Skocz do zawartości

December Man

Forumowicze
  • Zawartość

    108
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez December Man

  1. Niech zgadnę, byłeś fanem jedynki? Bo zazwyczaj fani Origins jadą po 2, natomiast ci którzy w 1 nie grali, lub im się nie spodobała (jak np. mi) uważają tą grę za kawałek porządnego kodu. Mnie osobiście wciągnęła na tyle, że miałem ochotę ją ukończyć, czego nie mogę powiedzieć o jedynce, która znudziła mi się po 2 godzinach.

    Nawet jako produkcja samodzielna DA2 jest produktem bardzo średnim. Wybory nadal praktycznie nie mają konsekwencji, a lokacje nadal powtarzają się po 20 razy itd. W porównaniu z jedynką to już po prostu kopanie leżącego. Oczywiście to moja opinia; jak komuś gra się podobała, more power to you!

  2. Ok, pokaż mi przykłady tematów, gdzie ktoś komuś grozi banem/wyzywa od trolli za składne wypowiedzi chwalące F3. Możesz też pokazać przy okazji parę przykładów, gdzie ktoś twierdzi, że F2 jest grą bez wad.

    Nie będę Ci szukał przykładów. Ja do tego bagna wchodzić i brudzić sobie rąk więcej nie będę. Jak tak bardzo chcesz przykładów, to sam zajrzyj. Udowadniać zresztą niczego nie muszę, bo jest to fakt znany szeroko w internecie i jestem naprawdę zaskoczony, że nie słyszałeś o wyczynach ludzi z NMA.

    Znowu cię zdziwię swoją przenikliwością, wiem co to jest oldscholowe crpg. Żeby użyć najbardziej popularnych i ułatwiających sprawę przykładów - serie Ultima, Wizardry, Might and Magic. I, tu znów zaskoczenie, Fallout 1/2 różni się od nich dosyć diametralnie, będąc swoistym początkiem nurtu nowych crpg, takich jak chociażby gry na Infinity Engine.

    Brawo! Czemu więc zgrywasz głupka? Tylko, że porównując FO2 do... hmm... niemal każdego obecnie wydanego RPGa, jest to old school. Dragon Age jest nazywany old schoolem, ponieważ korzysta ze starych mechanik, których w obecnych RPGach jest już jak na lekarstwo. FO3 co najwyżej ma rozwój podobny do tego z FO1 i 2(choć dość uproszczony), reszta jest niepodobna, ciężko więc je porównywać.

    Poza tym nie odpowiedziałeś mi na pytanie: skąd niby odpisałem wady FO2?

  3. Niestety man, ale delikatnie mówiąc - nie wiesz o czym piszesz. Ew. czerpiesz swoją wiedzę z cdaction i tym podobnych źródeł. Gdyby było inaczej to znałbyś np opinię sporej części członków NMA na temat F2 i nie pisał bajek o banach za lubienie F3.

    Człowieku, byłem i widziałem. Wiem o czym piszę. Nie krytykowałbym ich, gdybym nie widział tego na własne oczy. Ludzie są oskarżani o trollowanie i ostrzegani przed banem nawet za zasugerowanie, że FO3 jest lepsze w jakimkolwiek względzie od poprzedników, nawet jeśli autor takiego stwierdzenia wypowiada się w sposób cywilizowany, bez wyzwisk i spokojny, używając stosownej argumentacji. Jeśli upierają się przy swoim zdaniu - ban za trollowanie.

    Wynurzenia o tym, jak to F2 jest grą "old schoolową" (cokolwiek by to miało znaczyć), nie ma otwartego świata, Vault City jest zapychaczem i nie można jej porównywać do własnego sequela może przemilczę[cool][czesc]

    Jak nie wiesz nawet co to gra old schoolowa, old schoolowe RPG, i gra z otwartym światem, to nie ma tu pola do dyskusji. Przykro mi.

    Radzę się też zastanowić nad pojęciem "fanatyczny fanboj", można dojść do bardzo zaskakujących wniosków;)

    Tak, idealnie się wpisujesz w to pojęcie. Masz rację.

  4. Nie, ale widzę, skąd odpisałeś wady F2;)

    Skąd? Bardzo chciałbym to wiedzieć. Oświeć mnie. Jest to moje zdanie na różne elementy gry, więc jeśli ktoś gdzieś napisał podobnie, oznacza to tylko to, że nie jestem osamotniony w mojej opinii.

    Btw, zdradzić ci tajemnicę? Te wszystkie okropne wady, które tak ci obrzydziły F2 dotyczą F3. Tylko w nieporównywalnie większym stopniu. Content będący zapychaczem i nie służący niczemu poza śmieciozbieractwem i fascynującą walką w trybie VATS? Oh no, Bethesda nigdy w życiu nie zrobiłaby czegoś takiego! Amrite?

    Niezłe trollowanie widzę. FO3 to zupełnie inna gra; ciężko je porównywać IMO. Tylko w takich sprawach jak właśnie niewłaściwe użycie obcych jest parę elementów wspólnych. FO3 jest grą sandboksową - z natury jest tam dużo eksploracji i zapychaczy; FO2 to gra old schoolowa - brak otwartego świata, więc zapychacze są zdecydowanie bardziej odczuwalne i szkodzą grze.

    Zresztą te rzeczy o których wspomniałem wcale mi gry nie obrzydziły. Jak napisałem, gra nadal daje kupę radochy.

    I co masz do biednych chłopaków z NMA? Psa ci porwali?

    Oryginalne NMA(nie wiem jak Polacy i inne wersje strony) to największa banda trolli i podręcznikowy przykład fanatycznych fanbojów jaki prawdopodobnie można znaleźć na internecie. Bany za czelność lubienia FO3 to tylko przykład ich 'możliwości'.

