Na mojej twarzy pojawil sie usmiech. Wow, pierwsze spotkanie od tak dlugiego czasu. Założyłem nowa bluze i z z trudem wepchnalem soczewke do lewego oka. czemu akurat zawsze mam problemy z lewym?
Mijala godzina za godzina, a do 15.30 bylo jeszcze daleko. Ogladnalem jakis film. Swoja droga bardzo ciekawy.
Wreszcie nastala 15.00, ubralem sie i biegiem na autobus.10 minut później znalazlem sie pod manhattanem. do umowionego spotkania bylo jeszcze daleko, wiec z ciekawosci pochodzilem po sklepach. Spotkalem kolege ze sredniej szkoly, wlasnie niedawno z wojska wrocil, zamienilismy kilka slow . Stojac pod wejsciem i palac papierosa za papierosem wreszcie Ja zobaczylem. Szla z gracja, i powolnym krokiem powoli. Miala na sobie jasnobrazowe buty, ciemne spodnie i ciemna drelichowa kurtke. Stanela przede mna i powiedziala z usmiechem " Czesc". Usmiechnalem sie i powiedzialem, ze " Chodz - idziemy, zimno sie robi.
Przy Manhattanie znajduje sie niewielki pub w stylu angielskim, sciany oraz podloga sa wylozone ciemnym drewnem, na scianach widnieją angielskie plakaty, reklamy i wycinki z gazet. No i jak to przystalo na nowoczesny lokal, wszystkie kasy są dotykowe. Usiedlismy w ostatniej malej sali obok siebie, jak para, a nie po przeciwnej stronie stolu. Zamowilismy dwa piwa, Asia wypila swoje szybciej. W pewnym momencie nasza rozmowa zeszla na temat bylych partnerow. Asia posmutniala opowiadajac o swoim, ja sie poplakalem opowiadajac o swoich nieszczesliwych milosciach. Jej chlopak nazywal sie Michal, byl nalogowym hazardzista, alkoholikiem, zdradzal Ja przy kazdej okazji i czasem bylo tak, ze nie panowal nad swoimi nerwami i Ja kilkakrotnie uderzyl. Byla z nim 6 lat, mieszkala od 3 a rok temu z nim zerwala, nie mogac zniesc tego bolu. Powiedziala, ze nadal sa przyjaciolmi, podczas naszego spotkania kilkakrotnie wysylal jej smsa z glupimi tekstami w stylu " wlasnie wyrwalem jakas babeczke i jade z nia do domu"
Rozkleilem się. Zaczalem plakac, ze nigdy nie zaznalem prawdziwego szczescia, ze w zasadzie nigdy nie mialem prawdziwego przyjaciela, ze kiedys bylem w zlym towarzystwie, ze bylo mi zle, ze pragne kogos pokochac, oraz ze praktycznie najwazniejsza rzecza po seksie jest to, ze jak sie obudzisz, to czujesz na sobie oddech partnerki, ze mozesz patrzec jak spi wtulona w ciebie, ze jak sie obudzi, to mozesz ją pocalowac, oraz kochac sie znowu. Plakalem strasznie, a Ona patrzyla swoimi pieknymi oczami. Przytulila mnie, a ja zaczalem calowac jej szyje. Nawet przez mysl mi nie przyszlo, aby potraktowac Ja jako obiekt seksualny. Po prostu bliski przyjaciel, ktory pomoze zawsze, kiedy bede tego potrzebowal, przytuli, kiedy bedzie mi smutno, powie kilka milych i cieplych slow. Po prostu, ze bedzie.
Przytulila mnie, a ja powiedzialem aby nie przestawala. Lokal juz zamykano, nawet nie wiedzialem, jak szybko minal z Nia czas. Udalismy sie do Kojota. Ja juz nie moglem wiecej wlac w siebie piwa, bolala mnie glowa, wiec wzialem tylko herbate. Znowu zaczalem plakac i wtedy ... nie wiem czy to wina alkoholu czy nie, ale powiedzialem jej, ze sie w niej zakochalem. Jak ktos jest pijany, to mowi , co slina mu na jezyk przyniesie. i wcale nie klamie wtedy.
Przez łzy widzialem jej twarz, do dzisiaj pamietam kolor jej oczu. Zielone, tak jak moje. Wplotlem swoje palce miedzy jej, poczulem sie strasznie sentymentalnie. Wpatrywalem sie w jej zgrabnie i chude palce, czulem zapach jej perfum, patrzylem na jej szyje, poczulem sie cudownie. W lokalu siedzieli głównie faceci i patrzyli sie na nas jak na idiotow, widzieli ze plakalem, ale zaden z nich sie nie zasmial. Po prostu wiedzieli.
po chwili powiedziala " chodz, dzis do mnie"
Zgodzilem sie.
Wynajmowala mieszkanie na Zabiance, ulica chyba Rybakow. Pamietam nawet jej kod do domofonu 6*1076
Zaprosila mnie do kuchni i wypilismy herbate. Byla to zwykla herbata, jedna z tanszych, taka w woreczkach. Mowila ze nie wie czemu, ale bardzo ja lubi. Ja odparlem, ze ma racje . W jej pokoju panowal porzadek, poza zdjeciami lezacymi na stole. Wlasnie, pierwsze co, to powiedziala, ze chce mi pokazac zdjecia swoich przyjaciol.
Potem poszla sie umyc, a jak weszla z powrotem do pokoju powiedziala, ze jak chce to moge wziac prysznic. Dala mi pieknie pachnacy recznik , oraz troche za ciasne spodnie do spania.
Chcialem sie polozyc na ziemi, i prosilem Ja o poduszke, odparla, ze moze lozko jest niewygodne, ale pomiesci dwie osoby. Polozylem sie w jednym kacie, a Ona w drugim. Po chwili sie do mnie przytulila, a ja poczulem zapach Jej wlosow. " Nie wachaj moich wlosow- powiedziala, strasznie fajkami smierdza"
" Nie smierdza, pachna"- powiedzialem.
Lezalem tak moze z godzine, gdy poczulem jej pocalunek, odpowiedzialem tym samym. polozyla sie na mnie i zaczela mnie calowac po calej twarzy. Boze. Calowalem jej usta, szyje, dawno nie bylem tak blisko z kobieta.
Ta noc nalezala do nas...
W koncu zasnelismy.
Obudzilem sie nad ranem. Lezala obok mnie, nie spala. Chcialem ja przytulic do siebie, lecz odepchnela moja reke i powiedziala " przestan"
Wstala i zaczela malowac paznokcie mowiac "Yilmaz, wiesz, ze to bylo nasze ostatnie spotkanie. Ja chce rzucic prace i studia i wracam z powrotem do Wloclawka, do Michala. Ja go kocham"
Poczulem sie tak, jak gdyby ktos [beeep]al mi obuchem w leb.
" ubierz sie juz, spiesze sie do pracy"- powiedziala zimno.
Po drodze wstapila do kiosku i kupila gumy do zucia, dala mi jedna. Moze to i glupie, ale ten papierek po gumie wkleilem do dziennika, ktory prowadze od podstawowki. Spoznilismy sie na kolejke, teraz miala na mnie sporego nerwa. Nie odezwala sie ani slowem, patrzyla sie tylko gdzies w martwy punkt.
Wysiadlem wczesniej niz ona. Na pozegnanie powiedzialem cos w stylu " tu nasze drogi sie rozchodza, tak?". Milczala, skinela tylko glowa. Pocalowalem ja w policzek, ale tego nie odwzajemnila. Potem przez cala droge do domu, stado mysli kotlowalo mi sie w glowie. Ostatnia rzecza jaka zapamietalem bylo to, ze malowala paznokcie, a na nogach miala takie smieszne zielone kapcie w ksztalcie krolika. Pomyslalem, ze bardzo mi tego bedzie brakowalo, ze to wlasnie nie jej, lecz tych glupich zielonych kapci. pamietam do dzis rozklad jej pokoju, gdzie trzymala ubrania, jakiego miala laptopa, ze palila przy oknie, ze dala mi herbate w niebieskim kubku, ze moje ubranie przesiaknelo jej zapachem, ze nigdy nie bede pral tej koszulki, a jak bedzie mi smutno, to po prostu przytkne ja do nosa , ze ta koszulka mnie pochlonie i znajde sie w innym swiecie, gdzie bedzie ona.
Bede pamietal, ze spala z misiem, ktorego miala w Anglii ..... Ze po prostu bedzie.
Serdeczne dzieki dla Marcina Przybyłka za poprawienie bledow stylistycznych.
- Czytaj dalej...
- 27 komentarzy
- 516 wyświetleń