Skocz do zawartości
  • wpisy
    34
  • komentarzy
    193
  • wyświetleń
    23343

Whose Line is it Anyway?


MathRaven27

899 wyświetleń

Oglądałem sobie czasem kabarety na TworzymyHistorię lub na JuTubie. Szczególnie podobał mi się "serial" spadkobiercy, wszelkie skecze "na szybko" i wpadki (z kultowym "Niebem" na czele). Dlaczego? Otóż IMO wszelka improwizacja daje skecze i scenki o niebo lepsze niż te, przy których autorzy pracowali całymi dniami, męcząc szczegóły i inne takie. Akcja "na spontana" ma to coś, widać, że ludzie są naprawdę genialni, gdyż potrafią rozśmieszyć publiczność bez przygotowania, na żywca.

Szukając "pereł" improwizacyjnych, natrafiłem na linki do dwóch stron: WliiA oraz Whose Line. Obie strony pozwalają na oglądanie pewnego nieznanego mi wtedy programu, całkowicie za darmo, legalnie i bez zakładania różnorakich kont. Po pierwszym odcinku wiedziałem, że Whose Line? będzie dla mnie doskonałym sposobem na odprężenie.

Ale zaraz, czym to całe Whose Line is it Anyway jest?

logo.jpg

Cóż, jest to program o tematyce satyryczno-kabaretowej, nadawany w Ameryce przez telewizję ABC (kolejny powód, by lubić zagraniczne TV). Odróżnia się jednak od wszelkich, polskich "Bałtroczyków", czy "Kabaretonów" (które i tak lubię) tym, że CAŁOŚĆ jest improwizowana. Przed programem pojawiają się tylko propozycje skeczy i scenek, które uczestnicy mają zagrać, jednak nie widzą oni ich do czasu, aż każe im je wykonać prowadzący - Drew Carey. Naprawdę, każdy może pozazdrościć pomysłowości Drew, jest zabawnym "szefem" programu, opowiada żarty, a na końcu sam bierze udział w zabawie.

W każdym odcinku mamy 4 aktorów, z czego 2 (Colin i Ryan) pojawiają się w każdym odcinku. Pozostali 2 są rożni, jednak często się powtarzają (zwłaszcza Wayne, który pojawia się w niemal każdym odcinku...a zwłaszcza, gdy ktoś musi śpiewać :happy:), co w efekcie końcowym wprowadza miłą różnorodność uczestników.

Sami aktorzy posiadają doskonałe poczucie humoru, potrafią zagrać praktycznie każdą "rolę" tak, by publiczność pokładała się ze śmiechu. Często wyśmiewają się nawet sami z siebie (co jest sztuką, zwłaszcza publicznie), ale także z kolegów obok, publiczności (która często uczestniczy w scenkach), czy Drewa (chyba najlepiej z całego zespołu robi to Ryan).

whose_line_is_it_anyway-show.jpg

Trochę o historii programu. Whose Line? (bo taki jest skrót) powstał pierwotnie w Wielkiej Brytanii w radiu, jednak szybko powstała wersja w TV. Był nadawany przez 10 lat. Po pewnym czasie Drew Carey pochwycił pomysł, dzięki czemu, w USA był nadawany przez 8 lat (od roku 1998). Część komików z brytyjskiej wersji przeniosła się do nowej (w tym rewelacyjny Colin Mochrie), amerykańskiej wersji. I właśnie w niej pojawiły się kolejne gry, dołączenie do zabawy prowadzącego (pod koniec programu), czy nic nieznaczące punkty, dawane przez Drewa różnym osobom (od aktorów, poprzez kamerzystów, publiczność, czy polityków), w zależności od jego humoru. Niestety, program nigdy nie był emitowany na żywo. Wszystko przez sporą liczbę pomyłek i niecenzuralnych słów i zachowań z silnymi podtekstami, nad którymi czuwali cenzorzy ABC. Nie znaczy to jednak, że publiczność była podstawiona, a scenki tak naprawdę "wyuczone". Potwierdzają to wpadki z planu.

