Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Manga i Anime w ujęciu ogólnym

Polecane posty

Odrywam się na chwilę od kolejnych odcinków, by napisać to i owo na forum ;)

Na dobry początek - Beyblade. Pamiętam to dość dobrze i stwierdzam, że jak na typowego, można powiedzieć generic shounena, to nawet mi się podobało. W sumie nic szczególnego, gdyby nie to, że leciało w TV, to bym nawet nie obejrzał, kolejna grupka bohaterów, która dąży do mistrzostwa w walce "na wielkie potwory". Przyjemnym urozmaiceniem było tu puszczanie bąków (dobra - dysków) zamiast kolejnej karcianki :P Istotnie, kiedyś to był prawdziwy szał w podstawówkach...

Jak do tej pory, od początku przerwy świątecznej, udało mi się zakończyć 3 serie:

Akane-iro ni Somaru Saka (w skrócie Akasaka)

Cóż... Lepszy z przeciętnych animców tego typu. Kolejny raz chłopak pomaga nieznajomej dziewczynie (w tym miejscu niektórzy forumowicze mogą przejść kilka linijek niżej ;) ), kolejny raz okazuje się, że właśnie ona dołącza do jego klasy i kolejny raz

oboje razem zamieszkują

, ponieważ okazuje się, że kolejny raz rodzice obojga

dawno zaplanowali im ślub

. Dalej - kolejny raz dochodzi do nieporozumienia i dzieje się wiele rzeczy, które oglądałem kolejny raz (kosmici, tajni agenci, dziwna dziewczynka, "nietypowy" sensei). Całkiem niezła mieszanka, mimo wszystko. I to wszystko w pierwszym odcinku... Przez wiekszość serii panna stara się udowodnić, jak beznadziejny jest jej nowy znajomy, choć sama nie chce w to wierzyć... taak... kolejny raz. Zakończenie można zatem przewidzieć bez trudu. Jednak nie. Tu się zrobilo ciekawiej, bo końcówka była dość niestandardowa, niestety również (za) bardzo niejednoznaczna.

School Days

Zauważyłem, że ktoś już wcześniej wymieniał ten tytuł i, podobnie jak ja, miał problem z oceną. Zanim zacząłem oglądać, przez przypadek zaserwowałem sobie spoiler z ostatniego epa (

Makoto got pwned

). Później okazało się, że tylko on trzymał mnie przy tej serii do końca. Anime żywcem przenosi fabułę ( :lol: ) eroge, z pominięciem wiadomych scen. Wyszło niespodziewanie dobrze. Górnolotne ideały patrzenia sobie w oczy i spacerów przy księżycu poszły w drobny mak. Tu było bardziej tak, jak... niestety, w rzeczywistości. Nie będę rozwijał tej myśli wedle mojego skrzywionego obrazu świata, to nie FoS. W każdym razie mamy bardzo spójną i wiarygodną historię. Fabularnie patrzymy z punktu widzenia głównego (anty)bohatera i muzę przyznać, że to ciekawe doświadczenie; frustrujące, depresyjne, ale ciekawe. Ta postać budzi wyjątkowo "skrajne" emocje. Zakończenie wydaje się być trochę (ale nie całkowicie) z innej bajki, ale wywołuje mimowolny uśmiech na twarzy (no, chyba że

ktoś NIE jest psychopatą

:P

). Zwłaszcza nieocenzurowana wersja. Bytywy, nie rozumiem jaki sens ma kolorowanie krwi na czarno.

Najlepsze na koniec: ChäoS;HEAd

Stwierdzam z przyjemnością - moje anime roku 2008. Gdybym miał napisać co mi się w nim podobało, powiem - wszystko. Na pierwszym miejscu stawiam studium psychologiczne pogłębiającego się szaleństwa głównego bohatera (choć, jak się później okazało... nie będę spoilerować). W stronie fabularnej znalazł się jeden błąd, ale nie jest bardzo rażący. Kreska bardzo mi się spodobała, animacja stoi na wysokim poziomie, a muzyka... wspaniała. Bardzo klimatyczne były wstawki grane jakby na rozstrojonej gitarze :wub: Ewentualnie możnaby się czepiać, że ostatnie odcinki zjadła cenzura... trudno.

A ja mam pytanie - czy jest na tym forum jakiś fan Hentai ??? :P:D

Uwierz, są (My Anime List rox ^^ ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bytywy, nie rozumiem jaki sens ma kolorowanie krwi na czarno.

Uwierz, że jest to lepsze od cenzury w Rosario to Vampire gdzie nie wiadomo z jakich przyczyn cenzuruje się majtki. Rozumiem jakby owej bielizny nie było i wtedy by się cenzura przydała ale przy tym co jest teraz to czasami tego anime nie da się oglądać.

Cóż co o tym anime mógłbym powiedzieć. Kolejny przypadek tego, że po przeczytaniu mangi oglądając anime człowiek ma mieszane uczucia. Główny bohater, który w mandze był dość znośny w anime jest łajzą z głosem jakby mu ktoś *** lodowatym imadłem ściskał.

Również przypadek drugiej postaci może zirytować jeśli ktoś miał wcześniej kontakt z mangą. Jej przemiany stały się sailorkowate, w dodatku dźwięki podczas owej przemiany przypominają uzbrajanie dział czołgowych. Szczęście w nieszczęściu, że po przemianie postać jest już ciekawa jednak przez większość każdego odcinka mamy styczność z jej wersją przed przemianą czyli ze słodką idiotką.

Ogólnie to Rosario to Vampire jest przyjemne ale nic nowego nie wprowadza i na dłuższą metę po obejrzeniu nie ma się wrażenia, że obejrzało się coś świetnego.

Zaliczyłbym to w sumie do typowego haremu o tematyce związanej z potworami. Typowa komedyjka.

A ja mam pytanie - czy jest na tym forum jakiś fan Hentai ??? :P:D

ahaha... :D No więc... myślę, że to dość specyficzne pytanie. Raczej bym go nie zadawał:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem sobie ostatnio Conqueror of Shambala, i szczerze powiem, że zawiodłem się na tym trochę. Niby jest wszystko ale jako de facto zakończenie serii nie przypadło mi do gustu.

Cała historia (mówię tutaj też o serii) zaczyna się jak opowieść całkiem prywatna, może nawet przyziemna, a kończy się na ratowaniu świata (lub dwóch) przed zagładą.

Nie mówiąc o tym że się zacząłem gubić w tym, kto jest kim i dlaczego on aktualnie jest taki a nie inny. Tzn. pod koniec myślałem że Ed to Al, a Al to Ed (lub na odwrót :P ).

Tak czy inaczej wystawiłem 8 z wielkiego sentymentu, i trochę też niezupełnie zgodnie z sumieniem 10 dla serii.

Serię w każdym razie polecam absolutnie każdemu, nawet dzieciom i ludziom starszym i drogiej moderacji temperującej nas przy każdej okazji i bez okazji.

@Cardinal

Nie.

Skąd wiesz?

I radziłbym nie kontynuować tematu, przynajmniej publicznie.

A to to niby dlaczego? I gdzie jest granica? A o krwawych momentach to możemy? Z resztą jak kodgoś to interesuje i ma 18 lat to nie widzę przeszkód, jest to gatunek taki sam jak np. Ecchi, tylko "bardziej". A o Guro możemy porozmawiać? :lol:

No dobra, nie będę skakał, nie to nie ale gdy widzę Wasze reakcji na tego typu rzeczy wyobrażam sobie coś takiego:

http://img367.imageshack.us/img367/9480/ly32xukgxa2.gif

>>linki albo miniaturki. [k0n]

Moim skromnym zdaniem (bo chciałbym uniknąć bana) nie ma co przesadzać, bo kolega to tylko żartem rzucił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z góry wybaczcie ten policyjny offtopic, ale sprawa wymaga komentarza.

@Cardinal

Nie.

Skąd wiesz?

I radziłbym nie kontynuować tematu, przynajmniej publicznie.

A to to niby dlaczego? I gdzie jest granica? A o krwawych momentach to możemy? Z resztą jak kodgoś to interesuje i ma 18 lat to nie widzę przeszkód, jest to gatunek taki sam jak np. Ecchi, tylko "bardziej". A o Guro możemy porozmawiać? :lol:

Granica jest tam, gdzie wyznacza ją admin. A jego stanowisko jest dla moderatorów jasne - forum ma być ogólnie 'work-safe', a raczej mieć kategorię wiekową 'teen'. Osobiście nie zareagowałbym może tak, jak Cardi (i nie zareagowałem), ale pytanie wywołało u mnie typowe 'd'oh' i przez chwilę walczyłem z myślą o wciśnięciu 'usuń' (one-liner=spam).

I proszę, nie róbmy z tego flejma, że jednym wolno o takich rzeczach napomykać, a innym nie. Nikt nikogo nie ocenzurował, nikt ostrzeżenia (formalnego) nie dostał. Jest życzliwa, choć stanowcza, prośba o rozwagę. Bo aluzje i napomknięcia przejdą, ale otwarte dyskusje o tytułach lub, co gorsza, linki - nie.

Jedyną sensowną odpowiedzią na pytanie KMyLa jest moim zdaniem:

Zapewne są. Koniec tematu.

Nawiasem mówiąc, cieszę się, że tego typu podejście dominowało w odpowiedziach do tej pory.

A pan, panie Lord MC, niech uważa, do kogo ma pretensje, i w jaki sposób. Miejsce na uwagi do moderatorów jest gdzie indziej. I o ile ja nie mam zamiaru wyciągać z tego konsekwencji (bo Cardinal sam sobie poradzi z takim jak ty, jak będzie miał ochotę), to inni mogą nie być tak dobroduszni, z samym zainteresowanym na czele.

W ogóle to w tym momencie, z tym pedobearem w awatarze, wyglądasz na uroczego Anona made by 4chan...

Problemy są następujące - FA to nie 4chan, a anonimowość w sieci to mit.

A, obrazki linkujemy, albo wstawiamy miniaturki. Dziękuję za uwagę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ! k0nrad i Lord MC jakoś skapowali o co mi chodziło a tu od razu ostry post ( choć się tego spodziewałem:) . Czasem mi się wydaję że redakcja CD-A myśli że jest najmądrzejsza , najśmieszniejsza itd. A jak ktoś tego spróbuje, nawet nie w upierdliwy sposób to od razu fala krytyki . . .

>>Ekhm. Żeby nie było niedomówień - nadal uważam tamten post za taki, których nie chciałbym widzieć w tym temacie, ze względu na długość jak i na sens... I jesteś u mnie na cenzurowanym.

I nie rozumiem w ogóle co ma do tego redakcja CDA :/ Chyba tyle, że EGMowi zdarza się na forum podobne prowokacyjki uskuteczniać. [k0n]

Czy ktoś może zwrócił uwagę na emitowane obecnie kolejne odcinki Pokemonów ??? Odkryłem je dopiero wczoraj, ale od razu bije mnie zmieniony dubbing :P i brak tej rudej z kitką . . .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kundzio powiedział właściwie wszystko co było do powiedzenia. Od siebie dodam tylko tyle, że nieważne czy to był żarcik czy nie. Tak samo jak nie robi w banku żarcików typu 'to jest napad, dawać forsę', tak tutaj pewne teksty i treści są niepożądane. Koniec i kropka, play safe. Póki wszyscy stosują podejście 'my wiemy, że wy wiecie, ale udajemy że nikt nic nie wie' - to jest ok. Ale od prowokacyjki do złamania regulaminu bardzo krótka droga, więc raczej prosiłbym o rozwagę. Think twice, type wise. A jak ktoś chce być na siłę kontrowersyjnym, to są odpowiednie 'specjalistyczne' fora, gdzie takie tematy to chleb powszedni - nawet z pedobear seal of approval. Ale nie tu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam prośbe do fanów anime/mangi; Prosze o podanie mi tytułu który warto obejrzeć film pełnometrarzowy/seria, skąd moje pytanie?

