A idź pan w pyry z takimi kinami
Po raz kolejny przekonuję się o urokach mieszkania w kraju, który jest mocno czasowo opóźniony. Tym razem akurat piję do kinematografii. Owszem, zdarza się, że mamy równoczesne premiery. Zdarzają się opóźnienia niezbyt duże... Nawet te duże jestem w stanie przełknąć. Ale Hurt Locker nie potrafię wybaczyć. Wielokrotnie nagradzany, z nominacjami do Oskarów i bardzo, bardzo dobrze się zapowiadający. Zresztą, sami popatrzcie:
Z opinii Internatów wynika, że film (ze względu na efekty dźwiękowe i nie tylko) powinno się oglądać w kinie. Wiem, że to głupio tak napalać się na film po trailerach, ale bardzo rzadko tak mam. Tutaj widzę wielki potencjał. I co? I Polska. W kinach filmu nie było, nie ma i może będzie - na razie jednak będzie w Canal+. Innymi słowy:
Jedyne co mi maluczkiemu pozostaje to liczyć na to, że film zdobędzie parę Oskarów i jednak trafi jakimś cudem do kin... Właściciele kin po prostu traktują wszystkich jak idiotów, którzy nie pójdą na film, w którym nie ma wielkich nazwisk... Smutne jest to, że mają rację co do większości widzów.
24 komentarzy
Rekomendowane komentarze