WHOSE_LINE_IS_IT_ANYWAY_DISC_2-1.jpg

Ważne - panna w środku, nie należy do "zespołu", jest członkiem publiczności.

No, teraz parę słów o najważniejszym z elementów - aktorach. Cóż, nawet bez gierek by program istniał, ale bez nich - nigdy. W każdym odcinku programu mamy 4 aktorów, którzy zabawiają publiczność. W każdym odcinku występuje łysiejący (często z tego powodu wyszydzany) facet Colin Mochrie i wysoki Ryan Stiles. Od 2 sezonu, regularnie pojawia się także Afroamerykanin Wayne Brady, będący mistrzem wszelkich piosenek. Prócz nich pojawiają się goście, uzupełniający ekipę, z czego chyba najczęściej można spotkać Brada Sherwooda, Grega Proopsa i Denny Siegel. Zespół uzupełniająmuzycy (wspaniała Laura Hall na pianinie, a czasem także inni) oraz goście specjalni, do których należeli Hugh Hefner, czy Robin Williams. Często zrobione są gotowe "zespoły" do konkretnych gier - Ryan i Colin do Pomocnych Dłoni (wybaczcie, że używam polskich nazw), Wayne do KAŻDEJ zabawy w śpiewanie, Colin do Reportażu w Terenie, jako reporter. Mają doświadczenie w niektórych grach, więc trzeba z niego korzystać!

wliia2.gif

No i druga najważniejsza sprawa, to gry. Jest całkiem sporo konkurencji, są urozmaicone i śmieszne. Często do zabawy dołączona zostaje publiczność (czasem Dziwni Prezenterzy), przy niektórych jest wręcz niezbędna (Duet, Muzyczne Style, Piosenka, Sceny z kapelusza), raz bezpośrednio grając, a czasami tylko podając propozycje. Zabaw jest naprawdę dużo, ale ja wymienię i opiszę zaledwie kilka z nich. Wierzajcie mi, gdybym chciał opisa ładnie wszystkie, to zajeło by mi to naprawdę dużo czasu...

Randka w Ciemno, Osobliwe Przyjęcie - jedna osoba gra randkowicza lub organizatora przyjęcia. Pozostała trójka dostaje w kopertach osobowości, które muszą zagrać. Cel osoby "bez osobowości", to odgadnięcie kim są pozostali aktorzy.

Piosenka - cała czwórka śpiewa piosenkę (po jednej zwrotce na zmianę), na temat zaproponowany przez publiczność.

Reportaż na żywo - świetna gra! Jedna osoba (najczęściej Colin) staje przed zielonym ekranem, na którym puszczony jest film (widzą go wszyscy, prócz "reportera") i prowadzi raport na żywo, a dwoje innych uczestników siedzi "w studiu" i próbuje daje mu podpowiedzi, by odgadł, jaki film leci na ekranie.

Scenki z kapelusza - cóż, Drew wrzucił do kapelusza karteczki z różnymi scenkami, zaproponowanymi przez publiczność przed programem. Zadaniem zespołu, jest przygotowanie krótkich scenek, w oparciu o te propozycje.

307c8a929232a8a8349a455f836f744b34med.jp

Źródła: Google, Wikipedia, wiedza własna :)

To w sumie tyle, co chciałem powiedzieć o Whose Line is it Anyway (a, polskie tłumaczenie to "Czyja to właściwie kwestia").

Na koniec dam filmiki, będące grami, które opisałem. Przepraszam za błędy, jeśli się pojawiły.

Randka w Ciemno

http://www.youtube.com/watch?v=wdRWr_OYdeo&feature=player_embedded

Piosenka

http://www.youtube.com/watch?v=0P4-cJivFek&feature=player_embedded

Reportaż na żywo

http://www.youtube.com/watch?v=jNQO0u3n2tI&feature=player_embedded

Scenki z kapelusza

http://www.youtube.com/watch?v=cu6tSVfblFY&feature=player_embedded#t=181

14 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Oglądałem kiedyś ten program niemal nałogowo. Jednak po jakimś czasie mi się przejadł, ale chyba ponownie do niego wrócę. Skecze były bardzo dobre. Zawsze się świetnie bawiłem.

