Bardzo ciężko jest znaleźć naprawdę straszny film, po którym nakryłbym w nocy głowę kołdrą i żadna siła nie potrafiłaby nakłonić mnie do opuszczenia bezpiecznego przylądka. Kto ponosi za to winę? Może filmowcy robią badziewne produkcje, które z definicji nie potrafią człowieka poruszyć? W końcu tak często czyta się opinie widzów w stylu ?słaby horror, w ogóle się nie bałem?. Niestety sformułowanie to jest samo w sobie błędne, bo podstawową cechą horroru nie musi być wcale wywołanie przestrachu u odbiorcy. Każdy z nas jest innym widzem i reaguje na różne sytuacje w odmienny sposób od znajomego ? jednego przerażą pająki, innego psychopata z nożem. I jak tu rozpoznać, co naprawdę jest horrorem, jeżeli wydaje się, że podstawowe kryterium gatunkowe to sprawa mocno subiektywna?
Do oglądania filmów grozy widz podchodzi w inny sposób, niż do komedii. O ile ta druga ma go po prostu rozbawić, o tyle przydzielenie produkcji do gatunku ?horror? już sugeruje coś strasznego na ekranie. Weźmy sobie zwyczajną scenę filmową ? idzie sobie drogą dwóch ludzi. Jeżeli jest to komedia, w tle prawdopodobnie leci radosna, relaksująca muzyka, a widz oczekuje przed ekranem na zabawne zdarzenie. Jeżeli natomiast mamy do czynienia z horrorem, wtedy akcji towarzyszą wywołujące napięcie dźwięki. W tej sytuacji wszyscy spodziewają się, że nagle wyskoczy jakiś potwór, względnie jeden bohater zniknie. Zwykle przed obejrzeniem filmu zdążymy sprawdzić gatunek i automatycznie przechodzimy w odpowiedni tryb ? następnie zaś napięcie trafia szlag.
Bo co można zrobić, gdy w spodziewanym momencie wyskoczy potwór, którego już sobie wcześniej wyobrazimy w tysiąc razy straszniejszej formie, a tak naprawdę będzie to kartonowy smok przyklejony do kija od szczotki. W takich sytuacjach możemy tylko skwitować sytuację westchnieniem, wejść na jakieś forum i napisać ?mało straszny horror, nie oglądajcie?. Kryterium wywoływania strachu nie może być brane pod uwagę jako cecha gatunku ? kiedy oglądamy film grozy spodziewamy się różnych, nagłych wydarzeń i tak naprawdę komedia ma większe szanse przyspieszyć bicie serca. Bo w komedii spodziewamy się zabawnych sytuacji, a nie potworów z kosmosu. Paradoksalnie więc komedia ma większe szanse, by nas wystraszyć, bo w horrorze ginie element zaskoczenia.
Odbiegając na chwilę od tematu filmów ? grałem ostatnimi czasy w Amnestię. Naczytałem się wcześniej i nasłuchałem jakie to straszne, że ludzie na zawał schodzili. Włożyłem płytę do czytnika, przeszedłem, odinstalowałem i co? Właściwie nic, miałem podobne odczucia jak po kilkudziesięciu grach zakwalifikowanych do gatunku straszaków. Nie ma tu żadnej mechaniki walki, więc potwory nie mogą być takie, jak zwykle. Coś jest z nimi nie tak ? albo to przywidzenie, albo trzeba się gdzieś schować. Wszyscy zachwalali, że takie straszne, a gra okazała się w efekcie krótkim koncertem powtarzalnych wrzasków połączonych z brzydką grafiką i wkurzającym szukaniem świeczek ? jak nie znajdę to utopię się w mroku? a raczej będę zmuszony stłumić bluzg i wczytać stan gry. A może gra przestraszyła wielu ludzi do żywego, dlatego, że nie spodziewali się co odpalają i tylko ja narzekam, bo spodziewałem się czegokolwiek niezwykłego?
Już samo sprawdzenie przynależności gatunkowej produkcji jest pewną formą nakręcania się na nią ? nie każdemu będzie taki stan rzeczy pasował. Jeden, który lubi straszne filmy odpali go natychmiast, część wrażliwych od razu ustawi filtr gatunkowy w filmwebowej wyszukiwarce. Przy tym wszystkim horror wcale nie jest gatunkiem jednorodnym. Nie tylko strach leży w jego naturze ? o wiele ważniejszy od widza jest tu bohater. Ellen Ripley walczy sama przeciw Obcemu, który wdarł się na pokład Nostromo? Kiedy widzi się tego wykonanego z taniego plastiku potworka trudno się wystraszyć. Gdy w kinach pojawiały się dopiero pierwsze produkcje z tego gatunku zadanie było jeszcze trudniejsze ? klasyki takie jak Dracula w dzisiejszych czasach potrafią głównie rozbawić. Wtedy kino opierało się na wyobraźni ? widz sam nadawał tej kupie plastiku/gościowi z wymalowaną mordą jakąś straszniejszą formę.
