Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445598

"Rodzina Borgiów" - recenzja książki


otton

978 wyświetleń

Gatunek: powieść historyczna

Autor: Mario Puzo

Liczba stron: 447

139548_rodzina-borgiow_12-2011_316.jpg

Kim właściwie jest papież? Pierwsze co nasuwa się na myśl to głowa kościoła. Jak wiadomo, kiedyś tytuł kardynała można było odkupić lub dostać w prezencie. Prawo celibatu? Niby coś tam takiego istniało, ale wiadomo jak to jest. Był człowiek i była pokusa. W swojej pośmiertnie wydanej książce Mario Puzo rozlicza z ludzkich grzechów rodzinę Borgiów władającą niegdyś Rzymem. Jest to utwór literacki, którego bohaterowie nie są przykładem wzorowej ludzkiej postawy, a raczej zepsucia pod wpływem władzy. Podobno sam Puzo wyobrażał ich sobie jako duchownych przodków don Vita Corleone ?

W Rzymie u schyłku XIV wieku zachodzi potrzeba zwołania konklawe, gdyż właśnie umarł papież. Jak to w czasach włoskiego Renesansu normalne sprawa obija się także o finanse. Tak więc odbywa się konklawe i papieżem zostaje ten, kto zaproponuje innym kardynałom większe majątki, ewentualnie posiadający poparcie znaczących rodów. W takich właśnie realiach, na tron dostaje się Rodrigo Borgia i przyjmuje tytuł Aleksandra VI. Od zawsze wiadomo, że władza dodaje nie tylko szacunku, ale i wrogów. Właśnie wokół sytuacji politycznej na Półwyspie Apenińskim w latach 1492-1503 obraca się akcja powieści.

Jednakże polityka oparta na często kruchych sojuszach nie dominuje powieści, a jest raczej jej tłem. Pojawia się tu miejsce na wątek potomstwa Aleksandra. Jego relacje z dziećmi są kręgosłupem całej historii. Jako, że papież nie mógł posiadać rodziny, tak więc potomstwo jego pochodzi z nieprawego łoża. Doliczyć się go ciężko, gdyż o wielu autor milczy (choć to awykonalne dowiedzieć się o każdej zapłodnionej kurtyzanie). Obiektem największej miłości Aleksandra była Vanozza, której dzieci mieszkały w jego pałacu. Było ich czworo: Lukrecja, Cezar, Juan i Jofre.

Książki nie polecam każdemu, gdyż kipi ona od zachowań niemoralnych, często nawet zniesmaczających czytelnika. Tutaj nie ma nie tyle praktycznie, co wcale ani grama cenzury. Autor unika jednak tego, co prawdziwie niepotwierdzone. Papież prezentuje urząd nie tylko religijny, ale także państwowy i musi zadbać o dobre stosunki z sąsiadami. Mimo, że kocha swoje dzieci, wykorzystuje je do swoich politycznych tryumfów. Powszechne w tamtych czasach małżeństwa polityczne występują i tutaj. Papież nie boi się rozbić małżeństwa, które przestało sprzyjać jego interesom. Przeciwników wysyła do grobu za pomocą trucizny, a do tego zawsze działa tak, jak Ojciec Chrzestny (jakby się ktoś nie zorientował to dodaję, że autor ten sam) ? w białych rękawiczkach. Jest też do cna pozbawiony honoru, który zastępuje charakterystycznym dla bohaterów książek Puza usprawiedliwianiem w duchu samego siebie.

Przed zapewnieniem córce pierwszego męża musi pokazać jej jak należy skonsumować małżeństwo. Jako ojciec nieznoszący sprzeciwu rozkazuje Cezarowi pokazać siostrze co w takich chwilach trzeba. Syn jako doświadczony klient zamtuzów jest dobrym nauczycielem w tej materii. Ta niewinna lekcja przeradza się w długotrwały, kazirodczy związek między rodzeństwem. O Lukrecji śpiewa się jak o prostytutce, a Cezar ?

? jako człowiek bardzo podobny w zachowaniu do swojego ojca nie lubi gdy obraża się jego rodzinę. Cechuje się taką samą bezwzględnością jak jego ojciec likwidując tych, którzy szkodzą jego reputacji. Przy tym jest żołnierzem, patriotą, który dowodzi oddziałami Rzymu w celu umocnienia pozycji papieża.

Dwaj pozostali bracia są wyraźnie pozbawieni geniuszu umysłowego na miarę reszty rodziny. O Juanie dowiadujemy się praktycznie najmniej, choć i to wystarcza by spojrzeć na jego karę z odpowiedniej strony. Jofre jest postacią, która dostała najmniej miejsca dla siebie, a przedstawiony jest jako bratobójca, a także (choć nie zostaje to powiedziane wprost) zabójca swojego ojca.

Książka przepełniona jest zdradą, zepsuciem i zemstą w jeszcze większym stopniu niż historia Vita Corleone. Puzo po raz kolejny wykazuje się swoim geniuszem w odmalowywaniu bohaterów. Postacie są niebywale autentyczne, a ich los (mimo odrazy jaką budzą ich czyny) nie pozostawał mi obojętny. Pełno tu wszelkiego rodzaju czarnych charakterów (nawet kardynałowie spiskują przeciw ojcu świętemu), ale każdy z nich nie jest pozbawiony dobra. To jednak ujawnia się często dopiero na łożu śmierci, dlatego mimo, że książkę ukończyłem wczoraj rano, dalej rozmyślam nad losem niektórych.

Autentyczna jest też cała opowieść, nie ma tu ani jednego zdarzenia, które pozwala wątpić w zdrowy rozum autora. Świat przedstawiony jest brutalny, praktycznie pozbawiony ludzi, którzy kierują się litością. Pojawiają się tu postaci bezwzględnie dobre np. przyjaciel Lukrecji biorący na siebie odpowiedzialność za pierwszego potomka dziewczyny, pochodzącego oczywiście ze związku z bratem. Jego los jeszcze raz uświadomił mi, że jak się ma dobre serce to trzeba mieć i szerokie plecy. Chyba każdy, kto książkę przeczytał zgodzi się ze mną, że to najbardziej tragiczna postać tej historii.

Mamy tu także elementy groteski, ale jest ona całkowicie zamierzona ze strony autora. Jak można inaczej nazwać kardynała, który oskarża Aleksandra o symonię i niemoralność, skoro robi dokładnie to samo i tymi samymi metodami wygra w przyszłości konklawe.

Powieść zawiera także elementy wojen papieża o dominację w rejonie. Dodam tu, że Puzo nic w tym elemencie nie zmyśla, a wszystko, co widzimy na kartach powieści jest prawdą historyczną. Nie ma tu zbyt wielu opisów honorowej walki na murach, a często widać zwykłą walkę o własne życie i zdrowy rozsądek. Częściej bowiem poddają się wojownicy, niż dla honoru tracą życie.

Nazwisko Borgia zapewnie nie jest obce uważnym miłośnikom serii Assasin?s Creed. Jednakże to co spotykamy w powieści jest różne od treści gry Ubisoftu. Tam wszystko było przygotowane na potrzeby historyjki o zabójcach w białym prześcieradle. Rzeczywistość jest jednak trochę inna i rozpoczęcie lektury zaraz po przejściu wspomnianej produkcji jest niewskazane.

Jako, że książek nie oceniam numerkiem, a jedynie słowem przystąpię do najważniejszego elementu całości. ?Rodziny Borgiów? nie polecam tym, którzy mają uczulenie na dominujące w powieściach elementy historyczne. Jeżeli jednak nie ma się żadnych uprzedzeń do tejże dziedziny nauki szybko można przekonać się, że książka jest trafie nazywana ?barwnym freskiem historycznym?. Przy tym jest znakomitą opowieścią o przede wszystkim o ludziach i wnętrzach ich dusz\umysłów. Świat przedstawiony jest żywy i bardzo wiarygodny. Czy powieść można nazwać arcydziełem? Wydaje mi się, że jeżeli coś potrafi wywoływać emocje przez wiele godzin po przeczytaniu, a myślenie o sprawach codziennych jest zakłócane przez wspomnienia z lektury to nie będzie to zbyt duże nadużycie. Tak więc właśnie za arcydzieło książkę Puza uważam.

PS. Dla bojących się zbyt dużych inwestycji dodam, że nówka stoi w empiku za 35 złotych (i to w grubej oprawie, na wysokogatunkowym papierze). Tak więc interes jest całkiem, a nawet bardzo całkiem opłacalny ?

Aha na koniec dodam, że warto poszukać na HBO serialu opowiadającego o tych samych wydarzeniach.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Cóż fabularny dokument to nie jest. Całość to normalna powieść z dialogami opowiadająca o rządzy władzy i jej konsekwencjach. Tak pozatym praktycznie wszystkie występujące tu postaci istniały naprawdę (ród Borgiów, Sforzowie, epizodyczny da Vinci czy nawet Machiavelli itp.). Styl to coś bliskiemu ojcu chrzestnemu, aczkolwiek moim zdaniem trochę lepsze ;)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...