Polskie komedie schodzą na psy...
Tak moi mili, nie ma się co oszukiwać. Polskie kino schodzi na psy. Ale po kolei. Jako że koniec roku za pasem, a do szkoły chodzić mi się nie chce, postanowiłem zrobić sobie maraton filmu polskiego. Na sam początek ideał, najlepszy polski film wszech czasów: Chłopaki nie płaczą. Genialne teksty, genialna gra aktorska, niezła fabuła i ten różowy sweter. Istne cudo! Fakt, jest tam nieco zbyt wiele przekleństw, ale są zastosowane tak dobrze, że bawią i nie wywołują uczucia niechęci czy niesmaku. Przykładem może być genialny tekst taty Bolca: "A jak będą chcieli iść do muzeum lotnictwa, to zabierzesz ich do muzeum lotnictwa k**** jego mać!'.
Później obejrzałem Kilerów - wszystkich dwóch. Co by o tym filmie nie mówić, to jedno jest pewne - legenda polskiego kina. Co powie Ryba? I skąd nadpływa?
Następnie Pieski małe dwa wskoczyły do mojego DVD. Tutaj też rozpisywać się nie trzeba - dobre filmy, które aż chce się oglądać.
Dalej - Zróbmy sobie wnuka. Oglądam to chyba 15. raz i za każdym razem się śmieję.
No ale ostatnio niestety jest już gorzej. Przestały ukazywać się filmy warte obejrzenia. Nie zobaczymy już w kinach fajnego, polskiego humoru. Nie ma dreszczyku akcji i odpowiednio rzucanych prostytutek. O nie, zamiast tego dane nam jest oglądać filmy takie jak 'Dlaczego nie!', 'Nigdy w życiu!', 'Idealny facet dla mojej dziewczyny' i jeszcze parę innych tego typu kup. Po prostu tragedia i w dodatku wszystko oparte na jednym schemacie. Osobnik A zakochuje się w osobniku B, nierzadko z wzajemnością. Po chwili osobnik A i B kłócą się, co spowodowane jest najczęściej osobnikiem C, który na któregoś z wcześniejszych osobników leci. Następnie w wyniku kilku intryg, paru przypadków i fantazji reżysera obiekty A i B się godzą i biorą ślub.
Czy to nie chore? Oczywiście, że tak, ale co my na to możemy poradzić? Nie tracę jednak nadziei, mam do nadgonienia jeszcze parę filmów - serię 'U Pana Boga...' i 'Ile waży koń trojański?'. Mam nadzieję, że te filmy pokażą coś więcej.
Czy to tendencja spadkowa, czy może polskie kino zawsze takie było? Nie wiem, jestem zbyt młody, żeby pamiętać to, co było. Mam jednak nadzieję, że sytuacja kiedyś się poprawi.
Mówię oczywiście tylko o tych filmach najgłośniejszych - wiem, że zdarzyło się parę dobrych produkcji, ale to niestety zdecydowana mniejszość.
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze