Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4874
  • wyświetleń
    462147

Klimat zmiażdżył gracza - (c) Lord - Część I: Strach


Qbuś

653 wyświetleń

Bezczelnie zgapiając pomysł od Lorda Nargogha, i ja zaprezentuję swoją miniwyliczankę klimatycznych momentów w grach. O powtarzalność nie ma co się jednak bać, bo tytuły nasze zupełnie się nie pokrywają. Zgadzam się z tym, że muzyka gra ważną rolę, ale dla mnie nie jest one kluczowa - pełni raczej rolę podkreślenia danej sceny. Na dodatek jednym z ulubionych 'typów' klimatu jest ten, w którym główną rolę odgrywa strach. I na tym skupia się część pierwsza rankingu.

8e2ff53e202b3eb081fea3627e3603be.jpg

Książkowe horrory rzadko na mnie działają, filmowe tylko momentami, ale niektóre gry przeszywają mnie. Zapewne jest to kwestia interakcyjności i lepszego wczucia się w bohatera. Nieważne. Ważne jest, że czasem można spaść z krzesła. Nieprzeciętny klimat reprezentują całe gry wymienione poniżej, ale postaram się wybrać co lepsze sceny. Zapraszam z zastrzeżeniem: CONTAINS SPOILERS!

Unreal

Prawdziwa legenda gier komputerowych. W swoich czasach rewolucja graficzna - do dziś zresztą potrafi zrobić wrażenie. Początek gry był dość 'spokojny' - przeciwników było mało i byli mało wymagający... Pierwsze większe wyzwanie pojawiało się w iście piorunujących warunkach. Gracz idzie oświetlonym tak sobie korytarzem, na którego końcu ma nacisnąć przycisk... A gdy wraca dzieje się to:

Za pierwszym razem zostałem zabity z wrażenia. Zestrachałem się na tyle, że nie byłem w stanie odeprzeć ataku z mroku. Do dziś ta scena zawsze jako pierwsza przychodzi mi na myśl, gdy myślę o klimatycznych scenach. Niezapomniane wrażenia.

System Shock 2

Kolejny FPS, lecz tym razem bardzo erpegowaty, a na dodatek nastawiony na wywoływanie migotania komór u gracza. W gruncie rzeczy można by tu wstawić całe 'walktrough' gry, a i tak byłoby klimatycznie i strasznie. Klimat pustego, ogromnego statku kosmicznego opanowanego przez niezbyt-wiadomo-co, które przemawia do nas znikąd. Do tego respawnujące się stwory, miażdżąca oprawa dźwiękowa i malutka ilość amunicji. Tutaj nawet pisk psionicznej małpki potrafił mnie poważnie wytrącić z równowagi. Oto tylko drobniutki przykład:

Your song is not ouuurssss...

Silent Hill 2

Nic co napiszę i tak nie odda wiernie klimatu tej gry. Onirycznego, strasznego i dogłębnie poruszającego. Wszystko od historii, przez postacie, grafikę i muzykę buduje nastrój nie z naszego świata. Jednym ze znaków rozpoznawczych serii, a jednocześnie jednym najbardziej charakterystycznych i strasznych przeciwników w historii gier jest niesławny Pyramid Head. Ostatnie czego można chcieć, to zostać z nim sam na sam:

Cała gra pełna jest momentów 'klimatycznych' pod bardzo różnymi względami. Koniecznie trzeba zapoznać się z całością.

Vampire: The Masquerade ? Bloodlines

Ocean House Hotel. Każdy, kto tam był wie, o co chodzi. Zapuszczony hotel, który wcale nie jest opuszczony. Gracz otrzymuje questa, aby wywalić z niego duchy przeszkadzające ekipie 'remontowej'. W środku zaatakuje nas całe stado hollywoodzkich standardów (taniego) straszenia - tu jednak są wykorzystane w sposób prawdziwie straszący... Pod koniec ognistego poziomu chciałem po prostu wyłączyć monitor i uspokoić skołatane serce.

Warto jednak dotrwać do końca i pomścić okrutne morderstwo na żonie i dwójce dzieci. Przerażające.

