Wynalazek Nobla ? Pieniądze, a wojna
Choć tytuł może sugerować coś innego, nie będzie to wpis poświęcony w całości Szwedzkiemu profesorowi żyjącemu w XVIII wieku. Chciałbym spożytkować napływ natchnienia i energii do uderzania w klawiaturę na stworzenie swego rodzaju manifestu, sprawy może oczywistej i nudnej, ale ważnej, bo dotyka ona również naszych czasów. Terroryści są bezkarni (wprost przeciwnie, idą po samobójczej śmierci odebrać nagrodę z rąk Allaha ?), Iran szaleje i grozi samemu Obamie, a głupcy z komunistycznego państwa straszą świat magicznym guzikiem, którym mogą zwalić go z nóg. Moi drodzy, żyjemy w czasach, gdzie wojna może zniszczyć ludzkość, a tym, co za nią odpowiadają nie zależy na jej końcu. Dlaczego?
Wynalazek Nobla
Pozwolę sobie rozpocząć tą mniej lub bardziej składną, zaplanowaną na dzień dzisiejszy opowieść od historii pana Nobla. Nie był on pierwszą ofiarą ludzkiej zachłanności, lecz chyba najbardziej tragiczną. To od jego imienia pochodzi nazwa najważniejszej nagrody w dziedzinie nauk, literatury czy krzewienia pokoju. Jeżeli nie wiecie, jaki ?grzech? miał na sumieniu pan Nobel spieszę z informacją. Człowiek ten wynalazł dynamit. Cel był szczytny, gdyż w końcu dojazd do każdego skrawka ziemi jest kwestią trudną, gdyż nieraz drogę zagradzają góry. Dynamit został wymyślony jako materiał budowlany, który miał uprościć kwestie techniczne. Pewnego dnia w fabryce ofiarą eksplozji padł jego brat.
Jednak wydarzenie nie przekonało Nobla o konsekwencjach, jakie może ponieść ludzkość. Człowiek zauważył, że skoro może za pomocą kilku lasek i ognia przygotować teren pod budowę górskich dróg (w Chorwacji szczególnie to widać), to dlaczego nie ulżyć sobie w kłótniach ze swoim wrogiem.
Choć ludzie wcześniej obracali różne wynalazki przeciw bliźniemu swemu, dostali w ręce coś bardzo niebezpiecznego. Tak to na świecie już jest, trzeba uważać co się mówi i robi, bo można niechcący zaszkodzić innym. Człowiek zawsze znajdzie sposób, żeby zemścić się na swoich wrogach. Cóż tu jest do ukrywania ? trzeba to otwarcie powiedzieć, jesteśmy gatunkiem chętnym do wszelkiej waśni. Do tego człowiek dostał od natury dar, który stawia go w jeszcze bardziej niekorzystnym świetle. Zwierzę nie rozumie, że czyni krzywdę, ludzie jednak mają taką świadomość, szkoda że jej nie słuchają (nie mam tu na myśli już samego Nobla, świeć panie nad jego duszą, a autorów wojen).
Czym jest wojna? Biznesem
Wiadomo, że pod pojęciem tym kryje się niezgoda, sprzeczność dwóch lub więcej interesów jednak nie ten aspekt jest najbardziej interesujący. Przede wszystkim skutecznej operacji zbrojnej nie da się prowadzić bez uprzedniego przygotowania, zgromadzenia większej siły wojskowej niż przeciwnik. Jak dowodzi powyższy przykład nauka przyczynia się do rozwoju technologii militarnej. Wojna oprócz krwawych mordów na cywilach (holocaust, oblężenie Sarajewa itp., które specjalnie jej autorów nie obchodzą) jest głównie dobrym momentem, bo spróbować praktyki. Co z tego, że sobie domek wysadzę skoro nie wiem jak to zadziała na moich wrogów. Jak się zatem przekonać? Najlepiej na wojnie, która od zawsze była poligonem ćwiczebnym ? aczkolwiek nie dla ludzi tylko przeciw nim.
Dodajmy do tego, że odkrywca będzie czerpał lepszy zysk z broni przetestowanej, skutecznej, niż z testowanego na sucho prototypu. Mówił o tym już nawet Tołstoj ?Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały i pola bitew?. Kwestię niezgody interesów pomijam celowo, gdyż kilka razy już o takiej walce pisałem (zob. cykl Państwa na świecie). Chcę wam zwrócić uwagę na coś innego, na problem masowości wojen. Kiedyś walczono na miecze, ginęło kilkuset rycerzy, a gdy dowódca zginął wcześniej, cała armia się poddawała. Obecnie wymknęło się to spod kontroli i ofiary liczone są już nie w setkach, lecz milionach.
