Reklama a wykorzystanie praw autorskich.
Jeśli ktoś z forum to czyta, to proszę potraktować to jako takie lekkie przemyślenie, może odrobinę naiwne, ale cóż.
Otóż chodzi mi o to jaka jest różnica między reklamą a wykorzystaniem praw autorskich. Według mnie to drugie to np. wykorzystanie czyjejś muzyki w np. amatorskim filmie na youtube, chociaż też nie do końca bo jeśli na końcu podamy autora to czemu nie nazwać tego po części reklamą? A powiedzmy sobie szczerze, kto nie chciałby reklamy swojego produktu? Jednakże taki twórca ma niby prawo oskarżyć twórce filmu o skorzystanie z jego dzieła, szczególnie jeśli film pełni jakiekolwiek funkcję komercyjne. A z drugiej strony, ten twórca mógłby nawet sam dopłacić żeby się zareklamować. Od czego więc zależy, kto płaci? Oczywiście że od różnicy wpływów, jeśli jest ona po stronie twórcy muzyki, to płaci autor filmu. Ale skoro twórca muzyki jest bogatszy, to czemu on nie może zapłacić? Oczywiście, wszyscy wiemy dlaczego, jednak to ciekawy paradoks, nie?
Ale przejdźmy do innego przykładu, bardziej czystego. Na amatorskim filmie została uwieczniona ciężarówka z logo jakiejś firmy, podczas zamieszania z acta mogło to być łamanie praw autorskich... ALEŻ TO JEST CZYSTA REKLAMA! Powinni za to płacić, przecież nie sposób czerpać z takiego czegoś korzyści komercyjnych, no ale cóż... Dalej, logo firmy na koszulce wydrukowane samodzielnie... Reklama czy podróbka? Zależy. Bo jeśli napiszemy sobie Coca-Cola to myślę że firma nie będzie aż tak pochrzaniona, żeby coś robić. Ale jeśli np. PUMA czy NIKE no to rzeczywiście, reklama to nie jest, lecz prawdziwa podróbka. Chociaż jeśli pomyślimy o sportowcach, na przykład piłkarzach którzy są w gruncie rzeczy ŻYWYMI REKLAMAMI? No i tutaj też, to zależy od pozycji w systemie, czy robimy coś nielegalnie, czy legalnie. Ot, tyle.
A już niedługo... Dowiecie się o BARDZO NIEBEZPIECZNYCH (cyfrowych)narkotykach które nic nie robią oraz o tym jak gazety dyktują mi nową tożsamość.
22 komentarzy
Rekomendowane komentarze