Mam doła. ;/
Taa, wszystko przez gościa którego miałem za przyjaciela, aż do wczoraj. Wszystko zaczęło się drobną sprzeczką, która przerodziła się później w większą kłótnię, lecz ta była kontynuowana na czacie. Mniejsza o jej przebieg, później mi wyznał że przyjaźnił się ze mną dla różnych korzyści. No a jak był chory, to go odwiedziłem i kupiłem nawet jakieś owoce, a tu proszę.
Ważne jest że nie jestem zbyt kontaktowy, jeden na jeden jeszcze mogę gadać, ale w większej grupie się nie udzielam, nie mówiąc o lekcjach, tylko np. rozmowach na przerwie, gdzie zawsze ktoś ci wchodzi w słowo. Jak dzisiaj, gdy na jednej godzinie nie było nauczycielki prowadzącej, jakaś inna przyszła, a ja poszedłem do innej klasy (w budynku), zagadać z kimś, bo przy mojej nie było miejsca. A że ja miałem mieć zajęcia na podwórku, na którym było okropnie gorąco, to i był drugi powód.
I znów uważam że ludzie są fałszywi.
I znów tylko w grę wchodzą jakieś niezobowiązujące znajomości.
I znów będę siedzieć w domu.
I znów mam doła.
A wam zdarzyło się że ktoś zawiódł wasze zaufanie? Pewnie tak.
17 komentarzy
Rekomendowane komentarze