zdania są bardzo podzielone ponieważ finał nie daje ostatecznej odpowiedzi, co przeszkadza wielu ludziom, z drugiej strony pozwala to na różną interpretację zakończenia. Mi się to bardzo podoba, lubię gdy film/serial wymaga ode mnie myślenia. Nie będę zdradzał nic więcej, ale moim zdaniem zakończenie było bardzo dobre, na dodatek twórcom udało się przemycić morał (którego pewnie i tak wielu ludzi nie zauważy). Wydaje mi się, że serial zostawił pewną lukę dla na przykład filmu kinowego, albo chociaż jednego odcinka specjalnego, chociaż twórcy deklarowali, że nie będą robić filmu kinowego.
    Ja końcową ocenę daję serialowi 9/10. Odjąłem pół punktu za kupę różnych błędów, które zdarzają się w każdym serialu/filmie oraz pół punktu za "nadmierną fantastykę". Jestem pewien, że za jakiś czas oglądnę cały serial od początku do końca jeszcze raz, by odnaleźć więcej smaczków i lepiej zrozumieć fabułę, ponieważ serial jest na tyle skomplikowany, że za pierwszym razem i to na dodatek z tygodniowymi odstępami (czy też półrocznymi w przypadku przerw między sezonami) nie da się wszystkiego wyłapać.
  12. Śledziks
    Szczerze mówiąc nie myślałem, że Polacy to tacy hipokryci, a może to nie ich wina? Oczywiście nawiązuję do wydarzeń z ostatnich dni. Już tłumaczę o co mi dokładnie chodzi. Jeszcze w piątek wchodząc na tematy na rożnych portalach internetowych dotyczących polityki czy też konkretnie o prezydencie Lechu Kaczyńskim zawsze znalazła się cała kupa komentarzy mająca na calu ośmieszenie jego osoby. Zresztą nie tylko internet pełen był tego typu komentarzy. W telewizji, radiu, gazetach, po prostu wszędzie szukano różnych wpadek prezydenta tylko po to żeby móc się z niego pośmiać. Zabawne jest jednak to, jak ludzie szybko zmieniają zdanie, wystarczyła jedna chwila, a wszystko odwróciło się o 180 stopni. Jak to jest, że nawet minute przed katastrofą ludzie obrzucali pana Lecha Kaczyńskiego błotem, a już chwile później zaczynają bronić jego dobrego imienia? Dlaczego jest tak, że teraz jak się coś źle o nim napisze, czy powie to zaraz ludzie jadą po nim tak samo jak wcześniej jechali po zmarłym prezydencie? Pamiętam, że zaraz po tym jak dowiedziałem się o katastrofie to powiedziałem, że teraz pewnie zaczną dawać wszystkim ofiarom różne ordery, awanse, promocje i inne nagrody pośmiertne. No, i dużo się nie pomyliłem. Zastanawiam się jedynie dlaczego największe honory zgarnia prezydencka para (z naciskiem na prezydenta (że niby tytuł?)) przecież jeszcze kilka dni temu śmiano się z nich na każdym kroku, a teraz tysiące świec, kwiatów, kondolencji i same ciepłe słowa. Ludzie są po prostu w nich zakochani, wygląda to tak jakby zmarł jakiś wielki artysta z milionami fanów, którzy teraz go opłakują (vide śmierć Michaela Jacksona). Na dodatek, czym takim prezydent Lech Kaczyński odznaczył się, że zostanie pochowany wśród najznakomitszych Polaków w historii (no i mniej znakomitych co poniektórych królów)? Przecież razem z nim leciało dużo znakomitych osób, które bardziej przysłużyły się Polsce. A może teraz będziemy grzebać na Wawelu również prezydentów? W tedy przynajmniej miałoby to jakiś sens. Nie mam zamiaru tu nikogo osądzać tak naprawdę, ale mam wrażanie, że to już jest przesada. Zastanawiam się czy jakby zginął w jakimkolwiek wypadku, już jako były prezydent to czy ludzie identycznie by się zachowywali. Nie mogę pojąć tej hipokryzji, ale chyba wiem skąd się wzięła. Głównym źródłem informacji są media i to media kreują ludzi. Bardzo prosty przykład. Przed katastrofą była sytuacja, że pani Maria Kaczyńska przyniosła swojemu mężowi kanapki czy coś (nieważne) w jakieś tam zwykłej siatce, media w tedy nabijały się, że wieśniaki (czy coś takiego nie pamiętam dokładnie, chodzi o sam fakt nabijania się), a teraz media rozpisują się jaka to była dobra kobieta bo mężowi kanapki przyniosła. Wniosek jest prosty - media manipulują ludźmi na każdym kroku. Najpierw człowieka ośmieszają, niszczą, a później wywyższają ponad wszystko. Może jednak Polacy wcale nie są hipokrytami tylko są po prostu bardzo podatni na manipulację? A może to tzw. ciemna masa, gdzie jeden osobnik kopiuje zachowanie drugiego?
