Skocz do zawartości

Fanboj i Życie

  • wpisy
    331
  • komentarzy
    500
  • wyświetleń
    138810

Top 10 anime (z dużym prawdopodobieństwem) najpopularniejszych w Polsce 2015:


muszonik

680 wyświetleń

Zajmiemy się dziś trzecim i chyba ostatnim wpisem podsumowującym zeszły rok. Czyli listą (z dużym prawdopodobieństwem) budzących największe zainteresowanie anime minionych dwunastu miesięcy.

Potem będzie można już pisać normalne posty.

Metodologia:

Lista została oparta o statystyki serwisu Tanuki.pl. Cokolwiek by sądzić o nim i jego zespole (bowiem ma on tak przyjaciół jak i zapiekłych wrogów) jest to IMHO dość miarodajne źródło w tym względzie. Głównym źródłem wejść na Tanuki.pl jest ruch w Google i wejścia przez odsyłacz. Tak więc można założyć, że statystyki te oddają po prostu najczęściej wyszukiwane w Google tytuły anime.

Nie jest to niestety najdokładniejsza metoda, bowiem jakiś czas temu Tanuki zostało wygryzione z najwyższych pozycji wyszukiwarek przez strony z pirackim streamingiem (które prawdopodobnie mają bardziej miarodajne dane), ale do ich statystyk po prostu nie mam dostępu.

Uznałem, że skupię się nie na seriach, które ukazały się w 2015 roku, tylko na tych, które faktycznie miały najwięcej wyświetleń.

Tak więc:

s1.jpg

10) Durarara!!

Durarara!! jest komedią kryminalną, której akcja toczy się w jednej z tokijskich dzielnic, znanej z dużej ilości galerii handlowych oraz aktywności młodzieżowych gangów. Przecina się w niej los dziesiątek dziwnych indywiduów, począwszy od sieciowych ?gwiazd? i realnych chuliganach, a kończąc na jeźdźcach bez głowy oraz czarnych Rosjanach.

Omawiany tytuł jest serią stricte rozrywkową, łączącą komedię przypadków i film akcji, o przewrotnej, nieprzewidywalnej akcji, podobnej nieco do filmu Sneach. Szczyt swej popularności miała już kilka lat temu. Niemniej jednak niesłabnąca sprzedaż jej książkowego pierwowzoru sprawiła, że nakręcono kolejne odcinki. Prawdopodobnie temu należy przypisywać jej wysoką popularność w obecnym sezonie. Nie jest bowiem tajemnicą, że wydawanie nowych części podnosi zainteresowanie pierwszymi wydaniami.

ofnvmef.png?w=300

9) Bakemonogatari

Stadko dziewcząt i typowy bestiariusz urban fantasy: wampiry, duchy, potwory, demony, istoty z japońskiego folkloru... W to wszystko wrzucony jest oczywiście japoński nastolatek z supermocami, który raz za razem ratuje świat. Ogólnie rzecz biorąc sądząc po ocenach w sieci: niezła mieszanka akcji z poczuciem humoru.

Wysoka pozycja w rankingu zawdzięczana jest najpewniej zjawisku, o którym mówiłem już wcześniej: trafiające na rynek kontynuacje generują zainteresowanie oryginałem. A biorąc pod uwagę, że kolejne odsłony serii wychodzą dokładnie co roku ruchowi dziwić się nie należy.

Nie, żeby seria sama z siebie nie mogła się wybronić.

140713124038590639.jpg?w=300

8,) Tokyo Ghoul

Świat zamieszkują dwa typy istot: ludzie i odżywiające się ludzkim mięsem stwory nazywane Ghoulami. Głównym bohaterem tej opowieści jest Ken Kaneki, student, który ledwie przeżywa spotkanie z jednym z tego typu potworów. Podczas ratującej mu życie operacji wszczepione zostają mu organy należące wcześniej do jednego z potworów, w wyniku czego traci on możliwość odżywiania się normalnym pokarmem.

To oczywiście tylko początek fabuły, bowiem potem jest coraz bardziej z górki, obejmując przy okazji organizacje walczące z mostrami oraz uber-ghoule jedzące nie tylko mięso ludzi, ale również swych pobratymców.

Szczerze mówiąc sam koncept wydaje mi się dość obrzydliwy. Niemniej jednak takie serie, poruszające się po cienkiej granicy dobrego smaku pojawiają się co kilka lat, zwykle zyskując popularność. Jak widać miało to miejsce także i tym razem.

images.jpg

7) Shingeki no Kyojin

Świat opanowany został przez Tytanów: olbrzymie, acz bezmyślne istoty zdolne tylko zabijać i pożerać ludzi (tak naprawdę nie wiadomo w jakim celu). Nieliczni ocalali żyją w państwie-fortecy, chroniąc się za monumentalnym murem i od czasu do czasu wysyłając patrole, mające na celu odnaleźć sposób na poradzenie sobie z problemem. Które to patrole najczęściej nie wracają...

Pewnego dnia jednak pierwszy z pierścieni murów zostaje przerwany.

Przebój z 2013 roku powoli wchodzi już chyba do klasyki. Nie ma się tu chyba czemu dziwić, bo to dobra, rozrywkowa seria.

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

O szlag, rakowe bajki nie zajęły większości rankingu. Zaskakujące.

Twoje komentarze do poszczególnych serii są wyjątkowo krótkie i niedające pola do dyskusji. Rozumiem, że nie wszystko obejrzałeś, ale nawet zmyślanie w stylu "gdyby Akame ga Kill nie było lekturą w mojej szkole, nigdy nie dotknąłbym tego edgy syfu" dałoby radę. Nie można się dowiedzieć wiele ponad to, którą pozycję zajmuje dana baja i brakuje w tym wszystkim Twojej osoby. D:

No i patrząc warsztatowo, zrobiłeś mnóstwo powtórzeń.

Link do komentarza

Rankin: dobry pomysł.

Aroniusz: Szczerze? Bardzo zmęczony byłem. Spadł śnieg, zrobiło się jasno, wziąłem aparat, polazłem na działki, wróciłem po 8 godzinach. Snieg nie stopniał, wziąłem aparat, polazłem w góry, sprawdzać, czy da się wleźć na skałki. Wróciłem po 8 godzinach. Snieg nadal nie stopniał, polazłem do lasu, wróciłem po 8 godzinach.

A co do rankingu i nieobecności rakowych bajek. No właśnie to jest ciekawe, że te serie, o które najczęściej idą największe flejmy tak naprawdę rzadko budzą największe zainteresowanie.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...