Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Manga i Anime w ujęciu ogólnym

Polecane posty

A ja swoją przygodę z anime zacząłem od Pszczółki Maji ;)

Ty to na serio mówisz? :blink: Zaraz tu przeczytam, że Kubuś Puchatek to manga xD

Ale ma rację. Zarówno "Pszczółka Maja" jak i "Muminki" to anime (kolejno w oryginale: "Mitsubachi Maya no Bouken" i "Tanoshii Moomin Ikka")... :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam, że się "wtrynię".

Osobiście dla mnie mangi/anime z kategorii "EVER", to Death Note (8 tooom! zaciesz:)))) i FMA

najgorsza natomiast- Angel Sanktuary.

Trochę jeszcze pooglądaj a zobaczysz, że jest jeszcze pełno tytułów, które można nazwać "The best anime ever"

Co do wcześniejszych wypowiedzi to pamiętam jakiego ZONKa złapała moja mama gdy jej powiedziałem, że Maja to w rzeczywistości jest anime. XD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie, czy są jakieś anime związane z przemysłem drzewnym, cokolwiek o projektantach, tartakach, meblarstwie, byle nawiązywało do tematu. Nie znalazłem na własną rękę niczego takiego może starzy wyjadacze coś podsuną? Jako że za półtorej roku jak Bóg pozwoli odbiorę insygnia inżynierskie ;p chciałbym zobaczyć co na ten temat mają do powiedzenia ludzie z dalekiego wschodu.

A tak z innej beczki ostatnio znalazłem trochę czasu i obejrzałem 2 odcinki "Kanon 2006". Chciałem poprzestać na pierwszym odcinku, ale uderzono mnie w słaby punkt i kiedy usłyszałem Kanon Pachelbela to postanowiłem kontynuować w nadziei na powtórkę, nie zdarzyło się. Kanon przypomina mi ugłaskaną bajkę ciągnącą się monotonnym tempem z fajtłapowatymi dziewczynkami i chłopcem bez wigoru, na dodatek (o zgrozo) z lukami w pamięci. Temat amnezji był już poruszany tyle razy, że nie chcę widzieć go po raz n-ty. Seria kwalifikuje się prawdopodobnie do dobrych z tego co czytałem na forum, ale mnie po prostu ten styl prowadzenia akcji i wizerunek bohaterów nie odpowiada. Jeśli się nie mylę skończy się na romansidle trójkątów, czworokątów i innych figur foremnych bądź niekoniecznie, śmieszne jest to że w środku tych figur znajdzie się główny bohater, który tak naprawdę niczym ciekawym się nie wyróżnia, a powodzenie ma murowane. Cóż nie tędy droga do gustu realistów.

Po sesji biorę na cel Baccano z tego co czytałem to jakaś gangsterska seria, bardzo dobrze wspominam "Nietykalnych" mam nadzieję, że Baccano pozwoli poczuć klimat wojny gangów w czasach prohibicji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasmucę cię, ale w baccano jest bardzo mało gangsterskiego klimatu...

...a przynajmniej takiego jak w "Nietykalnych" czy "Godfatherze". Co nie zmienia faktu, że warto imho obejrzeć, o ile się nie nastawia na sieriozne, realistyczne anime (...bo wtedy zawód jest srogi, jest dokładnie na odwyrtkę)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok już przeczytałem recenzje Baccano, ale i tak spróbuję, jednak na dzień dzisiejszy priorytetem są egzaminy :) Mam nadzieję tylko że nie będzie podobne do Kanon'u ciut się zraziłem, choć moja połowica załapała klimat i siedzi właśnie z laptopem na kolanach i jak widać ją to wessało, mam nadzieję że nie na całą noc ;p

Właśnie jeszcze nie napisałem wcześniej, ale też jestem po Detroit Metal City i przyznam, że nie wiem co na temat tego anime napisać. Z jednej strony przypomniały mi się filmy skurczu (mniej więcej ten poziom), siedziałem i śmiałem się na potęgę (całkiem niezłe napisy do tego dołączono). Z drugiej cóż... tak jakby moja druga połowa mojej jaźni stała nade mną i kręciła z niesmakiem głową. Podsumowując niezłe do odstresowania, ale ogladać drugi raz nie mam zamiaru. Co prawda nic o death metalu nie wiem i wątpię, aby w tym anime zawarte było choć przysłowiowe ziarno prawdy, mam rację?