    Jeszcze wczoraj fajny obrazek bardzo pasujący do tego wpisu był na demotywatorach, teraz gdzieś zniknął... Ogólnie to było zdjęcie prezydenta i podpis "Polska - kraj w którym jednego dnia nazywają cię sk**** a drugiego opłakują i czczą jak bohatera" czy coś takiego.
    Żeby była jasność, staram się być jak najbardziej obiektywny. Nie chcę osądzać jakim prezydentem był Lech Kaczyński, ani jakim był człowiekiem, ponieważ polityką się nie interesuję, a jako człowieka nie miałem okazji poznać. Mam nadzieję, że widać z czego tak naprawdę w tym wpisie się śmieję i jest to chyba tak naprawdę pierwszy mój wpis, który pasuje do mojego oryginalnego planu jego prowadzenia
  13. Śledziks
    Najnowsze Gadu-Gadu rozczarowuje, kupa reklam, setki niepotrzebnych zamulających kompa opcji i wiele innych błędów sprawiają, że ludzie zaczynają szukać alternatywy, ja proponuję AQQ. Jest to polski multikomunikator. Obsługuje sieci Jabber/XMPP (w tym GTalk), Tlen, Gadu-Gadu i AQQ. Dzięki temu możemy prowadzić rozmowy z użytkownikami tych sieci. Większość z Was pewnie interesuje obsługa GG. W najnowszej, testowej jeszcze wersji komunikator łącząc się z serwerami gg od razu pobiera wasze kontakty z serwera (jeśli je tam wgraliście) oraz avatary. Konferencje gg działają bez problemu wystarczy kliknąć na jakiś kontakt prawym przyciskiem myszy i wybrać opcję "konferencja GG". Nie ma również problemów z przesyłaniem plików, wystarczy przeciągnąć plik do okna wiadomości. Jeśli jakaś osoba z naszej listy kontaktów ma w profilu podany numer komórki, można za darmo wysłać do tej osoby smsa. Tak samo jest z e-mailem. AQQ cały czas jest rozwijane, autor jest otwarty na propozycje i często je wprowadza, wystarczy wejść na oficjalne forum i napisać w odpowiednim temacie. Jest cała masa różnych dodatków do ściągnięcia - kompozycje, wtyczki, emotikony itd. Dużym plusem jest też fakt że obsługuje numery GG powyżej 17 mln Dla osób lubiących nowe tapetki albo dzwonki jest dodatkowy bajer. Za każdy dzień w którym uruchomimy AQQ dostajemy punkt, a jak uzbieramy 7 punktów zostaje nam wysłany link, z którego możemy pobrać całkowicie za darmo (nie liczę kosztów za przesyłkę danych, wysokość zależy od operatora sieci komórkowej, ja łączę się przez wi-fi więc mam całkowicie za darmo) jedną z trzech tapet albo jeden z trzech polifonicznych czy też tzw true tone dzwonków z kolekcji wapstera. Jedyny minus AQQ dla nowych użytkowników jest konieczność założenia konta na serwerach jabbera czy też aqq (jeśli ktoś ma e-maila na gmailu może się na niego zalogować w tedy wszystkie osoby z naszej listy osób, z którymi pisaliśmy i również mają konto na gmailu zostaną przetransportowani na nasz komunikator, jednak ja z tego nie korzystam więc nie wiem jak to działa), ale już po paru rozmowach z innymi osobami w sieci jabber/aqq widzimy plusy na przykład podczas rozmowy na dole okna wyświetlany jest komunikat czy ktoś akurat nam odpisuje czy nie, albo czy ma dalej włączone okno i możemy czekać na odpowiedz, czy ktoś po prostu siedząc na niewidocznym wyłączył kompa i sobie poszedł, a my niepotrzebnie czekamy na odpowiedź. Również jeśli obie osoby mają włączony podgląd na żywo mogą od razu zobaczyć co osoba z którą się pisze nam odpisuje jeszcze przed wysłaniem wiadomości
    Dobra to były takie najważniejsze informacje teraz pokażę, jak zainstalować i skonfigurować AQQ (nie żeby to jakieś trudne było).
