Kamienny Wzór - opowiadanie (wstępne opowiadanie, wstępnie poprawione)
Wzór. Jedyna rzecz której nie miał.Rozejrzał się po komnacie. Wszystko ...gotowe. Przekręcił klucz w szafce. Coś zgrzytnęło, szczęknęło, po czym zaczęło otwierać. Chwileczkę ...w szafce ? W jakiej szafce ?! AAAA, to nie szafka, to zmiennokształtny...Żywy....KWADRATOWY SZEŚCIAN !!!!!! Barzul! Nietypowa, drzewna odmiana, której niestety było tu pełno...Mlasknięcie ...jedno ....drugie .. trzecie ....gdzie moja ręka...czwarte ....piąte....szóste ..gdzie mój mieczoklucz...siódme....przecież włożyłeś do sześcianu, debilu...ósme....skup się...dziewiąte...mam sposób....dziesiąte..
Jedenastego mlaśnięcia nie było. Tam, gdzie przed chwilą objawił się niecodzienny sześcian, teraz leżała kupa płonącego drewna pływającego wśród siarkowodorowych glutów.
-Teraz to ja trzymam Mortynbhaar, Miecz Zapomnianej Mgły.
Echo głosu rozległo się aż po kamienny sufit. Czarna postać powoli sunęła w kierunku otworu ziejącego po niegdysiejszej
,,szafce".
Kolejna zagadka, kolejny klucz, ale ....pierwszy list. Podszedł,rozwinął ozdobny pergamin.Wzór ....nareszcie.
W mrocznym lochu rozległ się triumfalny śmiech.Pierwszy raz od dłuższego czasu odniósł zwycięstwo. Zwinął pergamin,schował do kieszeni kurtki, wyjął nóż i wyskrobał lodowym ostrzem swoją sygnaturę na murze. Gdy wychodził,wibrujące kreski jego podpisu zaśpiewały swoją zimną powłoką w te słowa :
,,Jam jest Mortyngar, zwany Ciemnym, pogromcą hebanowego sześcianu, członek zakonu Smoka a od dzisiaj także zdobywcą Miecza Zapomnianej Mgły. Strzeżcie się Ci ,którzy tu wchodzicie, albowiem każdy, kto wejdzie do Komnaty Milczących Snów bez Okrucha Lodu, zginie marnie, a dusza jego potępieńczo wyć będzie aż po wsze czasy"
Po chwili Mortyngar zamknął kamienne drzwi i nastała nieskończona cisza.
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze