Zaufaj - Ufff... Ufff...
Nie tak dawne dyskusje w mediach na temat zaufania Polaków kazały mi podejrzewać, że ci ludzie bujają w obłokach, albo są po prostu głupi. Mocne słowa, prawda? Czy mam coś na poparcie? Mnóstwo: zdrada, korupcja, cwaniactwo, nepotyzm, bandytyzm, chamstwo, brak odwagi publicznej... Kontynuować? Naprawdę nie zwykłem rzucać słów na wiatr. Zostałem oszukany i okłamany więcej razy niż mam palców u rąk. Nauczyłem się, że nie należy ufać ludziom - Holy obraca się do lustra. - Stwierdzisz pewnie, że to smutne? Nie. Powiedziałbym nawet, że całkiem nieźle na tym wyszedłem. Jest garstka ludzi, której ufam, ale tak garstka udowodniła, że mogę jej zaufać. A jak mogę zaufać innym? Obcym? Nie. Prove yourself worthy. Bez tego nie masz co liczyć na zaufanie.
Bo zaufane nie leży na śmietniku. Tylko ludzie, których zdradzono mogą docenić wartość prawdziwej lojalności. Ludzie, którzy zostali zdradzeni lepiej zrozumieją co to znaczy, że ma się kogoś, komu się ufa. Dlatego sugerowałbym mądrym ludziom, żeby nie mówili o tym, że Polacy muszą się nauczyć ufać. Polacy muszą się nauczyć nie zdradzać innych. Kiedyś wierzyłem na słowo. Dawno temu. Ufałem innym, bo taka była moja natura. Ale to było dawno temu. Teraz rozważam możliwości... I podstawową zasadą jest nie ufać z góry. Więcej - podejrzewać zdradę. Chyba, że dana osoba udowodniła swoją wartość względem mnie.
Jestem z tobą szczery, jak widzisz. Szczery do bólu. And ye shall know the truth, and the truth shall make you free. Możesz mnie za to nie lubić, to bez znaczenia. Jeśli jednak unikasz prawdy... Dlaczego miałbym ci zaufać? Lubię ludzi, którzy nie ukrywają prawdy. Jest ich niewielu, ale są. Prawda boli, ale nie mówię prawdy po to, aby sprawiać komuś ból. Jak możesz coś zmienić, jeśli nie znasz stanu faktycznego? Powiedz prawdę i sam sobie odpowiedz.
Ktoś mógłby powiedzieć, że karam innych niewiarą w nich z powodu innych ludzi. Dokładnie. Moja podejrzliwość mnie nie zabije. Lekkomyślne zaufanie może być niebezpieczne. Dla mnie. Dla tych, którzy stoją u mego boku. Nie mogę ich narażać. I nie chcę narażać siebie. Może to będzie powodem, dla którego nie zbuduję nowoczesnego społeczeństwa i zmarnuję jego potencjał. Może. A może błąd leży gdzie indziej?
4 komentarze
Rekomendowane komentarze