    Po pierwsze ściągamy najnowszą wersję AQQ

    http://www.aqq.eu
    Ściągamy wersję stabilną albo testową, ale na dzień dzisiejszy polecam testową AQQ 2.2 Build 27 bo stabilna jest już dosyć stara i nie ma kilku rzeczy, o których pisałem wyżej, a wersja testowa prawdopodobnie zostanie za niedługo wersją stabilną
    Po ściągnięciu instalujemy komunikator, nie daję screenów bo to wygląda jak każda inna instalacja.
    Uruchamiamy komunikator i wyskakuje nam okienko:

    Wpisujemy naszą nazwę użytkownika i zaznaczamy opcję, że zgadzamy się na przetwarzanie naszych danych osobowych.
    Następnie wybieramy jedną opcję - jeśli mamy już konto to klikamy, że chcemy dodać istniejące, jeśli nie to klikamy, że chcemy założyć nowe.

    Teraz wpisujemy swój login. Jeśli wybraliśmy pierwszą opcję z serwerem aqq.eu będziemy mieli konto właśnie na tym serwerze, jeśli wybraliśmy opcję drugą możemy wybrać sobie serwer z listy. A jeśli wybrałeś opcję trzecią bo masz już swoje konto na którymś z tych serwerów, wystarczy że wpiszesz swój login.

    Ostatni krok jest już taki sam dla wszystkich opcji i po prostu wpisujemy nowe hasło lub też aktualne jeśli już mamy konto, a później je potwierdzamy

    Komunikator uruchomi się automatycznie i pokaże się nowe okienko. Klikamy na "Dokonaj konfiguracji konta Gady-Gadu teraz."

    W nowym oknie wpisujemy swój numer GG oraz hasło.

    I to tyle Jeśli ktoś ma jakieś pytania niech śmiało pisze
  14. Śledziks
    Film jest zbiorem nagrań jakie nagrano podczas przygotowań do koncertów Króla Popu, które miały odbyć się w Londynie, niestety piosenkarz zmarł jeszcze przed pierwszym koncertem. To wydarzenie jest uważane za jedno z najważniejszych wydarzeń roku 2009. Nagrania miały początkowo trafić do prywatnej kolekcji Michaela, ale niestety nie trafiło. Film ukazuje Michaela Jacksona jakim naprawdę był. Był wielkim człowiekiem, piosenkarzem, choreografem, muzykiem. W czasie prób, gdy coś nie było tak jak powinno spokojnie tłumaczył, co trzeba było poprawić, zwracał uwagę nawet na najmniejsze detale, takie które dla zwykłego człowieka się nie liczą, albo są w ogóle niezauważalne. Podczas prób w ogóle się nie wywyższał, traktował wszystkich na równi sobie, nie unosił się gniewem i na nikogo nie krzyczał, był miłym, ciepłym i uprzejmym facetem. W latach 80. kiedy powstał teledysk do piosenki Thriller wywrócił on sposób kręcenia teledysków do góry nogami. Wcześniej piosenkarz stał przed kamerą i śpiewał, ewentualnie coś tam podrygiwał, Michael zaczął kręcić teledyski jak filmy, teledysk do Thrillera trwa ponad 10 minut! teraz gdyby te koncerty się odbyły myślę, że znowu świat stanąłby na głowie. Zapowiadało się fenomenalne widowisko, do piosenki Earth Song na scenie nawet miał się pojawić buldożer! Co do zdrowia Michaela to wydaje mi się że był w bardzo dobrym stanie i nic nie zapowiadało, że za niedługo odejdzie z tego świata. Ruszał się i tańczył po całej scenie dokładnie jak za dawnych lat. Nie jeden pięćdziesięciolatek chciałby móc tak się ruszać tak jak on. Film obejrzałem do ostatniej sekundy łącznie z napisami, bardzo rzadko mi się to zdarza, ale naprawdę wzruszyłem się. Próby do koncertu trwały ponad 100 godzin, ciekawy jestem ile czasu i wysiłku przeznaczają na to inni współcześni artyści. Król Popu jest tylko jeden i jest nim Michael Jackson!