Następnie przyszła jednak epoka efektów specjalnych, która miała odciążyć wyobraźnię widza, żeby mógł sobie w czasie seansu sięgać po popcorn. Niestety eksperyment się nie powiódł, wykreowany komputerowo potwór stoi na takim samym poziomie, jak ci pierwsi przebierańcy. Dlaczego nikt nie potrafi stworzyć naprawdę strasznej kreatury? Może dlatego, że takowe oficjalnie nie istnieją, a jeżeli nawet jakieś jednostki twierdzą, że naprawdę spotkały takowego są wysyłane na obserwację psychiatryczną. Na początku ludzie uruchamiali wyobraźnię z biegiem czasu zauważając kolejne słabości tak strasznych kiedyś filmów. Dzieci potrafią tworzyć w swoich głowach fantazję, ale z biegiem czasu poważnieją. Raz obejrzana produkcja nie przestraszy bardziej, co ciekawe jednak nie jest to ogólna zasada imająca się każdego gatunku. Niektóre komedie, zależy od ich poziomu są takie, że warto do nich powrócić po latach i odkryć dowcipy, które nam umknęły przez nieznajomość pewnych faktów z życia codziennego. Również bajki Disneya mają w sobie elementy, które sprawiają, że odbiorca, który już wyrósł z kolorowych animacji będzie razem z młodszymi śmiał się w kinie ? tylko z innych rzeczy?
Strach to niejedyne odczucie, po którym można rozpoznać horror. Innymi, należącymi do grona tych subiektywnych odczuć może być również sam niepokój czy obrzydzenie. To ostanie mistrzowsko udało się osiągnąć we ?Mgle? ? ach te potworki. Jak zatem poradzić sobie z przypisaniem produkcji do konkretnego gatunku? Ważnym, choć wcale nie koniecznym, kryterium może być choćby obecność zjawisk nadprzyrodzonych ? rozmaite opętania czy nawet te zwykłe, kulfoniaste potworki. Już nawet ich obecność w produkcji może mieć znaczenie przy klasyfikacji gatunkowej tytułu.
Tu jednak zachodzi kolejna wątpliwość i myślę, że ciekawym zjawiskiem jest choćby seria ?Krzyk?. Na dobrą sprawę to raczej komedia ? co prawda goście w maskach zabijają nożem nie spodziewających się tego ludzi nie zwiastują niczego zabawnego, ale to w efekcie zwykły pojazd po innych pozycjach silących się na zbyt poważny nastrój. Możnaby tu też wrzucić w sumie ?Od zmierzchu do świtu?, którego pierwsza część jest na pierwszy rzut oka żenująca, z drugiej jednak pewne motywy ewidentnie wrzucono tam w celu parodiowania innych. Tylko dlaczego nazywa się takie produkcje Horrorem Komediowym? Tutaj dochodzimy do drugiego, szalenie ważnego kryterium, czyli przemocy. Spora ilość przelewającej się na ekranie posoki to kolejny argument, żeby zakwalifikować film jako horror i cecha odróżniająca je od thrillerów. Weźmy na przykład taką Piłę ? w żadnej części nie występują zjawiska nadprzyrodzone, ale z biegiem czasu twórcy coraz bardziej kombinują jak tu w wymyślny sposób kogoś zabić. Thriller to film oparty na wywołaniu napięcia i jeżeli tylko zamienia się w krwawą makabrę to wystarczający argument, żeby zakwalifikować go do gatunku, o którym opowiada wpis.
Tak w zasadzie prezentują się z grubsza podstawowe kryteria ? rzeczy, które można stwierdzić obiektywnie. Odczucia widza do nich nie należą, bo to sprawa indywidualna, a oznaczenia powinny być jednolite ? to, co jednemu wyda się śmieszne innego może zasmucić i nie wiadomo, czy mamy do czynienia z dramatem, czy komedią. Dlatego zawsze sprzeciwiam się stwierdzeniom, że produkcja zakwalifikowana jako horror nim nie jest, bo jeden i drugi nie przestraszył się prezentowanych na ekranie treści. Tą drogą w zasadzie nigdzie nie dojdziemy, bo każdy ma inną odporność i z innym nastawieniem podchodzi do kolejnych produkcji. Sam swego czasu wyszukiwałem w Internetach listę strasznych filmów, a później, gdy przyszło co do czego oglądałem je z myślą ?no dawajcie, zaskoczcie mnie? ? i wiecie co, naprawdę niewielu się udało. A może jakbym wcześniej żył z przekonaniem, że to komedia?
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze