Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4874
  • wyświetleń
    462135

Deszczowi ludzie i pogrom mitu


Qbuś

1009 wyświetleń

Wybaczcie ten nieco dziwny tytuł, ale nie chciałem żadnych pretensjonalnych "Tajemnic mózgu" czy budzącego różne skojarzenia"Fascynującego organu". Przy okazji mała zagadka - do czego odwołuje się pierwsza część tytułu? Tak, tak - chodzi o matecznik naszych szarych komórek, o dom naszej osobowości, nasze centrum sterowania. Pewnie dobrze wiecie, że mózg ludzki odpowiada za najdrobniejsze procesy zachodzące w naszych ciałach, a nauka nie ma jeszcze definitywnej odpowiedzi na to, jak dokładnie ten mózg działa.

thephantomsofthebrainby.jpg

Mimo tego wiadomo, że mitem jest to, że wykorzystujemy tylko 10% (czy też 15, 20, 50) naszego mózgu. Jest to bzdura powtarzana przez miłośników różnych dziwnych teorii paranormalnych. Jego źródłem są prawdopodobnie odkrycia z początku wieku, gdy to okazało się, że człowiek może normalnie funkcjonować bez sporej części mózgu. Co ciekawe - mit ten rozstał rozpowszechniony przez reklamy. Co do faktów, zacytuję mówi prof. Andrzej Wróbla, kierownika Zakładu Neurofizjologii Instytutu Biologii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk:

Nieprawdą jest, że wykorzystujemy zaledwie 20% możliwości naszego mózgu. Ten mit wziął się stąd, że naukowcy, którzy po raz pierwszy badali elektrodami aktywność komórek mózgu, zauważyli, że co tylko piąta jest w danym momencie aktywna - czyli wysyła informacje do innych komórek. Nie znaczy to wcale, że w pozostałych, nieaktywnych komórkach nic się nie dzieje. Cały czas przeliczają one impulsy dochodzące podprogowo z innych komórek.

Wystarczy?

No to hop do sedna. Sednem zaś są usterki tego naszego centrum sterowania. Nieco przypadkową inspiracją był artykuł o

chorobach psychicznych (KLIK KLIK) z Gazety, ale główną jest książka Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem Olivera Sacksa. O ile ta książka może nie być Wam znajoma, to filmowi miłośnicy mogę kojarzyć film Przebudzenia (1990) z Robertem de Niro i Robinem Williamsem, który powstał na podstawie książki Sacksa o tym samym tytule.

120850_mezczyzna-%20ktory-pomylil-swoja-

Autor jest neurologiem pracującym w Nowym Jorku, profesorem neurologii i psychiatrii na Uniwersytecie Kolumbia oraz autorem wielu książek popularnonaukowych. W 'Mężczyźnie, który...' autor opisuje pacjentów z nietypowymi zaburzeniami. Autor dzieli je na te, które powodowane są brakami lub nadmiarami w mózgu, ale to tak na marginesie. Mamy tam byłego żołnierza, który po nadużywaniu alkoholu zaczął cierpień na tzw. syndrom Korsakowa - pamięcią 'cofnął się' do 1945 roku i nie zapamiętuje nic nowego. Zapomina po chwili każde zdarzenie. Jest kobieta, które utraciła poczucie propriocepcji i nie postrzegała niczego 'lewego' - np. widziała tylko pół posiłku. Koncepcja 'lewości' w ogóle dla niej nie istniała. Był pacjent, który stracił poczucie równowagi i cały czas chodził 'przekrzywiony' nie zdając sobie z tego sprawy. Byli autystyczni bliźniacy, którzy rozmawiali ze sobą kilkucyfrowymi liczbami pierwszymi (dlaczego to takie fascynujące opowiedzieć Wam może Lord Nargogh). By tytułowy mężczyzna, znany dyrygent, który mylił różne przedmioty.

Micheal Nyman napisał nawet operę na podstawie "Mężczyzny, który..."

Nie będę opisywał każdego przypadku z osobna, gdyż liczę, że sami sięgniecie po książkę. Przypadki są fascynujące i pokazują, jak bardzo nasze postrzeganie jest kształtowane przez nasz mózg. O tym ile jeszcze nie wiemy, ile jeszcze nie potrafimy naprawić. Jaki z tego morał, możecie się zastanawiać. Sam do końca nie wiem. Chciałem Was zainspirować do przeczytania, gdyż książka to nie tylko zbiór przypadków - to także przyczynek dla wielu refleksji. Liczę na Was w swej syzyfowej manii pisania wpisów 'górnolotnych'.

Nasza współczesna neurologia i psychologia poznawcza ? pisze ? nikogo bardziej nie przypomina niż biednego doktora P.! Tak jak on, potrzebujemy tego, co konkretne i realne; i nie widzimy tego, czego i on nie potrafił zobaczyć. [?] Jego historia może służyć jako ostrzeżenie, co staje się z nauką, która unika osądów, unika tego, co osobiste, konkretne, i operuje jedynie wyliczeniami i abstrakcją

Oliver Sacks

Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem

12 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Cóż... Powiedzmy, że miałem okazję zobaczyć, jak działa taka osoba, przy której chodzenie krzywo czy brak widzenia lewej części to małe schorzenie. Powiedzmy, że to coś bliskiego zespołowi Korsakowa, tyle że nie dało się tego leczyć. To nic przyjemnego... Zwłaszcza, gdy w pewnym stopniu takie zachowanie oddziałuje również na ciebie.

Wolę jednak nie wspominać o tym więcej, tylko wam życzyć, by was to nie spotkało.

Link do komentarza

Tego pacjenta też nie dało się leczyć. Przebywał w klinice, bo nigdzie indziej by sobie nie poradził - nie miał rodziny. Rozumiem niechęć do pisania więcej.

A poza tym chyba poważniejsze wpisy tracą tu rację bytu, chlip chlip.

Link do komentarza

Jak najbardziej NIE tracą. Ostatnie dwa (licząc ten) zachęciły mnie do przeczytania obu książek, ale nie pisałem, bo mam niechęć do wpisów "zaciekawiłeś* mnie, sięgnę po nią jak będę miał okazje", które kojarzą mi się nieco z lizusostwem (takie moje prywatne skrzywienie). Niekoniecznie każda reakcja musi być podkreślona komentarzem. Zresztą, trudno oczekiwać wiele, gdy średnia wieku czytelników oscyluje pewnie koło 20 ;)

*nieco kiepskie słowo w tym przypadku, ale oddaje rzeczywistość.

Link do komentarza

O większości tych schorzeń słyszałem, i - choć są bardzo ciekawe - to spodziewałem się czegoś więcej. Jak np. kobiety, która uderzona w głowę przez żołnierza Wermachtu nabawiła się niemieckiego akcentu ;)

Co do ambitnych wpisów - pisz, pisz, ja tylko zaniosę podanie do gimnazjum i będę komentował pasjami :D

Link do komentarza

Tebeg - Ech. Rozumiem. Ale ma pazerność na komentarze cierpi na tym ;) Ale akurat zasygnalizowanie chęci przeczytania pozwala mi potem sprawdzać danego osobnika.

Sergi - Iiii tam. Z tymi akcentami to w sumie drobne, choć ciekawe, urozmaicenie. Straszne wpływu na życie czy postrzeganie świata nie ma.

Link do komentarza

Pisaj poważne wpisy, proszę. :) A to, że nie potrafię ich skomentować, bo wątpię, że książkę przeczytam nie prędzej niż za rok. To... Jak już mówiłem, nie potrafię skomentować. :)Ich bin zu doof für das.

Link do komentarza

Ja przeczytałem wpis, tylko tak serio - trochę głupio komentować ludzką krzywdę, a i napisać że "wpis ciekawy" jak dla mnie jakoś tak nie wypada, bo to ani dyskusji nie rozpocznie, ani nic. Mam nadzieję że rozumiesz ;) No i na kolejne takie wpisy czekam... Może dające jakąś możliwość skomentowania większą :]

Link do komentarza

Lubię książki w takim stylu, więc pewnie po nią sięgnę (w daaaleeeekiej przyszłości, niestety. Kupka książek podpisana "do przeczytania w wakacje" wystarczyłaby na rok albo dwa :)). Dzięki za rekomendację.

Link do komentarza

Lewis - Z przyjemnością. Czekam na wrażenia.

Sergi - Patrz komentarz niżej ;) Film też polecam.

Mindstorm - Ciekawie, ciekawie. Ale boję się, że nieco za ciężko na mnie i na blogi. Ale kto wie... Kwestie wolnej woli, decyzyjności, instynktów i tym podobnych są bardzo ciekawe. Choć determinizm to rzecz straszna.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...