    Bardzo polecam wszystkim ten film, fani będą zachwyceni, a cała reszta powinna zobaczyć ten film choćby po to żeby zobaczyć jakim człowiekiem był Jackson oraz jak powinien wyglądać dobry koncert i jak się powinno do niego przygotowywać, może inni artyści wyciągną z tego jakieś wnioski
  15. Śledziks
    Słyszałem już nie raz, że jakiś horror był nudny, mało straszny albo wręcz śmieszny. Zacząłem się zastanawiać jaka jest tego przyczyna, tym bardziej, że ja uważam dany horror za naprawdę dobry, na przykład pierwsza część Klątwy. Dla mnie jest to najlepszy horror jaki widziałem, ale mam koleżankę (w sumie moja dziewczyna podobnie stwierdziła), że film bardziej śmieszny był niż straszny. Analizując, doszedłem do prostego wniosku. Ludzie nie wiedzą jak oglądać horrory! Nie można oglądać horrorów z kimś, przy zapalonym świetle i jeszcze na dodatek w dzień. Horrory ogląda się samemu w środku nocy przy zgaszonym świetle na dużym monitorze albo telewizorze w słuchawkach na uszach, albo dobrym zestawem głośników przynajmniej 5.1. Bo ciężko jest się przestraszyć kiedy zamiast atmosfery zagrożenia mamy ogólne śmiechy i hihy kolegów, którzy rozbawieni co chwile rzucają jakimś głupim komentarzem. Zamiast wczuwać w to co się dzieje na ekranie tylko się rozpraszamy i w tedy nie dziwię się że ktoś uważa, że film był śmieszny. Są przynajmniej dwa rodzaje horrorów: gore i taki w którym napięcie jest najważniejsze (nie wiem jaka jest fachowa nazwa). Gore to ręka, noga, mózg na ścianie czyli ogólna sieczka, a wiec filmy typu Piła, a te drugie to na przykład wspomniana wcześniej Klątwa, gdzie najważniejszy jest efekt niepokoju, widz myśli, że zaraz coś się stanie i czeka na ten moment i coraz bardziej siedzi w przerażeniu kiedy to będzie, a bardzo często tego momentu właśnie w tedy nie ma Zdecydowanie wolę ten drugi rodzaj filmu, masakry mnie nie kręcą. Ale Piłę lubię Pamiętajcie jak oglądacie horror to po ciemku, w słuchawkach na uszach i koniecznie samemu! A w tedy gwarantuje wam, że część horrorów (część bo niektóre są serio głupie i mało straszne na przykład Kostnica) które uważaliście za śmieszne nagle staną się posępne i mniej zabawne
  16. Śledziks
    Zawsze zapierałem się, że nie będę prowadził bloga i na tym blogu pewnie też wpisy pojawiać będą się rzadko, ale napisałem moją pierwszą (i prawdopodobnie ostatnią) recenzję w życiu i postanowiłem podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat gry Mass Effect 2.
    Wspomnień czar
    Z jedynką spotkałem się jakieś półtora roku temu. W sumie przypadkiem na nią trafiłem bo nigdy nie lubiłem gier w kosmosie i w przyszłości. No, ale stwierdziłem, że dam jej szansę. Najpierw pograłem chwilę, żeby zobaczyć o co chodzi i się obeznać. Niestety w tym samym czasie, z tego co pamiętam, były wakacje i wiadomo, więcej siedzi się poza domem niż przed kompem i Mass Effect poszedł w odstawkę. Później miałem trochę więcej czasu na gry więc wypadało wrócić do ME, w końcu gra tania nie była, a nie będę jej sprzedawał skoro nawet dobrze w nią nie pograłem (CD Projekt wtedy pozwalał na sprzedaż używanych gier na ich stronie, chyba dalej tak jest). No i tak zacząłem grać. I wiecie co? Po pierwszej misji gra mnie tak wciągnęła jak mało która. Fakt miała swoje wady (nudne misje poboczne), ale nie przeszkadzało mi to się świetnie bawić. Kontynuacja była pewna, w końcu gra jest zapowiedziana jako trylogia. Kiedy zaczęły pojawiać się różne przecieki na temat "dwójki" coraz bardziej na nią się nakręcałem. Po grę już w dzień premiery pobiegłem do sklepu, tania nie była, ale teraz kiedy ją ukończyłem nie żałuję ani grosza.
