Skocz do zawartości

Fanboj i Życie

  • wpisy
    331
  • komentarzy
    500
  • wyświetleń
    138855

Top 10 wartych polecenia powieści postapokaliptycznych:


muszonik

460 wyświetleń

Jako, że top-lista powieści fantasy zapewnia mi wejścia na bloga już od dobrego roku pora iść (rychło w czas) wślad za jej sukcesem i dodać kolejne źródło wejść. Tym razem będzie to spis powieści należących do gatunku równie poszukiwanego: postapokalipsy.

Metodologia tworzenia top listy jest prosta: wybrałem 10 powieści, o których wiem, że są dobre (i jedną dodatkową), a następnie ustawiłem w kolejności, która wydała mi się odpowiednia. Tak więc na początku listy, na miejscach o wysokiej numeracji są powieści rozrywkowe, w dole natomiast te ciężkie oraz należące do klasyki gatunku.

10) Metro

Akcja powieści przenosi nas do moskiewskiego metra, gdzie (zgodnie z zamysłem jego projektantów zresztą) chronią się ostatnie niedobitki ludzkości. Podobnie jak w opowiadaniu ?Czerwone Ćwieki? Howarda także tutaj ograniczenia przestrzeni sprawiają, że każda ze stacji i każdy ze schronów staje się niemalże osobnym królestwem. Na powierzchnię wychodzą tylko nieliczni stalkerzy, zdobyte przez których przedmioty są podstawą egzystencji mieszkańców Metra. Ta jest jednak trudna i niebezpieczna. Tak trudna, że podstawową walutą stały się naboje.

Powieść została wydana po raz pierwszy w 2005 roku (w Polsce w 2010), następnie wznowiono ją w 2007. W tym samym roku została też nagrodzona nagrodą dla najlepszego debiutu na konwencie Eurocon 2007.

Książka poza klasyfikacją: Apokalipsa według pana Jana

Pisząc top-listę powieści postapokaliptycznych nie można nie wspomnieć także o polskiej powieści tego typu, a mianowicie ?Apokalipsie według pana Jana?. Utwór ten składa się z dwóch części: opowiadania ?Ognie W Ruinach? oraz będącej jego kontynuacją, właściwej powieści.

Fabuła jest prosta: rząd polski w swej głupocie próbuje wykorzystać światowy kryzys do nacjonalistyczno-populistycznych celów, w efekcie czego zaognia sytuację i dochodzi do wojny atomowej. Jak się okazuje politycy nie byli tak całkiem bici w cienie i ukryli trochę wojska i sprzętu w supernowoczesnym schronie. Żołnierze w sojuszu z charyzmatycznym przywódcą ocalałych zwanym jako pan Jan muszą odbudować Polskę. Na drodze stają im różne przeciwności.

Powiedzmy sobie szczerze: o ile ?Ognie? mają swoją atmosferę, tak sama ?Apokalipsa? jest umiarkowanie dobrą military-fiction, której główną zaletą jest fakt, że a) sporo się w niej biją b) nasi wgrywają. Wadą natomiast jest kiepski warsztat oraz forsowana przez autora, bardzo naiwna linia ideologiczna, pod tytułem ?Polacy potrzebują silnej władzy, która będzie ich chłostać, bo sami nie potrafią się rządzić?.

9) Bastion

Niezwykle silna odmiana grypy nazywana ?Kapitanem tripsem?, a stworzona w laboratoriach broni biologicznej niszczy 99,4 procent ludzkości. Nieliczni ocaleńcy zaczynają doznawać wizji, które pokazują im, iż w nowym świecie działają zarówno wysłannicy dobra jak i zła. Ci chcą odbudowania społeczeństwa na własną modłę. Wkrótce ludzkość dzieli się więc na dwa, zwaśnione obozy...

Co tu dużo opowiadać: opus magnum Steavena Kinga. W roku 1994 nakręcono też mini-serial na podstawie tej powieści (imho niezły).

Moim zdaniem jednak całokształt psuty jest nieco przez obecność w tym świecie zjawisk paranormalnych oraz mesjanistyczne zakończenie.

8.) World War Z

Przyjemna, rozrywkowa książka napisana w ciekawym stylu, prawdopodobnie najlepsza w całej tej manii na zombie, którą warto. ?World War Z? ustylizowana jest na bestsellerową książkę historyczną ?The Good War: Oral History of the Second World War? będącą serią wywiadów z weteranami II wojny światowej.

Tym razem otrzymujemy opis apokalipsy zombie okiem jej uczestników: poczynając od fazy utajenia obecności wirusa, pierwszych klęskach, kończąc na Wielkiej Kontrofensywie kończąc oraz odbiciu planety z rąk żywych trupów kończąc. Książka zawiera w prawdzie kilka nielogiczności, wynikłych niejednokrotnie z powtarzania schematów typowych dla gatunku, trudno też w niej szukać jakiejś głębszej myśli, ale stanowi rozrywkę najczystszej wody.

Ps. Ja nadal uważam, że należało wykorzystać przewagę powietrzną i prowadzić bombardowania dywanowe utraconych miast. W szczególności zbędnych dzielnic (np. Handlowych).

A właśnie... Warto zauważyć, że istnieje film, jednak poza tytułem nie ma nic wspólnego z książką. Serio!

I ciąg dalszy jak zwykle na Blogu Zewnętrznym.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Super, dzięki:) Znam tylko "Kantyczke dla Leibowitza", którą wielbię i uważam za jedną z najlepszych rzeczy jakie czytałem. Postaram się resztę z listy ogarnąć (w domu gdzieś wala mi się "Ostatni brzeg" Shute'a). Nie czytam sf w zasadzie (poza kilkoma autorami), tylko fantasy i troszke horror, ale chcę do tego dodać post-nuclear.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...