Skocz do zawartości
  • wpisy
    86
  • komentarzy
    185
  • wyświetleń
    28759

You Are Empty


LordTyrranoos

284 wyświetleń

Za naszą wschodnią granicą niemalże bez przerwy pojawiają się nowe gry, które w dość luźny sposób próbują przybliżyć nam nieco z historii tego rejonu Europy. Rynki rosyjski i ukraiński prześcigają się w coraz to ciekawszych pomysłach na stworzenie tytułu, który w końcu zniósłby ogólny brak zainteresowania dla produkcji z byłego ZSRR. Wydaje się, że pierwszym i praktycznie jedynym tego przykładem, jest seria S.T.A.L.K.E.R., przedstawiająca wydarzenia związane z awarią reaktora nuklearnego w Czarnobylu. Ostatnimi czasy z większą chęcią spoglądam na gry tworzone przez Rosjan i Ukraińców, choćby ze względu na świetnie zapowiadające się Metro 2033. To jednak plany długoterminowe, tym razem chciałbym przedstawić Wam tytuł, który przy bliższym spotkaniu wywołuje dwojakie uczucia. You Are Empty to niewątpliwie program, który łamie wszelkie stereotypy i bariery wyobraźni...

Where the fu.. am I?!

You Are Empty to standardowy przedstawiciel gatunku pierwszoosobowych strzelanin, w których naszym jedynym celem jest zabijać i pozostać przy życiu. Od gry biorącej rzekomy przykład z najlepszych w swoim gatunku ? Painkillera, Serious Sama i Quake?a, nie powinniśmy wymagać bogatej warstwy fabularnej. Jednakże twórcy postanowili pójść trochę na przekór istniejącym opiniom i zaimplementowali nawet ciekawą i intrygującą historię, która co prawda może zirytować tym, że przez kilka godzin przemy do przodu przez zastępy oponentów, by dopiero w ostatnim filmie dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodziło. Całość linii fabularnej toczy się w latach 50. XXw., w ostatnich latach rządów Józefa Stalina nad komunistycznym ZSRR. Czując powolny koniec swoich zatrważających rządów, Towarzysz postanowił stworzyć idealna społeczeństwo ? nadnaturalną armię i niestrudzonych pracowników. Do tej pory ? raczej typowo. Nie zważając jednak na przeciwności, wyruszyłem w podróż bliżej niezidentyfikowanym protagonistą, który najprawdopodobniej był radzieckim żołnierzem, na którym dokonywano tychże sławetnych eksperymentów ?naukowych?.

Rozpoczynając rozgrywkę widzimy sceny z połączenia Silent Hilla i Ubersoldiera ? budzimy się w brudnym i opuszczonym szpitalu psychiatrycznym, po korytarzach którego biegają niezwykle atrakcyjne z ciała pielęgniarki z... wypalonymi twarzami, a towarzyszą im najprawdziwsi wariaci! Bez chwili namysłu chwytamy klucz francuski, który odnajdujemy przy odkręconych rurach pod umywalką. Gdy odwracamy się, za naszymi plecami znajduje się już jedna z nawiedzonych pracownic jeszcze bardziej nawiedzonej służby zdrowia. Po sekundzie namysłu wiemy już, że naszym jedynym celem jest wyeliminowanie wszelkiego zagrożenia i opuszczenie tego dziwnego budynku. Okazuje się jednak, że to dopiero początek naszej drogi przez niemalże interaktywny koszmar. Odwiedzając coraz to bardziej dziwne, ale jednocześnie dobrze przemyślane i charakterystyczne dla tego okresu miejscówki, do których zaliczyć można między innymi kołchozy, komunistyczną metropolię czy podziemne stacje, brniemy do przodu, by w końcu rozwikłać nurtującą nas zagadkę mutacji okolicznych mieszkańców i masowych wyludnień.

Przechodząc do mechaniki rozgrywki nie można zapomnieć, że You Are Empty w założeniach miał być typowym FPS-em, a jedynymi interaktywnymi elementami przygodowymi są tutaj fragmenty poszukiwania wajchy potrzebnej do otwarcia jakichś drzwi. Jak zatem prezentują się elementy typowo zręcznościowe? Cóż, strzelanie w tej grze ma charakter raczej survivalowy, to znaczy używamy broni w tak nieporadny sposób, by tylko przeżyć. Co więcej, nie odnajdziemy tutaj epickich akcji rodem z serii Call of Duty, bowiem najczęściej walczymy zaledwie z kilkoma oponentami jednocześnie. A to i tak już jest hardkor, bo co prawda przeciwnicy liczebnością nie grzeszą, to jednak strzelają na ogół celnie i szybko. Co bardzo przeszkadza ? nasz bohater nie ma możliwości biegania. To niezwykle irytująca przypadłość, ponieważ poruszamy się żółwim tempem. I nici tutaj z szybkich wymian ognia, wszystko załatwiamy najczęściej na odległość.

Korzystamy z zaledwie ośmiu rodzajów broni, których dobór to kwestia sporna. O ile zaimplementowanie giwer typowych dla połowy XXw., czyli popularnej pepeszy, koktajli Mołotowa czy karabinu Mosin-Nagant jest jak najbardziej na miejscu, o tyle tak futurystyczne zabawki, jak eksperymentalne pukawki elektryczne czy wbijaki pneumatyczne, miotające gwoździami raz, że nie mają szerszego wykorzystania podczas rozgrywki, a dwa, że po prostu są moim zdaniem zbyt nierealistyczne, by mogły znaleźć się w tego typu produkcji. Choć co prawda dobór uzbrojenia tłumaczą trochę owe doświadczenia, na których została oparta fabuła You Are Empty. Zupełnie inaczej prezentują się projekty stworków, z którymi nieraz przyjdzie nam stanąć oko w oko. Już pierwsze informacje dotyczące ilości przeciwników napawają do choć początkowego optymizmu ? tłuc się będziemy z dziewiętnastoma rodzajami mutantów, których zróżnicowanie widać w prawie każdym fragmencie rozgrywki. Przytaczając kilka przykładów nie można pominąć niezwykle szybkich i irytujących szczurów kanałowych, tajemniczych Kolekcjonerów (których sens istnienia można porównać do stalkerów ? mają swój cel i starają się przeszkadzać protagoniście na każdym kroku. Niestety, nie dowiadujemy się niczego więcej...), nawiedzonych pracowników (strażaków, spawaczy, budowniczych czy hutników) oraz żołnierzy Armii Czerwonej, najsilniejszych w grze oficerów NKWD i zupełnie dziwacznych, wręcz zatrważających ? Elektryków, Siłaczy i Odpadożerców. Oprócz różnorodności, cieszą także odmienne taktyki ataku. Część z powyższych usiłuje dotrzeć do bohatera, by zaszlachtować go kosą czy siekierą. Inni atakują z zaskoczenia, często z góry. Kolejni mierzą w nas z dystansu lub po prostu strzelają na oślep z każdej możliwej pozycji. Mamy więc doborową kompanię chętnych do eksterminowania, czego chcieć więcej?

Jednak nic z powyższych nie jest tak naprawdę największą zaletą You Are Empty. Nie poruszałem jeszcze tematu ogólnej atmosfery, prawda? A to właśnie ona wyróżnia w pewnym stopniu tę produkcję i to dzięki niej zainteresowałem się tym tytułem. Przez niemal całość trwania rozgrywki odczuwamy klimat zagrożenia i odosobnienia. Czasem wręcz obawiamy się, by zza rogu nie wyskoczył kolejny mutant, krzycząc wniebogłosy. Często spoglądamy do tyłu, bo nigdy nie wiadomo, gdzie czyha niebezpieczeństwo. Ten potężny klimat przyprawia także ilość naszej amunicji ? nierzadko zdarzy się walczyć najprostszym Mauzerem bądź nawet kluczem francuskim! Poza tym, niektóre etapy mogą być niezapomnianymi, głównie ze względu na otoczenie i akcję. Te na dachach budynków doceniane są niemalże w każdej recenzji, więc coś jest na rzeczy.

Niestety, wychwalanie You Are Empty dobiega końca, gdy przyjrzymy się sztucznej inteligencji i długości rozgrywki. O ile przeciwnicy strzelają szybko i celnie, o czym już wspominałem, o tyle po prostu poruszają się tandetnie. Już nie mówię o tym, że skopano animacje, ale o samym fakcie nieporadności. Co więcej, niejednokrotnie zdarzy się taka sytuacja, że któryś z mutantów ugrzęźnie w jakimś miejscu, nie mogąc się wydostać. Wtedy pozostaje nam jedynie skrócenie cierpień biedaka. Poza tym, spostrzegawcze oko odkryje kolejny błąd związany z zachowaniem się komputerowych przeciwników. Kiedy kryją się oni za elementami otoczenia, nie są chyba w stanie zrozumieć, że nawet wystająca stopa bądź noga mogą sprowadzić na nich niechybną śmierć. To motyw powszechnie wykorzystywany na wszelkiego rodzaju filmach z gry. Poza tym, wprawny gracz (za którego to ja się uważam) przejdzie tę grę na normalnym poziomie trudności w zaledwie kilka godzin. Mi ta sztuka udała się w niecałe 300 minut, co jest wynikiem raczej poza wszelkimi normami. Oprócz tego można narzekać na względną liniowość fabuły, co jest oskarżeniem raczej na wyrost (który typowy FPS ma teraz nieliniową fabułę?), średnią dawkę akcji, która objawia się głównie niemożnością biegania, oraz...

Graficzny fail...

... wręcz smutną oprawą wizualną. Oczywiście pomijam tutaj moim zdaniem świetnie zaprojektowane miejscówki. To oskarżenie dotyczy przede wszystkim wyglądowi elementów żywych. Wielka szkoda, że mamy tutaj do czynienia z ?polowaniem na piksele?, które często odnajdziemy będąc w zwarciu z jakimkolwiek przeciwnikiem. Poza tym, wspominałem już o kiepskich animacjach, których nijak nie można nazwać choć trochę realistycznymi. W parze z kiepską grafiką niestety nie idą dobra optymalizacja i niskie wymagania sprzętowe. Athlon XP 2800+, 1,5GB pamięci i X1650 Pro wystarczają jedynie na względną płynność w niskiej rozdzielczości i średnich ustawieniach jakości obrazu. Dlatego też chciałbym skończyć ten temat, ponieważ You Are Empty zasługiwał na coś więcej...

Natomiast oprócz klimatycznych lokacji, pochwała należy się także psychodelicznym cut-scenkom. Tak naprawdę zupełnie nie wiadomo o co w nich chodzi, ale przedstawiają realia komunistyczne ? pojedyncze sklepy z rarytasami czy ciężkie szkoły dla młodzieży. I tylko możemy gdybać kogo przedstawiają owe filmowe przerywniki. Nie zmienia to jednak faktu, że prezentują się świetnie! Zachowane w klimacie socrealizmu i przeważnie czarno-białych barwach. To trzeba zobaczyć...

Oprawa dźwiękowa stoi na wyższych poziomach drugiej ligi, a więc nie jest źle. Przez pierwsze godziny towarzyszy nam jedynie głucha cisza w eterze, która potęguje mroczny klimat gry. Dopiero później poznamy jej intensywność, gdy pojedynkować się będziemy z oficerami NKWD. Co więcej, autorzy przygotowali dla nas oddzielną płytę CD z soundtrackiem z You Are Empty, którą odnajdziemy w wydaniu premierowym. To dopiero jednak początek. Trochę sceptycznie podchodziłem do tego, że Cenega postanowiła całkowicie zlokalizować ten tytuł. O dziwo ? głosy postaci wcale mi nie przeszkadzały. Może dlatego, że pojawiały się niezwykle rzadko (porozmawiamy tylko z trzema NPC-ami)...?

Podwaliny są, gdzie reszta?

You Are Empty to średni produkt, który kojarzony jest przede wszystkim z kiepską oprawą wizualną i głupią sztuczną inteligencją. A ja powiem inaczej ? moim zdaniem mroczna atmosfera, klimatyczne lokacje i fabuła osadzona w dziwnym okresie biorą górę. I powiem nawet więcej ? otrzymaliśmy dość solidne podwaliny do bardzo dobrej produkcji. Gdyby tylko zmienić silnik graficzny, zmodyfikować arsenał i skrypty sztucznej inteligencji, otrzymalibyśmy tytuł na spokojną ?ósemkę?. Niestety, w tym momencie mogę wystawić jedynie ?szóstkę? z nadzieją na to, że kiedyś doczekam się doszlifowanego You Are Empty 2...

Zalety:

+ mroczna, socrealistyczna atmosfera

+ o dziwo ? intrygująca fabuła

+ psychodeliczne przerywniki filmowe

+ klimatyczne lokacje

+ niezła oprawa dźwiękowa + soundtrack na CD

+ cena (29,99 PLN)

Wady:

- sztuczna inteligencja zawodzi

- długość rozgrywki

- oprawa wizualna

- nie do końca przemyślane uzbrojenie

- protagonista nie może biegać

- nieodparte wrażenie, że mogło być lepiej

Ocena: 6/10

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ledwo wczoraj (czyli dzisiaj o 2 w nocy ;P) czytałem o tej gierce jakiś pochwalny tekst i pomyślałem żeby się za nią rozejrzeć. Twój wpis jednak mnie do tego zniechęcił... a miał to być taki "russkij Half-Life 2".

Link do komentarza

To dalej kosztuje 30zł? o0 Ta gra wyszła przecież chyba w 2007 (mam gdzieś CDA z recką) i tyle samo kosztowało... a i tak w życiu w to nie zagram :P Chyba że będzie na coverze, a ja bardzo zdesperowany

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...