Co mnie wkurza w grach odc....
Witajcie, dziś postanowiłem pożalić się na facebook'owe gry i zastój serii Call of Duty. Zapraszam do czytania, a zaczynamy od informacyjnego molocha, czyli.....
Ten serwis jest obecnie prawdziwą zmorą. Spokojnie wyłudza tysiące informacji od swoich użytkowników, gdzieś tam na czyimś twardym dysku są zapisane miliardy informacji ludzi z całego globu. Można zobaczyć co jedzą, z kim się spotykają, co lubią, jakiej muzyki słuchają, gdzie mieszkają, jak wyglądają itd...
Sam miałem konto, lecz po dłuższym zastanowieniu postanowiłem je usunąć. Powód?
Pozwolę sobie przytoczyć cytat z pierwszego Ojca Chrzestnego: " Nigdy nie mów nikomu spoza rodziny co myślisz", na podstawie tej zasady postanowiłem nie udostępniać więcej swoich informacji
Ale nie o tym mowa, bo jest to temat na inny czas, dla rynku gier najgroźniejsze są gry na tym portalu. Popularność takich gier udowodniła gra "FarmVille",
przyznam szczerze: nigdy w nią nie zagrałem, obawiałem się nałogu. W każdym razie takie gry zarabiają więcej niż niejedna klasycznie tworzona i wydawana gra - i to jest przerażające!
EA już tworzy gry na facebook'a, lecz co będzie potem? Stracimy prym na rynku gier? Czy czeka nas "każualizacja"? Oby nie, mam nadzieję że ten szał na Facebook'a w końcu minie i nie będzie takich problemów, ale to tylko czcze marzenia. Takie gry są niezwykle przystępne, a i pracownicy przy komputerach mogą je uruchomić podczas pracy. Jest to ogromny plus tych produkcji, co jednak nie rekompensuje nam słabej jakości rozgrywki i oprawy audiowizualnej. Nie mam zamiaru wgłębiać się w takie gry
ehhh
Druga sprawa to nasze kochane Call of Duty, którego to problem przytoczyłem przy okazji wcześniejszego wylewania żalów (patrz odcinek pierwszy). Teraz trochę rozwiniemy ten temat.
Pierwsza część zrobiła na mnie dobre wrażenie, była ciekawa, pełna różnorodnych misji i zadań. Można było się w niej pogubić i stracić wątek. Nie było wspomagaczy w stylu wielkich zielonych strzałek czy kumpli za którymi trzeba było non stop biegać. Był pościg samochodowy i mnóstwo elementów, które wcześniej pokazał pierwszy medal of honor. Takich jak apteczki i wysoki poziom trudności.
Ukończyłem ją szybko i zagłębiłem się w drugą część(nie grałem w dniu premiery, a dosyć długo po niej. Miałem już wtedy obie części). i jak? Doskonale!
"Dwójka" była i jest najlepszą grą osadzoną w czasach II wojny światowej (jak dla mnie). Szybka, wartka akcja. Autoregeneracja. Filmowe sceny rodem z "Szeregowca Rayana". Walka o życie i zwycięstwo. Adrenalina. Chaos. Zniszczenie. Wojna.
To było to. Zakochałem się w tej grze bez pamięci. Ukończyłem ją cztery razy i mógłbym jeszcze! Szkoda że multi było kiepskie Ale był także świetny mod dodający wyjątkowo krwawe sceny, miotacz ognia i kilka rodzajów granatów, a owym modem jest Merciless MatadoR. Tak czy inaczej to świetna gra i taką pozostanie(chyba że twórcy w końcu się postarają i stworzą lepszą część osadzoną w tych realiach).
No i potem nastał czas na numer 3 ....
Ale to pomińmy, gdyż jedyną ciekawostką był występujący w tej grze polski oddział z naszym bohaterem o wdzięcznym imieniu "bohater"
Potem.....potem nadszedł czas na "BOOOM" - czyli część czwartą o podtytule Modern Warfare, w skrócie MW. Gra niesamowita, wszystko było w niej doskonałe: fabuła, akcja, sceny, postacie, grafika, multi...
I tu pojawił się problem, a mianowicie każda kolejna część "jedynie" powielała pomysły czwórki nie wkładając w grę zbyt wielu zmian. Multi doczekało się kilku ulepszeń, grafikę nieznacznie polepszono, dodano nowe tryby rozgrywki itd. Jednak forma pozostała taka sama. Nie było żadnego wielkiego wybuchu, niczego co by zrewolucjonizowało serię. A wystarczałoby dodać choćby szczątkowe zniszczenie środowiska, jakiekolwiek nowe pomysły, zmianę formy multi, COKOLWIEK......
To jest właśnie smutne, seria kręci się w kółko, każda kolejna cześć wprowadza minimum zmian, jedzie na określonym schemacie. Nie powiem, że kolejne części nie były dobrymi grami, gra się w nie przyjemnie, ale niestety tylko raz....(multi pomijam z oczywistych względów - ważny jest single). Za drugim razem znamy każdy skrypt, każdego przeciwnika, każdą lokację.... Ze świetnej serii z ambicjami stała się serią-maszynką do pieniędzy za to samo co poprzednio, tylko więcej. Smutne ale nieuniknione. To jak z polską władzą - dopóki nie wprowadzą ogromnych zmian wszystko będzie stało w miejscu.
No nic, na szczęście istnieją jeszcze gry pokroju Bulletstorma i Battlefielda
12 komentarzy
Rekomendowane komentarze