Silna komuna ?
Korea Północna jest najbardziej zamkniętym krajem świata. W państwie tym nie inwestuje się w obywateli, bo co kogo obchodzi ich głód, w końcu to zwierzęca potrzeba. Zbrojenie pochłania największy procent budżetu państwowego (następne w kolejce są zachcianki wielkiego włodarza tych ziem). Tutaj pojawia się kolejny dowód na głupotę i ludzką chciwość. Skąd wziąć w Korei Północnej profesorów, którzy wszystko wymyślą? W końcu w państwie komunistycznym (a do tego totalitarnym) rządzą głupcy, którzy zdobywają swoje stanowisko za pomocą terroru i podburzenia masy ludzkiej.
Przykłady? Rewolucja Bolszewicka czyli grupa terrorystów, która postanowiła zdobyć władzę w państwie oraz poparcie społeczeństwa. Najprościej dotrzeć do tych, których jest najwięcej, czyli ciemnych (bynajmniej nie o kolorze skóry, a o treści puszki mózgowej tu mowa), oraz chętnych do buntu przeciw swojemu losowi. Jednak inteligencja zawsze będzie stanowiła tu głos opozycji. Pomijam tu chyba tylko artystów, którzy często popierali komunistów, by w ogóle marzyć o wydaniu swojego utworu.
? bo kto zaszczeka źle, ten zginie
Tyle, że nie wszyscy są przychylni i tych zbyt ?mądrych? trzeba zamordować. Więc skąd wziąć broń atomową, skoro nie ma kto jej zaprojektować? Można ją przykładowo odkupić od innych. Państwa nie baczą na to czy ich polityka nie prowadzi do zagrożenia. Liczy się jedynie zysk, bo trzeba z kryzysem walczyć. Często właśnie ci, którzy podają się za największych przyjaciół pokoju, najbardziej mu szkodzą. Co to za sztuka wymalować sobie flagę na twarzy i manifestować swój patriotyzm. Powinien być on przede wszystkim gwarancją wolności, jednak coraz częściej traktuje się go jako przykrywkę dla swoich błędów. Politycy uzbroili za pieniądze bandę głupców i zrobili to przecież dla ojczyzny, bo zyski z tego są. Szkoda tylko, że pieniądz jest słabym zabezpieczeniem przed ryzykiem.
Ch*j że zginiemy! Jesteśmy na plusie ...
Pominięcie misji pokojowych jest nietaktem
Jeszcze należałoby wyjaśnić kwestię wszelakich misji pokojowych. Czy samo utrzymanie pokoju w danym obszarze świata jest jedynym celem operacji wojskowych? Choć żołnierze jadą na nie często z tą piękną myślą (pomińmy kwestię sprawdzenia czy to na pewno takie zabawne jak w nowym CoDzie, gdyż to temat na osobny wpis), jednak dowódcy siedzący wygodnie w rządowych budynkach patrzą dalej, gdzie można zarobić. Przykład? Jakiś czas temu miała miejsce wojna w Iraku. Jednak Saddam Husajn nie zagrażał państwu Amerykańskiemu. Jego ziemie po prostu były bogate w ropę naftową i to była także jedna z przyczyn inwazji (pomijając wszelkie zło jakiego dokonał, nie tylko dla świata, ale głównie dla narodu).
Często celem interwencji jest zapewnienie trwałości handlu czarną substancją. Także środek ten jest ważnym narzędziem przetargów. Amerykanie nie ośmielą się powstrzymać Irańskich badań związanych ze wzbogacaniem uranu, bo zablokowanie w odwecie zatoki Perskiej utrudni fanom hamburgerów dostęp do ropy naftowej. Wiedzcie, że USA musi ten środek kupować, gdyż to, co sami wydobywają idzie w większości na ich własne potrzeby.
I co dalej?
Wojna nie jest już obecnie nie tyle sprzecznością interesów, co interesem. Państwa wolą się bogacić na handlu zbrojeniami, bo co ich obchodzi jakieś ryzyko, że kiedyś niewłaściwi ludzie posiądą nieodpowiednią dla siebie wiedzę. Jak już umierać to najlepiej z pełnymi portfelami, a jak. Jeżeli założymy, że powiedzenie bez ryzyka nie ma zabawy jest świętą prawdą, może czas żeby traktować kwestie pokoju na świecie jako najlepszą zabawę. Jednak gdzie zaprowadzi nas taka ?powaga?? To pytanie pozostawiam wam.
Jeżeli chcesz czytelniku podyskutować nie zastanawiaj się i zostaw komentarz, a ja zamieniam się w słuch\ wzrok (przez monitor nic nie słychać ).
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze