Nie morduj, czyli zabijaj z umiarem.
In the Bible it reads...
Dużo się mówi o życiu. O tym, że zabronione jest zabijanie innych ludzi. Jednak to nie jest do końca prawda. Znacie przykazanie "Nie zabijaj"? Co, gdybym powiedział, że to przykazanie powinno brzmieć "Nie morduj"? Może stwierdzicie, że to bez różnicy. Nic bardziej mylnego, gdyż nie morduj oznacza mniej więcej tyle, że zabijanie jest dopuszczalne z umiarem.
"Kto przelewa krew człowieka, przez człowieka zostanie przelana jego własna krew" (Ks. Rodz., roz. 9, wers 6).
Zabijanie zabójców jest zatem jak najbardziej dozwolone. Zresztą może to wynikać z tego, że taki system ludziom ówczesnym wydawał się słuszny i stąd tego typu zapis znalazł się w Starym Testamencie. I zapis ten, jak widzimy, stoi w sprzeczności między zakazem zabijania, a przyzwoleniem na zabijanie. Może należałoby powiedzieć, że chodzi tutaj o coś w rodzaju: "Nie zabijaj, bo my zabijemy ciebie"? Problem polega na tym, że ludzie są strasznie wybiórczy - wybierają to, co im pasuje i odrzucają wszystko, co nie wchodzi do układanki. Potem powstają wewnętrzne sprzeczności, gdyż z jednej strony jest się przeciwko zabijaniu w ogóle, a sama Biblia je dopuszcza.
"Jeśliby kto umyślnie przeciw bliźniemu swemu zasadziwszy się zdradą zabił go, i od ołtarza mego weźmiesz go i zabijesz!" (Ks. Wyjścia, roz. 21, wers 14).
Chyba oznacza to, że można zabijać każdego, kto umyślnie zabił lub doprowadził do śmierci innego człowieka. Nawet członka własnej wiary. Niebywałe. Tego typu zdroworozsądkowe stwierdzenia nie powinny istnieć, więc może ktoś coś dopisał? Błąd w tłumaczeniu? Anyone?
"Nie wolno wam plugawić ziemi, w której jesteście; krew bowiem plugawi ziemię, a za ziemię nie można dokonać przebłagania w związku z krwią, którą na niej przelano, jak tylko krwią tego, który ją przelał" (Ks. Liczb, roz. 35, wers 33).
Osobiście powiedziałbym, że te fragmenty Starego Testamentu - Biblii - potwierdzają moją tezę, że zabijanie jest jak najbardziej dopuszczalne. Nie ma w tym żadnej metafory. Czyste i jasne wskazówki, czy też raczej nakazy, że pewne jednostki należy zabijać i jest to wręcz obowiązkiem społecznym. Prawdę mówiąc bardziej przychodzi mi na myśl stwierdzenie, że jednak bóg nie jest przeciwko zabijaniu (czy karze śmierci, bo to de facto jest wyrok) zawsze i wszędzie.
To rozsądny bóg.
Należy go uciszyć.
Amen.
18 komentarzy
Rekomendowane komentarze