    Przygotowania
    W grze wcielamy się w postać komandora Sheparda lub w panią komandor Shepard. Każdy może stworzyć swoją postać, wybrać jedną z trzech cech charakteru, specjalizacji (żołnierz, biotyk, inżynier itd.) i pochodzenia (zawsze jesteśmy człowiekiem, ale możemy określić czy wychowaliśmy się na Ziemi czy na koloni w kosmosie czy na statkach Przymierza). Również wygląd możemy zmieniać do woli. To było w jedynce, w dwójce jest tak samo. No może, że mamy zachowanie zapisy z jedynki, wtedy wystarczy import i możemy cieszyć się swoją postacią z jedynki w dwójce, ale nie tylko samą postacią, również wszystkie nasze dokonania z jedynki są zapisane, jeśli kogoś uratowaliśmy to pojawi się w dwójce, jeśli wykonaliśmy jakąś misję to w dwójce dowiemy się jaki skutek był naszych działań. Jeśli nie mamy zapisów z jedynki to przy tworzeniu nowej postaci możemy określić jej przeszłość, ale to nie to samo bo można określić tylko najważniejsze decyzje. Ja przed grą w "dwójkę" najpierw się przygotowałem. Zacząłem grać od początku w "jedynkę" i akurat udało się tak, że w trakcie wykonywania ostatniej misji, druga część gry leżała już u mnie na biurku, tak więc moją przygodę kontynuowałem bez dłuższej przerwy. To pozwoliło mi się bardzo wczuć w skórę komandora, naprawdę czułem się jakbym to ja ratował galaktykę!
    Show must go on
    Tym razem po pokonaniu Sarena w "jedynce" komandor Shepard dostaje rozkaz walki z Gethami. Niestety już cztery dni po walce o Cytadelę zdarza się wypadek, w którym Normandia zostaje zniszczona, a komandor ginie. Czas płynie dalej, ale Gethy to nie jedyny problem, na ludzkich koloniach zdarzają się dziwne zniknięcia kolonistów. Rada jednak bagatelizuje sprawę twierdząc, że to sprawa Przymierza i ludzkości. Wtedy do akcji wchodzi Cerberus, tajna organizacje, przez wielu uważana za organizację terrorystyczną, na której czele stoi ekscentryczny multimiliarder, Człowiek Iluzja. Człowiek Iluzja dzięki swoim wpływom, ogromnym kosztom oraz eksperymentom przywraca do życia komandora Sheparda, daje mu akta nowej załogi i nowy jeszcze lepszy i nowocześniejszy statek oraz misję, której nikt inny nie ma szans na wykonanie. Oczywiście nasza współpraca z Cerberusem zależy tylko od nas, możemy bez żadnych pytań dołączyć do organizacji, ale również możemy nawiązać "tymczasową współpracę w imię wyższej sprawy".
    W zbiornik wal! W zbiornik!
