Skocz do zawartości

(Survival) Gaming

  • wpisy
    23
  • komentarzy
    58
  • wyświetleń
    14899

Mniej znane survival horrory - czy Kuon (PS2) jest wart zachodu?


December Man

800 wyświetleń

Kuon to ciekawy przypadek. Jest bardzo mało znany poza kręgiem fanów survival horrorów, i nawet wśród nich jest postrzegany jako gra bardzo średnia. Po ukończeniu jej jednak doszedłem do wniosku, iż jest to doskonały kawał rozrywki, choć niepozbawiony znaczących wad.

Gra wyszła ze stajni From Software, dewelopera szerzej nieznanego do momentu wydania ich najbardziej, jak dotąd, znanej gry, Demon's Souls.

Kuon ma miejsce w czasie epoki Heian średniowiecznej Japonii. Gracze mają do wyboru dwie postaci; faza Yin rozgrywa się wokół dziewczyny o imieniu Utsuki. Wraz z siostrą Kurehą udaje się do nawiedzonej posiadłości w poszukiwaniu ich ojca, niegdyś cenionego, obecniego zbiegłego egzorcysty Domana. Faza Yang skupia się na Sakuyi, jednej z uczennic Domana i jednej z niewielu egzorcystów-kobiet. Wraz z innymi uczniami (oraz jej bratem) została wysłana do posiadłości w celu wyjaśnienia dziwnych zdarzeń mających tam miejsce. Trzeci scenariusz z kolejną postacią jest odblokowany poprzez ukończenie poprzednich dwóch. Jest to również właściwe zakończenie gry wraz z finalną walką z bossem.

Gra ma wyjątkowo ciężki i mroczny klimat, tak dobry jak gry z serii Fatal Frame, co jest powodem do dumy. Muzyka ambientowa również znacząco przyczynia się do jego budowy. Pomimo tego, iż Kuon trochę zbyt często polega na wyskakujące znikąd duchy, niepokój który budzi konkuruje z najlepszymi w tym gatunku.

Fabuła jest bardzo dobra. Nie jest to poziom najlepszych Silent Hilli czy Fatal Framów, ale naprawdę daje radę. Najbardziej podobał mi się sposób w jaki jest opowiadana oraz fakt umieszczenia jej w tak niespotykanym przedziale czasowym.

Walka jest warta wzmianki. Ponieważ gra dzieje się ok. X wieku w Japonii, nie ma oczywiście broni palnej; są sztylety, wachlarze oraz włócznie. Postacie mogą rzucać czary jak płonące strzały, lub wzywać pająki, wilki czy inne stworzenia pod swoją komendę. Walka jest dosyć niezgrabna, ale niemal każdy survival horror ma ten problem.

Należy wspomnieć o opcji zmiany linii dialogowych na japońskie. Obecnie chyba tylko bijatyki posiadają taką możliwość, a nie muszę zaznaczać jaki ogromny wpływ na klimat mają oryginalni japońscy aktorzy w grze dziejącej się w feudalnej Japonii.

Czemu więc Kuon jest uznawany za grę co najwyżej średnią? Oba scenariusze, które są dostępne od początku, są niemal IDENTYCZNE przez pierwszą jedną trzecią. Nie żartuję; pomijając niewielkie różnice, są to dokładne kopie. Co więcej, przejście ich zajmuje tylko ok. 3-4 godzin, a ostatni, trzeci, scenariusz ok. 30 min. Do tego gra ma bardzo niewiele zagadek i ma swoje nudne momenty.

W tych zaledwie czterech zdaniach mogłem zniechęcić bardzo dużo osób do spróbowania tej gry, jednak myślę, że pomimo tych naprawdę ogromnych wad, jest to niedoceniona, zapomniana perła. Klimat jest pierwszorzędny; fabuła jest dosyć skomplikowana, a jednocześnie zrozumiała i śledzenie jej daje dużo satysfakcji. Walka dostarcza rozrywki, choć gra jest dosyć łatwa. Na szczęście są wyższe poziomy trudności. Podsumuwując krótko; jeśli lubisz survival horrory, spróbuj Kuon. Warto.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...