Skocz do zawartości

Moja racja jest najmojsza!

  • wpisy
    44
  • komentarzy
    499
  • wyświetleń
    64275

Ekoterroryzm ? Wymysł polityków czy realne zagrożenie?


Amdarel

2143 wyświetleń

Wasza opinia  

20 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co sądzisz o ekoterroryzmie?

    • To realne zagrożenie. Obawiam się tego zjawiska.
      4
    • Niepokoi mnie to, ale uważam że zbyt powszechne używanie tego określenia jest nadużyciem.
      9
    • Ekologia to bzdura, a straszenie globalnym ociepleniem to ekoterroryzm
      4
    • Nie interesuje mnie to.
      0
    • Uważam że postępuja słusznie. Czasami argumenty słowne nie są wystarczające.
      2
    • Przesada. Nie ma żadnego zagrożenia.
      2

Określenia takie jak ?ekologiczny terror? czy ?ekoterrorysta? przewijają się przez media już od pewnego czasu. Czym jest więc przytaczane tak chętnie przez polityków zjawisko i czy mamy się czego obawiać?

Owl_Final_caroline.jpg

Ekolog to jednostka znana każdemu. Jedni definiują go jako aktywistę walczącego o słuszną sprawę, inni zaś jako śmiesznego ludka w zielonej koszulce z wizerunkiem Ziemi i napisem "ratujmy pingwiny" przypinającego się do drzew. Co jednak jeśli niektórzy z nich zamienią transparent na karabin, a pod zieloną koszulką umieszczą ładunki wybuchowe?

A zaczęło się tak niewinnie...

Początki ekoterroryzmu datuje przełom lat 60tych i 70tych XX wieku. Wtedy to, grupa studentów Uniwersity of Arizona nazywająca się Eco-Raiders , zaczęła dewastować place budowy protestując przeciwko zaludnianiu pustyni. Szybko znaleźli oni zarówno fanów jak i przychylnych im dziennikarzy którzy zaczęli wydawać takie pisma jak ?Enviromental Action?.

Naśladowcy i aktywiści ruchu szybko zaczęli się mnożyć i wymyślać własne akcje. Początkowo miały one wymiar mało szkodliwy. Przykładem mogą być aktywiści Greenpeace'u którzy zasłaniali foki własnymi ciałami chcąc ratować je przed myśliwymi, czy sabotowali próby jądrowe przedzieraniem się na tereny do nich przeznaczone. Także prekursorzy ruchu animalistycznego, ugrupowanie Underground Railroads które zasłynęło z uwolnienia dwóch delfinów z laboratorium morskiego wpisywali się w wizerunek nieszkodliwych "wyskoków" miłośników Ziemi.

Z czasem jednak to zaczęło nie wystarczać. Pod koniec lat 70tych Paul Watson, usunięty z zarządu Greenpeace utworzył Sea Shepherd Conservation Society której specjalnością stało się.... taranowanie statków wielorybniczych. To rozpoczęło lawinę stowarzyszeń które walczyły o ekologię za pomocą coraz bardziej brutalnych metod. Bojówki takie jak Earth First czy People for Ethical Treatment of Animals nie wahały się niszczyć helikopterów rozpylających środki chwastobójcze, rozwalać linii energetycznych, podpalać domów towarowych czy nawet... planować ataki na elektrownie jądrowe. Niektóre z powstałych wtedy ugrupowań istnieją do dziś czego dobrym przykładem jest Animal Liberation Front świętujące 35 lat działalności. Grupa ta ma na koncie pokaźną ilość podpaleń , kradzieży zwierząt czy nawet podkładania ładunków wybuchowych pod siedziby i laboratoria firm postępujących ich zdaniem amoralnie.

1842662581_a434a04a3b.jpg

Osama Green Laden

Czy mamy się czego obawiać? Zdaniem ekspertów jak najbardziej. W końcu ekologiczni ekstremiści przejdą także do zabijania ludzi. Co gorsza, nie chodzi tu tylko o przypadkowe ofiary ataków na wybrane symbole kapitalizmu bądź firmy i jednostki szkodzące środowisku, ale także i o całą populację ludzką. Niektóre z organizacji, jasno stawiają sprawę uważając że ludzkość jest chorobą ziemi, a jedyną szansą na jej ratunek jest odtworzenie społeczeństwa zbieracko-łowieckiego. To właśnie ci ekstremiści pracują nad użyciem broni biologicznej na masową skalę. Niektóre ugrupowania takie jak R.I.S.E. czy Weather Underground pierwsze próby zatrucia zbiorników wodnych czy nawet ataków za pomocą pierwiastków promieniotwórczych mają już za sobą. Zagrożenie to stało się na tyle realne że FBI uznało ekoterroryzm za bardzo poważny problem, a niektóre z organizacji trafiły na listę najbardziej zagrażających bezpieczeństwu państwa.

ksm0460l.jpg

Protestujący ekolog = ekoterrorysta

Jak zawsze w takich przypadkach istnieje niestety druga strona medalu. Określenie ekoterroryzmu stało się tak popularne, że media oraz politycy traktujący ekologów jak niczym dziwne szkodniki, rzucają nim na każdym kroku czesto sprzecznie z definicją którą jest "niezgodne z prawem, radykalne metody wywierania presji przez obrońców przyrody na rządy i przemysłowców w celu uzyskania konkretnych celów politycznych".

Najlepszym przykładem takiego nadużywania może być nasze własne podwórko. Mimo że w Polsce nie doświadczyliśmy prawdziwego ekoterroryzmu, określenie to pada bardzo często. Słyszymy o nim zarówno w kontekście globalnego ocieplenia, jak i obywatelskich i niełamiących prawa (co najwyżej nieco je naginających co podpada pod wykroczenie, nie przestępstwo) zwykłych protestów obywatelskich. Ci sami politycy którzy pochwalali protesty górników czy stoczniowców, straszyli ekologicznym terrorem w sprawie Doliny Rospudy. Na to miano protestujący zasłużyli skierowaniem wniosku o rozpatrzenie sprawy ponownie do Komisji Europejskiej, która przyznała rację ekologom wytykając braki oceny rzetelniej oceny wpływu obwodnicy na ekosystem i brak rozpatrzenia innych bardziej korzystnych dla środowiska wariantów, oraz akcją protestacyjną w której największym aktem terroru było... przypięcie się do drzew.

Koło absurdu zatacza jednak coraz większe kręgi, gdyż obecnie nieprzychylni ekologom przedsiębiorcy i politycy mówią nawet o "ekoterroryzmie naukowym" jak określają naukowe publikacje określające szkodliwość dla środowiska danych inwestycji i działań człowieka.

Warto więc zastanowić się czy dany polityk, dziennikarz czy inny "ekspert" określając daną akcję mianem ekoterroryzmu mówi prawdę, czy może przypina niewinnym ludziom łatkę stosując czarny PR. Po co przecież wysilać się na merytoryczną krytykę? A i oglądalność większa będzie....

P.S. Na waszą prośbę dodałem ankietę dotyczącą opisywanego zjawiska

15 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Niestety znakomita większość ekologów z ekologią ma niewiele wspólnego. Pomijam nawet wspomnianych terrorystów i oszołomów z PETA (którzy zasłynęli m.in. z tego, że domagali się od Pet Shop Boys zmiany nazwy).

Koronny przykład - energia atomowa. Najbardziej ekologiczna i najbezpieczniejsza, przez "ekologów" najbardziej atakowana.

Link do komentarza

ostatnio na Discovery trafiłem na program, nie pamiętam nazwy, o statku "eko-idiotów" pływającym za japońskimi trawlerami rybackimi, które rzekomo polują na wieloryby; polega to na tym, że znajdują japoński statek, WŁAŻĄ na jego pokład (sic!) - czyli de facto dokonują aktu piractwa, NISZCZĄ wszelkie napotkane urządzenia na tym statku i kiedy załoga napadniętego statku w końcu obezwładnia ich i "wywala" do motorówki, którą przypłynęli ze statku-matki - głośno do kamery lamentują, że jakim prawem ich powstrzymują, że oni tylko ratują wieloryby, bla bla bla....

na początku pomyslałem, że to jakaś inscenizacja, rekonstrukcja jakiejś akcji ratunkowej czy wydobywczej - ale nie, to faktycznie program o idiotach eko-oszołomach, którzy dokonują aktów piractwa i niszczenia mienia... i do tego uważających że nic złego nie robią, wprost przeciwnie!

Link do komentarza

@Nemrodek - Nie wiem czy to manipulacja (nie twierdzę też że moja wersja jest prawdziwa) czy inne ugrupowanie, ale są ludzie, którzy podążają za statkami japońskich wielorybników* i oblewają je tłuszczem zwierzęcym i różnymi innymi paskudztwami, których zapach odstrasza wieloryby.

* - Łowienie wielorybów dla celów komercyjnych jest zakazane, ale wiele firm omija te przepisy. To jeden z niewielu przypadków o których słyszałem gdy ekolodzy faktycznie robią coś słusznego.

Link do komentarza

Zagrożenie. Swoją drogą, może dodaj ankietę z dwiema opcjami, zobaczymy, co sądzą o tym czytelnicy, hmm? ;)

"Ekolodzy" lubią:

- podpływać do tankowców przewożących ropę i ronić żeliwne łzy nad tym faktem,

- pyszczyć na atom, całkowicie bezzasadnie,

- blokować budowę autostrad, bo bakterie czy ameby nie mogą sobie pełzać,

- promować produkcję eko-friendly, która produkuje ze sobą o wiele więcej odpadów, które trudniej przetworzyć i są one groźniejsze,

- postulować ekoprymitywizm (naprawdę chcecie wiedzieć, co to oznacza?),

- i wiele innych, w tym to wymienione przez Nemrodka.

Był też odcinek South Parku, gdzie ekolodzy... Nie... To zbyt... Radykalne :P

A "niezgodne z prawem, radykalne metody wywierania presji przez obrońców przyrody na rządy i przemysłowców w celu uzyskania konkretnych celów politycznych" jest definicją niepełną. Są jeszcze zwykli ludzie, cele społecznie użyteczne, interes publiczny, który ludzie lubią niszczyć, ponieważ... są ludźmi i to lubią. Chyba jako jedyny gatunek.

Fatyzm szkodliwy w każdym wydaniu jest.

Aj, ten zachód taki pstrokaty się zrobił. Dać im prawa i wolności i patrzta! ;]

To taki faktyczny samosąd, tyle że pod płaszczykiem "walki o słuszne idee". Jak bardzo jest to niebezpieczne, mamy okazję przekonywać się regularnie.

Link do komentarza
Był też odcinek South Parku, gdzie ekolodzy... Nie... To zbyt... Radykalne tongue_prosty.gif

Oglądałem ostatnio ten sam odcinek ^^ . Pokazane całkiem dobrze - człowiek może ginąć, byle zwierze bądź drzewo miało dobrze. Sam mam dość nieprzyjemne doświadczenia z zielonymi. Konkretniej dziewczyna miała pecha, bo na okładce albumu, z którego mi czytała znajdowało się zdjęcie wieloryba grenlandzkiego. Jako, że swojego czasu interesowałem się oceanografią, postanowiłem sprawdzić jej wiedzę...

Link do komentarza
Był też odcinek South Parku, gdzie ekolodzy... Nie... To zbyt... Radykalne :P

Świnia, narobił smaka, a potem nie powiedział. Teraz będę musiał poszukać ;)

Ciekawą odmianą "ekologów" są też tacy, którzy wolą futra z tworzyw sztucznych, do których trzeba hektolitry wody, tony ropy i megawaty prądu, byle tylko zwierzętom nic się nie działo.

Jako, że swojego czasu interesowałem się oceanografią, postanowiłem sprawdzić jej wiedzę...

Było coś, czym się NIE interesowałeś? ;)

Link do komentarza

Niestety działania pseudoekologów (pomijając już najcięższe przypadki o których mowa w artykule) powodują, że wiele osób podchodzi do ekologii z wielkim dystansem. Cierpią na tym prawdziwe organizacje ekologiczne,protesty które są uzasadnione i projekty które faktycznie coś wnoszą w ochronę środowiska.

Sergi Energia atomowa jest bezpieczniejszą i lepszą alternatywą dla energii z elektrowni konwencjonalnych, daleko jej jednak do najbezpieczniejszej i ekologicznej. Jeśli chcecie w następnym artykule opiszę różne formy pozyskiwania energii na chwilę obecną , oraz nadzieje nauki na przyszłość

behemort Chetnie dodam ankietę,tylko muszę poszukać odpowiedniej opcji. Blog prowadzę od niedawna i nie poznałem jeszcze wszystkich możliwości

Link do komentarza

Dobre są wiatrowe (ale rolnikom i marszałkowi województwa mego nie pasują, bo brzydkie, hałasują na odległość chyba pół metra, bo jechałem obok jednego busikiem z otwartymi oknami, w odległości ok. 20 metrów i nic nie słyszałem, a on działał jak nic), na dodatek bardzo estetyczne w moim guście i wodne (wielka potęga w wodzie jest), zarówno falowe i spadkowe. Na większą, masową skalę i dla społeczeństwa rozrastającego się liczebnie, potrzebne są elektrownie atomowe. Zwracają koszty, czyste, miłe, efektowne i efektywne.

Link do komentarza

Amdarel - Wobec tego czekam :)

behemort - Wiatrowe - owszem. Z wodnymi jest ten problem, że często do budowy zbiornika jest potrzebna dość spora ingerencja w środowisko (zalewanie lasów, przesiedlanie miast). Ciekawą alternatywą są natomiast elektrownie unoszące się na powierzchni mórz i oceanów, może Amdrael coś o tym skrobnie.

Link do komentarza

Sergi Chodzi ci zapewne o elektrownie wykorzystujące OTEC czyli energie cieplną oceanu :)

behemort Wiatrowe mają niestety parę wad. Przede wszystkim nie są w stanie zaspokoić całkowicie zapotrzebowania na energię, więc jest to jedynie opcja wspomagająca.

Link do komentarza

Pseudoekolodzy to przepiękny przykład tego, że najgorszą rzeczą, jaką można zrobić, jest dołączenie do ludzi chcących zrobić coś dobrego i czynienie zła niejako także w ich imieniu. W ten sposób ludzie dobrzy zaczynają być także postrzegani jako zło czy zagrożenie.

O akcjach z bronią biologiczną dotąd nie słyszałem. A atak pierwiastkami promieniotwórczymi, które szkodzą zarówno tkankom ludzkim, jak i zwierzęcym, jest pomysłem całkowicie poronionym. "Ekoterroryzm" - piękna nazwa. Całkowicie adekwatna, jeśli chodzi o przed chwilą wspomniane akcje, jednak nie mająca wiele wspólnego z takimi np. protestami, które, zdaje się, są całkowicie zgodne z prawem. Niestety, przez używanie takiego słownictwa osoby nikogo nie krzywdzące niemal zrównuje się z terrorystami. Swoją drogą, do czego doszło - słowo "ekolog" ma wydźwięk pejoratywny :/

Statki wielorybnicze - jak wspomniał Sergi, łowienie wielorybów jest jako takie zakazane. W utrudnianiu komuś łamania prawa chyba nie powinniśmy szukać czegoś złego. Jeśli zaś utrudniają komuś łamanie prawa łamiąc prawo - tu już jest kwestia sporna, bo zależy od okoliczności itp. Dexter i Robin Hood są na przykład lubiani ;) A że znajdzie się garstka oszołomów, którzy chcą sobie poniszczyć w imieniu czegokolwiek, byle chwytliwego - problemem są wtedy oni, nie idea.

Aha - także chcę poczytać o formach pozyskiwania energii.

Link do komentarza

Amdarel - Nie, ale też chętnie poczytam ;)

Chodziło mi o te "węże" wykorzystujące siłę fal. Mam nawet dobry obrazek - LINK.

Temat jest bardzo bogaty i jak dobrze poszukać to jest co najmniej kilka alternatyw dla paliw kopalnych.

Link do komentarza

Tebeg Przypomina mi się aż cytat "Będziemy walczyć o pokój do ostatniego naboju" ;-)

Sergi O tej metodzie nie słyszałem. Zrobie research także i o niej. Faktem jest jednak, że pomysłów naukowców jest naprawdę wiele i czasami trudno dotrzeć do wszystkich, zwłaszcza jeżeli są dopiero w fazie badań.

Link do komentarza

Dopóki nie używają trotylu (TNT), cyjanków, Zyklonu B czy innego chemicznego/ biologicznego świństwa do ataków i nie powodują nadmiernego chaosu niech se żyją

ci co atakowali kutry wielorybnicze niech mają pretensje do władz które dały im zezwolenia

normalni terroryści to większe zagrożenie, bomby robią z saletry amonowej i paliwa (tania bomba i 1kg odpowiada wybuchowi 0,6 kg TNT) albo z Heksogenu (dużo mocniejszy od TNT) tych substancji łatwo nie da się wykryć (nawet szkolone psy mają problem

najlepiej zrobić jak Kanada postawić pełno elektrowni wodnych i mieć spokój ( produkują ponad 60% prądu z elektrowni wodnych a w Polsce nawet 5%)

@behemort

elektrowni wodnych w Polsce jest nawet dużo ale tylko na zachodzie, na Odrze kilkanaście może kilkadziesiąt każda śluza ma zamontowaną elektrownię produkują parę ładnych MWatów (tylko że część tych elektrowni ostatni kapitalny remont przeżywały w latach 40 jak na tych terenach była III Rzesza)

na Wiśle jest znacznie mniej (nie jest całkowicie uregulowana)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...