    Uzbrojenie względem jedynki trochę się zmieniło, teraz nie ma broni, ulepszeń i pancerzy wszędzie walających się po planszach. Żeby mieć lepszy ekwipunek musimy udać się na zakupy lub w czasie misji zeskanować jakiś unikatowy model. Też w trakcie misji nie możemy zmieniać swojego ekwipunku, trzeba za każdym razem wrócić na Normandię i tam dokonać potrzebnych zmian, wyjątkiem jest broń, czasami w trakcie misji trafi się punkt gdzie można ją wymienić. Żeby zdobyć nowy ekwipunek trzeba udać się do laboratorium na statku i za zdobyte surowce na podstawie wcześniej zdobytych schematów (poprzez skan broni w czasie misji czy też przez zakupy w sklepie) możemy zrobić sobie nową broń albo ulepszenie czy też pancerz. Zmiany też są w samej walce, teraz trzeba bardziej brać pod uwagę otoczenie, gdy oberwiemy musimy przez chwilę schować się za jakąś skrzynią czy ścianą by zregenerować siły i móc walczyć dalej, doszły pochłaniacze ciepła (w pierwszym ME były też obecna tylko, że wtedy ich się nie zbierało, trzeba było tylko uważać żeby broń się nie przegrzała, teraz można powiedzieć, że zastępują amunicję z innych gier bo bez pochłaniaczy nie można strzelać). Również podróż Normandią uległa zmianie, nie wystarczy tylko wybrać miejsce docelowe i czekać aż Joker nas zawiezie na miejsce, teraz sami za pomocą myszki i widoku z góry na mapę galaktyki sterujemy statkiem, co jest w sumie dobrym przerywnikiem ponieważ teraz żeby zebrać surowce czy wykonać jakąś dodatkową misję nie musimy wsiadać do Mako i jeździć po planecie. W dwójce wystarczy podlecieć do planety, uruchomić skaner i ją przeskanować żeby zebrać odczyty i gdy na coś trafimy wysyłamy sondę i pobieramy potrzebne surowce, a kiedy trafimy na anomalię lądujemy i robimy dodatkową misję bez nudnego jeżdżenia, od razu jesteśmy na miejscu akcji. W grze nadal jest system moralności. Oczywiście zawsze jesteśmy bohaterem ratującym wszechświat, ale możemy być bohaterem świecącym przykładem jak i bohaterem zadufanym w sobie, skurczybykiem z krwi i kości. Misje są różne, w jednych przebijamy się przez tabuny wrogów, w innych załatwiamy sprawy rozmową. Doszła również nowość, podczas niektórych rozmów możemy je przerwać naszym działaniem, w zależności od sytuacji może to być jakieś brutalne działanie lub wręcz przeciwnie, na przykład Shepard podczas rozmowy z jednym z szefów klanu Krogan zauważa, że koło niego jest zbiornik z paliwem wtedy od nas zależy czy wykorzystamy sytuację i strzelimy w zbiornik tym samym kończąc rozmowę w połowie i zabijając swojego rozmówcę czy też czekamy na dalszy przebieg rozmowy. Sama walka jest bardzo emocjonująca, kule latają wszędzie, co chwile słychać jakiś wybuch jak na wojnie! Potyczki tak wciągają, że samemu czasami robi się uniki siedząc na krześle
    Toż to piękne i ładnie brzmi
    Grafika stoi na bardzo wysokim poziomie. Modele postaci są zrobione genialnie, zadbano o każdy szczegół. Animacje są bardzo realistyczne, a mimika twarzy genialna. Twórcy zadbali nawet o taki szczegół jak mimowolny ruch gałek ocznych. Postacie gestykulują, rozglądają się, a wypowiadane słowa są zsynchronizowane z ruchem ust, normalnie jakbyśmy mieli do czynienia z żywymi ludźmi. Jedynie czego mógłbym się przyczepić to tekstur w oddali. Niestety są trochę rozmazane i brzydko to wygląda, kiedy przed sobą mamy ładnie zbudowaną bazę czy dżunglę, a w oddali widać, że tło to zwykła tekstura, na szczęście bardzo rzadko takie sytuacje się zdarzają ponieważ twórcy tak skonstruowali plansze żeby nie było widać co jest gdzieś tam w oddali. Co do dźwięku to nie mam już żadnych zastrzeżeń. Wszystko stoi na najwyższym możliwym poziomie, muzyka buduje klimat, a odgłosy otoczenia pasują idealnie, wszystkie wybuchy i strzały brzmią tak jak powinny. Również aktorzy spisali się. Przynajmniej jeśli chodzi o wersję angielską (o polskiej pomarudzę przy minusach). Twórcy do współpracy zatrudnili kilka gwiazd największego formatu między innymi: Martin Sheen, Seth Green, Adam Baldwin, Carrie-Anne Moss. Poza gwiazdami w obsadzie znalazły się inne osoby z poprzedniej części i one spisały się równie dobrze.
    Czas pomarudzić
    Zacznę od polskiej wersji językowej. Otóż polski dystrybutor EA Polska mocno sobie w kulki poleciała z graczami. Od samego początku były zapowiedzi, że gra będzie dawała wybór między polskim dubbingiem, a angielskim z polskimi napisami, tymczasem po zakupie gry zauważyłem, że nie ma takiej opcji. Nie tylko mnie to zdrowo wnerwiło, na szczęście zaraz znalazł się sposób na angielszczenie gry, podam go na końcu tekstu. Podobno EA pracuje już nad sprawą, ale co z tego wyniknie to nie wiadomo, znając życie liczą, że sprawa rozejdzie się po kościach. Polska wersja nawet nie jest taka zła, ale do angielskiej jeszcze jej daleko. Teraz przyczepie się do samej gry. Trochę brakuje mi starych towarzyszy, oczywiście wszyscy w grze się pojawiają, ale tylko albo na moment w przerywniku filmowym, albo jako NPC, na szczęście dwoje z nich nadal z nami walczy, a Joker jak i dr Chakwas dalej pracują na Normandii. Też interakcja między byłymi członkami przydałaby się większa. O ile Wrex strasznie się cieszy, że widzi przyjaciela, który był uważany za zmarłego o tyle na przykład Liara, z którą w jedynce miałem romans zachowuje się dziwnie. Przy pierwszym spotkaniu był buziak i nic więcej, później jak odjeżdżałem to też było tylko ?do zobaczenia? w ogóle to co z nią zrobili to mi się nie spodobało, zamiast badać ruiny Protean na Ilos stała się handlarzem informacji, wolałbym też kontynuować związek, no ale cóż nie można mieć wszystkiego. Też w czasie gry w niektórych lokacjach są różne błędy graficzne, nie wiem czy to u mnie coś jest nie tak bo w jedynce też mi się tak zdarzało, ale muszę to odnotować
    Warto?
    Oczywiście, że tak! Fakt gra ma swoje wady, które jednak w ogóle nie przeszkadzają w czasie zabawy. Sama gra to epicka osadzona w przyszłości opowieść. W czasie gry panują ogromne emocje, jakich próżno szukać w wielu innych tytułach. Co więcej w czasie gry trzeba cały czas uważać ponieważ każda nawet najmniejsza decyzja będzie miała znaczenie w przyszłości, złe decyzje w czasie gry wcześniej czy później odbiją się czkawką. Jak stwierdził jeden z graczy z tą grą jest jak z kobietą, gdy ją masz nie patrzysz na żadną inną. Po prostu ta gra ma w sobie to coś czego brakuje innym. Moja ocena to -10/10.
    PLUSY
    - główny wątek
    - misje załogi
    - koniec nudnego tułania się po planetach
    - nowa załoga
    - starzy znajomi
    - świetna grafika i dźwięk
    - dynamizm rozgrywki
    - moralność
    - ostatnia misja
    - i wiele innych
    MINUSY
    - przemiana Liary
    - chamstwo zrobione polskim graczom przez EA Polska
    - przydałaby się większa interakcja ze starymi znajomymi
    - w niektórych lokacjach zdarzały mi się błędy graficzne
    - brakuje mi ekwipunku i systemu ulepszeń z jedynki
    - staram się, ale więcej nie mogę znaleźć
    Sposób (znaleziony w Internecie, nie jest mój!) na grę z angielskim dubbingiem i polskimi napisami:
    - w folderze z grą wchodzimy do folderu data
    - otwieramy plik sku.ini i zmieniamy wartości z POL na INT (wielkość liter musi zostać zachowana!), zapisujemy zmiany
    - później wchodzimy do folderu BioGame, a następnie CookedPC
    - szukamy plik BIOGame_POL.tlk i zmieniamy nazwę na BIOGame_INT.tlk.
    - i to wszystko uruchamiamy grę i w opcjach włączmy napisy bo domyślnie są wyłączone
    Z dodatkami robimy tak samo, trzeba wejść do folderu z dodatkiem (dla każdego dodatku trzeba powtarzać tą operację) następnie odnajdujemy pliki z rozszerzeniem .tlk i zmieniamy w nazwie pliku człon POL na INT. Na wszelki wypadek dobrze zrobić najpierw kopie zapasową tych plików. Miłej gry!
×
×
  • Utwórz nowe...