Jakoś tak tydzień temu może więcej obejrzałem "Mojego sąsiada Totoro", " Ghost in the Shell" i "Mononoke Hime", szczerze powiem byłem zachwycony, napomknę to moje pierwsze doświadczenia z anime. Postanowiłem, więc urzeczony czymś nowym z okazji przerwy w pracy obejrzeć więcej i bardzo się zirytowałem seriami anime (tytuły: Nareto, Ruroni Kenshin, Suzuka- przed chwilą obejrzałem drugi epizod i dałem spokój, dlatego prosze o pomoc), nasuwa mi się od razu pytanie: Czy filmy pełnometrarzowe to ciężka praca autorów, a serie to ścieki, które muszą znaleść z tych mądrych głów ujście?

Wracając do pierwszego akapitu; wiem że rodzajów anime jest multum, ale co w waszym przekonaniu polecić komuś takiemu jak ja po pierwszym z anime spotkaniu, coś co trzymałoby poziom trzech wyżej wymienionych w drugim akapicie tytułów. Powiem tak co byście polecili tak od serca, żebym jednak nie stracił zainteresowania tą wyjątkową formą przekazu.

Jeśli ma to w czymś pomóc; jestem osobą w wiku 22 lat i lubię poważne kino, filmy które bardzo lubię to; "Pornografia", "Kiedy Nietzshe szlochał", "Admiral", "Miracle at St. Anna", "Ojciec chrzestny" , "Tańczący z wilkami", "Skazani na Shawshank", ale nie pogardzę też dla przyjemności czymś "łatwoprzyswjalnym" tutaj proszę o wybaczenie niczego nie wymienię, bo szybko zapominam tytuły.

Z góry dziękuję za udzielenie odpowiedzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko polecić coś, co bezapelacyjnie trzyma poziom tych trzech, bo to jedne z arcydzieł japońskiej animacji...

Nie chcę teraz się rozpisywać długo jakoś bardzo, ale pokrótce:

Jeśli o pełnometrażówki chodzi, to wszystko ze studia Ghibli ("Spirited Away", "Howl's Moving Castle" itd) bez wątpienia - to ci sami ludzie, którzy robili "Mojego sąsiada Totoro" i podobnie wysoki poziom.

Jeśli chodzi o serie - im krótsze, tym na ogół lepiej. Tasiemce radzę odpuszczać, nie ma chyba 'poważnych' serii nadawanych dzień w dzień przez lata - takie ciągutkowe anime to raczej czysta rozrywka i to raczej dla młodszych. O nierównym poziomie nie wpsominając. Nie tyle ścieki dla umysłów co komercha - anime to ogromny przemysł a gatunków jest tyle, co w 'normalnym' kinie i telewizji, a może nawet więcej.

Standardowa seria ma ok 24-25 odcinków, bywają też krótsze, 13-odcinkowe. I wśród takich zamkniętych serii raczej szukaj.

Ciężko mi polecić tak coś wprost, bo boję się, że nie trafię a ty się zrazisz ;). No ale niech będzie:

Cowboy Bebop, Wolf's Rain, Samurai Champloo, Welcome to the NHK, Golden Boy (to dla rozluźnienia :)). Na pewno jeszcze kilka(naście) tytułów się pojawi.

Sprawdź sobie, co o tych anime pisano w tym wątku, oraz w internecie ogólnie, czy temat z grubsza by pasował, a potem... obejrzyj i oceń :)

W ogóle, jeśli masz czas, to przewertuj temat i powyciągaj sam jakieś tytuły, które z opisów mogą cię interesować. Bo skoro forma ci się ogólnie podoba, to odpowiednie dla siebie treści na pewno prędzej czy później znajdziesz :)

A - skąd ksywka, jeśli można wiedzieć? Bo mi się jednoznacznie kojarzy z bohaterem głównym mangi Kozure Okami :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA dodam pare od siebie. To jest taka moja mała lista top, anime które naprawde mi się podobały i moim zdaniem wyróżniają się:

Na po czątek popieram przedmówce w kwesti Samurai Champloo oraz Welcome to the NHK, a zwłaszcza tego 2 - porusza bardzie ciekawą tematyke, będącą dosyć dużym problemem w Japoni i robi to z przymrużeniem oka. WOlf's Rain to inny temat - mi osobiscie nie przypadł do gustu - ale tu jest podobnie jak z 2 tytułami, które wymeinie na końcu - białe albo czarne, zazwyczaj nie ma szarości ;]

Kolejne będą Kino no Tobi - o chłopaku, który podróżuje po swiecie i zwiedza kraje, w każdym spędza bodaj 3 dni i stara się obserwować życie meiszkańców,

Mushi-shi - seria o "formach życia", innych niż my a jednak podobnych, zwacych się bodaj Mushi

Wolf and Spice - historia średniowiecznego kupca i pewnej boginki ;], dużo handlu oraz nienachalnego humoru,

Monster - kryminał o seryjnym mordercy - rownież wara polecenia,

Rozen Maiden - rozpuszczony chłopak bawiący się lalkami ...... , a reszte trzeba saemu zobaczyć ;]

Jeśli chodzi o typowe komedie - Ouran High School Hosto Club - genialna klasyka ;], School Rumble - równie genialna ;], Sayonara Zetsubou Sensei - drugiego tak pokręconego anime ze swieca szukać;]

Na koniec 2 tytuły o tyle dobre co kontrowersyjne - mają wielką rzesze fanów, ale pewnie równie duża przeciwników - mi całkiem się podobały - szczegulnie ten 2 ;]

Elfen Lied - co może wyniknąć z ewolucji ludzi,

Higurashi no Naku Koro ni - czy naprawde jest aż tak słodko i sielankowo ?:>

To by było tyle. Oczywisice gdybym się nad tym pobiedził znalazł bym więcej tytułów godnych polecenia, ale akurat czasu nie mam za wiele ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję pięknie, jeśli chodzi ksywkę; nadano mi ją nawet nie pamiętam kiedy i w zasadzie dzięki temu przeczytałem serię "Lone wolf and cub", ale że to manga to pierwsze słysze, traktowałem to jak zwyczajny komiks, szczerze mówiąc styl rysunku rózni się zupełnie od tego co widziałem do tej pory w anime, a z mangą styczności nie miałem (no jednak z "Kozure Okami" jednak miałem ;p). Cóż człowiek uczy sie przez całe życie, a i tak głupi umiera.

Jeśli przypomni się wam jakiś film pełnometrarzowy, który warto obejrzeć to proszę o podzielenie się ze mna tytułem.

Jeszcze raz dziękuję, jak rozumiem będzie można podyskutować z forumowiczami o wrażeniach wypływających z obejrzenia tych filmów?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogami, ja polecę ci serię Neon Genesis Evangelion, a potem pełnometrażówkę End of Evangelion. Bardzo ciekawa seria, która niejednemu biedakowi przeryła psychikę końcówką. Tylko nie oglądaj EoE, póki nie skończysz NGE, bo niewiele zrozumiesz. Poza tym, to zapewne wszyscy cieszymy się, że nasza sekta oglądaczy anime się powiększa^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję pięknie, jeśli chodzi ksywkę; nadano mi ją nawet nie pamiętam kiedy i w zasadzie dzięki temu przeczytałem serię "Lone wolf and cub", ale że to manga to pierwsze słysze, traktowałem to jak zwyczajny komiks, szczerze mówiąc styl rysunku rózni się zupełnie od tego co widziałem do tej pory w anime, a z mangą styczności nie miałem (no jednak z "Kozure Okami" jednak miałem ;p). Cóż człowiek uczy sie przez całe życie, a i tak głupi umiera.

Hehe, no tak, ja sam "Kozure Okami" traktuję raczej jako jeden z protoplastów mangi niż mangę sensu stricte. Ma silne cechy wypływające z japońskiej kultury (pomijając już fabułę) i silnie wpływające na dalszy rozwój japońskiego komiksu.

O tym, co mangą jest, a co nie, możnaby trochę dyskutować, niedawno widziałem w Empiku ciekawy album na ten temat, pokazujący różne klasyczne tytuły M&A (od lat 50 poczynając) i ich 'background' kulturowy - drzeworyty, mity etc.

W każdym razie "Lone Wolf and Cub" to rzecz wspaniała :)

Jeśli przypomni się wam jakiś film pełnometrarzowy, który warto obejrzeć to proszę o podzielenie się ze mna tytułem.

Jeszcze raz dziękuję, jak rozumiem będzie można podyskutować z forumowiczami o wrażeniach wypływających z obejrzenia tych filmów?

Z pełnometrażówek... Hm, nie oglądałem ich zbyt wiele niestety.

"Blood - the last vampire" - bardzo dobra formalnie, mocna też pod względem klimatu, ale nieprzesadnie skomplikowana historia dziewczynki tropiącej pijące krew potwory w bazie wojsk USA w Japonii. Można obejrzeć, jak się ma ochotę na nie całkiem straszny, ale ładnie zrobiony horror :)

Podobno bardzo dobre są "Nausicaa z Doliny Wiatru" (Kaze no Tani no Naushika), "Steamboy"... ale nie oglądałem.

Z serii - zapomniałbym na śmierć o "XXXHolic" - jak się przywyknie do nietypowej (ale typowej dla autorek) kreski - miodzio.

W kategorii 'lekkie łatwe i przyjemne' poleciłbym też "Azumanga Daioh". Nie wywołuje może fontann śmiechu, ale bardzo miło (i to jest chyba najlepsze słowo) się to ogląda.

No i oczywiście, że możesz, się tutaj dzielić wrażeniami. Ba, powinieneś! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogami, ja polecę ci serię Neon Genesis Evangelion, a potem pełnometrażówkę End of Evangelion.

Potwierdzam - nigdy więcej. O ile samo anime nawet mi się podobało, miało swoje walory to cytując z jednej ze stron to utopili całość w filozoficzno-religijnym sosie. Byłem w stanie nawet zrozumieć końcówkę EoE, ale koniec zwykłej serii do dziś nie rozkminiłem. Anime tak do 25 epka można oglądać spokojnie... potem ryje na psychikę tak jak lodołamacz... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja też wtrącę coś od siebie?:D

Jeśli chcesz obejrzeć dobre pełnometrażowe anime to oprócz wymienionych przychodzi mi do głowy tylko Mukou Hadan, z angielska Sword of the Stranger. Na moim MAL'u dostał dychę i w dalszym ciągu ocenę podtrzymuję obiema rękami i stopami.

A z serii dorzucę jeszcze "Death Note", serię którą wiele osób (w tym ja) uwielbia, a tyle samo nienawidzi:D Do tego podtrzymam polecane przez K0nrad'a "xxxHolic".

Aaa i bym zapomniał. O "Chobits" też warto zahaczyć jeśli szuka się czegoś lekkostrawnego. To chyba by było na tyle...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem od "Cowboy Bebop" i przyznaje, że nie spodziewałem się tak świetnie pomyślanej histori, odzyskuje wiarę w dobry film animowany.

Tak na marginesie sprzedawana jest ścieżka dźwiękowa z tej serii? Takiego jazzu warto posłuchać. Dowiedziałem się, że za muzykę w kowboju odpowiadał zespół Seatbelts, ale nie znalazłem w sklepach internetowych żadnej płyty, ani chociaż soundtracku.

Tak swoją drogą nawet wcześniej tego nie zauważyłem, ale tytuł sam w sobie nadaje tej produkcji charakter (bebop- jest stylem jazzowym, olśniło mnie dopiero po czołówce, która jest wcale niezła). Kiedy mowa o muzyce świetnym pomysłem było zastosowanie różnych gatunków w każdym odcinku.

Cieszę się, że k0nrad podzielił się ze mną tak ciekawym tytułem i mimo że podchodziłem do tego sceptycznie to Cowboy Bebop jest świetnym widowiskiem akcji, ma wyraźnie zarysowany klimat, wyraziste postacie i humor, no i przede wszystkim autor nie zapomniał o drugim dnie fabuły na razie obejrzałem kilka odcinków, ale jak widać Spike będzie się musiał zmagać ze swoją przeszłością o ile dobrze odczytuje zamiary autora.

Jeszcze jedno pozostałe tytuły zostały może wydane w Polsce o ile Bebopa znalazłem bez trudu w wypożyczalni tak o reszcie obsługa nie słyszała. W jaki sposób można się stać wesołym posiadaczem "Wolf's rain" dla przykładu? Czy rzeczywiście jedynym sposobem są torrenty jak poradził mi to Pan z wypożyczalni?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam, Wolf's Rain ukazało się w Polsce na dvd - chyba widziałem te płytki kiedyś w Empiku. Polecam poszperać po Sieci, możej akiś dystrybutor czy sklep się objawi. Co do źródeł 'alternatywnych' - jednak względnie niewiele anime ukazuje się na polskim rynku, zarówno dvd, telewizyjnym, jak i kinowym. Choć sytuacja i tak ulega znaczącej poprawie. O ile płytki często można sobie z zagranicy ściągnąć (oczywiście nie jest to najtańsze hobby) , to z seriami telewizyjnymi jeszcze w ten sposób nie wydanymi - jest klops, chyba, że twój operator sieci kablowej/satelitarnej jakimś cudem udostępnia TV Tokyo (i zapewnia angielskie suby) :P.

Sytuacja prawna udostępnianych w sieci jest jak dla mnie niepewna - są serwisy takie, jak RealityLapse czy Crunchyroll, z których dużo serii można pobrać lub obejrzeć na stronie, i nikt się nie czepia tego specjalnie, mimo, że wiadomo, kogo konkretnie 'ścigać'. Po prostu jak seria wychodzi na dvd, to najczęściej wideo znikają a pojawia się adnotacja "Series licensed by..." lub coś w tym stylu (bo wydawca interweniuje).

Sytuacja jest w sunie podobna jak z krążącymi po sieci serialami nagrywanymi z TV cyfrowej.

Cieszę się, że Bebop się podoba :). Tytuł będący jednym z klasyków anime (przynajmniej na Zachodzie, Japończycy mają inne obiekty kultowości nieco), 'leciał' m.in. na TVP Kultura swego czasu. Na pewno prędzej czy później pojawiłby się w czyimś zestawieniu 'must see' :)

A propos - jest film pełnometrażowy Cowboy Bebop: Knocking on Heaven's Door. Opowiada oddzielną historię, nie powiazaną z wątkami fabularnymi serii* (oczywiście główni bohaterowie ci sami). Również serdecznie polecam. W tej chwili właśnie nadają go, jak zaraportował mi brat, na Hyperze. Ale w angielskim dubbingu z polskimi subami ;).

Co do soundtracku - na pewno ukazał się w Japonii (bodaj cztery albumiki nawet), czy na Zachodzie - nie wiem, w Polsce na pewno nie. Trzeba polować na aukcjach internetowych chyba. Co do tytułów i innych informacji - angielska Wikipedia wydaj się dobrze poinformowana pod tym wzgłędem: http://en.wikipedia.org/wiki/Cowboy_Bebop#Soundtrack

Dodam jeszcze, że wykonuje faktycznie zespół The Seatbelts, powstały specjalnie na potrzeby tego projektu, kompozytorem (jak i członkiem założycielem tegoż ansamblu) jest zaś pani Yoko Kanno, jedna z bardziej znanych autorek muzyki do anime (m.in. do Wolf's Rain właśnie - z fantastycznym endingiem "Gravity" na czele).

A z innych ciekawostek w jednym z odcinków wykorzystano pieśń Ave Maria w wykonaniu Warszawskiej Orkiestry Symfonicznej i Jerzego Knetiga. :)

*)Wikipedia twierdzi, że akcja filmu toczy się między 22 a 23 odcinkiem serii, ale nie ma to IMHO większego znaczenia dla widza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaa... Wszyscy chyba. Powiedziałbym żebyś sobie temat przejrzał ale nie mam syndromu moda.

Jak dla mnie to dno. Postacie mają psychikę z kosmosu, dużo pomysłów nad którymi nie wiem czy płakać czy się śmiać (w stylu różowych włochatych kulek w roli pilotów czy też jeżdżenie tyłem na włochatych świniach) w dodatku fabuła jest porżnięta niczym bohater filmu gatunku gore, każdy odcinek o czym innym. Jest tu praktycznie każdy gatunek; dramat, ecchi, psychologiczny, choć w teorii to mecha czyli naparzanie robotów. Nie mogę przełknąć tego dzieła choć postanowiłem sobie że to zrobię. Dobra kończę, bo z każdym postem się pognębiam.

Ale w angielskim dubbingu z polskimi subami

Czyli 2x fail.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...