Witam po dłuższej przerwie w prowadzeniu bloga. W międzyczasie zdążyłem skończyć studia, szukać pracy, znaleźć pracę i pracować - także byłem dość zajęty.
Ale dość o mnie, nie zebraliście się tutaj, żeby posłuchać o życiowych zawirowaniach Waszego ulubionego moderatora. Jeśli otworzyliście ten wpis, to zrobiliście to po przeczytaniu jego tytułu obiecującego ucztę dla uszu w postaci soundtracków z polskich gier.
I ten Wasz głód dobrej muzyki z pewnością zostanie zaspokojony.
Na rozgrzewkę chciałbym zaprezentować utwór z polskiego westernu (zdaje sobie sprawę, jak to komicznie brzmi) - Call of Juarez:
Słyszymy ten utwór tuż po uruchomieniu gry, w menu głównym. Od razu zdajemy sobie sprawę, że [beeep] właśnie dostało rzeczywistość (shit got real). Mamy przed sobą nieco mroczną opowieść na dzikim zachodzie, przedstawioną z perspektywy dwóch postaci. W zasadzie niemal do samego końca nie wiadomo jakie są intencje każdej z nich. Nie będę wnikać w samą zawartość gry, uważam jednak że ten utwór dobrze oddaje jej klimat.
Na drugim przystanku naszego audiopociągu znajduje się zdezelowana Ziemia:
Earth - wyśmienita, oryginalna i rodzima seria gier strategicznych. Odwieczny konflikt między zmienną ilością frakcji (od 2 do 4, w zależności od części gry). Tutaj słyszymy melodie odtwarzane w czasie rozbudowy bazy zrobotyzowanej frakcji składającej się z maszyn sterowanych za pomocą sztucznej inteligencji. Nie wiem jak Wy, ale ja słyszę robotyczną precyzję maszyn połączoną z zewem nowoczesnej technologii wykonanym za pomocą elektrycznej gitary.
Kolejny utwór jaki chciałbym zaprezentować pochodzi z tej samej serii gier, a konkretnie jej najnowszej części, której akcja nie ogranicza się już do naszej rodzimej planety. W zasadzie 'nie ogranicza' jest słowem nieco chybionym, gdyż na skutek przeprowadzonych w poprzednich częściach wojen nasza kochana Ziemia już nie istnieje, dosłownie i w przenośni. Akcja gry umiejscowiona jest w szerokim zakresie planet znajdujących się w naszym układzie słonecznym - ale nie tylko.
Ja w tym utworze słyszę... nadzieję. Nadzieję ludzkości na nowy początek, na nowe życie na świeżo skolonizowanych planetach.
Kolejny etap naszej podróży przeniesie nas setki las wstecz na rodzime tereny naszego kraju, zamieszkane wówczas przez słowiańskie plemiona:
Tajemnicze i magiczne słowiańskie knieje. Kapłani Trygława, Peruna i Swaroga. Dzielni i hardzi Woje. Podstępne wiedźmy i czarownicy. To wszystko możemy napotkać w tej grze, a pewien tego przedsmak doświadczyć w tym utworze.
Dwa ostatnie przystanki przeniosą nas do fikcyjnego, fantastycznego i brudnego świata prozy Sapkowskiego.
Magiczny, choć brutalny świat. Wieśniacy obficie klnąc zabierają się leniwie do codziennych obowiązków. Wszędzie [beeep] i dealerzy. Śmierć czyha za każdym rogiem, ale także pod ziemią i na niebie. Ludzie, przyzwyczajeni do podłości świata próbują prowadzić 'normalne' życia, rzadko kiedy zatrzymując się i zastanawiając nad konsekwencjami swoich czynów. 'Moralność' to słowo, które jest temu światu równie obce co trudne do wymówienia dla parobka z pospólstwa.
To wszystko co przygotowałem na dzisiaj. Nie chcę nic obiecywać, ale przymierzałem się do powrotu do pisania już od dłuższego czasu. Czy to tłumacząc komuś na czacie jakiś fenomen fizyczny, czy narzekając innej osobie na wkurzające zachowania niektórych ludzi. Dzisiaj sobie słuchałem jednego z tych utworów i zacząłem ubolewać, że niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z ich istnienia i naszego dorobku w zakresie muzyki skomponowanej na potrzeby gier. Miejmy nadzieję, że po dzisiejszym dniu choć jedna osoba więcej będzie zdawać sobie z tego sprawę.
Ta-ta!
19 komentarzy
Rekomendowane komentarze