Skocz do zawartości

The Zoldening

  • wpisy
    139
  • komentarzy
    640
  • wyświetleń
    79766

Ten upadek zaboli... - DmC: Devil May Cry - Vergil's Downfall


zoldator

2422 wyświetleń

Wyprzedaż na Steam z okazji Halloween. Tyle gier do kupienia! A co ja zrobiłem z budżetem 20 złotych? Kupiłem sobie bilet na prawdziwą przygodę życia i z pewnością jakiś rodzaj horroru. DLC do mojej ulubionej gry tego roku... Vergil's Downfall... Miejmy to już za sobą... I zanim zacznę chcę wyjaśnić jedną rzecz. Jeśli jesteś fanem DmC to możesz chcieć rozważyć opcje wyjścia z tej strony, ponieważ planuję tu pójść w pełnego Dr. Coxa. Zostaliście ostrzeżeni.

DMC_1.png

This is gonna be an adventure alright...

Akcja tego jakże wspaniałego dodatku toczy się po wydarzeniach z podstawowej wersji gry. Vergil po upadku swojego diabolicznego planu przejęcia władzy and światem trafia do Limbo, gdzie znajduje swoją matkę i szuka swojego revengeance na Donte. Fabuła stoi oczywiście na poziomie ustawionym przez podstawkę, czyli gdzieś pomiędzy "Zabijcie mnie proszę..." a "Zabijcie mnie błagam...". Do tego dochodzą świetne animowane cut-scenki, na widok których w ogóle nie miałem odruchów wymiotnych. Na serio, Batman TAS z początku lat 90 miał dużo bardziej złożoną i szczegółową animację. Nie wiem kto pomyślał, że to będzie fajnie wyglądało, ale wiadomość z ostatniej chwili - nie wygląda. Ale przynajmniej ich jakość już mówi, że wyruszasz na przygodę. Smutną, mroczną i okropną przygodę.

animation.jpg

A ja narzekałem na animację w DLC do Asura's Wrath...

Całe DLC to 6 misji, czyli jakieś 2 godziny tops. I po raz kolejny przez cały czas towarzyszyło mi to uczucie, że twórcy przed stworzeniem tej gry wygrali żywe [beeep] z DMC3, po czym postanowili skopiować pomysły z tej gry i wszystko zrobić gorzej. Niby jest nowa grywalna postać, ale jeśli ktoś liczył na Vergila z DMC3 albo Blade Wolfa czy Jestream Sama z Revengeance to pozwólcie, że zniszczę wasze nadzieje już teraz. Granie Vergilem nie różni się niczym od grania Donte. Mamy po prostu mniej broni i inne animacje. Ale uczucie z gry jest dokładnie to samo. A nie, wybaczcie. Zapomniałem. Vergil ma jeden nowy cios, skopiowany z DMC3. Mianowicie przyzwanie wokół siebie Summoned Swords. A pamiętacie Devil Trigger Donte z podstawki? Ten najgorszy z całej serii, jesli nie najgorszy rage jaki widziałem w slasherach kiedykolwiek? Zgadnijcie jak wygląda DT Vergila. No proszę. Nikt nie wie? Pozwólcie mi więc podzielić się z wami tą wątpliwie radosną nowiną. DT Vergila to Doppelganger Style z DMC3. Wszystko.

DLC wprowadza też dwa nowe rodzaje wrogów, z czego jeden pojawia się całe dwa razy. I o dziwo jeden z nich nawet bywa trudny. Zaskakujące prawda? Oprócz tego w tych sześciu misjach jest cały jeden boss. Który jest łatwiejsza do pokonania kopią Vergila z podstawki, będącego łatwiejszą do pokonania kopią Vergila z DMC3. A clone of a clone. Na serio, byłem lekko rozczarowany tylko jednym bossem w DLC Blade Wolf do Revengeance, ale to przynajmniej był nowy boss.

Ale zauważyłem też coś pozytywnego o dziwo. Zrezygnowano z kolorowych przeciwników i niech będzie chwała wszelkim bogom tego świata za to. Przynajmniej jedna rzecz została zrobiona dobrze. Ale lock ona nadal nie ma...

2013-03-10_00014.jpg

A oto jedyny boss w DLC. Piękny i oryginalny design.

Od strony technicznej jest o dziwo również jeszcze gorzej niż było. Lokacje to recycling z podstawki i back tracking. Mniej więcej w 75% DLC Vergil dostaje jakiegoś trybu Super Sayiana i wygląda jeszcze gorzej niż wyglądał do tej pory. A muzyka sprawiła, że zatęskniłem za Combichrist z podstawki. Cały soundtrack brzmi, jakby twórcy chcieli zrobić coś w stylu tego z God of War, ale kilkanaście rzeczy nie wyszło po drodze. Jak większość tej gry i DLC.

vergilfordante_1.jpg

AAAAAAAAAAAAH! Super Saiyan Asura's Wrath this bitch!

Wiecie co, jestem taki szczęśliwy, że ten koszmar jest już za mną. Po przejściu podstawki musiałem ukończyć Revenegance pięć razy i zacząć Ninja Gaiden Sigma żeby dojść do siebie. Teraz muszę poczekać trochę na Castlevania: Lords of Shadow HD Collection i może kupię Ninja Gaiden Sigma 2, bo tego mi właśnie trzeba po tej traumie. Upadek to bardzo dobra nazwa dla całości jaką jest DmC: Devil May Cry. Zróbcie sobie ludzie przysługę i poczekajcie na Revenegance na PC, proszę. Nie musicie cierpieć tak jak ja. Nie róbcie sobie tego.

15 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Mój kolega mówi, że DmC to najlepszy slasher w jakiego grał, a nowy Vergil jest fajniejszy od starego, bo tamten wyglądał pedalsko. xD

Uznałem za stosowne ostrzec, że w tym momencie wkraczamy na bardzo niebezpieczne wody, przy których Trójkąt Bermudzki to brodzik dla dzieci. A teraz powinniśmy się zastanowić czy na pewno chcecie poznać moje stanowisko wobec takich osób.

Link do komentarza

Mój kolega mówi, że DmC to najlepszy slasher w jakiego grał, a nowy Vergil jest fajniejszy od starego, bo tamten wyglądał pedalsko. xD

Ciekawy jestem w ile slasherów ten twój kolega grał.

Link do komentarza

Mój kolega mówi, że DmC to najlepszy slasher w jakiego grał, a nowy Vergil jest fajniejszy od starego, bo tamten wyglądał pedalsko. xD

2921.jpg

Prawie nie gram w slashery ale i tak jestem w stanie powiedzieć, że słowa "nowy DMC" i "najlepszy slasher" nie idą ze sobą w parze.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Ja akurat też uważam że DmC to jeden z lepszych slasherów w ostatnim czasie, na pewno o kosmos lepszy niż szroty pokroju Darksiders 2.

Co nie zmienia faktu że dodatek jest bardzo słaby (mimo że spora część z tego co napisałeś to bzdura i czepianie się na siłę i dla zasady).

Link do komentarza
na pewno o kosmos lepszy niż szroty pokroju Darksiders 2.

Pewnie bym się przejął gdybyś nie uznawał DmC za dobry slasher. Niestety tak nie jest, więc twój argument jest inwalidą.

Co nie zmienia faktu że dodatek jest bardzo słaby (mimo że spora część z tego co napisałeś to bzdura i czepianie się na siłę i dla zasady).

Masz na myśli kiepsko animowane cut-scenki, nieudolne kopiowanie z DMC3, brak wyzwania, jeszcze gorszy niż w podstawce soundtrack, back tracking i recycling lokacji, kiepski design postaci czy słabego bossa?

Link do komentarza
back tracking i recycling lokacji

nieudolne kopiowanie z DMC3

Ależ zoldatorze, backtracking i recykling lokacji to jest najwierniejsze i najlepsze kopiowanie DMC3 jakie może być.

Not even joking.

Link do komentarza

Pewnie bym się przejął gdybyś nie uznawał DmC za dobry slasher. Niestety tak nie jest, więc twój argument jest inwalidą.

To może w końcu uzasadnisz, dlaczego DmC jest taki paskudnie zły i słaby? Jakiś konkret zamiast ciągłego "borze ale guwno tak bardzo nie DMC3 1/10".

Granie Vergilem nie różni się niczym od grania Donte. Mamy po prostu mniej broni i inne animacje.

Raz. Większość ciosów Vergila jest całkowicie innych niż Dantego, robi się je inaczej i dają inne efekty. Nie ma też podziału na silne a wolne i szybie a słabe ataki, po prostu inne kombinacje klawiszy to inne ataki.

Zgadnijcie jak wygląda DT Vergila.

To nie jest Devil Trigger, tylko zwykła umiejętność, którą Vergil posiadał od dawna. Tylko Dante był w stanie "odpalić" DT, dlatego wygląda to całkiem inaczej. Czepiasz się wyglądu DT który na dobrą sprawę nie jest DT.

Od strony technicznej jest o dziwo również jeszcze gorzej niż było.

Akurat UE3 to jeden z najwydajniejszych i najlepszych silników do gier, więc narzekanie na niego jest typowym, wysilonym bólem tyłka. Poza tym pod względem technicznym DmC był dopracowany idealnie: ilość opcji graficznych, płynność działania, wszystko jest bardzo dobre i nie sprawia żadnych problemów. Więc czego się czepiasz?

Lokacje to recycling z podstawki

Jaki recykling? Lokacje są całkiem inne niż w podstawce, nawet jeśli akcja dzieje się w tych samych miejscach (porównaj sobie dom rodzinny Dantego i Vergila z podstawki i z dodatku). Jeśli to dla ciebie problem, to czego się spodziewałeś? Wiadomo że będzie wariacja na temat Limbo.

Racja że dodatek jest słaby, właśnie przez słabe cut scenki (nie przez technikę a wykonanie, bo np. w takich DLC do Castlevanii wyszło dobrze) i konieczność powtarzania tych samych etapów dwa razy (swoją drogą, jak w dodatku do DmC trzeba powtarzać to beczą wszyscy, jak w DMC4 trzeba było powtarzać pół gry, to się fapali ludzie, bo Dante), ale twój wpis to typowe "przyczepie się do wszystkiego bo tak mi źle".

Link do komentarza

Ależ zoldatorze, backtracking i recykling lokacji to jest najwierniejsze i najlepsze kopiowanie DMC3 jakie może być.

Not even joking.

To DLC raczej się wzorowało na DMC4 jeśli chodzi o te dwie rzeczy.

Link do komentarza

Cytuj

back tracking i recycling lokacji

Cytuj

nieudolne kopiowanie z DMC3

Ależ zoldatorze, backtracking i recykling lokacji to jest najwierniejsze i najlepsze kopiowanie DMC3 jakie może być.

Not even joking.

Tak samo Revengeance i DMC4. Tylko obydwie te gry coś oferowały. Inną postać różniące się gamplay'em, godnego zapamiętania bossa, coś. Jedyne co oferuje DmC to bugi, złe rozwiązania gameplay'owe czy genialne dialogi.

To może w końcu uzasadnisz, dlaczego DmC jest taki paskudnie zły i słaby? Jakiś konkret zamiast ciągłego "borze ale guwno tak bardzo nie DMC3 1/10".

Była ta część, w której pisałem o kiepskim designie postaci, słabych bossach, soundtracku, złych rozwiązaniach gameplay'owych, zepsutym systemie ocen i kiepskim humorze.

Raz. Większość ciosów Vergila jest całkowicie innych niż Dantego, robi się je inaczej i dają inne efekty.

Czekaj. Lewy trigger powoduje szybki atak raniący wiele celów. Prawy wolny atak zadający duże obrażenia. A mashowanie X daje ci normalne combo. Czym to się różni od Donte jeszcze raz?

To nie jest Devil Trigger

Wybacz, zmyliło mnie to, że twórcy nazwali to Devil Triggerem.

Akurat UE3 to jeden z najwydajniejszych i najlepszych silników do gier, więc narzekanie na niego jest typowym, wysilonym bólem tyłka

Tak jakby miałem na myśli soundtrack i design ale ok.

Jaki recykling?

Ten, że przez pół DLC latasz po lekko przerobionym domu Donte z drugiego levelu podstawki?

w DMC4 trzeba było powtarzać pół gry, to się fapali ludzie, bo Dant

Możesz być zdziwiony, ale granie jako Dante zasadniczo zmieniło filozofię rozgrywki. Inne ciosy, bronie, style, możliwości. To trochę robi różnicę.

"przyczepie się do wszystkiego bo tak mi źle"

Wow, powinienem przeprosić, że gra i DLC są kiepskie? Mam teraz udawać, że coś jest zrobione dobrze kiedy nie jest? Czy chcesz się ze mnie jeszcze pośmiać za lubienie Darksiders II?

Link do komentarza

Była ta część, w której pisałem o kiepskim designie postaci, słabych bossach, soundtracku, złych rozwiązaniach gameplay'owych, zepsutym systemie ocen i kiepskim humorze.

Co do postaci to się zgodzę, są słabe i nieciekawe. Bossy? Subiektywna rzecz, dla mnie były zaprojektowane bardzo dobrze, podkreślały brudną i syfną stylistykę świata (pomijam fakt że były trochę za proste). Soundtrack? Wytłumacz mi proszę, w czym pełny, dwupłytowy, dynamiczny soundtrack Combichrist jest gorszy od powtarzanych w kółko dwóch utworów w DMC3? Utworów które swoją drogą w ogóle nie nadawały się na battle theme'y. System oceniania oceniasz chyba po początkowej wersji gry, później go poprawili, ocena spada nie tylko przy trafieniu, ale z czasem, a klepanie ciągle jednego kombosa zaniża liczbę punktów. Zresztą, czy w DMC3 combo meter nie był słaby? Tak samo można było osiągnąć najwyższe wyniki klepiąc główne kombosy, zmieniając broń po każdym razie (tak rozklepywałem statuy).

Nie mówię że gra jest doskonała, ale narzekanie i plucie na nią na każdym kroku z powodu kilku błędów jest dla mnie strasznie dziecinne.

Czekaj. Lewy trigger powoduje szybki atak raniący wiele celów. Prawy wolny atak zadający duże obrażenia. A mashowanie X daje ci normalne combo. Czym to się różni od Donte jeszcze raz?

"Lewy atak raniący wiele celów"? U Dantego? Chyba czas kończyć tą dyskusję, bo nie za bardzo wiesz co mówisz.

Wybacz, zmyliło mnie to, że twórcy nazwali to Devil Triggerem.

Gdzie? Napisali że wykorzystuje Devil Trigger Meter, a nie że Doppleanger jest DT. Poza tym pełny DT odblokowujesz właśnie w formie "Super Sayan", wtedy wygląd Vergila i jego umiejętności niewiele różnią się od Dantego (leczenie zdrowia, zwiększona prędkość ataków) a dodatkowo jeszcze jest Doppleanger.

Tak jakby miałem na myśli soundtrack i design ale ok.

Soundtrack = technologia? Super.

Design? Co masz do designu? Akurat Limbo, to jak wygląda w porównaniu do normalnego świata, to jak dynamicznie się zmienia jest tym, co najlepiej się grze udało. Na pewno lepszy efekt niż bieganie po monotonnym zamku przez całe DMC3.

Możesz być zdziwiony, ale granie jako Dante zasadniczo zmieniło filozofię rozgrywki. Inne ciosy, bronie, style, możliwości. To trochę robi różnicę.

Ale robisz to po dokładnie tych samych poziomach, z dokładnie tymi samymi bossami, trochę inną postacią co dla mnie jest sztucznym i naiwnym przedłużaniem gry. W DMC3 takie coś było dodatkiem do Special Edition, w czwórce zrobili z tego drugie pół gry.

Wow, powinienem przeprosić, że gra i DLC są kiepskie? Mam teraz udawać, że coś jest zrobione dobrze kiedy nie jest?

Jest różnica pomiędzy "jest zrobione źle" a "nie podoba mi się", jak tego nie rozumiesz to nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji. Zresztą i tak nie mam zamiaru tego robić, widzę że jesteś już na maksa uprzedzony i szkoda naszego czasu.

Czy chcesz się ze mnie jeszcze pośmiać za lubienie Darksiders II?

A czemu miałbym się z tego śmiać?

Link do komentarza
Subiektywna rzecz, dla mnie były zaprojektowane bardzo dobrze, podkreślały brudną i syfną stylistykę świata (pomijam fakt że były trochę za proste).

Wiesz co, kiedy ściągnąłem Vergil's Downfall z ciekawości włączyłem podstawowe DmC na DMD. I kiedy po kilku miesiącach przerwy od gry pokonujesz bossa za pierwszym podejściem po prostu mashując X jak głupi na bez mała najwyższym poziomie trudności to to jest failure of a game design.

Wytłumacz mi proszę, w czym pełny, dwupłytowy, dynamiczny soundtrack Combichrist jest gorszy od powtarzanych w kółko dwóch utworów w DMC3?

Nie podkreśla dynamiki starć, nie jest ciekawy ani wart zapamiętania. I to w sumie tyle. Bo jeśli boss theme nie spełnia w zasadzie tej pierwszej roli to jest słaby. Tyle.

Utworów które swoją drogą w ogóle nie nadawały się na battle theme'y.

Myślę, że Beowulf, Cerberus i Nero chcieliby to przedyskutować. I żeby była jasność, myślę że mistrzostwo soundtracku w slasherach osiągnęło Revenegance (RULES OF NATURE), ale DMC3 i 4 stoją na dużo wyższym poziomie niż DmC. Jeśli po X latach ciągle pamiętasz utwory z soundtracku to o czymś świadczy.

System oceniania oceniasz chyba po początkowej wersji gry, później go poprawili, ocena spada nie tylko przy trafieniu, ale z czasem, a klepanie ciągle jednego kombosa zaniża liczbę punktów.

Początkowa wersja gry to ta, którą kupiłem pół roku po premierze? I pozwól, że to sprostuję, nie poprawili go w ogóle. Mocniejsze uderzenie Arbitrem i SAVAGIONALDISTIC!!!

Zresztą, czy w DMC3 combo meter nie był słaby? Tak samo można było osiągnąć najwyższe wyniki klepiąc główne kombosy, zmieniając broń po każdym razie (tak rozklepywałem statuy).

Osiągnięcie S zajmowało dłużej niż trzy ciosy...

Nie mówię że gra jest doskonała, ale narzekanie i plucie na nią na każdym kroku z powodu kilku błędów jest dla mnie strasznie dziecinne.

Kilku poważnych, niekiedy game breakerowych błędów.

"Lewy atak raniący wiele celów"? U Dantego? Chyba czas kończyć tą dyskusję, bo nie za bardzo wiesz co mówisz.

Jeśli nie zmieniłeś sterowania to pod lewym triggerem masz anielską broń/cios. Działaja one za zasadzie szybkie, zerowy damage, atakują wiele celów jednocześnie. I działają tak samo u Donte i Vergila, animacja się różni i Vergila lekko teleportuje. Ale podstawowe założenie jest to samo.

[Gdzie?/quote]

Jak go zdobywałeś to wyskakiwał tutorial jak używać Diabelskiego Uniesienia (dzięki Cenega, świetne tłumaczenie jak zawsze), więc jeśli wciskam przycisk odpowiedzialny za użycie DT i dzieje się to to można wnioskować, że to jest DT.

wygląd Vergila i jego umiejętności niewiele różnią się od Dantego

Wiesz, przejście z przemiany w siejącego grozę demona do zmiany koloru włosów jest przynajmniej mocno rozczarowujące. Ale chyba powinienem być wdzięczy za to, że usunęli to durne wyrzucanie w powietrze. Pytanie czemu zrobili to w DLC a nie w patchu?

Na pewno lepszy efekt niż bieganie po monotonnym zamku przez całe DMC3.

Zamek był w DMC. Sprzed ponad 10 lat.

Ale robisz to po dokładnie tych samych poziomach, z dokładnie tymi samymi bossami, trochę inną postacią co dla mnie jest sztucznym i naiwnym przedłużaniem gry.

I wciąż zrobiono to lepiej niż tutaj, bo ta postać coś zmienia. Wygląd lokacji w slasherach nie ma aż tak wielkiego znaczenia, chodzi o walkę. W DmC Vergil i Donte walczą tak samo. W DMC3/4 Dante i Vergil/Nero to dwie zupełnie różne postaci z innymi możliwościami.

Jest różnica pomiędzy "jest zrobione źle" a "nie podoba mi się"

Jest też "nie podoba mi się, ponieważ jest zrobione źle".

A czemu miałbym się z tego śmiać?

Ty mi powiedz. Masz ten dziwny zwyczaj wspominania o tym jak bardzo nie lubisz Darksiders II za każdym razem jak ja tu coś piszę o slasherach.

Link do komentarza
Granie Vergilem nie różni się niczym od grania Donte. Mamy po prostu mniej broni i inne animacje.

Noooo być może. Nie wiem, nie wgłębiałem się i nie bawiłem w super dokładne porównywanie. ALE! Jakimś cudem grając Vergilem byłem nietykalny, a Dante czasem obrywał. xD

A może jednak Vergil ma lepsze uniki i jest szybszy? Tak odrobinkę? Tak tyci tyci? (=^.^=)

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...