Resident Evil

Tutaj nie mogę znaleźć filmiku z odpowiednim fragmentem, ale może to i lepiej. W RE grałem w zamierzchłych czasach, na wypożyczonym PlayStation. I mimo tego, że grałem w 'dużym pokoju' przy zapalonym świetle, to efekty były iście imponujące. Dziś pewnie nie wygląda to nic a nic strasznie - powstało przecież tyle dobrych survival horrorów... Lecz scena, w której zombie dog wskakuje do ciasne korytarza tuż za naszymi plecami. Gah! Nie dość, że można zawału dostać, to wcale nie było skubańca tak łatwo trafić. Moje gardło często padało ofiarą tej psinki. A zombie dog wygląda tak:

dogzombie.jpg

Tak oto doszliśmy do końca części pierwszej. Następna kiedyś nadejdzie. A teraz pora na obowiązkowe pytanie - które sceny gierczane spowodowały nagłe zbrązowienie Waszej bielizny?

18 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Heh, jak widzę nie grałem w żaden z wymienionych tytułów. No, ale wszystko przede mną, a to nawet lepiej - w końcu bez sensu żebym czytał coś, co doskonale sam wiem.

A zombie dog... mocny. Swego czasu jak bawiłem się w rysowanie komiksów to miałem tam taki motyw ze smutna dziewczynką której auto rozjechało kota. Jako że bohater był dobrym nekromantą, ożywił dziewczynce tego kotka. Nie muszę chyba mówić jak to się skończyło...

Link do komentarza

Fajny łańcuszek. Faraon, który zebrał takie momenty w ostatnim CDA wziął to z forum, Lord Nargogh wziął pomysł od Faraona, Ty zaś od Lorda.

Nic w tym jednak złego, bo miło powspominać takie momenty z gier. Z wyżej podanych najbardziej w pamięci utkwił mi SS 2

Link do komentarza

Nie czytałem jeszcze artykułu Faraona. Ja pomysł na swój wpis zgapiłem raczej z wpisu na czyimś blogu, który się tu kiedyś ukazał. Poza tym rozmawialiśmy o tym z Iskierem jeszcze dwa tygodnie temu.

Link do komentarza

Oj Silent Hilla pamiętam, aż nazbyt dobrze. Kompletnie zrył mi psychikę jak w to grałem w gimnazjum. Ciemno, słuchawki na uszach i Silent Hill. Po takiej sesji miałem problemy ze zgaszeniem światła i przejściem do drzwi po ciemku. Nie mówiąc już o zamknięciu oczu:) Najstraszniejsza i najbardziej klimatyczna gra mojego życia.

Link do komentarza

Wybór - :ok: Chociaż wizyta u 'dr Polito' to moim zdaniem najlepszy taki moment w SS2, a w Bloodlines niezłe też są nawiedzony szpital, rezydencja primogena Malkavian i miejsca, przez które prowadzą poszukiwania pewnej 'snuff tape'.

Chcę jeszcze zobaczyć tu wzmiankę o serii Thief i Call of Cthulhu:DCotE- chwilami nieźle kopią odwłok.

Link do komentarza

Lord - Niezła wyobraźnia. Można gdzieś te dzieła zobaczyć?

Rankin - Satisfied reader is satisfied.

Knockers - A Ramzes zaczerpnął to od... Można tak bardzo długo ciągnąć, bo list podobnych jest na pęczki.

sophi13 - Czemu nie powiesz? ;-(

widelec251 - Ja grałem staruchem już będąc, więc aż tak u mnie nie było. Podobne efekty miał u mnie SS2 i Resident Evil. W RE ciężko mi było momentami grać przez to, że się bałem, że zaraz mi coś wyskoczy zza winkla.

Mindstorm - Za Thiefa można mnie zatłuc, ale nie grałem. Chronicznie nie trawię skradanek. Ale tyle się nasłuchałem, że w końcu dam mu szansę. Cthulu też czeka na swą kolej.

Link do komentarza

Bu! Nie grałem w żadną z powyższych gier (co nie znaczy, że nie słyszałem o nich ;) ), ale coś mi się zdaję, że długo tak nie pozostanie... :) Najbardziej klimatycznymi z zaprezentowanych wg. mnie są: Vampire- genialne odgłosy otoczenia i Unreal- świetny pomysł z tym stopniowo gasnącym światłem i chwilką ciszy... grrr... <trzęsie kolanami>

EDIT: byłbym zapomniał: Jak dla mnie w tym zestawieniu powinny znaleźć się motywy z Half-Life'a 2... taki headcrab potrafił nieźle nastraszyć :)

Link do komentarza

Strach, więc winien być i Blood, a nima! Poza tym Shogo (choć tu strachu nie za wiele, o ile w ogóle, ale gra klimatyczna) i inne produkcje Monolith.

