Skocz do zawartości

Blog mało aktywny

  • wpisy
    34
  • komentarzy
    184
  • wyświetleń
    24316

Gdzie idziesz mój Ty drogi Need For Speedzie...?


PLDan

788 wyświetleń

Kiedy siedem lat temu zasiadałem do gry ogłaszanej jako hit 2005 roku wiedziałem, że będę miał w co grać i że po zakupie nie zanudzi mnie po przejechanych paru wyścigach. Need For Speed Most Wanted podbił serca wielu graczy, w tym moje, udowadniając że seria wciąż ma się dobrze i nie ma zamiaru schodzić ze sceny. Dzisiaj chciałbym, aby zeszła jak najszybciej, bo gigant słania się na nogach, a nawet najbardziej zagorzali fani przestali wierzyć w moc EA oddającej serię w malutkie, zgrabne, różowiutkie rączki Criterionu, który to potrafi robić tylko Burnouty wpisuje się w schemat i robi wyścigi ?na jedno kopyto?. EA oddaje to, co w pocie czoła zdołali wcześniej wykuć rzemieślnicy Black Boxu odwalający kawał dobrej roboty. Zapisali się oni złotymi zgłoskami w tej bardziej arcade?owej sferze wyścigów.

NFS-Most-Wanted-925052796-7186962-1.jpg

Prawdziwą zapowiedzią gorszych czasów i burzowych chmur nad tą wielką serią, która przez lata była wyznacznikiem jakości wśród zręcznościowych samochodówek był tytuł, który wcześniej dwukrotnie pojawił się obok skrótu: NFS. Hot Pursuit od Criterionu podzielił fanów serii na tych, którzy pokochali nowy model jazdy i na tych, którzy go znienawidzili już wtedy wieszcząc koniec dobrych, złotych czasów. Mówiąc szczerze ? ja wywęszyłem wywrócenie się marki NFS o 180 stopni trochę wcześniej, przy okazji Shifta. Czemu nie w 2007 roku, kiedy to wydano Pro Streeta? Prosta odpowiedź ? porównajcie sobie klimat w obu tych grach. Pro Street był świetnym połączeniem wyścigów na torach z bardziej luźnymi sprintami po zamkniętych ulicznych drogach, gdzie jeździło się bardzo szybko i nie było miejsca na nudę. Dodajmy do tego jeszcze znaki rozpoznawcze najlepszych Need For Speedów, czyli wyścigi na ¼ mili i drift, który to w Shifcie wielu osobom nie przypadł do gustu przez znacznie utrudnione sterowanie. Drift w serii od początku był szybki, łatwy i przyjemny i nagle postanowiono to zmienić przeginając pałkę przy okazji odświeżonego Hot Pursuita, kiedy na każdym zakręcie niezbędne było pociągnięcie za hamulec ręczny. Nie zapomnę przejazdów w Undergroundzie, kiedy to maksowałem wszystkie trasy i zdobywałem jakieś nic nie warte winyle jeżdżąc właśnie bokiem. Mogę teraz rzec, jak prawdziwy hardkor: ach, to były czasy?

A dzisiaj, gdy kurz bitewny opadł, wszystko widać jak na dłoni i wnioski formują się same. Niektórzy gracze owszem ? pójdą wszędzie, troszkę po omacku, aczkolwiek bardzo wiernie za corocznie wydawanymi produktami EA, a zasada ma zastosowanie nawet w przypadku tych nieco mniej wyścigowych serii, choć jak pokazuje tegoroczny Medal of Honor ? tam także istnieją etapy, w których wcielamy się w kierowcę. A fani nie omieszkali wspomnieć o modelu jazdy, który według wielu (prześmiewczo, czy nie ? mają oni moją pełną zgodę smile_prosty.gif) wypadł lepiej w strzelance, niż w grze, którą powinno się projektować zaczynając od fundamentów takich, jak właśnie model jazdy. Cytując klasyka: urwano kurze złote jaja, które chyba nie odrosną patrząc na większość wypowiedzi odnośnie nowego Most Wanteda. Miłośnicy tej serii są gatunkiem, który może wyginąć, jeśli w takim tempie zostaną wydane kolejne gnioty spod skrzydeł tych amatorów. A przyszłość branży rysuje się w przepięknych barwach. Na horyzoncie widzę GRIDa 2 i nie będę sobie zaprzątał głowy tym, czym karmi nas Criterion.

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Teraz każda odsłona wydaję się puszczona "na siłę", czyli krótko mówiąc: szybko zrobić, i mieć problem z głowy. Nie wiem, czy już nie ma tych samych ludzi, co kiedyś siedzieli np. przy świetnym Most Wanted (2005), tylko zatrudniono jakiś amatorów, a starych odesłano z kwitkiem wypłaty do domu? Też tak sądzę jak ty, to już koniec tak świetnej serii, jeśli kolejna odsłona (może remake High Stakes, lub Underground) nie podniesie się na duchu, i odkopie swoje stare korzenia, czyli to co rajcowało graczy sprzed 7-10 lat, to na ostatniej odsłonie możemy się już pożegnać z Need For Speed'em na zawsze.

Link do komentarza

NFSy odpuściłem sobie po Carbonie i jak widzę jakoś szczególnie źle na tym nie wyszedłem. Za to nadal lubię sobie popykać właśnie w MW, a jeszcze lepiej w Porshe 2000.

Co nie zmienia tego, że odkąd siadłem za prawdziwym kółkiem wolę szusować po naszych polskich dziurawych drogach (większa adrenalina hehe).

Link do komentarza

@Soaps - Nope. And here's why...

Blackbox i Criterion kombinują. W zasadzie każda z odsłon od Most Wanted jest inna.

Carbon to powrót nocnych wyścigów, mniejszy nacisk na wyścigi z policją. Były "ekipy", ponownie driftowe eventy, całkowicie nowy autosculpt, itp.

Pro Street zrezygnował z free roam, był bardziej zamknięty i trudniejszy (imo) niż pozostałe odsłony.

Undercover to w zasadzie powrót do idei z Most Wanted i gdyby było to zrealizowane dobrze to mielibyśmy najlepszego NFS.

O odmienności Shiftów pisać nie muszę.

Hot Pursuit postawił na trochę inny charakter eksploracji nie zamykając się w mieście. Do tego dał graczowi kontrolę nad policją, wyposażył go w ekwipunek i inne bajery. Do tego nowości typu Autolog. Znowu. Gdyby zrealizowano to dobrze, byłaby nowa legenda.

The Run miał być filmem akcji. Większy nacisk na "cinematic experience", nowy silnik, bardziej skondensowana akcja w głównym fabularnym trybie, itp.

Most Wanted to Burnout z licencjonowanymi furami i tego w NFS nie było jeszcze. Inna sprawa, że jest to Burnout bardzo zły.

Problemem NFS nie jest brak talentu w Black Box czy Criterion, a to jak z marką postępuje EA. Forsowanie słabych silników graficznych, sztywne terminy, więcej kasy na marketing niż development i gówniana atmosfera (wielka restrukturyzacja Black Box w trakcie tworzenia The Run). Jestem naiwny i będę kupował kolejne NFS, ale robię to z sentymentu. Nie łudzę się, że będzie lepiej. EA Gothenburg albo Criterion wypuści za rok kolejną nieskończoną, żałosną namiastkę tego co kiedyś się nazywało Need for Speed.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...