Dobra jeśli nie mam to nie wyprowadzajcie mnie z błędu, mimo wszystko skądś temat musiał się wziąść.

Moje pytanie z ostatniego postu pozostaje ważne anime o przemyśle drzewnym, ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najgorsza natomiast- Angel Sanktuary.

Taaa, nic nie zachęca tak jak porządna antyreklama ^^ Krótkie to było, załatwiłem sprawę za jednym razem. I nie żałuję. Anime jest nawet całkiem niezłe, ma dobrą fabułę i znośną kreskę. Najbardziej razi fakt, że główni bohaterowie są rodzeństwem :o Wracając jednak do fabuły; dobra, ale źle (praktycznie wcale) nie przeprowadzona. Zaczęło się górnolotnie - walka dobra ze złem, a końcowy wniosek jest taki: "Dobra, co w związku z tym?" Sama relacja brata z siostrą (jej charakter) mogłaby mieć jakiekolwiek znaczenie, miast po prostu być i psuć wrażenie.

Mimo wszystko, jak na 3 odcinki było nieźle. To chyba największy problem - akcja wyraźnie zawieszona w połowie i zapowiedź drugiej części, która się nie pokazała... Seria nie zdążyła się rozkręcić, a mogło być ciekawie. Ale starczy tego gdybania, manga (pierwowzór, kompletna historia) została wydana w Polsce, więc jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce...

Temat amnezji był już poruszany tyle razy, że nie chcę widzieć go po raz n-ty.

Czasem mam podobne obiekcje, jednak wszystko zależy od kolejności, tj ile razy ktoś już wcześniej coś podobnego widział. Zanik pamięci jest IMO o tyle interesującym motywem, że często wiąże się z ciekawym zwrotem akcji i w ogóle jakoś mnie to z reguły nie nudzi.

Jeśli się nie mylę skończy się na romansidle trójkątów, czworokątów i innych figur foremnych bądź niekoniecznie, śmieszne jest to że w środku tych figur znajdzie się główny bohater, który tak naprawdę niczym ciekawym się nie wyróżnia, a powodzenie ma murowane. Cóż nie tędy droga do gustu realistów.

Albo przeciwnie. Yuuichi Aizawa nie jest żadnym uskrzydlonym bishounenem, czy dzielnym samurajem (

choć w paru odcinkach wymachuje mieczem

), więc można to uznać za realizm. Jeśli chodzi o wianuszek dziewcząt... co będzie jeśli powiem, że prawie wszystkie

umierają, jedna po drugiej

?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiedziałem się na temat Kanonu za wcześnie. Trzeba będzie dać temu tytułowi szansę, dlatego że strasznie się mojemu skarbowi podoba (a na początku kręciła nosem, że oglądam kreskówki), podobno fabuła jest naprawdę dobra i o żałosne romansidło nie zahacza i wreszcie dlatego że nie zwykłem oceniać książek po okładce.

Albo przeciwnie. Yuuichi Aizawa nie jest żadnym uskrzydlonym bishounenem, czy dzielnym samurajem

Nie wiem co znaczy "bishounen", kojarzy się raczej paskudnie. Miałem na myśli zachowanie i charakter bohatera. Co taki flegmatyk z ironią wypisaną na twarzy ma do zaoferowania? Jest małomówny, nie nakręca akcji, niczym się nie wyróżnia, stoi tylko z marsową miną i patrzy na świat w przekonaniu o swojej wyższości, dobrze że jest o niej przekonany, otoczenie takiego kogoś nie bardzo. Nie wspominam o tym że tacy ludzie działają na mnie jak płachta na byka i wiem że nie tylko na mnie (tajemniczo w anime jest odwrotnie wszyscy aż się do niego garną, może to efekt AXE?). Oczywiście miałem takie odczucie po dwóch odcinkach, po sesji obejrzę Kanon do końca może zmienię zdanie.

Swoją drogą jest jeszcze jeden powód dla którego przestałem oglądać to anime. Mianowicie styl rysunku jest dla mnie nie do przyjęcia. Czystość, sielankowość, jaskrawość barw, słodycz, aż bije po oczach i powoduje lekkie mdłości. Jako że nie przepadam za słodkościami także i tutaj mam problemy z przełykaniem. Pocieszam się jednak, że krzyża niósł sam nie będę wsparty na silnym przekonaniu - że mam kogoś bliskiego kto dziwne zainteresowanie oglądania kreskówek dzieli razem ze mną - mogę przetrzymać każdą niedogodność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(tajemniczo w anime jest odwrotnie wszyscy aż się do niego garną, może to efekt AXE?). Oczywiście miałem takie odczucie po dwóch odcinkach, po sesji obejrzę Kanon do końca może zmienię zdanie.

Nie, to efekt słynnego już dżemiku :lol:

Odcinków jest ponad 20, bohater (co ma miejsce dość często) "trochę" się zmieni, zwłaszcza kiedy zacznie sobie wszystko przypominać.

Sielankowo ma być. Taka jest koncepcja tej serii. Taki śnieg na przykład powinien mieć kolor dającej po oczach bieli. W sumie ten "cukierkowy" klimat zaczyna się człowiekowi po czasie udzielać. I nie jest źle.

A bishounen to w wolnym tłumaczeniu tyle co "piękny chłopiec" - taki, na którego lecą wszystkie przedstawicielki płci przeciwnej (i nie tylko, ale to już inny temat :P ). Analogicznie istnieje też bishoujo, czyli to, czego w anime nigdy za dużo.

ED: Widzę, że odpowiedni ludzie na odpowiednich stanowiskach czuwają ;)

mam kogoś bliskiego kto dziwne zainteresowanie oglądania kreskówek dzieli razem ze mną

Pogratulować :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co znaczy "bishounen", kojarzy się raczej paskudnie. Miałem na myśli zachowanie i charakter bohatera. Co taki flegmatyk z ironią wypisaną na twarzy ma do zaoferowania? Jest małomówny, nie nakręca akcji, niczym się nie wyróżnia, stoi tylko z marsową miną i patrzy na świat w przekonaniu o swojej wyższości, dobrze że jest o niej przekonany, otoczenie takiego kogoś nie bardzo. Nie wspominam o tym że tacy ludzie działają na mnie jak płachta na byka i wiem że nie tylko na mnie (tajemniczo w anime jest odwrotnie wszyscy aż się do niego garną, może to efekt AXE?).

Nie oglądałem jeszcze Kanona ale zdaje mi się, że we wszystkich animcach typu romance bohater jest właśnie taki. Jak by to wyglądało, gdyby był nie wiadomo jakim herosem? I nie tylko w anime tak jest.

Wchodząc już w temat psychologii- tak, jest to swego rodzaju efekt AXE. Tacy chłopcy przyciągają dziewczyny.

Nawet mam ochotę oglądnąć tego Kanona, choć właśnie sobie wyspoilerowałem troszkę <_<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co znaczy "bishounen", kojarzy się raczej paskudnie. Miałem na myśli zachowanie i charakter bohatera. Co taki flegmatyk z ironią wypisaną na twarzy ma do zaoferowania? Jest małomówny, nie nakręca akcji, niczym się nie wyróżnia, stoi tylko z marsową miną i patrzy na świat w przekonaniu o swojej wyższości, dobrze że jest o niej przekonany, otoczenie takiego kogoś nie bardzo. Nie wspominam o tym że tacy ludzie działają na mnie jak płachta na byka i wiem że nie tylko na mnie (tajemniczo w anime jest odwrotnie wszyscy aż się do niego garną, może to efekt AXE?).

Nie oglądałem jeszcze Kanona ale zdaje mi się, że we wszystkich animcach typu romance bohater jest właśnie taki. Jak by to wyglądało, gdyby był nie wiadomo jakim herosem? I nie tylko w anime tak jest.

Wchodząc już w temat psychologii- tak, jest to swego rodzaju efekt AXE. Tacy chłopcy przyciągają dziewczyny.

Nawet mam ochotę oglądnąć tego Kanona, choć właśnie sobie wyspoilerowałem troszkę <_<

Kanon 2006 bym w 100% romance nie nazwał.

Mimo tego, że jest tam zawarty taki wątek to wszelkie tytuły Key&KyouAni to drama.

Powiem szczerze, że stereotyp postaci męskiej w Kanonie o wiele bardziej mi odpowiada niż jakaś ponura postać lub zidiociała albo coś jeszcze gorszego.

Cóż jak wnioskuję z wcześniejszych postów nie do każdego trafia Kanon2006. Nawet się dziwiłem bo nie znam osoby, która by nie pokochała a przynajmniej nie polubiła tego tytułu.

@Ogami - gdzie ty widzisz u Yuuichiego, że jest przekonany o swojej wyższości.

Człowieku ty nie wystawiaj świadectwa po obejrzeniu dwóch z 24 odcinków bo właśnie tacy ludzie akurat na mnie działają jak płachta na byka.

Po drugie już nie chcę wiedzieć z jakim nastawieniem podszedłeś do tego anime ale tytuły Key'a są akurat tak skonstruowane, że nie muszą trafić do każdego.

Kolejna sprawa to pisałeś o tym, że główny bohater niczym się nie wyróżnia. A co ma robić? Być wojownikiem? pilotem Mecha? Uber-geniuszem?

Jedziemy dalej. Ciamajdowate dziewczyny? Zobacz sobie jak wymiata Mai albo choćby Tomoyo lub Kyou z CLANNAD.

Że każdy ma swój gust się zgadzam ale denerwuje mnie maksymalnie wystawianie świadectwa po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków gdzie się nawet fabuła na porządnie nie zaczęła.

Nie, to efekt słynnego już dżemiku :lol:

To jest największa zagadka całej serii a co dopiero gdy się to połączyło z wypiekami Sanae w CLANNAD XD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

schodząc na temat tego typu anime chciałbym poprosić was o opinie na temat "Melancholy of Haruhi Suzumyia", ja nieoglądałem, ale widziałem "sceny" które jednym słowem są ostre i nie mówię o Hentai, tylko o dawce humoru :P, i nie wiem może z Kanon nie ma to nic wspólnego, aczkolwiek kojarzy mi się jedno z drugim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

schodząc na temat tego typu anime chciałbym poprosić was o opinie na temat "Melancholy of Haruhi Suzumyia", ja nieoglądałem, ale widziałem "sceny" które jednym słowem są ostre i nie mówię o Hentai, tylko o dawce humoru :P, i nie wiem może z Kanon nie ma to nic wspólnego, aczkolwiek kojarzy mi się jedno z drugim.

Dobre anime, dziś jest ono jednym z najmodniejszych tytułów. W takim ów na przykład Lucky Star widać masę rzeczy związanych z Haruhi.

Co do fabuły to radzę nie podchodzić do tego tytułu z przekonaniem, że się wszystko od razu zrozumie. Według mnie przyjemne anime, które mogę polecić.

Najbardziej mnie rozwaliła postać Kyon'a, który jest dosłownie ściągnięty z Kanona. Nawet Seiyuu to samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu kiedyś napisał, że bardziej pokręconej fabuły nie widział. Śmiem twierdzić, że mało w takim razie widział, bo dla mnie fabuła tego akurat dzieła jest prosta jak drut, a oglądałem odcinki nie po kolei.

Generalnie

dziewczyna ma tę moc, że może wpływać na otaczający ją świat. Od 3 lat, choć już wcześniej zdaje sobie sprawę, że na świecie nie ma nic niezwykłego itp.itd. Tak więc 3 lata przed akcją serii pojawiają się Yuki, Koizumi i Mikuru.

Tyle. Takie to pokręcone? Zwłaszcza, że nic się tam nie dzieje w sumie.

@Hinata20

Po 5 odcinkach zrozumiesz Haruhi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna sprawa to pisałeś o tym, że główny bohater niczym się nie wyróżnia. A co ma robić? Być wojownikiem? pilotem Mecha? Uber-geniuszem?