Link do komentarza

Chopie przemawia do Ciebie bos wszystkich bosów i bosówek gry Resident Evil ;) hańba tak mało napisać o tak pięknej produkcji tak mało :D żartuję ja bym jeszcze dodał do grupy Sillent Hilla lecz pierwszą część grałem w nią rok temu grafika jak wyjęta z czterech liter ale klimat klimat i jeszcze raz atmosfera. Mam 18 lat, a srałe* jak 4 letnie dziecko :)

Link do komentarza

Przyłączam się do Vantage'a i nawołuję, że zabrakło nam tej "krwi". Pierwszy raz w to grałem będąc w podstawówce, w dodatku było wtedy już późno, a ja przy zgaszonym świetle się bawiłem... Późnowieczornymi godzinami miałem okazję grywać tylko wtedy, kiedy rodzice byli u znajomych, czy gdziekolwiek (;-)), a siedząc sam w tym mrocznym pokoju (niby w tym samym domu jedno, bądź dwa piętra wyżej byli babcia i dzidek, ale...) trafiłem na grę o nazwie Blood. Całkiem przypadkiem... Włączyłem, pograłem dosłownie moment, gdyż nie wytrzymałem ze strachu :happy: Ale byłem na tyle odważny, by dalej siedzieć przed komputerem z tym zgaszonym światłem i grać w coś innego :D

Link do komentarza

mrBone - Pośrednio przypomniałeś mi o jeszcze jednym tytule. Half-life! Lecz nie 2... Jedynka miała miejscami klimat dość podobny do tego z SS2. Pierwsze spotkania z niektórymi stworami, wierny łom i wielkie coś w 'studni'. Dwójka była bardzo dobra, ale straszyć za bardzo nie potrafiła.

Vantage - Grałem tylko w Blood 2 - klimat był iście mroczny, ale straszny nie dla mnie. Grało mi się bardzo, bardzo dobrze. Blood 2 na pewno znajdzie się w którymś zestawieniu.

Danon666 - Undying też nie dane mi było poznać.

revil92 - Hańba tak nie sprawdzać, co się pisze ;) Grałem tylko w drugą część Cichej Góry.

Swirex - Blood jest już porzuconym ware'em?

Wspomnienie o Monolith przypomniało mi jeszcze jednej grze... Poprzedniczce jednej z ich gier - mianowcicie o Alien vs. Predator. Granie w demo marine'a było tragicznym przeżyciem dla mej psyche. Ale o tym w innym wpisie.

Link do komentarza

W "Unreala" i "System Shock 2" grałem może z 5 minut, więc się nie wypowiem. Pierwszy "Resident Evil" był zdecydowanie bardziej śmieszny niż straszny, na szczęście z czasem Capcom wyciągnął wnioski i w RE4 osiągnął niemalże perfekcję. Natomiast kompletnie nie zgodzę się z "Silent Hill 2" - była ta gra może i nastrojowa, ale strachu stwierdziłem tam tyle, co humoru. Co innego jedynka, tam autentycznie trząsłem portkami. (Żeby nie było - w jedynkę grałem w 2006, rok przed dwójką, więc porównanie miałem cokolwiek na świeżo.)

Link do komentarza

Qbuś - niestety nie potrafię odpowiedzieć ci na to pytania. Sprawdź może, czy jest na GOGu?

Edit: Sprawdziłem - tam jej nie ma. Nie pamiętam strony z takimi porzuconymi ware'ami. Gdzieś takową ostatnio widziałem...

Link do komentarza

M3n747 - Z dalszych części RE grałem tylko parę chwil w RE2, ale zupełnie mnie nie wciągnął. W pierwszego Silenta też nie miałem okazji pograć - niestety PS1 miałem tylko króciutko wypożyczonego.

Swirex - Niby na różnych stronach z abbandonware jest. Nigdzie kupić się go raczej nie da, więc powinien być 'okay to download'. Proszę jednak się na mnie nie powoływać. Jaka to szkoda, że Home of the Underdogs leży odłogiem - im zawsze można było ufać.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...