Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1807
  • wyświetleń
    445963

Patrioci - po drugiej szkła stronie


otton

2228 wyświetleń

Co jest właściwie niezbędne do prowadzenia wojny? Najważniejszą rzeczą jest tu oczywiście konkretny ku temu powód, ale nie mniej ważni są żołnierze. W prawdziwym życiu to ludzie, w których żyłach płynie krew, a w głowach siedzi urażona duma, która swoim wrzaskiem obudziła potrzebę uwolnienia ojczyzny. To, że żołnierze w wojennych grach wideo strzelać potrafią nie jest kwestią wątpliwą. Tylko czy można powiedzieć to samo o ich motywacji do działania?

Droga ponad schemat

Od kilku lat wojna w shooterach stała się w zasadzie filmem zasługującym na 1-10 punktów w zależności od fabuły. I tak naprawdę nieporozumieniem byłoby nie rozpocząć od tytułu, któremu co by nie zarzucić, jest wzorem dla wielu producentów. Call of Duty wprowadziło schemat opowieści o dzielnych żołnierzach, którzy mimo stania na przegranej pozycji pod względem liczebności mają jedną, zasadniczą przewagę nad swoimi konkurentami do zwycięstwa tej wojny ? mózg. Czy jednak to co przychodzi im do głowy ma coś wspólnego z patriotyzmem?

Złe wrażenie robi tutaj rażąca głupota drugiej strony, co sprawia, że podczas zabawy z najnowszą częścią tej bądź co bądź zasłużonej serii zadawałem sobie pytanie. Czy prawdziwy patriota pozwoliłby w tak prosty sposób zagarnąć ziemie należące do swojego kraju tak wyjątkowo ?potężnemu najeźdźcy?? Może jednak wiąże się to z Rosyjską ?radością? z pokonania przeciwnika.

Poza tymi rozważaniami nad skomplikowaniem procesów myślowych gra jest jednak tylko pakietem emocji niekoniecznie z patriotyzmem związanym, bardziej opadem szczęki w nieinteraktywnych momentach.

homefront360.jpg

"Patriotyzm" w HF widać nawet przez taką opaskę, ...

Kierunek - Patos

Mamy jednak przykład odwrotny do rodzaju emocji oferowanych przez CoDa. Jest nim Homefront, którego ukończyłem jedynie siłą woli, na zmianę z kolegą. Chciałem jednak skupić się wyłącznie na ładunku emocjonalnym, pomijając to że miałem nosa zakładając osobne konto na steamie i sprzedając produkcję po przejściu, co zdarza mi się bardzo rzadko.

Główną ideą twórców było ukazanie patriotyzmu, lecz w swej produkcji udowodnili oni z całą stanowczością, że w tym temacie przesada także jest możliwa. Zacznijmy od baaardzo ciekawego zabiegu państwowego jednoczącego obie Koree (od lat pięćdziesiątych po dzień dzisiejszy są w stanie wojny, podpisano jedynie rozejm). Nie wyobrażam sobie jak można być aż tak głupim, żeby najpierw z całą stanowczością odciąć się od komunizmu, by po ponad ćwierćwieczu przyjąć go z pokorą. W całej Ameryce wysiada prąd, a kraj pogrąża się w anarchii (dobra anarchia to nic złego wink_prosty.gif ). Korea dokonuje zbrojnego napadu, co byłoby na ich miejscu całkiem mądrym posunięciem, ale

? pojawia się jeden problem. Na ziemiach amerykańskich nigdy nie miała miejsce żadna wojna międzypaństwowa (tak naprawdę była tylko secesyjna). Zakładając, że ta będzie pierwsza dalej nie rozwiązujemy zasadniczego problemu. W grze nagminnie pojawia się ciężki sprzęt, a transport takiej jego ilości przez ocean to coś niewyobrażalnego dla rzeczywistości. A miało być tak pięknie i prawdziwie.

