Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445598

Czy Czesi umieją pisać książki?


otton

1427 wyświetleń

00010YGHVIW2IFNX-C411.jpg

Stosunkowo dawno nie było książki,

muszę natomiast rozgrzać palcee

przed tekstem o "Sezonie Burz"...

Czesi ? naród kojarzący się z wieloma zabawnymi rzeczami. Możnaby tu wymienić parę marek piwa, potraw czy głupawych skeczy. Czy jednak kraj ten da się powiązać również z Literaturą przez duże ?L?? Do głowy przychodzi mi tylko jedna, za to bez dwóch zdań warta przeczytania książka, ta opowiada natomiast o? Szwejku.

Czym, albo raczej kim jest ten Szwejk? To główny bohater powieści Jaroslava Haska zatytułowanej ?Losy dobrego żołnierza Szwejka czasu wojny światowej?. Autor to nieżyjący już od dawna czeski dziennikarz, a przy tym anarchista, któremu udało się stworzyć jedną z najważniejszych książek XX wieku po prostu będąc sobą. Jego dzieło za nic ma konwencje literackie, nie unika też języka potocznego podobnie jak opowiadania o tematach zbyt niepięknych, żeby chciał się ich podjąć jakiś poeta. Głównym tematem jest bowiem pierwsza wojna światowa, jednak nie taka, jak to można ją sobie w telewizji zobaczyć.

Już sam fakt, że autor jest anarchistą sugeruje brak zachwytów na temat rządów arcyksięcia Ferdynanda. To od jego śmierci (został zastrzelony przez Serbów) rozpoczyna się akcja powieści, przy tym nie oczekujmy tu dokładnego opisu owego wydarzenia. Już od pierwszych chwil bohaterowie utworu sobie z rządów arcyksięcia otwarcie dworują, a ci, którzy próbują nad trumną chociaż zapłakać są w dużej mierze przedstawiani jako tępi idioci, tępe półgłówki. Tu właśnie wkracza na scenę Szwejk, który podczas wizyty w gospodzie, bez złych intencji wypowiada o parę słów za dużo. Tego dnia bowiem krążący po obszarze dzisiejszych Czech szpicle są bardzo na obrażanie arcyksięcia wyczuleni.

szwejka2jr.jpg

Scena ta jest tylko wstępem do wielu dalszych przypadków, zbioru zabawnych sytuacji, które jednak z jednego względu nie śmieszą prawdziwie ? bo uświadomienie sobie, że wszystko, co zostało tu napisane odnosi się do rzeczywistości wprawia w prawdziwą zadumę. Szwejk nie jest przy tym dokładną relacją wydarzeń historycznych, a raczej zlepkiem różnych sytuacji, o których autor w czasie wojny przeczytał. Wszystkie jednocześnie łączą się w spójny obraz Austro-Węgier z tamtego okresu opowiadając o innej stronie upadku tego tworu państwowego. Składają się na niego ciemne masy, wojskowi karierowicze o IQ na poziomie wiewiórek oraz zwykli ludzie cierpiący w tym piekle.

Postaci w Szwejku to przy tym mieszanka różnych charakterów, część z nich faktycznie żyła, reszta to wymysł autora, jednak odnoszący się do rzeczywistości. Hasek w wielu przypadkach po prostu skrzyżował ze sobą cechy kilku znanych mu ludzi tworząc z tego jedną osobę części z nich oddając także część siebie. Wśród postaci znajdziemy choćby kapelana polowego, który po pijaku przyznaje, że nie wierzy w Boga i do kościoła wstąpił tylko celem uniknięcia walki na froncie. Poza tym znajdzie się też kucharz okultysta czy służący porucznika, który żadną miarą nie potrafi pohamować swojej żarłoczności i przynosi przełożonym uszczuplone o połowę porcje. Jest też wreszcie Szwejk.

ShveikInLvivCafe.jpeg

Główny bohater też jest raczej do walki niechętny, całą wojnę spędza na tyłach szlajając się od więzienia do więzienia ? przełożeni nazywają go regularnym idiotą, choć w paru momentach bohater wykazuje się znakomitym poczuciem humoru. Zwykle brak mu jedynie wyczucia sytuacji i momentu, kiedy warto coś powiedzieć, a kiedy lepiej milczeć. Ciągnie się za nim także zdolność pakowania się w kłopoty. Przed wojną zajmował się on handlem psami, ale nie był wcale taki uczciwy i często po prostu swój ?towar? kradł, by następnie sprzedać go dalej. Dla przykładu pewnego razu przy pomocy kiełbasy załatwi pupila porucznikowi dla którego pracuje. Problem w tym, że po jakimś czasie mieszkanie, w którym obecnie rezydują odwiedzi człowiek postawiony w hierarchii wojskowej jeszcze wyżej. Oczywiście łatwo się domyślić czyją własnością jest wspomniany piesek. Sytuacji tego typu w książce będzie od groma i pokazują też kolejny talent Szwejka ? w kłopoty wpadają przez niego także inni.

Poza tym możemy spodziewać się też wielu mniej lub bardziej subtelnych prztyczków w stronę monarchii Austro-Węgierskiej. Znajdziemy tu choćby opowieść o ?Świecie Zwierząt?, czyli gazecie, w której pracował jeden z bohaterów ? jednoroczny ochotnik Marek. Wprawiał on w wielką konsternację wybitnych naukowców po prostu wypisując, co mu ślina na język przyniosła ? wymyślił choćby wiele alternatywnych nazw zwierząt, przez co otrzymywał listy od przyrodników krytykujących jego niewiedzę. Jako ciekawostkę dodam, że akurat ten fragment jest żywcem wyjęty z biografii samego Haska.

Książka ma niestety parę wad, bo przy całej swojej lekkości jest lekturą wcale niełatwą do czytania. Wyraźnie widać, że przydałoby się jej solidne przeredagowanie i skrócenie występujących w tomach II-IV dłużyzn. Pierwsza część złożona jest z dużej liczby dość krótkich i konkretnych rozdziałów, a akcja toczy się dość szybko? no w każdym razie w porównaniu do części następnych. Tutaj tempo wyraźnie siada, a każda kolejna część składa się z gigantycznych rozdziałów bardzo rozwodnionych przez historyjki, które nawzajem opowiadają sobie bohaterowie. Nie znaczy to w żadnym wypadku, że Szwejk staje się w pewnym momencie nudny. Przeciwnie ? cały czas mamy do czynienia ze świetnym czytadłem, ale wielu czytelników odpadnie już na drugim tomie.

Mural_%288353420692%29.jpg

Często też tytuły rozdziałów nie współgrają z ich treścią, to akurat było podyktowane pośpiechem. W czasach, gdy Szwejk powstawał książki wydawało się w cieniutkich zeszycikach dzieląc każdy utwór na wiele mniejszych partii. Hasek planował uczynić Szwejka gigantyczną, wielotomową opowieścią o wojnie, ale jednocześnie posuwał fabułę w bardzo wolnym tempie pisząc książkę w pośpiechu. Dodatkowo nie miał nigdy siły, by powracać do napisanego już tekstu celem zredagowania go, a zwłaszcza gdy podupadał na zdrowiu. Hasek innymi słowy chciał po prostu zdążyć przed śmiercią, ale i tak sztuka ta się nie udała. Historia urywa się nagle, w środku dialogu po około 750 stronach i nie serwuje nam dalszych wyjaśnień co się właściwie stało.

Stamp_1983%2C_Shvejk.jpg

Jeżeli przy tym popatrzy się na to, ile czasu zostało jeszcze do końca wojny, można podejrzewać, że powieść rozprowadzana w księgarniach całego świata to ledwie piąta, a może i szósta część tego, czym ostatecznie miała się stać. Oczywiście to jedno z tych dzieł, które obrosły legendą i doczekało się psychofanów, oni natomiast stworzyli różne własne historie, a nawet podobno ktoś dopisał do Szwejka jakieś zakończenie. Sam twórczości fanów czytać zbytnio nie lubię i wolę czas przeznaczyć na skrócenie długiej listy książek do przeczytania, ale jak ktoś poczuje niedosyt to podobno można znaleźć także wersję drugo wojenną czy nawet obśmiewającą socjalizm.

Szwejk dalej jest jednak znakomitą, czasami nawet całkiem wyrafinowaną satyrą na tamte czasy i jednocześnie dokładnym opisaniem przyczyn upadku Austro-Węgier, dobitnie obrazującym jak słabe to było państwo, jeżeli patrzeć na nie jak na wspólnotę obywateli. Zbytnia historyczność tu jednak nie gryzie, w kwestii samej fabuły to dalej utwór literacki, który powinien spodobać się również tym, którzy mają stronę historyczną w głębokim tyle. Gdy książka została wydana uważano ją za twór skandaliczny i wulgarny. Z perspektywy czasu to przykład tego, jak książka może dobrze i mądrze bawić. Polecam samemu sprawdzić.

PS. Nie zdecydowałem się wpisać w tytule po prostu tytułu książki. Stawiam, że wtedy zajrzałoby tu jeszcze mniej ludzi ;)

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...