Po co tak wyolbrzymiać? Wojownik, pilot, geniusz. Chodzi mi o to, że ludzie bez żadnych zainteresowań, marnotrawiący czas, nie rozwijający się w żadnej dziedzinie są bardzo mało ciekawi, taka szara breja. W przypadku Yuuichi'ego mam właśnie takie wrażenie (oczywiście pozwól mi obejrzeć to anime w całości to może zmienię zdanie), a według mojej oceny ktoś taki nie może imponować. W anime mamy jednak do czynienia z efektem odwrotnym przyjazne stosunki nawiązują się same. Choć jak się nad tym teraz zastanowię lądując w tak cukierkowym świecie sam nabawiłbym się apatii i przyodział ironiczną maskę, więc cofam stwierdzenie o marsowej minie.

Człowieku ty nie wystawiaj świadectwa po obejrzeniu dwóch z 24 odcinków bo właśnie tacy ludzie akurat na mnie działają jak płachta na byka.

Napisałem już wcześniej, że obejrzę całość. Są to moje odczucia po pierwszych dwóch odcinkach, nie mów że ty nigdy nie miałeś podobnych odczuć i łykałeś wszystko bezkrytycznie. Ostateczną ocenę będę mógł wystawić po przetrawieniu całości. Jednak nie daje mi spokoju, charakter Yuuichi'ego jest naprawdę irytujący. Cóż pewnych uprzedzeń nabiera się idąc przez życie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziarno prawdy w tym jest. Faktycznie z pozoru niby Yuuichi za łatwo zdobywa sympatie i tym podobne.

Nie mówię, że to źle.

Później jednak okaże się, że on dużo z tych osób zna z dzieciństwa więc dużo już mógł wtedy zrobić.

Sam fakt jednak pozostaje, że w sumie nie wiadomo czy on ma jakieś zainteresowania. Tu się zgadzam, że faktycznie poza duchową pomocą i wspieraniem swoich przyjaciół w sumie żadnych innych abilities nie posiada a szkoda bo wtedy mimo tego, że potrafi rzucić zabawnym i ironicznym komentarzem mógłby być bardziej barwną postacią.

Cofam też to co pisałem o wystawianiu świadectwa. Nie doczytałem dokładnie wcześniejszych postów więc przepraszam.

Tu faktycznie można się zastanowić nad postacią Yuuichiego bo wszystkie inne postacie jakieś zainteresowania mają.

>>spoile w spoilertagach proszę... [k0n]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Ktoś oglądał Azumanga Daioh ?

Seria jest bardzo prosta w odbiorze , można oglądnąć praktycznie dowolny odcinek i prawie nic się nie traci.

Czy dwie główne nauczycielki łączyło coś w przeszłości ?

Jakiś czas temu pojawił się ostatni odcinek flashowej serii There she is.

Jak komuś się spodobało to mogę jeszcze polecić nightmare city i nc catastrophe ; te "teledyski" są gorsze pod względem animacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mówiłeś, że oglądałeś nie po kolei? Twórca najpierw narysował, a potem wszystko wymieszał ;D obecnie mam 9 odcinków za sobą i jakoś Haruhi pokazuje swój pokręcony charakter, a mimo to, w nowych odcinkach potrafi zaskoczyć kogoś czymś nowym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mówiłeś, że oglądałeś nie po kolei? Twórca najpierw narysował, a potem wszystko wymieszał ;D obecnie mam 9 odcinków za sobą i jakoś Haruhi pokazuje swój pokręcony charakter, a mimo to, w nowych odcinkach potrafi zaskoczyć kogoś czymś nowym.

A wg. której kolejności oglądasz?

Och, i BTW:

Hirano Kouta (the author of "Hellsing") was announced to start a new manga series from April 30th. The title hasn't been given yet, but a key illustration was shown in Yong King OURS magazine March issue.

Source: Scan of Young King OURS

The last volume of "Hellsing" will be released on March 27th.

Hirano hinted in his blog last August that he wanted to write a fantasy series and one-shot mystery story taking place early in the 20th century. And he showed a draft illustration of a male character, whom he wanted to put in his new series. It's unknown that this character will appear in the new series announced in the magazine.

Source: Hirano's blog

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...