  5. Bo to jest humor świata po apokalipsie - bez inteligencji, kultury etc.

    Gdyby był to żart NPCa skierowany do postaci gracza - ok, ale jest to żart twórców skierowany bezpośrednio do gracza, więc nie służy ustaleniu, że taki jest humor w świecie gry, a to już inna para kaloszy.

    W gwoli ścisłości:fallout 2 nie opiera się tylko na post-apokaliptycznym świecie lecz na fenomenach i tematach z lat 50-60.

    gra ma swój urok i i klimat który czasami puszcza "oczko"do gracza,koloryzowanie wypowiedzi humorem jest nawet całkiem na miejscu,gdyż jakby było tylko smutno i posępnie gra by się szybko nudziła a tak zaskakuje nas świeżymi zabawnymi gagami mniej lub bardziej poważnych postaci.

    Puszczanie "oczka" do gracza złe nie jest, ale co za dużo to niezdrowo.

    "Jakkolwiek uwielbiam Fallouta 3"[cool][czesc]

    ?

    Czyżby członek No Mutants Allowed?

  6. Fakt, całe DWA nawiązania do Świętego Graala Pythonów. No tragedia.

    Dwa razy król Artur, raz Bridgekeeper, raz piosenka o spamie to minimum. Być może jest tego więcej, ale więcej niż dwa to już zbyt dużo.

    Wiesz, że Biblia Fallouta i te informacje na temat Wanamingos zostały zmienione sporo PO premierze dwójki? Właśnie z powodu wyśmiania tego faktu przez fanów, Chris Avellone zrobił z nich ziemskie zwierzęta zmodyfikowane przez FEV. Wcześniej to byli po prostu kosmici.

    New Reno i SF nie pasujące do świata? Ale jak? Bo ludzie się zorganizowali po ponad 100 latach od wojny?

    Nie o to chodzi, że ludzie się zorganizowali. Chodzi o to, że New Reno max. stereotypowe miasto grzechu - gangsterzy, dealerzy, dziwki itd. Kto by tak specjalnie organizował całe miasto by wyglądało jak z filmów gangsterskich? Co do San Fran, to bardziej chodziło mi o niedopracowanie niż nie pasowanie do świata.

    W gwoli ścisłości:fallout 2 nie opiera się tylko na post-apokaliptycznym świecie lecz na fenomenach i tematach z lat 50-60.

    gra ma swój urok i i klimat który czasami puszcza "oczko"do gracza,koloryzowanie wypowiedzi humorem jest nawet całkiem na miejscu,gdyż jakby było tylko smutno i posępnie gra by się szybko nudziła a tak zaskakuje nas świeżymi zabawnymi gagami mniej lub bardziej poważnych postaci.

    A ufoludki(a raczej estear egg) w F2 to nic innego niż nawiązanie do tematu katastrofy ufo w rosvell(dobrze napisałem?)a mothership zeta w F3 to nie innego niż wyolbrzymiony temat o Marsjan i filmach przedstawiających ich jako złe i podłe "szaraki".

    Co nie zmienia faktu, że 'humor' FO2 psuje klimat jak cholera. Gdyby nie było FO1 to by było dla mnie normalne, że jest taki humor, bo widocznie twórcy sobie tak wymyślili. Niestety FO1 był poważniejszy, miał klimat i nadal miał humor; po jedynce nie mogę spojrzeć łaskawszym wzrokiem na dwójkę.

    Ale każdy może mieć swoje zdanie, szkoda tylko że nie napisałeś "sądzę" albo "wg mnie", bo pisząc "jest" obrażasz, którym się podoba.

    Zbastuj Waść trochę ton, to można podyskutować :-).

    To jest blog, czy nie jest to zrozumiałe samo przez się? Przecież napisałem np. że humor chwalony przez wszystkich jest "dla mnie czymś niezrozumiałym".

  7. Powiedz mi szczerze, rozmawiałeś z Thanem i Legionem? Dużo? Jeśli tak, to kompletnie nie rozumiem, dlaczego Cię nie zainteresowali. To fenomenalne postacie. Geth mówi nawet bardzo wiele o heretykach i Żniwiarzach, uzupełnia historię z jedynki. Jedna z najciekawszych postaci.

    Thane może być interesujący, ponieważ jest reprezentantem nowej rasy, i stanowi źródło informacji na jej temat. Co do osobistej historii Thane'a, przerabiane było to wiele razy w wielu mediach, m.in. filmach. Super asasyn czy inny zabójca zaniedbujący syna/córkę przez swoją pracę itd.

    Legion zbyt późno pojawia się żeby sensownie z nim pogadać. Może rzeczywiście sprawdza się jako źródło informacji, ale jako postać jako taka nie porwał mnie, choć wiem, że wielu się spodobał.

    Co do fabuły... Piszę to setny raz, ale co tam - w jedynce był plot driven, w dwójce character driven. Jeśli na to zwrócisz uwagę, a owy sposób podawania opowieści ci się podoba, to fabuła jest przynajmniej bardzo dobra.

    Nie zmienia to faktu, że jeśli ktoś grałby w jedynkę i od razu przeszedłby do trójki, nie straciłby absolutnie NIC z fabuły trylogii, ponieważ ta nie rusza się z miejsca nawet o centymetr. Jako spin-off można byłoby na to przymknąć oko, ale jako integralna część trylogii? Niewybaczalne.

    Nie wspomniałem we wpisie o strukturze fabularnej. 12(jeśli liczysz DLC) krótkich, choć niezłych, nie związanych z niczym wątków pobocznych połączonych wątkiem głównym cienkim jak [beeep] węża. To jest fabuła ME2 panie i panowie, ni mniej ni więcej. Porażka.

×
×
  • Utwórz nowe...