Skocz do zawartości

Face the consequences!

  • wpisy
    132
  • komentarzy
    1062
  • wyświetleń
    157057

III Champospolita?


FaceDancer

410 wyświetleń

Do tej pory było głównie o sporcie, ale napiszę wreszcie coś o naszej "szarej" rzeczywistości. Ciekawi mnie jedna rzecz: w jaki sposób kształtowały się na przestrzeni ostatniego 50-lecia relacje międzyludzkie? Dokładnie to chodzi mi o kulturę osobistą, co poniektórych obywateli Najjaśniejszej.

W telewizji, co chwila katują nas wspomnieniami (a raczej koszmarami) z przeszłości PRL-owskiej. Możemy się zazwyczaj dowiedzieć jak wtedy było źle i głóśno z tego pośmiać. Niektórzy wręcz chwalą się "piękną kartą" podkładania bomb i wymigiwania od pracy, jako wielkimi zasługami. Zresztą podobna sprawa ma się z wieloma dziennikarzami, którzy publicznie "chwalą się" jakimi to byli "nogami" z matematyki, czy fizyki. Ciekawy temat na wpis, ale tymczasem nie o tym zamierzałem napisać.

Pośród licznych zbrodni komuny, terroru bezpieki i cenzury samo społeczeństwo jawiło się pod względem kultury osobistej dużo lepiej niż to obecne, po częściowo wolnych wyborach z 1989 roku. Zastanawiające jest, to co słyszę szczególnie z opowieści dziadków, ale też i rodziców. Ludzie byli wobec siebie dawniej po prostu milsi. W autobusach panowie jak prawdziwi gentlemeni ustępowali kobietom miejsca, ludzie rozmawiali na różne tematy z przypadkowo spotkanymi osobami. Coś takiego jest nie do pomyślenia w dzisiejszym świecie. Jako przyszły socjolog postanowiłem sformułować kilka hipotez, które mogłyby wyjaśnić to zjawisko.

1. Ludzie wcale nie zachowywali się lepiej, to po prostu wyidealizowane opowiastki starszych osób, jak to kiedyś było lepiej niż jest teraz.

2. W czasie Polski międzywojennej wykształciły się pewne zasady dobrego wychowania, które były praktykowane szerzej przez obywateli.

3. Chęć "okiwania" państwa, które było traktowane jako wspólny wróg, przeciwko któremu ludzie się jednoczyli.

4. W systemie komunistycznym (a w zasadzie socjalistycznym) właśność prywatna nie była tak rozpowszechniona. Każdy oczywiście posiadał jakieś dobra, ale nie za bardzo mógł się wzbogacić i wskoczyć do klasy wyższej. Ludzie wiedzac o tym, że pogoń za zyskiem nie jest możliwa, mieli także więcej czasu niż obecnie i wykorzystywali go na kształtowanie relacji międzyludzkich w rodzinie i społecznościach lokalnych.

Wydaje mi się, że wszystko podane wyżej ma znaczenie, ale najbardziej skłaniałbym się ku ostatniej hipotezie. Wraz z wkroczeniem systemu kapitalistycznego i "niewidzialnej ręki" rynku Polacy zachłysnęli się otrzymaną nagle wolnością. Na półkach pojawiły się towary, pieniądze nabrały realnego znaczenia. Chcąc mieć więcej dóbr trzeba było więcej pracować i zarabiać. Dlatego relacje międzyspołeczne uległy drastycznemu osłabieniu. Ilu z nas mieszkających w blokach, zna swoich sąsiadów z klatki schodowej? Podobna sytuacja miała miejsce na wsi, gdzie tradycyjna więź z sąsiadami przestała mieć znaczenie. W socjologii mamy do czynienia z definicjami społeczności lokalnej i zbiorowości społecznej. Ta pierwsza żyje na określonym obszarze, druga tylko ten obszar zamieszkuje. Wydaje mi się, że stwierdzenia, że doszło do pewnej erozji społeczności lokalnej i ich przemiany w zbiorowości społeczne jest jak najbardziej uprawomocniona.

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Dokładnie. Komuna zaszczepiła w 'nas' (w cudzysłowie, bo ja urodziłem się już w wolnej Polsce) tego diabełka, który uaktywnił się dopiero po obaleniu ustroju. Ludzie otworzyli się na nowe kultury, nowe zachowania, dostali nowe możliwości i powoli dawne ideały i reguły zostały zapomniane i zbrukane...

Link do komentarza

Na dodatek mamy swoiste sprzężenie zwrotne - społeczeństwo chamieje, to i klasa polityczna chamieje, a skoro Ci na górze to chamy, to czemu my mamy być gorsi? I tak w kółko. Powstaje przyzwolenia na chamskie zachowania - byle by były one skierowane akurat przeciw tym, których 'my' nie lubimy.

Link do komentarza

Qbuś - nie do końca bym się zgodził. Wystarczy spojrzeć co się działo w czasach II RP w Sejmie. Jak czyta się różne książki historyczne, które szerzej niż zwykłe podręczniki szkolne opisują tamte zdarzenia to człowiekowi wydaje się, że skądś to zna. Tak więc klasa polityczna również wtedy obrzucała się inwektywami, dochodziło na sali sejmowej do bójek, słów Piłsudskiego na temat posłów nie będę nawet cytował, a mimo to więzi społeczne w środowiskach lokalnych były silniejsze. Co do tego sprzężenia zwrotnego w warunkach obecnych to bym się zgodził, ale nie był to moim zdaniem główny czynnik.

rav - tylko, że za komuny ludzie walczyli z państwem, ale mieli ze sobą dobre relacje, a obecnie też walczą z państwem tylko byle się nachapać jak najwięcej, więc dla mnie nie jest to akurat główny czynnik. Wydaje mi się, że tutaj najważniejsze jest to "rozpasanie" przez nagłe wprowadzenie kapitalizmu i możliwość kupienia wszystkiego za pieniądze.

Link do komentarza

A ja powiem, że "Champospolita" pierw mi się skojarzyła z Champions League ;) Zaś co do 4 tez - dwie ostatnie mnie się najbardziej prawdopodobne zdają.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...