Skocz do zawartości

Z kulturą o kulturze

  • wpisy
    43
  • komentarzy
    111
  • wyświetleń
    26962

Wspomnienia ze Skyrim


Krzycztow

784 wyświetleń

Po dwóch miesiącach przebywania w świecie wykreowanym przez Bethesdę, przyszedł czas na spisanie wrażeń. Powiedzieć, że jestem grą oczarowany, to powiedzieć mało. Gra nie wymusza na nas absolutnie niczego poza jedną rzeczą ? baw się dobrze.

A w Skyrimie bawić się dobrze znaczy robić to, na co ma się ochotę. Ale do rzeczy. Piąta część serii The Elder Scrolls to tak naprawdę kilka gier w jednej, przy czym żaden z występujących w grze ?podgatunków? nie odstaje od reszty, co przekłada się na niezwykle bogatą produkcję. W co więc możemy zagrać w Skyrimie?

W dzieło Amerykanów można grać jak w zwykłą produkcję typu stealth, czyli ukryci

w cieniach obserwujemy okolicę i uderzamy, gdy nadarzy się okazja. Nie ma przeszkód by być biegłym akurat w tym elemencie gry, a wydatnie pomaga w tym wstąpienie do Gildii Złodziei i wykonywanie misji dla tej frakcji. Inna rzecz, że niekoniecznie musimy pracować dla tej gildii, by realizować się w byciu panem cienia. Niczym Garrett z Thiefa czy Sam Fisher ze Splinter Cella, możemy satysfakcjonująco rozwiązywać problemy mieszkańców Skyrim w sposób skrytobójczo ? skradankowy.

skyrim1.jpg

Ale Skyrimowi niewiele brakuje także do pełnoprawnej produkcji typu hack?n slash. Chcesz zajeździć myszkę zaklikując ją na kolejnych potworach? Lubisz z przytupem wejść w sam środek wrogiego obozu Renegatów by siać tam pożogę? Lubujesz się w zdobywaniu wartościowego lootu? Na samą myśl o przemierzaniu setek podziemi oblizujesz wargi? Skyrim zapewni ci wszystkie te wrażenia i to z nawiązką. I choć nie mamy tu rzutu izometrycznego to pewnych elementów diablo-podobnych tej grze odmówić nie sposób.

Również do Minecrafta Skyrim ma niedaleko. Nie wszyscy lubią być prowadzeni za rączkę i Skyrim należy akurat do tych gier, które tego nie robią. Wręcz przeciwnie ? zachęcają do obrania własnej ścieżki. Tutaj Skyrim każdego gracza jest jego własnym światem, niepowtarzalnym i wyjątkowym. Nic nie stoi na przeszkodzie, by po obowiązkowym tutorialu na kolejne 80 godzin zapomnieć o głównym wątku fabularnym. Nie dlatego, że jest on słaby. Po prostu pozostałe składowe gry są na tyle atrakcyjne, że grzechem byłoby nie poznać większości tajemnic tej nordyckiej krainy. Tak więc na przykład możemy wziąć, niczym minecraftowy ludek, kilof w łapę i hulaj dusza zbierać cenne surowce w kopalniach. Zachęca do tego świetny system craftingu, a jego efekty wynagradzają ciężką i długą pracę. Możemy stworzyć przedmioty naprawdę unikalne, a przy tym niezwykle użyteczne. Dość powiedzieć, że zatłuczenie smoka nowo wykutą bronią może potrwać raptem parę sekund, przy czym sam zainteresowany praktycznie nas nie draśnie. Co jeszcze świadczy o tym, że porównuję Skyrima do synonimu gry sandboxowej, czyli Minecrafta? Przede wszystkim to, że możemy tworzyć własną niepowtarzalną przygodę. Pierwszy z brzegu przykład. Robisz quest, w którym za zadanie masz odbicie więźnia. Idziesz do wyznaczonego miejsca, lecz po drodze napotykasz jaskinię. Pośród ciemności okazuje się, że natrafiasz na cenny artefakt, który wiąże się z osobną linią questów. Zapominasz o więźniu i zajmujesz się tym, co w tym momencie pochłonęło cię bardziej. I tak to działa. Nie jesteś w grze popędzany czy zmuszany, Robisz co chcesz, za każdym razem bawiąc się równie dobrze. A tego więźnia w końcu kiedyś uratujesz.

z10640078Q,The-Elder-Scrolls-V--Skyrim.j

Mamut, smok i ty. Wynik pojedynku przesądzony.

Czy jeszcze jakiś ?podgatunek? znajdziemy w nowej grze Bethesdy? Jasne, na przykład? Simsy. Czym zasłynęła ta seria? Pewnie tym, że można kupić własne cztery kąty, urządzić je, założyć rodzinę, pójść do pracy ? słowem, prowadzić ?prawie? normalne życie. W Skyrimie, choć w pewnym uproszczeniu, również znajdziemy powyższe elementy. Domu na własną modłę już nie urządzimy, ale mimo wszystko mamy wpływ na to, co znajdziemy w naszej chałupie (a raczej chałupach bo na terenie całej krainy jest ich kilka do kupienia). I tak, jeśli zechcemy, możemy urządzić sobie biblioteczkę czy zbrojownię. Inny charakterystyczny element Simsów to rozbudowany kreator postaci. Skyrim, który nie wyróżnia się pod tym względem od innych gier swego pokroju, również pozwala nam stworzyć takiego awatara, jak chcemy, z rasą i wydatnością kości policzkowej włącznie. Tja. I wreszcie możemy, na wzór przywoływanej tu serii, ?chajtnąć? się. Brakuje tylko płodzenia dzieci i posadzenia drzewa? ups! Z tym ostatnim to nieco się zagalopowałem, bowiem w jednym z questów przywracamy do życia prastare drzewo, tak, że te rośnie na nowo. Prawie, jakbyśmy to my mieli je zasadzić.

Skyrim.jpg

Dzień dobry, zastałem Jolkę?

Powyższe próby przypisania Skyrima do innych ?podgatunków? traktować należy z przymrużeniem oka. To nie jest przypadkowy zlepek różnych tytułów, a niezwykle złożona, a przy tym spójna produkcja. Najwyższa forma ewolucji komputerowej gry fabularnej. Mamy więc system rozwoju postaci, który awansuje tylko te cechy, z których rzeczywiście korzystamy. Mamy doskonałą fabułę, a raczej fabuły, bo prócz wspomnianego głównego wątku i misji Gildii Złodziei, jest jeszcze fabuła Towarzyszy, Cesarskich oraz Gromowładnych i ich wojny domowej, Mrocznego Bractwa, także wątek Daedr, Akademii Bardów czy Akademii Zimowej Twierdzy, będącej odpowiednikiem Gildii Magów. A przecież jest tu jeszcze ogrom wątków bardzo pobocznych, ale też fabularyzowanych. I nawet jeśli sprowadzają się one w praktyce do wykonania Trzech Kanonicznych Zadań, czyli Wynieś ? Przynieś - Pozamiataj, to elementy fabuły powodują, że ani trochę nie czuć znużenia. No i zawsze prócz satysfakcji, możemy uzyskać cenną nagrodę. A to rodową tarczę dodającą xx% odporności na mróz, a to NPC nauczy nas nowych umiejętności, albo po prostu sypnie sakiewką z pieniędzmi.

I tak, po około 96 h gry, zostałem Mistrzem Gildii Złodziei, krwawo stłumiłem bunt Gromowładnych, zostałem członkiem Akademii Bardów, zgłębiłem arkana magii w Zimowej Twierdzy, zdobyłem wszystkie maski Smoczego Kapłana, wykonałem Bardzi Sus (odpowiednik asasynowego Skoku Wiary), wypełniłem smocze przeznaczenie oraz? nie kupiłem konia. Spacery po zapierającej dech w piersiach krainie są daleko bardziej przyjemne, gdy odbywa się je o własnych nogach. A nuż przeoczymy kolejny urokliwy zakątek? Albo umknie naszej uwadze wejście do jaskini pełnej cennego ekwipunku, ale strzeżonego przez zgraję bandytów? Pytania o to, co spotkam za kolejnym zakrętem, pojawiają się tu zaraz po tym, gdy miniemy jeden z takich zakrętów. Tym bardziej chylę czoła przed Bethesdą za stworzenie świata z zer i jedynek, który jest tak namacalny, na ile oferuje to współczesna elektroniczna rozrywka.

The-Elder-Scrolls-V-Skyrim-112.jpg

W praktycznie każdym erpegu znajdziemy potomków Szeloby.

Niemal równie wspaniały Deus Ex: Bunt Ludzkości musi uznać wyższość Skyrima, a przecież przed jego premierą w moich oczach to ekipie Ubisoft Montreal udało się zrobić najlepszą w tym roku grę. Premiera dzieła Bethesdy to zmieniła. Wyczyn tym większy, jeśli spojrzy się na kalendarz wydawniczy. W innym czasie, o tych wszystkich Uncharted?ach, Modern Warfare?ach, Asasynach czy Batmanach byłoby bardzo głośno i mówiło się o nich długo. Ale premiera nowego dzieła Bethesdy zagłuszyła wszystkich i wszystko. I to nie dlatego, że konkurencja była słaba, wręcz przeciwnie, wspomniane produkcje w większości nie zawiodły bardzo wysokich oczekiwań. Ale wobec potęgi Skyrima to zdecydowanie za mało.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

@suodkipomidor: jeśli chodzi ci o to, że nie przeszedłem absolutnie WSZYSTKICH questów w tej grze to się zgodzę. Ale główny wątek plus wszystkie gildie mam ukończone. A do tego mnóstwo zadań pobocznych, zdobyte 24 kamienie Barenziah i inne rzeczy, o których napomknąłem w tekście. Nie wytknąłem grze paru wad (np. bugi, kiepska A.I) i raczej chodziło mi o swobodną refleksję na temat gry, a nie pełnoprawną recenzję. Takie założenie było od samego początku. Zresztą wspomniane wady i tak nie przysłaniają ogólnego, skądinąd świetnego, odbioru gry.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...