Smocze zwyczaje
Wiecie, że kiedyś podobno żyły smoki? Można było spotkać je wśród stromych, górskich łańcuchów. Zwierzęta te kojarzyły się z bogactwem. Pewnie
niektórzy wyobrażają sobie teraz właścicieli polerujących ich złote łuski. Smoki nie miały właścicieli, nie żyły stadnie, co nie jest dziwne, bo spotkanie choć jednego na żywo równało się cudowi. Wracając jednak do bogactw, smoki żyły w pieczarach. Nie były to byle jakie, obskurne nory, lecz wypełnione złotymi pucharami, monetami i wszystkim co miało wartość materialną.
Smoki przypominały wyglądem wielką jaszczurkę. Różniły się od nich jedynie (oprócz rozmiaru) faktem posiadania skrzydeł. W przeciwieństwie do ogłupiałych smoków z Harry?ego Pottera zwierzęta te znały ludzką mowę tak dobrze jak zwykli ludzie, a nawet lepiej, bo na karku nosiły nieraz po tysiąc lat.
Jak zapewne wiedzą wszyscy, którzy z szewcem dratewką się zapoznali smoki jadły owce. Błędem byłoby uznanie, że jak miały pełne skarbce to jadały w brystolu. Złoto miało wartość tylko jako ozdoba jaskini, nawet jeżeli wystrój był zbyt bogaty. Smoki nie spały także w łóżkach. Wolały odpoczywać na swoich ozdobach. Na złocie potrafiły przespać parę lat w oczekiwaniu na żywność, którą przyciągał słyszalny głęboko w głowie brzęk sakiewki.
Nie myślcie, że wystarczyło unikać ich wielkich ślepiów. Nawet niewidzialny, działający z mocą pierścienia hobbit miał problem z przeprowadzeniem swoich owłosionych, bosych stóp obok wielkiego, smoczego zadu. Aparat słuchowy tych potworów był w stanie zarejestrować dźwięk zbliżony głośnością do komara, który właśnie postanowił odpocząć głową w dół na suficie.
Nie wyjaśniłem w jaki sposób groty smoków napełniały się świecącymi dobrami. U podnóży gór znajdowały się często osady, gdzie ludzie zawsze coś pod podłogą schowane mieli. Smoki nie pożyczały, smuga ognia wystarczyła, by wszystkie te dobra zmieniły właściciela.
Każdy, kto marzy o spotkaniu smoka ma taką szansę. Najprostszy sposób to otworzyć odpowiednią książkę, poczuć górski wicher i odór śmierci wydobywający się z błyszczącej zdradliwym blaskiem groty, gdzieś daleko w wysokich górach.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze