Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

panoramiczny

Katatonia

Polecane posty

6logo.jpg


6photo.jpg



Katatonia jest uważana za pionierów gatunku Doom Metal. Razem z My Dying Bride, Anathemą i Paradise Lost jest uważana za kapelę niemal kultową (w tych kręgach muzycznych).

Grupa powstała w roku 1991 w Szwecji (Sztokholm). Założycielami byli: Jonas Renkse (wokalista) i gitarzysta Anders Nyström. Grupa wydawała 2 lata demówki i w roku 1993 doczekała się pierwszego albumu studyjnego. "Dance Of December Souls" spotkała się z uznaniem fanów i krytyków. Jest uważana za jedną z najlepszych płyt w całej historii Doom metalu. Dominowały tu ciężkie, wolne partie gitar i przejmujący growl. Utwory były długie i bogate w różne ciekawostki kompozycyjne.

Przyszedł rok 1996 i zespół wydaje kolejny długograj. Jego tytuł to "Brave Murder Day" i jest rozwinięciem pomysłów z debiutu. Swoim głosem wspomógł niejaki Mikael ?kerfeldt, znany z Opeth.

Dwa lata później Katatonia wydaje kolejny album, który okazuje się być przełomowym w karierze. Czemu? O tym trochę później. "Discouraged Ones" to ukazanie zespołu od innej strony. Nadal są grane smutne, przepełnione nostalgią utwory. Zmienia się długość, stają się bardziej przystępne. Wielką rewolucją była dominacja czystych wokali. Brak tu miejsca na growl, który występował na poprzednich wydawnictwach. Płyta wzbudziła duże kontrowersje. Grupa straciła fanów nastawionych na kontynuację drogi zaczętej na "Dance Of December Souls". Jednak Katatonia zyskała nowych fanów, którzy z entuzjazmem przyjęli zmiany.

Rok później na rynek trafił kolejny pełny album grupy. Jego tytuł brzmi "Tonight's Decision". Jest to powielanie schematu, który miał początek na poprzedniej płycie. Dominują pełne smutku kompozycje, okraszone niesamowitą ekspresją Jonasa. Właśnie wokal jest znakiem rozpoznawczym grupy. Może nei jest obdarzony wspaniałą techniką, ale wkłada wielkie emocje i zaangażowanie w to, co robi.

"Last Fair Deal Gone Down? i ?Viva Emptiness? ukazały się kolejno w 2001 i 2003 roku. Pierwszy z nich to znów trochę "senne" granie, znane z poprzednich płyt. Oczywiście growle już dawno przestały występować. I raczej już ich nie usłyszymy. Druga pozycja to trochę szybsze granie, pełne rockowej złości. Warstwa tekstowa została niezmieniona. Jeśli ktoś lubi posłuchać poruszających opowieści o ludzkich słabościach, to będzie usatysfakcjonowany. Jeśli jesteśmy przy lirykach, to są one bardzo głębokie i bardzo sprawnie napisane przez Jonasa. Kolejny atut grupy, która zmusza do myślenia.

Rok 2006 przyniósł nam kolejne wydawnictwo Szwedów. Płyta nosi tytuł "The Great Cold Distance" i trafnie przedstawia to, co możemy odnaleźć na albumie. Zmieniło się brzmienie instrumentów. Płyta ma swój własny mikroklimat. Jest to wkroczenie na nową ścieżkę muzycznych poszukiwań. Nazwałbym to progresywnym metalem o melancholijnym, depresyjnym wydźwięku. Pojawiają się też giary akustyczne.

Ostatnim albumem Katatonii jest "Night Is The New Day" wydany rok temu. Zawiera wszystko to, za co polubiliśmy poprzedni album Szwedów, którzy działają pod szyldem Peaceville Records.

Osobiście jest to jeden z moich ulubionych zespołów. Moim zdaniem dobrze zrobili zaprzestając grac klasycznego Doomu.
Kocham ich słuchać wieczorami przy zgaszonym świetle. Pamiętam te jesienne noce, gdy w słuchawkach rozkoszowałem się pierwszymi dźwiękami płyt Szwedów. A za oknem deszcz, stukając o parapet, wybijał jakże melancholijny rytm...

Zachęcam do dyskusji i zapoznania się z zespołem, bo naprawdę warto!

Dyskografia:
Jhva Elohim Meth? the Revival (EP; lipiec 1993)
Dance of December Souls (grudzień 1993)
For Funerals to Come (EP; 1995)
Brave Murder Day (1996)
Discouraged Ones (27.04.1997)
Sounds of Decay (EP; 8.12.1997)
Tonight?s Decision (31.08.1999)
Last Fair Deal Gone Down (8.05.2001)
Viva Emptiness (24.03.2003)
Brave Yester Days (kompilacja; 28.04.2004)
The Black Session (kompilacja; 21.02.2005)
The Great Cold Distance (13.03.2006)
Live Consternation (live; 28.05.2007)
Night Is The New Day (2.11.2009)
The Longest Year (EP,15.03.2010)


Obecny skład:

Jonas Renkse (Bloodbath, ex-October Tide) - wokale (1987-)
Anders Nyström (Bloodbath, ex-Diabolical Masquerade) - gitara (1987-)
Daniel Liljekvist (Komotio)- perkusja (1999-)
Per Eriksson (Bloodbath) - gitara (koncerty)(2010-)
Niklas Sandin - bas (koncerty)(2010-)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, uwielbiam ich, ale nie jestem tak zagorzalym fanem, by miec ich wszystkie albumy. "Brave Murder Day" zwalil mnie z nog, album w sam raz na zasniecie. Cudowna rytmika gitar, melancholijne riffy i ten black metalowy wokal (guzik mnie obchodzi co oni spiewaja). "Tonight's Decision" jest rowniez przeze mnie wysoko ceniony. Wiecej nie sluchalem, a trzeba (kto ma pozyczyc 20h?).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny band - ostatnie 4 płyty łykam bez popitki. Najnowszy to kawał świetnej muzy. Niebezpiecznie zaczynają chybotać na linii doom metal/progressive metal i to mi się bardzo podoba. :)

To ogólnie dołująca muzyka, ale dla kogoś takie dźwięki się jednak robi. :) Wydaje mi się jednak że to głównie zespół studyjny, na koncertach aż takiego wrażenia nie robią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gdzies wyczytalem, ze na koncertach gitarzysci stoja jak jakies statuy, a jedyny "taniec" (nazwalbym to raczej jakims tikiem nerwowym) wykonuje wokalista: klepie sie po udzie w rytm muzyki. Gdy bede mial okazje to poszukam ich nagran "live" na youtubie. Teraz mi sie nie chce ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny band - ostatnie 4 płyty łykam bez popitki. Najnowszy to kawał świetnej muzy. Niebezpiecznie zaczynają chybotać na linii doom metal/progressive metal i to mi się bardzo podoba.

Trochę mniej w tym wszytkim doomu, ale w niektórych kawałkach jest nawet widoczny. Korzeni nie da się całkowicie ściąć. Ja tam bez popitki łykam wszystkie albumy od "Brave Murder Day". Choć nie oznacza, że poprzednie są słabe. Są bardzo dobre, ale jakoś nie pokochałem ich.

Wydaje mi się jednak że to głównie zespół studyjny, na koncertach aż takiego wrażenia nie robią.

Bo taka muzyka nie nadaje się do szaleństwa. Wyobrażasz sobie jakieś pogo przy dźwiękach Katatonii? :)

Jednak koncerty swój klimat mają. Zależy kto czego oczekuje od występów na żywo. Mi się tam bardzo podobało, jak jakiś czas temu odwiedzili Polskę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dobrze to ja znam tylko dwa utwory Katatonii. Są to My Twin i Ghost Of The Sun. Oba bardzo mi się podobają. ALE. Pożyczyłem kiedyś od kolegi całą płytę Viva Emptiness i mi się nie spodobała jako całość. Trudno.

Heh... Najlepiej, kiedyś w pracy słuchawki na uszach i z odtwarzacza mp3 leci grindowy zespół [beeep]...I'm dead! Podchodzi kumpel, też metalu słucha, wziął słuchawkę, słucha chwilę i się pyta czy to Katatonia stara... :D Nie no, słyszałem też opinie, że stara Katatonia grała coś z pogranicza deathu, ale jak mówię, nigdy nie poznałem bliżej ich dyskografii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza płyta zespołu to Death, który nazwany został Doomem. A to z racji wolnego rytmu i specyficznej atmosfery.

Płyty, z których pochodzą wymienione utwory są dobre, ale dość nierówne. Znajdą się tam parę "wypełniaczy".

Jako całośc to polecam najnowszy album i Last Fair Deal Gone Down .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale Katatonia skończyła się wg mnie po całkiem dobrym "Brave Murder Day", reszta ktróra została wydana po tym albumie to nędzne popłuczyny, nie wyobrażalne jest jak można zniweczyć taki potencjał i spaść właściwie na same dno, no bo jak można nagle zacząć tworzyć swego rodzaju rock alternatywny zamiast genialnego dusznego doom metalu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się częściowo zgodzić z RoyKeane, stara Katatonia była lepsza. Nie nazwałbym jednak ich obecnej twórczości "dnem" - nadal potrafią stworzyć niezłe kawałki (ale ogólnie niektóre albumy mają za dużo wypełniaczy). Z "nowej" Katatonii najbardziej podoba mi się Viva Emptiness, imo niezwykle klimatyczna i oniryczna. Nie słuchałem jeszcze ostatniego albumu, z tego co wiem to wyszła chyba jeszcze EPka z B-side'ami, tego materiału także nie znam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu powiedzieć o Katatonii? Pierwsze albumu z udziałem Mikael ?kerfeldt z Opeth/Bloodbath to ponury death/doom przez którego ciarki chodzą po plecach. Późniejsze dokonania to już inna strona medalu, czyli spokojne utwory, nastawione na klimat. Ostatni album jest jednym z najlepszych dokonań tego zespołu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO "The Great Cold Distance" to nie tylko jeden z lepszych albumow Katatonii, ale jedna z lepszych plyt doom metalowych w ogole. :) Nie mozna sie do niczego przyczepic..kazdy kawalek z tej plyty jest swietny, choc szczegolnie mozna wyroznic pare pierwszych..potem jest minimalnie gorzej, ale i tak bardzo, bardzo dobrze.

No i nie sluchalem jeszcze innych albumow tego wykonawcy...moze pozytywnie sie zaskocze. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...