Mój "młód" jeszcze w sumie trwa, ale na szczęście (?) nie mam za grosz umiejętności plastycznych ;] A kiedyś jak nie było peceta to się na SNESie grało, a nie z ołówkiem bawiło. Yoshi's Island 2 to była gra... W zasadzie jest, bo mogę ją odpalić w dowolnym momencie :]