Panowie bracia!
22 użytkowników zagłosowało
-
1. Korona i Wielkie Księstwo powinny szukać porozumienia z:
-
Habsburgami! To prestiżowy ród o wielkim potencjale!3
-
Czechami! Luksemburgowie trzęsą Cesarstwem!6
-
Moskalami! Rurykowicze przyjęli chrzest!2
-
Węgrami! Polak, Węgier dwa bratanki!7
-
Książętami Rzeszy5
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Słowo na początek: Zgodnie z wolą większości, celem rozgrywki będzie stworzenie możliwie jak najsilniejszego państwa polskiego. To jakie kierunki ekspansji i polityki obiorę konkretnie, wyjdzie w "praniu", ale i tu przewiduję rolę dla was. Mianowicie, planuję brać pod uwagę wyniki ankiet głos sejmu walnego, w niektórych, strategicznych decyzjach dotyczących racji stanu. Kto wie, czy w pewnym momencie nie poproszę was o wzięcie udziału w wolnej elekcji... =)
Sam AAR prawdopodobnie przybierze formę mieszaną; poza standardowymi opisami wydarzeń, będę wplatał tu i ówdzie drobne dialogi, mapy, fragmenty kronik czy parafrazy utworów literackich. W rozgrywce raczej nie spotkacie nazwisk znanych z prawdziwej historii, ale postaram się o wprowadzanie smaczków tj. rzeczywistych postaci i epizodów (czasami ubarwionych) odpowiednio "przerobionych" na potrzeby relacji. Odcinki według pierwotnego założenia powinny obejmować okres 20-25 lat, ale jak wiadomo w praktyce różnie to bywa.
Nie przedłużając przejdźmy do historii polskiego imperium...
Ku Wielkiej Rzeczpospolitej
Odcinek I
1399-1408
Opis polskich dziejów rozpoczniemy w samym końcu XIV stulecia, prawie osiemdziesiąt lat od zjednoczenia ziem królestwa przez Władysława Łokietka i lat trzydzieści od wygaśnięcia prastarej dynastii Piastów. Grubo od ponad dekady, na tronie krakowskim zasiada przedstawiciel nowego rodu, wywodzący się w prostej linii od sławnego Giedymina, Władysław II Jagiełło.
? Jadwiga nie żyje, a Ciebie najjaśniejszy Panie wzywają na Wawel abyś złożył hołd królowi. Wystosowali oficjalny list: Księstwo Mazowieckie okaże lojalność a otrzymasz należne ci miejsce na dworze. Ziemowit, odpowiedział powoli, jakby wypowiedzenie każdego słowa sprawiało mu ból. Jego Miłość ? rzekł z nadwyraz wyczuwalną, niezgrabną ironią w głosie ? nie posiada pierworodnego, z trudem radzi sobie z Litwą, a na dodatek zapomina, że polski sejm słodką Jadwigę obrał królem. Nie jego. ? Liczy na to, że przez przyłączenie Mazowsza utwierdzi swoją pozycję po śmierci żony, to jasne ? wtrącił pośpiesznie kanclerz. ? Ci Litwini są zbyt głupi i zdecydowanie zbyt pewni siebie. Jeśli myśli, że Piast uklęknie przed jakimś pogańskim? ? Władysław przyjął chrzest... ? Nie nazywaj go waść tak! Zwie się Jagiełło, a jego zwierzęca dusza pozostała taka sama. Łut szczęścia i próżność krakowskich panów wyniosły go na tron moim kosztem. Odebrał mi już jedno dziedzictwo, teraz chce dokończyć dzieła? Niech zna swoje miejsce!
Po roku 1320, poza granicami Królestwa wciąż znajdowały się rodzime terytoria: Pomorze zagarnięte wbrew prawom boskim i ludzkim przez Krzyżaków, Śląsk zwasalizowany przez władców czeskich, oraz udzielne Księstwo Mazowsza, zarządzane przez lokalną linię Piastów.
Władysław II szukał jedynie pretekstu, ani myśląc czekać na pozytywną odpowiedź Ziemowita IV. Sprawa musiała być rozwiązania szybko, bowiem jak słyszano, sieci na Mazowsze pragnął zarzucić również Zakon. Chcąc wyprzedzić nieprzyjaciela, król wyruszył z przyboczną gwardią pierwszego dnia po zakończeniu żałoby po młodej władczyni. W chwili gdy udzielny książę czytał list z Krakowa, Jagiełło przekraczał już granicę jego państewka.
Podchodząc pod mury Warszawy, zaskoczeni Polacy napotkali odchodzących Krzyżaków, którzy zdążyli zrabować miasto. Szczęście, że zadowolili się złotem, nie zagarniając ziem i ludzi. Widocznie wielki mistrz, nie był gotów w tym momencie na otwartą konfrontację. Pod koniec roku Mazowsze inkorporowano do Korony, a tamtejsza linia książęca wygasła.
Ziemowit IV posiadał pewne koneksje, ale prędki atak postawił jego potencjalnych sprzymierzeńców przed faktem dokonanym. Załagodzenie sytuacji było tym łatwiejsze, że Jagiełło prowadził aktywną politykę procesarską, uświetnioną małżeństwem z córką Wacława Luksemburskiego. Zabezpieczenie zachodniej granicy miało kluczowe znaczenie w obliczu przyszłej wojny z Krzyżakami, która prędzej czy później musiała nadejść.
W kraju zaś potraktowano sprawę inkorporacji Mazowsza, jako naturalny powrót ziem piastowskich do macierzy. Władca dzięki sukcesowi zyskał sympatyków oraz nieco umocnił swoją pozycję (+ centralizacja), która po śmierci Jadwigi wcale nie była taka jasna.
Polacy, podobnie jak Zakon, nie mieli szansy na przygotowania do konfliktu na północy i odwlekali nieuniknione. W roku 1400 na wschodnie rubieże Litwy najechały oddziały moskiewskie, rozpoczynając wojnę polsko-moskiewską 1400-1402. Wojska Władysława czekała długa i męcząca wyprawa. W międzyczasie na Kursk napadły bandy tatarskie, które zaabsorbowały samych Litwinów.
Książę Wasyl I oblegający Smoleńsk, prawdopodobnie nie spodziewał się polskiej odsieczy i to w sile znacznie przewyższającej jego możliwości. Po przegonieniu Moskwiczan, w połowie roku 1401 Polacy podeszli pod Wiaźmę. W tym samym czasie, za pomocą korespondencji udało się wciągnąć do konfliktu Republikę Nowogrodu. Jej udział był co prawda krótki, ale zamknięcie Rurykowicza między młotem a kowadłem, w bolesny sposób uświadomiło go o jego rozpaczliwym położeniu.
Propozycję status quo odrzucono. Jagiełło maszerował na Moskwę i w żadnym wypadku nie zamierzał wracać na Wawel z pustymi rękami. Po wkroczeniu do stolicy kniaziostwa zażądał rzeczy niebywałej: przyjęcia przez Wasyla chrztu... w obrządku rzymskim. Przeciwnik został postawiony w niezwykle trudnej sytuacji. Mógł zachować tron, nie tracić żadnych włości ani nawet złota; musiał jednak zapisać się w historii jako ten, który pod naciskiem wyrzekł się prawosławia.
5 listopada 1402 Wasyl Rurykowicz przyjął w Moskwie powtórny chrzest, z rąk polskiego biskupa. W tym samym dniu podpisano pakty pokojowe. Nienawiść do najeźdźców oraz księcia za ugięcie kolan, niemalże unosiła się w powietrzu. Nikt nie mógł zagwarantować, że katolicyzm w Moskwie się utrzyma na dłużej, ale to już Władysława nie interesowało. Liczyła się demonstracja siły oraz pokaz oddania dla Kościoła katolickiego.
Wspomniane działania niewątpliwie pozwoliły Jagielle zapisać się w historii złotymi zgłoskami, jednak sporo kosztowały i budziły coraz większy niepokój. Doszło do tego, że Polska nie posiadała środków aby wypełnić zobowiązania sojusznicze wobec Wittelsbachów. Budząc ogromne rozczarowanie wśród państewek niemieckich zerwano sojusze, poszukując nowych sprzymierzeńców na południu. W kraju wzmagały się bunty chłopskie.
Bunty trapiły nie tylko Koronę. Na północnym wschodnie Wielkiego Księstwa za broń chwyciło kilkanaście tysięcy chłopów, którzy zostali spacyfikowani przez wracające z Moskwy oddziały polskie.
Litwa, począwszy od roku 1402 znajdowała się w beznadziejnej sytuacji. Na północy buntownicy, zaś na południu coraz liczniejsze hordy Temüra Kutługa. Polscy panowie z rezerwą odnosili się do tatarskich najazdów szarpiących Ruś. Choć nie mówiono o tym głośno, wielu miało nadzieję na osłabienie wschodniego partnera, które w pełni uzależniłoby go od polityki Krakowa. Bieg wydarzeń wymknął się jednak spod kontroli.
Znacznie liczniejsze armie Azjatów zapędzały się po Kijów, Polesie i Wołyń. Chodziły pogłoski, iż tatarstwa jest na ćwierć miliona. Wojsko wielkoksiążęce było już w rozsypce, a poza gwardią królewską żadne posiłki z Polski nie wyruszyły na wschód. Jagiełło wiedział, że kilkanaście tysięcy wojaków zdolnych do zdobycia osłabionej Moskwy, niewiele tu wskóra. Król odbił Kijów, ale później unikał otwartego starcia tak długo jak tylko było to możliwe.
Do klęski doszło latem roku 1404, gdy niewielki czambuł zabłąkał się niebezpiecznie blisko Małopolski. Władysław nie czekając, ruszył nań dając się wciągnąć w pułapkę pod Przemyślem. Zaraz po iluzorycznym zwycięstwie, na rycerstwo runęło 22 tysiące Mongołów, na przedzie z 14 tysiącami jazdy. Straciwszy wielu ludzi, król zgodził się na haniebne warunki pokoju. W imieniu unii, Polska zobowiązała się do płacenia comiesięcznej daniny, czy raczej haraczu, wprost do skarbca chana Złotej Ordy. Warunki wywołały wielkie emocje w Krakowie, lecz od czasu do czasu pojawiały się trzeźwe głosy przyznające, że inna droga nie istniała. Temür godnie nawiązał do legendy swych srogich przodków, a po otrzymaniu ofiary w złocie pozostawił w spokoju państwa Jagiellona, zwracając swój wzrok ku księstwom naddunajskim.
Mapa Polski i Litwy w roku 1408. Kolorem jaśniejszym nabytki terytorialne (Mazowsze), ciemniejszym straty (Litwy na rzecz Ordy).
c.d.n.
- 10
55 komentarzy
Rekomendowane komentarze