Skocz do zawartości

Screen Saver

  • wpisy
    91
  • komentarzy
    512
  • wyświetleń
    93746

Powody, dla których Man Of Steel to udany film. [Spoilery]


Grimmash

1236 wyświetleń

Dlaczego Man of Steel to dobry film?

download-wallpaper-man-of-steel-superman-for-desktop-iphone-ipad.jpg

Wielu widzów twierdzi, że ta wersja ikony komiksu jest przesadzona i wypełniona bezsensowną jatką, za którą nie kryje się żadna wyższa wartość. Trzeba chyba, im przypomnieć jak bardzo narzekali po premierze Superman: Powrót. Zbyt łagodnie źle, zbyt twardo też nie dobrze. Postaram się wyłożyć kawę na ławę i napisać dlaczego te osoby nie mają racji i ten kinowy obraz wielkiego herosa nie mógł być bardziej udany. Odczuwanie projektów srebrnego ekranu jest wprawdzie subiektywne, ale moim zdaniem nie ma lepszego sposobu na przedstawienie tej postaci widzom XXI i udane przeniesienie na ekrany.

Pierwszy superbohater w historii kina, który pobudził wyobraźnię widzów (film Donnera) i zarazem najsilniejszy z herosów komiksu w wielkiej popkulturze i medium odbieranym również jako sztuka, czyli kinie zwyczajnie się zużył. A może Superman nigdy nie miał nic do zaoferowania jako film? Clark Kent to mało interesująca i dwuwymiarowa postać, z którą nie da się nic zrobić? Zdejmuje okulary i zmienia fryzurę i już nikt go nie rozpoznaje? A ja się pytam czy wszystko dzisiaj musi być podane na tacy? Kino kiedyś zawierało w sobie dużo magii, przygody i romantyzmu. Poprzednie filmy o człowieku ze stali są tego dowodem. Hasło z plakatów filmu Donnera było tego kwintesencją - You?lle belive a man can fly (uwierzysz, że człowiek może latać). Dziś kinem władają komiksowe opowieści przenoszone na ekran i duży w tym udział mają superherosi odnoszący się do małego dziecka, pogrzebanego gdzieś głęboko w każdym z nas. Dziś w pogoni za realizmem faceci z majtkami na wierzchu znaleźli swoje nowe miejsce w kinowym panteonie. Sam jestem Nolanistą i fanem trylogii "Dark Knight", ale taki wizerunek i wizja do akurat tego bohatera nie pasują. Christopher bowiem odrzucił istnienie wszystkiego co ponadnaturalne w swoich dziełach. Dlatego też świetnie się stało, że do projektu dołączył Zack Snyder i stał się pomostem między ?odjechanym? i komiksowym charakterem historii a realistycznym podejściem do sprawy. Powrót Supermana się nie udał w 2005 roku, bo zabrakło w nim pazura i za dużo było w tym słodkiego harcerzyka przypominającego Christophera Reeva. Próba złożenia hołdu pierwszym filmom Donnera przerosła całość, do tego doszły dziwne decyzje reżyserskie ? zniknięcie głównego bohatera na długie lata (świat bez Supermana), Lois Lane ma dziecko i tym podobne. Nie uratowało tego filmu kilka świetnych scen np. ratunek samolotu.

Doskonale rozumiem, że idea obrazu opartego na odwiecznym ludzkim marzeniu o lataniu przestała być aktualna w XXI wieku i wymaga zmian. Trzeba sobie uświadomić jeszcze jedną rzecz ? to jak trudno tak naprawdę zrobić dobry film o człowieku z innej planety noszącego majtki na wierzchu. Dużym problemem są supermoce, które dają mu niewyobrażalną przewagę nad wszystkimi pozostałymi mieszkańcami planety. To sprawia, że postać jest płytka i mniej interesująca, nie ma defektów, które w kinie i tv znakomicie się sprzedają (Doktor House). Po to powstał kryptonit ? dziś dla wielu komiksiarzy synonim słowa słabość. Minerał ten nie pojawił się w tej produkcji, co daje pole do popisu w przyszłości, poza tym zapewne użycie go byłoby zbyt banalne.

Sam film to bardzo odważna zmiana wizerunku, quasirealizm - starcie współczesnego świata z ikoną mainstreamowego komiksu wypadło więcej niż poprawnie. Wizja, która wchodzi z butami w już ukształtowany świat może być czymś innym na miarę XXI wieku i zarazem hołdem dla starego. Mówiąc kolokwialnie Superman przestał być harcerzykiem i stał się bohaterem na miarę naszych czasów. Pełnym wątpliwości nie pogodzonym z swoim losem i płynącą z posiadania mocy odpowiedzialnością. Dobre połączenie kina akcji z sci-fi i dramatem do sprzedania było tylko dzięki znakomitej obsadzie.

Man-Of-Steel-Michael-Shannon-General-Zod-2.jpg

Decyzje podjęte na poziomie scenariusza są bardzo odważne i trafione ? zwłaszcza scena śmierci Johnatana, który umiera zabrany przez tornado na oczach syna. Clark chciał go uratować, ale ojciec wstrzymał go prostym gestem ręki i przeczącym kiwnięciem głową. W tej scenie oddaje życie, za to w co wierzył - świat nie jest gotowy na Supermana. Na tym właśnie opiera się cały projekt. Ukształtowany stratą bliskiej osoby młody Kal-El podróżuje po świecie próbując zapomnieć o tym co zostawił i o tym co go czeka w przyszłości. Poznaje ludzi i ich wady, staje się ich aniołem stróżem. W dobie internetu i komórek trudno byłoby się ukryć przed gapiami, a jeszcze trudniej przed masową paniką. Scenarzyści obdarzyli opowieść zmieniającym postać rzeczy zdarzeniem, które umożliwia, a nawet zmusza Kenta do obrony ludzkości. A przecież jego ojciec umarł po, to by tej ludzkości nie bronił. Ludzkości będącej największym zagrożeniem dla siebie samej. Dochodzą do tego przybysze z kosmosu, ocaleni ostatni kryptończycy. Trudno ich próbę zniszczenia rozpatrywać jasno w kategoriach dobra i zła. Mieli swoje powody i działali mając uzasadnienie. Rodzima planeta uległa zniszczeniu, by odbudować ją i przywrócić do życia upadłą rasę chcą przeobrazić Ziemię w Krypton. Zod robi wszystko w imię swego ludu, jego działania nie powstają spontanicznie, dla kaprysu lub chęci siania destrukcji. Widz tym razem wie czym kieruje się generał i wie też, że tak być nie może i ktoś musi go powstrzymać. To jak dobrze ta historia działa na wielu poziomach sprawia, że na mojej twarzy rysuje się uśmiech. Ludzie potrzebują czegoś w co mogą wierzyć, czegoś co jest większe od nich. Wreszcie potrzebują nadziei. Ta idea przebija się przez film bezwstydnie i z dużą siłą.

Clark oddaje się w ręce armii chcąc uspokoić władze USA. Daje im iluzje kontroli, po czym broni swoich bliskich przed najeźdźcą. Zmuszony jest do walki, do której nie był do końca przygotowany. Wdziewa kostium po raz pierwszy i jak na dziewiczy lot radzi sobie dobrze. Ratuje ludzkość kosztem zniszczenia paru budynków i śmierci Zoda. Generał nie dał herosowi najmniejszego wyboru mówiąc, że nie spocznie, póki nie wymorduje ludzkości i wszyscy polegli będą na jego sumieniu. Bliski porażenia rodziny swoimi promieniami z oczu zmusza Supermana do zabójstwa. Ideologia Supermana podobnie jak Batmana to nie zabijać. Ciężko wymyśleć lepszy scenariusz od tego tutaj przedstawionego uzasadniający śmierć Zoda. Zniszczenia w Metropolis zdarzały się komiksach czemu zatem nie filmie? Zresztą to dobry wątek na sequel. Oskarżenia pod adresem Snydera i Goyera, że zrobili z moralnie idealnego herosa mordercą są przesadzone i nieuzasadnione (budynki w mieście były puste po ewakuacji). Ludzie powinni zwrócić uwagę bardziej na postać Lois, która zabija paru kryptończyków.

Gdy S walczy, robi to na poważnie. Ludzkie oko, ledwo może za nim nadążyć, szczęśliwie widz jest w uprzywilejowanej pozycji, dzięki reżyserowi, który wie jak obchodzić się z efektami specjalnymi. Stoją one na najwyższym poziomie i wcale nie przerastają widza jak w Transformersach ? gdzie jak się na chwilę zamknęło oczy trudno było dojść do tego co się przed chwilą stało na ekranie. Walki nie przytłaczają i są jak rodzynki w dorodnym cieście upieczonym z dobrego scenariusza i aktorstwa. Pierwsze zwiastuny wcale nie są zmontowane na wyrost, Snyder oferuje wiele czysto aktorskich i dramatycznych scen budujących postać na naszych oczach.

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Dlaczego Man of Steel to dobry film?

Ponieważ...

Nie, to nie jest dobry film. Nolan po prostu chciał zrobić "Batman: Początek" z podmianką głównego bohatera. No i jeszcze SPOILERY! Ja widziałem, ale ktoś kto nie widział może się wkurzyć.

Link do komentarza

Film już zszedł z ekranów, każdy kto wchodzi robi to na własną odpowiedzalność nie da się omówić produkcji i próbować udowodnić, że to dobre kino bez spoilerów, ale masz rację powinienem dać ostrzeżenie- już to robię. Mnie się MOS podobał tak bardzo, że byłem 2 razy w kinie.

Link do komentarza

Dobry wpis. Tylko ostrzegaj przed tym mega spojlerem na końcu. I kilka razy jest "Klark" zamiast "Clark". Poza tym, intencje bohaterów mogą być zaskoczeniem tylko dla nieznających komiksów ale sam film naprawdę fajny i recenzja również.

  • Upvote 3
Link do komentarza

Film sam w sobie spoko, ale IMO trochę nielogiczny momentami.

Superman i Zod mają porównywalną moc, dlaczego więc wygrywa niezbyt doświadczony Superman ze doświadczonym żołnierzem? W pierwszym filmie S. wygrał podstępem i to było OK, tu jest nagle większym wojownikiem.

Scena śmierci ojca mnie po prostu nie przekonuje.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...