Link do komentarza

Oglądam już od jakiegoś roku na YT i jeszcze mi się nie znudził. Colin wymiata, zwłaszcza w weird newcasters i greatest hits. Bardzo śmieszą też żarty, których podmiotem jest Drew ("on tu tylko siedzi i nie robi kompletnie nic"). Polecam. Czy przez krótki okres, czy długi czas, ale podoba się zawsze.

Link do komentarza

Program jest genialny, obejrzałem chyba wszystkie odcinki do końca 4 sezonu. Potem miałem przesyt ale w dalszym ciągu zamierzam dooglądać kiedyś wszystkie sezony.

WLIIA zdecydowanie najlepiej ogląda się na początku, kiedy jeszcze nie zauważa sie wszystkich schematów i powtórzeń, bo te siłą rzeczy narastają wraz z kolejnymi sezonami.

Niemniej: 100000 punktów dla wszystkich oglądających WLIIA. W końcu punkty i tak nie mają znaczenia <i tu powinno być jakieś niszczące swoją pomysłowością porównanie rzucone przez Drew^^>

Link do komentarza

...jak dezodorant dla nowojorskich taksówkarzy :>

WLIIA oglądałem swego czasu również niemal nałogowo ('jeszcze tylko jeden odcinek na dobranoc' i kończyło się o piątej nad ranem...). Teraz mam 'odwyk', ale na bank powrócę do oglądania.

Moje ulubione momenty - Ryan jako jakieś zwierzę, najlepiej w Randce w Ciemno (sęp, boa dusiciel).

Swoją drogą - na którejś z polskich stron poświęconych 'Whose line?' był link z petycją do polskich stacji tv o stworzenie naszej lokalnej wersji... Ciekawe, czy udałoby się stworzyć coś choć w połowie tak dobrego.

Ech, trza się zabrać za pisanie w stosownym temacie na FA ;]

Link do komentarza

Co tu dużo mówić... Program rzeczywiście świetny, nie ma co się powtarzać. A i Spadkobiercy niczego sobie, choć na tych trafiłem całkiem przypadkiem.

A ulubione? Na pewno ten z Richardem Simmonsem, czyli zabawnym homo instruktorem fitnesu, i wycieczką w tropiki ;)

Link do komentarza

Chlip, nie wierzę, mój wpis promowany... ogólnie to 2 promo, ale pierwszy na moim blogu! Dziękuję też wszystkim, którzy skomentowali (widać mam teraz powód do pisania dłuższych niż kilka linijek tekstów, przynajmniej ktośto czyta :happy:)

1 000 000 punktów dla wszystkich komentujących!

Link do komentarza

Kocham! :-D

Colin jest cudowny, w duecie z Rayanem tworzą bombę gazu rozweselającego! Nierzadko spadałem z krzesła przy oglądaniu "Whose...". ;)

Chociaż akurat oglądaniu po 'scenkach' a nie odcinkach jestem przeciwny - nie ma tego klimatu i nie można wyłapać niektórych nawiązań i żartów. ;)

ulubione? Na pewno ten z Richardem Simmonsem, czyli zabawnym homo instruktorem fitnesu, i wycieczką w tropiki ;)

Same here. :-D

Dodałbym dodatkowo epickie 'TAPIOOKAAAAA!!!' czy 'Backstreet boys!'. :^D

Link do komentarza
Mi to już kiedyś proponowano, i odbiłem się zupełnie. Teraz tez nie skorzystam.

Używam mej mocy, nie możesz się oprzeć.

Powtarzaj za mną: oglądam WliiA, oglądam Wliia, oglądam WliiA...

A teraz - słowa zamień na czyny ;)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...