Cztery kolory skóry

Ach jak pięknie pomyślano czwórkę kochających swoje państwo bohaterów. Los chciał, że każdy ma trochę odmienny kolor skóry. Jakie piękne umiłowanie wspólnej ojczyzny. Do przesady ukazano ucisk, atakując nas toną pseudopatriotycznych przesłań. Zdecydowanie to, co rodzi się w umysłach bohaterów Homefronta nie ma z patriotyzmem wiele wspólnego.

rozowe-okulary-na-plaze-i50374.png

... ale patriotyzm widać tylko przez to.

Tego w grach nie ma

Uważam, że te dwa przykłady wystarczą, by napisać jakiś dłuższy komentarz na dany temat. Celowo pominąłem tutaj serię Battlefield, gdyż część trzecia jest w singlu tak niebywale nijaka, że nie pasuje do żadnej z powyższych kategorii. Bad Company 2 to zaś twór robiony wyraźnie w innym kierunku.

Moje dość obojętne nastawienie do kwestii patriotycznych mogliście poznać w jednym z poprzednich wpisów, ale po przeczytaniu moich oczekiwań odnośnie single playerów w grach wojennych nie zarzucajcie mi niekonsekwencji. Znudziły mi się już ustawiczne ?Te pościgi te wybuchy?. Chciałbym wreszcie zobaczyć prawdziwą opowieść nie tyle o wojnie, ale jej uczestnikach. Nie oczekuję na grę w pełni realistyczną, gdzie jedna rana leczy się tygodniami, a po pierwszym zgonie nie można już produkcji włączyć. Bardziej chcę być zaangażowany w grę emocjonalnie, dostawać ustawicznych drgawek i budzić się w nocy z krzykiem patrząc w martwe oczy Legetta upadającego w równie, a może bardziej niesamowity sposób (Kompania Braci 1 i 2 - uwielbiam).

Oczekiwania konsumenta

Może wystarczy już tego wysypu gier owszem Hollywodzich, ale nie spełniających żadnych funkcji dydaktycznych. Obecnie każdy prawie twórca stara się wciskać nam kit, że wojna to świetna zabawa, gdzie zawsze giną ludzie źli, a dobrzy mają zapewnioną nieśmiertelność i to nie tylko w sercach ludzi, ale także mogą później normalnie żyć. Wiem, że łatwiej sprzedać krwawą jatkę, niż wojennego wyciskacza łez, ale liczę, że wreszcie pojawi się więcej gier poprawnie rozpatrujących temat.

Uważam, że ciekawą wariacją w tym kierunku byłoby ubogacenie produkcji elementami survival horroru. Ukazanie lęków żołnierzy w odpowiednio sugestywny sposób sprawiłoby może, że gra zasługiwałaby na swoje pegi 18, jako twór niezwykle przerażający, a nie tylko jako płytka opowieść o koszeniu kolejnych fal wrogów. Najlepiej nadawałaby się do tego okres drugiej wojny światowej. Wyobraźcie sobie strach żołnierzy niemieckich, którzy zostali posłani przez ?umiłowanego wodza? na śmierć, ukazać historię tych (choć może i nielicznych, ale na 100% obecnych), którzy zabijali innych, by nie być ofiarą własnej ojczyzny. Jak można pokazać wydarzenia oczami polskich harcerzy (wzorem ?Kamieni na szaniec?), którzy nie spodziewali się ataku niemckiego, ale walczyli o wolność, bo czuli, że to najlepsze wyjście z sytuacji.

Apeluję do was

Dlaczego gra wojenna ma się kojarzyć graczom wyłącznie ze strzelaniem do wroga, zamiast z ukazywaniem złych skutków takich działań? Tutaj apel do panów producentów: miejcie wreszcie jaja i pokażcie, że warto zrobić taki tytuł, który coś sobą wnosi, którego chce się przejść, a nie tylko włączyć od razu tryby sieciowe. Jednak takie standardy narzuca USA, gdzie dla wielu użytkowników gier wideo przełknięcie emocji na wysokim poziomie kończy się na sztucznym do bólu Homefroncie. Nie wiem jednak czy w czasach kryzysu jest w ogóle miejsce na pokazanie w grach patriotyzmu bez konsekwencji słabej sprzedaży? Gdyby zrobić taką grę o jakichś historycznych wojnach byłaby to niepowtarzalna interaktywna okazja do lepszego zrozumienia danej wojny.

Niestety pieniądz wyznacza standardy ? stwierdził autor wpisu i z przykrością pomyślał, że chyba nigdy nie ujrzy singla swoich marzeń, po czym odpalił wyszukiwarkę serwerów w battlelogu, by następnego wieczoru udać się na serwery Call of Duty ?

A wy czego oczekujecie od gier?

PS. Przeczytałem wreszcie Dziedzictwo Tom I. Wkrótce coś o nim napiszę. Nie wiem jak szybko to nastąpi, gdyż obok poduszki leży już ?Rodzina Borginów? autorstwa Mario Puzo, jednego z moich ulubionych pisarzy. Jeżeli będzie zbyt dobra, to przez trochę mnie nie będzie wink_prosty.gif

13 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Właśnie tego oczekuję od gier i czekam na takie produkcje. Zdarzały się już niewypały emocjonalne - najlepszy przykład to pewnie Shellshock, czy jak to tam się pisze - słabizna o wojnie w Wietnamie. Porażka, ale trzeba próbować

Link do komentarza

Ciekawy wpis - zgadzam się też z poglądami autora na ten temat. Mnie też wkurza to że można wpakować komuś w brzuch pół magazynka z maszynówki, a ten będzie sobie chodził w najlepsze - ale strzał w głowę i po nim. Wkurza mnie, kiedy jakiś gracz po dostaniu po trzykroć w bark czy stopę urządza sobie "sprint" przez paręset metrów. Wkurza mnie ten "pyłek" na oczach układający się w idealny celownik. Wkurza mnie wpadanie i strzelania z niebywałą celnością bez przycelowania. Wkurza mnie jak ochoczo inni pakują się pod moją lufę, jak żołnierz z pistoletem nie zamiera w bezruchu kiedy mam RPG i stoję paręset metrów od niego.. Wkurza mnie leczenie rany po 3 minutach - raz trafiony np. w nogę żołnierz powinien utykać co najmniej do końca misji. Żołnierz, któremu wpakowano pół magazynka w nogi powinien być ciągnięty przez towarzyszy! Tylko czemu to niemożliwe? Czemu nikt nie zrobi takiej gry? Duże komercyjne studia - nigdy, one wolą wpakować nowy silnik graficzny i gadać o "rewolucji w fps'ach". Indyki - niezależny twórca (chyba że Notch) nie ma silnika graficznego - ani pieniędzy by go opracować czy kupić. Zapaleńcy z silnikiem do użytku niekomercyjnego - nie mielil by pieniędzy by taką grę zrobić, zauważcie ile potencjalnych błędów jest do naprawiania. A szkoda.

Link do komentarza

Ciekawy wpis. Muszę dodać, że z pewnością przydałoby się w grach odczucie lęku żołnierza i jego emocji. To, że w CoD w momencie oskryptowanej śmierci postaci kierowanej nie słyszymy jej krzyku, nie widzimy drżącej kamery, a jedynie głupawy filtr, denerwuje mnie.

Ponadto, wojna amerykańsko- meksykańska z 1846 toczyła się chyba m.in na terenie Teksasu, który dołączył już do USA. Więc... :)

Link do komentarza
Ciekawy wpis - zgadzam się też z poglądami autora na ten temat. Mnie też wkurza to że można wpakować komuś w brzuch pół magazynka z maszynówki, a ten będzie sobie chodził w najlepsze - ale strzał w głowę i po nim. Wkurza mnie, kiedy jakiś gracz po dostaniu po trzykroć w bark czy stopę urządza sobie "sprint" przez paręset metrów. Wkurza mnie ten "pyłek" na oczach układający się w idealny celownik. Wkurza mnie wpadanie i strzelania z niebywałą celnością bez przycelowania. Wkurza mnie jak ochoczo inni pakują się pod moją lufę, jak żołnierz z pistoletem nie zamiera w bezruchu kiedy mam RPG i stoję paręset metrów od niego.. Wkurza mnie leczenie rany po 3 minutach - raz trafiony np. w nogę żołnierz powinien utykać co najmniej do końca misji. Żołnierz, któremu wpakowano pół magazynka w nogi powinien być ciągnięty przez towarzyszy! Tylko czemu to niemożliwe? Czemu nikt nie zrobi takiej gry? Duże komercyjne studia - nigdy, one wolą wpakować nowy silnik graficzny i gadać o "rewolucji w fps'ach". Indyki - niezależny twórca (chyba że Notch) nie ma silnika graficznego - ani pieniędzy by go opracować czy kupić. Zapaleńcy z silnikiem do użytku niekomercyjnego - nie mielil by pieniędzy by taką grę zrobić, zauważcie ile potencjalnych błędów jest do naprawiania. A szkoda.

Dokładnie. Wpis jest takim swego rodzaju wylaniem własnych rozpaczy i uświadomieniem, że nieprędko coś takiego powstanie.

Link do komentarza

Swoją drogą to w MW2 też nagle w USA znajduje się piorunująco wielka ilość ciężkiego sprzętu chyba za sprawą magicznych teleporterów Rosjan ustawionych na terenie hameryki...

Branża jest jeszcze całkiem młoda, przyjdzie czas i na takie zagrywki w singu, tego jestem akurat pewien. Nie tobie jednemu przejada się historyjka o bohaterach ratujących świat i małym pierdnięciem rzucającym na kolana potężnego oprawce. Filmy do tego dojrzały to i gry dojrzeją, ale nie takie jak CoD i BF.

Link do komentarza
Swoją drogą to w MW2 też nagle w USA znajduje się piorunująco wielka ilość ciężkiego sprzętu chyba za sprawą magicznych teleporterów Rosjan ustawionych na terenie hameryki...

Branża jest jeszcze całkiem młoda, przyjdzie czas i na takie zagrywki w singu, tego jestem akurat pewien. Nie tobie jednemu przejada się historyjka o bohaterach ratujących świat i małym pierdnięciem rzucającym na kolana potężnego oprawce. Filmy do tego dojrzały to i gry dojrzeją, ale nie takie jak CoD i BF.

Ale z tą Rosją to jednak było bardziej realne. W MW2 oni zaatakowali najpierw Alaskę, co wskauje na przeprawę przez cieśninę Berlinga, a to o wiele bliżej niż z Korei do USA w lini prostej. Co innego przekroczyć cieśninę, a co innego cały ocean.

Link do komentarza

Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Wpis uświadomił mi jedną rzecz - tak długo, jak sztuczna inteligencja będzie zaprogramowana tylko i wyłącznie na zabicie gracza, tak długo nie doczekamy się gry o ludziach z krwi i kości. W sytuacji, gdy tak my, jak i nasi wirtualni przeciwnicy na froncie - aż mi się widzi FPS-owa egranizacja wspomnianej w tekście Kompanii Braci - nie musielibyśmy zabijać się nawzajem. Coś jak ta pamiętna scena w serialu, gdy Winters biegnie przez pole, spostrzega młodego Niemca, który przez chwilę waha się z oddaniem strzału. Przypłaca to życiem, by później dręczyć sumienie żołnierza aż do samego końca...

P.S. Gratuluję wyróżnienia na "głównej" stronie cdaction.pl :wink:.

Link do komentarza
Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Wpis uświadomił mi jedną rzecz - tak długo, jak sztuczna inteligencja będzie zaprogramowana tylko i wyłącznie na zabicie gracza, tak długo nie doczekamy się gry o ludziach z krwi i kości. W sytuacji, gdy tak my, jak i nasi wirtualni przeciwnicy na froncie - aż mi się widzi FPS-owa egranizacja wspomnianej w tekście Kompanii Braci - nie musielibyśmy zabijać się nawzajem. Coś jak ta pamiętna scena w serialu, gdy Winters biegnie przez pole, spostrzega młodego Niemca, który przez chwilę waha się z oddaniem strzału. Przypłaca to życiem, by później dręczyć sumienie żołnierza aż do samego końca...

P.S. Gratuluję wyróżnienia na "głównej" stronie cdaction.pl :wink:.

A dziękuję. Nie żebym jakiś skromny był, ale wyróżnienia na głównej absolutnie się nie spodziewałem.

Chciałem kontynuować swoją cotygodniową serię, ale stwierdziłem, że wolę coś lżejszego napisać, bo tydzień miałem zabiegany. Tak więc całość była pisana w charakterze zapychacza. Ale widać takie najlepiej człowiekowi wychodzą (patrząc na zaszczyty jakie ten wpis spotkały).

Patrzę przy okazji na datę i uświadamiam sobie, że dzisiaj mój blog obchodzi drugie urodziny. W sumie miła niespodzianka ...

Link do komentarza
"Najważniejszą rzeczą jest tu oczywiście konkretny ku temu powód, ale nie mniej ważni są żołnierze. W prawdziwym życiu to ludzie, w których żyłach płynie krew, a w głowach siedzi urażona duma, która swoim wrzaskiem obudziła potrzebę uwolnienia ojczyzny."

Powód do wojny i urażoną dumę mają jedynie prezydenci i generałowie. Zołnierze po prostu wykonują rozkaz, i do głowy im nie przychodzi, że jeżeli wszyscy oni, zarówno po jednej jak i drugiej stronie, wszyscy żołnierze stwierdzili by, że naprawdę dla nich nie ma jakiegoś konkretnego powodu dla którego mieliby zabijać lub ginąć, wtedy mogliby podać sobie ręce i pójść do domu. A swoje sprawy niech rozwiązują między sobą prezydenci i generałowie. Jest to przykład niesamowitej manipulacji, opanowanej wręcz do perfekcji, w jaki sposób można sterować ludźmi, kazać im robić nawet najgłupssze, przeczące zdrowemuy rozsądkowi zadania, i to jeszcze tak żeby nikt nie wzniecał protestów, ba, żeby wszyscy oni czuli się dumnie z wykonywanego rozkazu.

Bardzo lubię gry wojenne, te wszystkie technikalia, sprzęt, czołgi, samoloty, ale w prawdziwej wojnie raczej nie wziąłbym udziału.

Ja też bym nie wziął udziału w prawdziwej wojnie, ale przecież gra jest kwestią umowną między odbiorcą a jej twórcą. To nie byłoby to samo co brać udział w prawdziwej wojnie, ale jednocześnie mogłoby pokazać graczom, że jednak ta wojna nie jest tak kolorowa i ciekawa jak pokazują ją twórcy obecnych produkcji z tego gatunku.

Link do komentarza
@Abyss

Właśnie chciałbym takiego "Szeregowca Ryana". Tyle że zanim do tego gry dojrzeją, to musi dojrzeć największy target - (h)amerykanie.

A kiedy dojrzeje największy target? Nigdy!!!

Link do komentarza

A pamięta ktoś Six Days in Fallujah? Gra jest ukończona, bodajże od paru lat, ale nikt nie jest gotowy jej wydać, bo wywołałaby zbyt dużo kontrowersji... Smutne, ale prawdziwe. Mam jednak nadzieję, że za parę lat ukaże się w końcu jakaś gra, traktująca wojnę o wiele poważniej.

Link do komentarza
A pamięta ktoś Six Days in Fallujah? Gra jest ukończona, bodajże od paru lat, ale nikt nie jest gotowy jej wydać, bo wywołałaby zbyt dużo kontrowersji... Smutne, ale prawdziwe. Mam jednak nadzieję, że za parę lat ukaże się w końcu jakaś gra, traktująca wojnę o wiele poważniej.

Pamiętam jak czytałem jej zapowiedzi. Szkoda byłoby to zmarnować, bo temat ciekawy, ale takie przeleżenie może jej zaszkodzić pod względem technologicznym. Poza tym temat trudny, nie wiadomo czy twórcy sobie poradzili. Wiadomo jednak, że od czegoś zacząć trzeba ...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...